0
fromviewof.com 30 czerwca 2015 09:00


Sami sobie jesteśmy winni! Dlaczego organizowanie tej ,,dalekiej” :) nam wyprawy trwało tak długo! Od momentu kiedy postanowiliśmy, że pojedziemy w to tajemnicze nam miejsce, minął rok. A przecież niejeden raz spoglądaliśmy w tym kierunku. Przyszła ta chwila, kiedy obydwoje zdecydowaliśmy, że jednak wybierzemy się do tego tak ciekawego miejsca. A był to 3-ci maja.
- Dzwonisz?
- Tak, już dzwonię
- I co?
- Możemy dziś jechać!
Szybka poranna toaleta oraz spakowanie tego, co najważniejsze zajęło mi chwilę. A arcyważną dla mnie rzeczą jest mój aparat, bez którego nigdzie się nie ruszam. Biegnę do samochodu podekscytowana i z wielkim uśmiechem na twarzy zajmuję miejsce pasażera. Słońce wygląda zza chmur, które są prawie na wyciągnięcie ręki. Jedne pierzaste, drugie kłębiaste cumulusy, z których być może spadnie deszcz. Kompletnie tym się nie przejmuję, co dziś z nieba spadnie. Ja mam swój plan i cel do zrealizowania i nic mi nie stanie na przeszkodzie. Zamyśliłam się tak bardzo, że nawet nie zauważyłam kiedy dojechaliśmy. A o czym myślałam? O tym, że pół roku temu stąpałam po ziemi, która jest ponad tymi chmurami. O Pico del Teide, z którego mogliśmy podziwiać te cumulusy z góry. Wysiadam z auta i muszę zdjąć swoją bluzę, bo słońce dało za wygraną. Po chwili zastanowienia, podejmuję decyzję, że w aucie zostawię także moją torebkę, która na tę chwilę jest mi zbędna. Trzymam tylko swój aparat, który jest już gotowy do działania. Wchodzimy!
-Dzień dobry
-Dzień doooobry. Witamy!
-Dwa bilety poproszę.
-20 złotych
-Dziękuję
Po przekroczeniu tej magicznej, starej drewnianej bramy, wiedziałam, że szybko nie opuścimy tego miejsca. Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach oddalone zaledwie 6 km od naszego dachu nad głową, pozostanie na długo w naszej pamięci. Rozglądam się raz na lewo, raz na prawo, i nie wiem w którą stronę mam wyruszyć. Po lewej stary samolot, po prawej czołg!





Po chwili zastanowienia ruszamy do czołgu. Byłam bardzo zaskoczona tym co zobaczyłam, bo spodziewałam się tutaj tylko starych samochodów i autobusów. Takie pojazdy były dość często tankowane na stacji benzynowej na przeciwko mojego miejsca zamieszkania. Wiadomo, że czołgiem nikt nie przyjedzie aby zatakować, bo nie nadaje się już do użytku, a tym bardziej nikt nie przyleci samolotem, któremu brakuje odpowiednich części. A gdzie pas startowy? Wdrapujemy się na czołg. Wcześniej pani w kasie poinformowała nas, że do czołgu, jak i na niego możemy wchodzić. Miałam ochotę wejść do środka, lecz po otworzeniu włazu zrezygnowałam. Zbyt mocno było czuć ropę, a poza tym wejście do czołgu było bardzo małe. Średnica jego raczej nie została dostosowana do kobiecych, szerszych bioder. Na samą myśl, że się zaklinuję, odechciało mi się wchodzić do środka. Kątem oka widzę białą ciężarówkę bez dachu, ozdobioną kwiatami i flagami.



Podchodzę do niej i już wiem, co to za pojazd. Papa mobile z 1979r., którym Karol Wojtyła podróżował po Polsce. Jest to rekonstrukcja z wykorzystaniem oryginalnych elementów, zbudowana na potrzeby nagrywanego kiedyś filmu o Janie Pawle II. Dalej stoi piękny, błyszczący Mercedes Benz, a obok rosyjska limuzyna Gaz 13 Czajka.





Zwiedzanie muzeum zapowiada się ciekawie. Czas na lewą stronę. Staram się wejść w każdy zakamarek. Muzeum jest bardzo małe, więc taka ogromna ilość eksponatów upychana jest gdzieś po kątach. I co znajduję? Coś w stylu rykszy, starą kasę fiskalną i jakieś śmieszne telewizory.



Z daleka widzę dziwny fotel. Podchodzę i nie mogę uwierzyć. To co widzę sprawia, że pomyślałam, że gdybym żyła w tamtych czasach, to pewnie nie korzystałabym z usług stomatologicznych, bo nie byłoby mnie na to stać. Ten fotel z całym oprzyrządowaniem zapewne był na wyposażeniu ekskluzywnych gabinetów.



Przeżyte lata robią swoje, wszystko niszczeje i starzeje się. Nie zmienia to faktu, że na widok tego fotela, ciarki mam na całym ciele. Zdjęcie tego zabytku powieszę sobie w łazience. To tak na wypadek gdybym kiedyś chciała skrócić czas mycia zębów. Obok tego fotela wisi cała sterta lamp naftowych, stare radia, obrazy i kolejowy zegar.



Idę dalej w kierunku aut z lat 20-tych, 30-tych i PRL-owskich zabytków.





Po lewej stronie spostrzegam starą maszynę do szycia. Łamię troszkę zasady, podchodzę bliżej maszyny. Jedną nogą stoję poza linią, której odwiedzający nie mogą przekraczać. Wychylam się aby zobaczyć co znajduje się za maszyną. I tu pojawia się mój głośny śmiech. Tabliczka informacyjna -,,Uwaga samochód”, której widok strasznie mnie rozbawił.



W obecnych czasach to niedługo będziemy mogli spotkać tabliczki z informacją – ,,Uwaga dron”! Rozglądam się i widzę stare rowery, wózki dla dzieci i inne gadżety, których wcześniej na żywo nie widziałam.





Auta w tej części są zadbane, piękne i świecące. Szkoda tylko, że nie można wejść i usiąść za kierownicą. Dłuższą chwilę spędziłam przyglądając się małemu samochodzikowi BMW Isetta, który produkowany był w latach 1955-1962.



To taki obecny Smart, tylko drzwi otwierają się jakoś dziwnie z przodu. A co jeszcze przykuło moją uwagę:


- Buick Skylark 53 – auto premiera Józefa Cyrankiewicza, jeździli tą marką także Marilyn Monroe i Elvis Presley


- Cadillac Eldorado w wersji z elektrycznymi szybami.


- Praga. Przedsiębiorstwo dawniej czechosłowackie, produkujące auta w latach 1907- 2006


- Horch 830 Cabrio – jeden z najbardziej ekskluzywnych aut produkcji niemieckiej


- BMW DIXI, pierwszy samochód BMW


- PONTIAC 6-29 Big Six -1929 r.

Muzeum bardzo pozytywnie nas zaskoczyło. Tak nas pochłonęło to podziwianie, że spędziliśmy w nim około 3 godzin. Byliśmy tam we dwoje, lecz każdy z nas obrał inną drogę zwiedzania. Ja spędziłam więcej czasu przy drobiazgach takich jak lampy, maszyny do szycia, kasy fiskalne, maszyny do pisania, wózki dla dzieci, butelki i inne szklane drobnostki.



Michał podziwiał auta, motocykle oraz cięższą artylerię. Niby razem, a jednak osobno. Pogoda nam także dopisała, więc byliśmy uradowani tym, że słońce oświecało te piękne, stare eksponaty. Jest tyle przeróżnych staroci w muzeum, że gdybym chciała dotknąć wszystkiego, zajrzeć w każdy kąt, sądzę, że przez tydzień nie wróciłabym do domu. Dlatego opisałam tylko małą część tego, co tam się znajduje. Jest to miejsce, którego nikt z nas nie powinien ominąć. Mimo braku przestrzeni, muzeum nadal poszukuje starych zabytków. Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie na stronie Muzeum Motoryzacji i Techniki http://www.muzeum-motoryzacji.com.pl Zachęcam do odwiedzin, bo w takim miejscu wyobraźnia nasza przekracza wszelkie granice.

Pozdrawiam wszystkich czytelników :) :)
http://fromviewof.com









Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

masaperlowa-pl 7 lipca 2015 16:28 Odpowiedz
Fajne! Oryginalne!
fromviewof-com 8 lipca 2015 06:31 Odpowiedz
Dziękuję :) :)