+6
BooBooZB 27 sierpnia 2015 13:11
Relacja pisana w miarę na gorąco, podróż odbyłem bowiem w dniach 12-19.08 br.W planach był trekking z plecakiem w moich ulubionych północnych rejonach (oprócz Laugavegur w grę wchodziły jeszcze West Highlands Way oraz Kungsleden), byłem jednak dość ograniczony czasowo, wybór padł więc na Islandię(najkrótsza trasa do pokonania z wcześniej wymienionych), na której byłem po raz drugi.

Nie muszę specjalnie się rozpisywać,że uruchomienie połączenie z Gdańska do Keflaviku przez Wizzair, dodając fakt, iż mieszkam 10 minut samochodem od lotniska to duuuży plus :)

Mój plan:

12.08 - Gdańsk - Keflavik wizzair
12/13 - noc na Kempingu w Reykjaviku
13.08 - autokar do Landmannalaugar
13/14 - start wędrówki
17/18 - dotarcie do Porsmork lub Skogar
18/19 - autokar powrotny do Reykjaviku
19.08 - powrót do Gdańska wizzair

Relację postaram się streścić w 5-6 postach, zapraszam do czytania :)

Image

-- 27 Sie 2015 13:49 --

Dni: 1-2

W Keflaviku wylądowałem około 19.00 czasu miejscowego.W Polsce upały, w stolicy pod wieczór około 8-9 stopni z deszczem i wiatrem, a więc "basic icelandic weather".Z lotniska 40 minut drogi flybusem pod sam camping.Jest to (o ile mi dobrze wiadomo) jedyna taka miejscówka w Reykjaviku, i tym samym dość mocno oblegana.Na miejscu około 300 namiotów, ale wszystko świetnie zorganizowane, czyste toalety, prysznice, duża kuchnia.Koszt 1400 ISK (podsumowanie kosztów na końcu relacji).

Image

Załapałem się na chwilowe okno bez deszczu, szybkie rozstawienie namiotu i w zasadzie tyle jeśli chodzi o dzień nr 1.Z rana darmowy autobus z campingu na dworzec autobusowy BSI, skąd ruszają autokary RE (Reykjavik Excursion) do wielu miejsc na Islandii.

Podróż do Landmannalaugar trwa ok 3-4 godzin.Autokar z wysokim zawieszeniem pokonuje kilkadziesiąt mniejszych/większych rzek, generalnie wyprawa w głąb wyspy jedynie pojazdami z napędem 4x4.

Image

Gdy autokar przybył do Landmannalaugar, pogoda delikatnie mówiąc - średnio sprzyjająca wędrówkom.Zanim wszyscy wysiedli, powitał nas miejscowy gospodarz/opiekun campingu z zapytaniem:

Who is going to hike Laugavegur Trail
las rąk w górze - na oko 2/3 autokaru
Well, that is not gonna happen today, tomorrow we will see.

Co więcej, dodał, iż poprzednia noc była nocą latających namiotów, warto więc dobrze rozbić namiot.

Image

Było ok. godz. 12.00.Ze względu na ostrzeżenie pogodowe (burza śnieżna w górach i wiatr 18 m/s) miałem sporo czasu, wiedziałem iż nigdzie specjalnie się nie ruszę, liczyłem, że może troche przestanie padać, a więc wstrzymałem się z rozkładaniem namiotu.Co tu więc robić? Ano najlepiej skorzystać z gorących źródeł Landmannalaugar.

Image

Woda ma przyjemne 36-40 stopni, jednak wejście do niej sprawia, iż wyjście gdy leje i wieje jest jedną z trudniejszych decyzji w życiu :) Tego dnia spędziłem w hot poolu jakieś 2 h.Kolejne dwie zajęło mi rozstawienie namiotu (warto mieć młotek i lepsze śledzie), do tego walka o najcięższe kamienie.Dla chcących podjąć wyzwanie Islandii wewnątrz wyspy - po prostu trzeba mieć dobry puchowy śpiwór (najlepiej z gęsiego puchu), temperatura w środku nocy była lekko poniżej zera.

Image

Generalnie nic pozostało nic innego jak "zaszyć się" w namiocie, odpalić mp3/książkę i liczyć na lepszą pogodę nazajutrz.Wolny czas umilała mi książka Karola Lewandowskiego - Busem przez Świat, polecam, napewno przeczytam kolejne części.

Image

Następnego dnia o 8.00 rano podchodzę jako pierwszy i słyszę akurat rozmowę z meteorologiem brzmiącą mniej więcej:

Same as yesterday, tell them: not to go...

Pierwsze odcinek szlaku jest najbardziej w górach, przez cały dzień zobaczyłem dwoje ludzi, którzy akurat przyszli z przeciwnego kierunku, cali przemoczeni powiedzili iż widoczność w górach to ok. 20m, słabo :/ Powoli dochodziła do mnie myśl,że w ogóle może nic z tego nie być, najwyżej wrócę do domu "na tarczy"...Wieczorem jednak na godzinę wyszło słońce co potraktowałem jako dobry znak.

ImageDzień:3

Image

Z rana info o pogodzie - do południa ma być nieźle, potem gorzej.Szybko składam namiot,cały ekwipunek na plecy i heja na szlak.Właściwie nie mogłem się tego doczekać.W planie pokonanie dość górzystych 12 km i nocleg gdzieś przy chatce (na szlaku wolno się rozbijać w miejscach tylko wyznaczonych).

Image

Szlak od początku jest piękny, wokół mnie tęczowe góry Landmannalaugar i ich najróżniejsze odcienie.Zresztą cytując jednego z użytkowników: Islandii się nie zwiedza, na Islandii się jest :) - jakoś tak mniej więcej to szło.

Image

Image

Image

Image

Image

Z czasem zaczyna padać deszcz oraz śnieg.Na chwilę nawet straciłem orientację w terenie, gdyż jeden ze słupków był totalnie pod śniegiem.W górach idzie się w mokrym śniegu.Ciuchy dość mocno przemoczone, docieram do chatki z zapytaniem o nocleg.Były jeszcze miejsca więc ochoczo skorzystałem z możliwości nie tyle noclegu, co wysuszeniu ciuchów.
Wg przewodnika ta noc jest zawsze najzimniejsza.Noi niestety - chatki nie są darmowe jak na Grenlandii.ACT, a Laugavegur to jednak turystycznie zupełnie inne światy, na Islandii codziennie rusza na szlak kilkanaście/kilkadziesiąt osób.

W chatce full - około 40 osób przeróżnych nacji - Niemcy/USA/Kanada/Rosja/Francja, wieczorem miła pogawędka przy herbatce.Z rana start dalej.Po raz pierwszy korzystałem z jedzenie liofilizowanego - polecam.Nietanie, bo zestaw kosztował 20/30zł, ale b.smaczne i lekkie, nie zajmuje dużo miejsca.Osobiście jadłem na wyprawie: bigos, penne, schab z koperkiem, gulasz z kaszą - wszystko na plus, a przygotowanie ogranicza się do zalania wrzątkiem i odczekaniu 10 minut.

Ciuchy suche, buty suche, lecę więc dalej przez górsko-śnieżne pustkowie.

Image

Image

Image

Powoli zbliżam się do doliny, widoki powalają.Tego dnia 2 przejścia przez rzekę, woda sięgająca pod kolana.

Image

Image

Po 12 km docieram nad jezioro Álftavatn, gdzie znajduje się camping.Niestety, teren pod namioty mocno podmokły.Szybki lunch, odpczynek pół godziny i marsz dalej, bo kolejny camping znajdował się zaledwie 5 km dalej.

Image

Image

Image

Ostatecznie po 17 km docieram do chatki Hvanngil i kampingu wokół niej.Za 500 ISK można skorzystać z prysznica.Miły wieczór z fajnymi widokami i dobrą prognozą na najbliższy dzień.

Image

-- 27 Sie 2015 15:02 --

Dzień 4:

Jak codzień ruszam pierwszy na szlak.Po 10 minutach, pierwsze z trzech tego dnia przejście przez rzekę.Ludzie często stosują do nich crocsy, ja osobiście - skarpetki piankowe (w decathlonie za 39zł).Nigdy nie przechodźcie o gołych stopach.

Z początku dnia droga ubita, nieśmiało wychodzi słońce, mp-trójka umila samotną wędrówkę.

Image

Image

Image

Image

Po 10 km docieram w południe do chatki Ermstur/Botnar i mam dylemat - zostać i poszlajać się po miejscowych szczytach, a może iść kolejne 16 km do Porsmork. Pogoda była super, wygrała więc opcja nr 2.

Image

Image

Sporadycznie mijam piechurów idących z Porsmorku.Temperatura w dolinie znacznie wyższa, przez jakiś czas idę nawet w krótkich spodenkach.Niemrawo wyłania się bujna jak na Islandię roślinność.

Image

Image

Ostacznie docieram do jednego z 3 campingów w Porsmork.

Image

W nogach dość mocno czuję 26 km pokonane tego dnia.Racze się piwkiem za ... 50zł.Wiem,że już że z uwagi na czas, który ze względu na pogodę, spędziłem w Landmannalaugar, nie dotrę do Skogar, który był jedną z przedłużenia drogi.Z drugiej jednak strony, w Skogar byłem przed trzema laty, gdy robiłem objazdówkę wokół Islandii.W planie odpoczynek, zdobycie jednego ze szczytów oraz złapanie popołudniowego busa z innego campingu(Basar).

-- 27 Sie 2015 15:23 --

Nazajutrz zdobycie widokowego szczytu i przetarcie zielonych ścieżek Porsmork.Widoki...sami zobaczcie :)

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na ostatnim zdjęciu przenośny mostek w drodze na camping w Basar, gdzie popołudniu wsiadłem w autobus do Reykjaviku.Kolejną przygodę uważam za b.udaną.Laugavegur Trail jest relatywnie krótki, lecz dość wymagający.Najbardziej magiczna w szlaku jest dynamicznie zmieniająca się sceneria.

Podsumowanie kosztów:

Loty: Gdańsk - Keflavik i Keflavik Gdańsk 805zł (z dużym bagażem rejestrowanym)
Paszport autobusowy: start z Reykjaviku i powrót z Porsmork/Skogar lub wcześniej: 12500 ISK - 360zł
2 nocki na campingu Landmannalaugar: 3600ISK-100zł
Nocleg w chatce 7000 ISK - 200zł
Camping w Hvanngil - 1600 ISK - 50zł
Prysznic - 15zł
Camping w Porsmork plus piwo i prysznice - 3400 ISK - 100zł
2 noclegi na campingu w Reykjaviku - 100zł
Pocztówki i hot-dogi - 60zł :)
Autokar na lotnisko i z lotniska 4000 ISK - 115zł

razem ok. 2000zł.Płatność kartą WSZĘDZIE.

Do tego troche własnego jedzenia na tydzień, katusz do butli gazowej i to chyba byłoby na tyle.

Dzięki za dotrwanie do końca :) Chętnie odpowiem na pytania.

Dodaj Komentarz

Komentarze (16)

jarekgdynia 27 sierpnia 2015 14:12 Odpowiedz
@BooBooZB nasz Człowiek Północy ;) Czekamy na więcej.
cyberpunk64 27 sierpnia 2015 15:56 Odpowiedz
Dziękuję za relację i zazdroszczę pobytu. Właśnie miałam wylatywać na przełomie sierpnia i września na tą przygodę, niestety kontuzja pokrzyżowała mi całkowicie plany. Mam kilka pytań: Skąd kartusz, kijki jak leciałeś tylko z dużym podręcznym? Czy da radę bez kijków? Czy przydałyby się stuptuty? Ile kg targałeś na plecach? :)Jedzenie całkowicie z Polski, bo na Bonusa czasu nie miałeś? Gdzie kupowałeś? Czy Islandczycy sprawdzają ilość jedzenia przywożonego z PL oraz obecność kabanosów :)Jaki miałeś namiot, czy 3000mm słupa wody tropiku byłoby ok przy pogodzie, na jaką trafiłeś?O której godzinie był planowany powrót ze Skogar, czy dałoby radę tego dnia odlecieć o 18:25 do Gdańska?Jak oceniasz trudność szlaku? Czy robiłeś jakieś poboczne trasy? Daj jeszcze kilka radZ góry dziękuję
gregggor 27 sierpnia 2015 16:13 Odpowiedz
@BooBooZB !! Tego samego dnia robiłem szlak do Pórsmörk ze Skógar! Ostatecznie ze względu na pogodę w górach zawróciliśmy, a szkoda bo może byśmy się spotkali wieczorem w Porsmork...ps. My spaliśmy w dolinie, ale i tak nocy "ciepło" nie wspominam ;) :
carollayna 28 sierpnia 2015 09:08 Odpowiedz
Pięknie! Trzeba się tam wybrać.
prodrewno 21 września 2015 10:06 Odpowiedz
Muszę przyznać że zazdroszczę. Fajna, dzika i przede wszystkim inna przyroda niż u nas.A pogodę traktowałbym jako zaletę - gdy pali słońce i jest ciepło z pewnością jest przyjemnie, ale wspomnienia pozostają na długo w tych momentach, kiedy człowiek przemoknie, przemarznie i zmęczy się. Takie moje zdanie.
christinee 28 listopada 2017 16:55 Odpowiedz
Cześć, na którym campingu w Reykjawiku spałeś? Czy opłaca się Twoim zdaniem wykupić campingcard aby mieć potem darmowe noclegi? To liofilizowane jedzenie jakiej firmy? Myślisz ze stuptuty przydadzą się w lipcu? Dzięki. Pozdrawiam Christinee
booboozb 28 listopada 2017 17:07 Odpowiedz
@christineeW Reykjaviku na głównym kempingu obok geotermalnego basenu Laugardalslaug - dokładny adres Sundlaugavegur 32, 105 Reykjavík.Nie kupowałem nigdy campingcard i nie wiem jaka mogłaby być różnica na korzyść / niekorzyść w cenie.Może któryś z innych użytkowników pomoże.Najlepsze liofilizowane jedzenie - jadłem sporo różnych i bezapelacyjnie najsmaczniejsze dla mnie - LYO Food.Stuptuty mogą się jak najbardziej przydać na pierwszy - górski dzień wędrówki rozpoczynając marsz z Landmannalaugar.
christinee 28 listopada 2017 21:45 Odpowiedz
Dzięki. :D Mam jeszcze jedno pytanie o zakup biletów autobusowych, kupuje się je w pakietach? i potem daje kierowcy? a na trasie u kierowcy też można kupić?
booboozb 28 listopada 2017 21:56 Odpowiedz
Hej ;) kupujesz tzw. hiking passport za 14.000 ISK i w zależności skąd i dokąd chcesz się udać i w jakim terminie, wybierasz wariant optymalny do swoich zapotrzebowań.Autobusy jeżdżą 7 dni w tygodniu od 1.czerwca do 7.września.Polecam mimo wszystko wykupić wcześniej.Możesz rozpocząć z Landmannalaugar, Porsmork lub Skogar, bądź zakończyć w jednym z tych trzech miejscach.Co ciekawe autokary Reykjavik Excursion docierają nawet w inne miejsca na szlaku jak Emstrur/Botnar bądź nad jezioro Alftavatn.
magda1enka 24 lipca 2018 16:47 Odpowiedz
Hej, mam kilka pytań odnośnie szlaku, takich praktycznych. Może pomożecie? :)1. Czy w chatkach na trasie można skorzystać z prądu, tzn. doładować telefon lub aparat?2. Czy na trasie jest zasięg komórkowy?3. Czy nocując w namiocie koło chatki mam dostęp do WC/prysznica?4. Czy strumienie i rzeki na trasie są na tyle często, ze nie trzeba się martwić o wodę do picia, wystarczy butelka i dopełnianie jej po drodze? Czy są miejsca, gdzie przez kilka km nie ma dostępu do wody?Z góry dzięki za odp!
booboozb 24 lipca 2018 20:09 Odpowiedz
1) Można,ale nie we wszystkich.Z pewnością nie w pierwszej idąc z Landmannalaugar, tam praktycznie nic nie ma,poza (i aż) dachem na głową.Sa toalety.2)Na oko około 70% z zasięgiem.Moze coś się zmieniło na plus przez ostatnie 3 lata.3.Tak.Prysznice płatne 500ISK.Monety można otrzymać wymiennie, płacąc kartą.4.Warto mieć niezmiennie około litra wody ze sobą.Dluzsza przerwa w ,,dostawie", jest na drodze z Hvanngil do Botnar
magda1enka 27 lipca 2018 14:58 Odpowiedz
Dziękuję bardzo za odpowiedź!Ostatnie pytanie: czy w chatkach można płacić kartą za camping (Mastercardem)? Czy lepiej nieść gotówkę ze sobą?
booboozb 27 lipca 2018 19:16 Odpowiedz
Można.W razie czego ,,wykupisz" też od nich kartą monety na prysznic.
magda1enka 29 lipca 2018 16:22 Odpowiedz
Dzięki wielkie, Autorze Relacji! :)
wapniaki-w-drodze 30 lipca 2018 11:45 Odpowiedz
magda1enka napisał:Hej, mam kilka pytań odnośnie szlaku, takich praktycznych. Może pomożecie? :)1. Czy w chatkach na trasie można skorzystać z prądu, tzn. doładować telefon lub aparat?2. Czy na trasie jest zasięg komórkowy?3. Czy nocując w namiocie koło chatki mam dostęp do WC/prysznica?4. Czy strumienie i rzeki na trasie są na tyle często, ze nie trzeba się martwić o wodę do picia, wystarczy butelka i dopełnianie jej po drodze? Czy są miejsca, gdzie przez kilka km nie ma dostępu do wody?Z góry dzięki za odp!Uzupełniając wszystko co powyżej : 1) na pewno tez w Alftavatn Hut nie można było w tym roku naładować telefonu . Generalnie lepiej zabrać dużego powerbanka , trochę dźwigania ale wyjdzie znacznie taniej (naładowanie telefonu 400 ISK)2) nic się nie zmieniło zgodzę się że zasięg jest na 70% trasy , zazwyczaj najgorzej jest w dolinach3) nie licząc Hrafntinnusker Hut na trasie wszędzie jest prysznic 500 ISK/ za 4-5 minut Trochę inaczej jest w Porsmork. Tam można spać w kilku różnych miejscach Najtaniej na campingu 500m na zachód od Langidalur hut (1300 + 500 prysznic)+ Langidalur hut (2000 + 500 prysznic)+ Volcano Huts 2600 (w cenę wliczony nielimitowany ciepły prysznic ! + sauna + wifi + dostęp do elektryczności ) jest tam też restauracja gdzie można kupić chleb (ok 1100 ) i spora kuchnia z czajnikiem, dla ludzi z pola namiotowego+ Botnar Hut (1500 + 500 prysznic) Super klimatyczny camping z lasku 4) napisz do mnie na priva do przyślę Ci dostęp do mapy ze wszystkimi strumieniami z wodą i brodami do przejścia - nie wrzucę tu bo jeszcze nie jest w 100% skończona Generalnie uważam że ten szlak jest nieco przereklamowany i niemiłosiernie zatłoczony.(Dla porównania na 55 km trasie Rjupnavellir - Landmannalaugar spotkaliśmy 2 os przez cały szlak , na Landmannalaugar- Porsmork min 200 os / dziennie ) Drugi dzień Alftavatn Hut -Botnar Hut jest wręcz nudny i ratuje go tylko dodatkowa 4km fantastyczna przechadzka na brzeg kanionu Markarfljótsgljúfur której większość osób nie robi.
magda1enka 1 sierpnia 2018 23:03 Odpowiedz
wapniaki w drodze - dzięki i Tobie za wszelkie wskazówki!Za mapę będę bardzo wdzięczna! Lecimy pojutrze.Piszę priv.