Total: 42 872km
;) czyli ciut więcej niż obwód Ziemi po równiku
:lol:
Z ciekawszych rzeczy to: - AC34 (wreszcie; bo w 2014 wylądowali mi w LAX
:lol: /staff hours/) - aktualnie drugi najdłuższy na świecie lot komercyjny nonUS-nonUS - biznes na krajówce w Kanadzie w szerokim kadłubie - Sata International z Kanady na Azory na A310 - Cebu na 436 siodłowym A330- pierwszy raz LCC w szerokim kadłubie
Trasa jak widać delikatnie zmodyfikowana względem oryginalnie zaplanowanego Dubaju wprost z Larnaki, ale od poniedziałku liczba miejsc dostępnych na tym locie malała a wraz z nią szansa zabrania się - [pon full+1
:( ,wt full-1
:D,czw full +20
:shock: ,pt full+10
:o ) toteż świeżutki , bo nie ma jeszcze doby, tiket na Qatara przez Doha. Obie infolinie; ta warszawska EK i wrocławska QR na 5* super info/porada/uśmiech, same superlatywy.
Buziaki dla żony, wytrzymującej moje dziwactwa, czytającej te słowa, zapewne z małą towarzyszką na kolanach:*
Tylko czekać aż cały remont zostanie przeprowadzony do końca.
Można poczytać w lustrze gdzie i kiedy wyprodukowany był profil użytu do karton-gipsu blatu umywalki
Niespieszny boarding ~20 osób
Miła jest rychła perspektywa używania rękawów w Krakowie , dziś natomiast schodkami w dół do autobusu (Dashe chyba dalej z busów będą pakowane)
Na płycie F-HFKC (E145)
Pada mocno. Wznosimy się. Może nie rzuca ale delikatnie telepie. 5,10,15.. minut światło dalej przygaszone, zapiąć pasy.. Z perspektywy mojego 1A spoglądam na szafkę po prawej - wiem że w środku w koszyku są łakocie. A w troleju woda.. Hm, jak nas nie rozpasają to na sucho dolecę do stolicy..
:( Pyk, rozpiąć pasy. Szybki serwis bo mało ludzi.
Znany nam dobrze zestaw - moja dzisiejsza kolacja.
Lądowanie. Mijamy SP-LRC
Mój SP-EQB. Warszawa.
Okęcie. Do rana trochę czasu , aby pobookować ostatnie brakujące noclegi w Sydney i Vancouver.
tom971 napisał:
Okęcie. Do rana trochę czasu , aby pobookować ostatnie brakujące noclegi w Sydney i Vancouver.
Tia, czas był , ale i przerwa techniczna mBank w obsludze kart do 4 rano.. jak rano chcialem klepnac to wybrany hostel na 2 ostatnie noce w SYD byl juz niedostepny. Także posiedziałem w zamkniętej knajpie sushi na południowym skraju pirsu. Stoisko zamknięte , ale coś w środku się tłukło po filiżankach? łyżeczkach? Jakby ktoś był w środku. Zza kraty wyleciał wróbel i oskakiwał wszystkie stoliki , wydziobując okruchy ze słomianych podkładek.
:) mniam.. O 1 skończyłem zaległe czynności biurowe i udałem się na zasłużony odpoczynek, na 4 segmentowym siedzisku z miękkiej gąbki (nie te perforowane blachy) , kurtka pod głowę - spałem jak dziecko. I założę się ze chrapałem, współspacze nie protestowali 3:50 budzik, prysznic w ogolnodostepnej części polaczony z naprawa szklanego skrzydla w brodziku, rolka wypadla z szyny.. przynajmniej nie nalalem na podloge..
4:10 Preludium, trochę wyludnione. Ok 5:45 pod bramkę gdzie spotkałem @Aron z koleżanką
12c obow wyjścia awaryjnego , przyzwoita ilość miejsca na nogi
Miejsce postojowe tuż przy wierzy z rękawem, na która i tak trzeba się wdrapać po schodach
Rozstajemy sie przy wyjściu na kontrole paszportowa/loty tranzytowe, podchodze do countera tranzytowego, pusto, przychodzi ochroniarz, dzwoni gdzieś.. Po 20 minutach przychodzi pani ze swissportu , mówi że mówili jej że mam bagaż, i że muszę iść normalnie do checkin, jeśli mam bagaż, no mam plecak, a to i tak muszę iść do checkin
:) ale przynajmniej wychodzimy razem za kontrolą graniczną i podchodzimy do budki pogranicznika od tyłu, zczytuje paszport i razem udajemy si ena odloty. Po drodze żartuje ze dzis taka asyste dostaje (nie chce jej sie odpalac stanowiska przesiadkowego) mowie ze mam asyste jak samotny nieletni, pani poprawia ze jak VIP..
:D
Biegne do checkinu Emirates, wlasnie zamkneli Malte, pytam oblsugi czy beda wolne miejsca.. 19 na +, "bedziemy przepychac ludzina jutro.. lipa 5 minut pozniej otworzyli odprawe Qatar, miejsce potwierdzone , BP w łapie.. tylko czasu mało na zwiedzianie Cypru:) Więc tylko wyjście przed lotnisko, nie dobiegne nawet do solnego jeziora
Na odlotach kolumny przyjazni miedzy Cyprem a Rosja i Niemcami, trzecia niewidoczna na zdjeciu kolumna ma flage Watykanu..
Przechodzę security.. tym A332 dziś NIE polecę..
:( wpychają go do Malty, za parę godzin wróci do Larnaki w drodze do Dubaju
Pakują DohaPakują Doha w tym i mnie. Ale jak podałem paszport w checkinie to agentka zaczęła ruszać kącikami ust, przełykać ślinę.. myślę oho będzie wesoło albo wręcz przeciwnie. Zaczęła dzwonić gdzieś; Delta, Zulu..
:D Za plecami znikąd pojawił się uśmiechnięty Arab, zapewne station manager. Z uśmiechem polecił pani wydać kartę pokładową, mi powiedział żebym w Doha udał się do centrum przesiadkowego. Podziękowałem poszedłem przed terminal. Ale coś mi nie pasowało, bo okładkę do karty pokładowej i metke na plecak dali mi niebieską. Podchodzę ponownie , gadam ze station managerem – tak ma być , kolor nieważny, podejdź do tranzytów w Doha.. OK..
Hala odlotów, podłączam się do prądu, neta, strzelam parę fot. Ze zwiedzania Larnaki nici,ale i tak się cieszę że stąd w ogóle dziś wylecę.
Rozsyłam zainteresowanym gdzie jestem i gdzie się spotykamy w Dubaju. Kontakt z domem z ostatnimi minutami w UE.
No i pakują nas, jakaś inna pani ze swissportu wertuje paszport przegląda naklejki, szuka pewnie wizy do Kataru.. patrzy na mnie z kwaśną miną, nie zdążyła nic powiedzieć , bo z rękawa pojawia się ten sam station manager, uśmiech perlisty; tak ma być, Pan zgłosi się po kartę do DXB w Doha..Pani życzy miłego lotu. W Samolocie okazuje się że metkę mam wyjątkową , wszyscy mają żółte transferowe.. przewaga Hindusów. Ja mam niebieską, trzymać w etui, posłuży parę lat..
Mój a320
W środku czekamy ładne 55 minut na wypychanie
Menu na ekranie, lamb brzmi ok
Obiad, oczywiście lamb nie ma, ani jednego zestawu, wiec to co widziałem na ekranie musiało być pomyłką, tak mi tłumaczy Pani, ale kurczak niczego sobie pod tymi pomidorami jakies 150g grubo krojonej piersi, żadne dziwne kawałki w sosie, porządna pierś
Trasa, jaką poleciał holenderski pilot wiodła nad plw. Synaj, inaczej niż by to pokazywała mapka z początku lotu
Używane na poprzednim locie w rotacji ?
Doha. Pakują nas do autobusów – zobaczymy co dalej. Ale lotniskowe WiFi łapie już w samolocie
:)Doha. Schodami na górę. Transfer desk. Taka i taka sprawa, pani drukuje kartę pokładową. Oczywiście kolor papierowej okładki znaczenia nie ma.. Jest 18:20 i pani mówi że boarding już trwa od 20 minut
:) Security , człapie przez terminal. Karta pamięci została w laptopie więc w biegu praskam kilka fotek z komorki , wszędzie świeci się ostatnie wezwanie na mój lot.
Wyjście B1w miarę blisko od centralnego placu z misiem /?/, skan, wchodzę do samolotu – i pustawo .. ludzie się dopiero schodzą..
:| Krótka trasa
A320 nowszy, później sprawdzę regi.
Serwis – ciepła bułka z faszem, muffin, sok
Za 5 dolców mogę kupić sobie 12Mb
Przyloty, migracyjny; Jak długo Pan zostaje? 1 dzień..
Na przylotach łącze się z netem, komórka coś nie chce się zalogować. Na messendżerze prosze @Pawel_T o smsa do kolegi z info gdzie jestem . Po kwadransie wpadają @Exanimus z M. Wypijamy welcome drink z wielbłądziego mleka
:P
Podsumowując; po mniej więcej 24h podróży jestem w Dubaju
:D , zwiedziłem terminale w WAW,LCA i ciężko powiedzieć że DOH
:lol: Jak na tak bliskie Polsce miejsce to można powiedzieć że nie był to najefektywniejszy sposób na Dubaj z Krakowa, bueuhehe.
Po północy człapiemy do Dollara. Miał być Lancer lub simillar. Pan twierdzi że Yaris jest podobny do Lancera. My że nie bardzo, ale tabelka z kategoriami raczej sortuje po pojemnościach. I jak chce Lancera to za 1,5h będzie, ale może dać Renault Sandero za 40aed extra. Później okazało się to bardzo dobrą decyzją choć z początku nie uśmiechało nam się jeździć Dacią.
Parking, oględziny i wyjeżdżamy w kierunku Fujaira.
Po drodze prace drogowe- koparkami odgarniaja nawiany piach, poza tym gdzieniegdzie wielbłąd i ludzie piknikujący na pustyni
Na parkingu koło plaży meldujemy się dokładnie o trzeciej nad ranem. Jesteśmy nad Oceanem Indyjskim yyy nad Morzem Arabskim.. tzn nad Zatoką Osmańską
:)Biegniemy zamoczyć kostki w oceanie
:D i do auta. Z zaśnięciem nie mamy najmniejszego problemu.
-- 19 Paź 2015 19:10 --
correos napisał:
...a moze jego sekretem jest jak to robi
:P
No jak.. pokazuje przed zakupem monitor... cena fajna , ale konstrukcja podróży zbyt męcząca i w ogóle fajnie jakbym to sobie kupił, ale żebym sobie wziął kolegę..
:)21.10 MNL-SYD 00:05 lt więc jeszcze 7h do odlotu
;) mistype
-- 20 Paź 2015 10:48 --
dziabulek napisał:
..trochę rozbawiło mnie stwierdzenie, że do Dubaju mogłeś się dostać szybciej i bardziej efektywnie z Krakowa, aniżeli w kombinacji, którą sobie zafundowałeś
:)
...życie
:) bardzo chciałem tego Emirata ale sie nie dalo
:(
-- 20 Paź 2015 10:49 --
jabtom napisał:
zosia_samosia napisał:
flus napisał:
.... zgadujcie dalej!
no nick już wszystko tłumaczy zosia_samosia
;)
Moja żona ma innego nicka
;)
-- 20 Paź 2015 11:34 --
No i nastaje pierwszy dzień o którym można powiedzieć że cokolwiek się widziało. Przebudziłem się nad ranem 5,6am ?, ocean okazuje się jakąś zatoczką z platformą.
:lol:
Zasypiam dalej, budzimy się koło 9. Wzięcie Sandero okazało się dobrym wyborem: Ewka śpi w bagażniku, Michał z tyłu , a ja z przodu. Klima hula całą noc. Raz przez przypadek wyłączyłem łokciem – obudziłem się ze zroszonym czołem, masakra.
Za chwilę podjeżdża nauka jazdy.. instruktorka w białych ciuszkach kursantka w czarnych. Cały parking wolny ale wolą poćwiczyć koło nas.
Śniadanie, te zielone jakby z pastą oliwkową, dobre - wytrawne
Ruszamy na południe wzdłuż wybrzeża na granicę z Omanem, potem Kalba i przez góry do Dubaju na plażę
Uniwerek Sharjah, filia
Wjechaliśmy na przejście graniczne z Omanem, nie było parkingówwięcbrnęliśmy dalejprzez 3 szlabany. Zawróciliśmy na ostatnim przed pierwszym omańskim. Na powrocie tez 3szlabany emirackie, dwa pierwsze spoko ale na trzecim policja chce białej karteczki - problem że nie można mieć pieczątki (dają ją na 2gim szlabanie) na czymś czego się nie ma (dają na 1szym szlabanie ale tylko tym cowjechali z Omanu..a my zawracaliśmy). Więc policja ponownie poprosil o pojechanie na pierwszy szlaban po kartkę.. nikt nie chciał dać, w końcu w budzie jakaś Arabkamiała jaja , bo panowie sie bali dać obcokrajowcom którzy nie mieli pieczatki wyjazdowej z Omanu..
Po granicy pasażerowie muszą rozluźnić karki, jak wiadomo wszędzie jest się obserwowanym, ale znajomy Arab powiedział nam że pod dachem się nie liczy. A że Sandero to nie kabriolet..
tom971 bardzo Ci zazdroszczę.Przeczytałem wczoraj Twoją poprzednią relację,10-dniową.Mimo braku wielu zdjęć narobiłeś mi takiego smaka....Jestem za małą myszką,żeby porywać się teraz na RTW ,ale może za kilka lat..Kanada od dawna była moim marzeniem.Ty marzyłeś o meczu NBA,ja marzę o NHL
:).Czekam na kolejne odcinki relacji.
M.in.tom971 napisał:Z ciekawszych rzeczy to:- AC34 (wreszcie; bo w 2014 wylądowali mi w LAX
:lol: /staff hours/) - aktualnie drugi najdłuższy na świecie lot komercyjny nonUS-nonUS- biznes na krajówce w Kanadzie w szerokim kadłubie- Sata International z Kanady na Azory na A310- Cebu na 436 siodłowym A330- pierwszy raz LCC w szerokim kadłubieto relacja, czy jakiś skrypt piszesz?
flus napisał:@tom971 pewnie po prostu zarabia pieniądze i ... pozwala żonie je wydawać.
;)nie do końca, zarobione pieniądze wydaje właśnie teraz bo całkiem fly4free to to nie jest
:)zgadujcie dalej!
zosia_samosia napisał:flus napisał:@tom971 pewnie po prostu zarabia pieniądze i ... pozwala żonie je wydawać.
;)nie do końca, zarobione pieniądze wydaje właśnie teraz bo całkiem fly4free to to nie jest
:)zgadujcie dalej!no nick już wszystko tłumaczy zosia_samosia
;)
Tom , trochę rozbawiło mnie stwierdzenie, że do Dubaju mogłeś się dostać szybciej i bardziej efektywnie z Krakowa, aniżeli w kombinacji, którą sobie zafundowałeś
:)
@tom971 z podanej przez Ciebie trasy wynika, że nie zdążyłeś na lot MNL-SYD
:D 19.10 DXB-MNL [5J 7945] według f24 wylot 23:52 GST, przylot 20.10 12:28 PHT20.10 MNL-SYD [5J 7295] wylot był o 1:31 PHT Mam nadzieję, że to pomyłka. Powodzenia!
Jak zwykle fajna relacja
:) Jeden mały update - dostaliście dużo fajniejszego Dustera, nie Sandero
:) BTW. z tymi samochodami w Dollarze to chyba stały numer. Miałem zamówioną Yaris or similar, dostałem Fiestę w starej budzie z silnikiem 1.0. Z upgrade nie skorzystałem i czułem się na autostradzie jakbym motorikszą jechał.
Widac ze zaczyna pojawiać sie zmęczenie, ale czy jak jestes w trakcie podróży RTW to ma dla Ciebie znaczenie czy cena paliwa wynosi 5 czy 50 AED?
:twisted: Powodzenia!
hania209 napisał:mam nadzieję że się nie odchudzasz
:)czekam na foto burgerów!Bron Panie Boze! Dopiero jak sie wyspie.. tak od 1.11
:Pbbartekk2 napisał:Widac ze zaczyna pojawiać sie zmęczenie, ale czy jak jestes w trakcie podróży RTW to ma dla Ciebie znaczenie czy cena paliwa wynosi 5 czy 50 AED?Tia.. no 10 krotna juz tak.
;) caly bak 80.. A zmęczenie.. no troche.. w SYD dopadl jetlag, niby noc , popisałem dla zabicia czasu.. i przewracam się w lozku od 2h..
tom971 napisał:Peron MRT, przed wejściem ( a już za kasą) kontrola plecaka przez strażnika, raczej pobieżna, ale dalej uciążliwa gdy plecak wypchany po brzegi i jak ciuchy łapią powietrze to ciężko spowrotem zapiąć. Ale ciuchów ubywa więc z każdym dniem lepiej.@tom971Brudne wyrzucasz?
:lol:
tom971 napisał:Tia.. no 10 krotna juz tak.
;) caly bak 80.. (cialo juz placi aud, glowa jeszcze php, a spisywalem zakup aed
:) )A zmęczenie.. no troche.. w SYD dopadl jetlag, niby noc , popisałem dla zabicia czasu.. i przewracam się w lozku od 2h.. Jakbym siebie widziała.
;) Miałam dokładnie tak samo, bo i moja podróż była podobna. W Sydney wyszłam na spacer o 2 w nocy pochodzić, bo łóżka nie dawało ukojenia. @tom971 trzymam kciuki, bo zmęczenie będzie, ale adrenalina dodaje skrzydeł
:lol:
tom971 napisał:Stamtąd mają być shutlle bus na lotnisko, ale po zejściu na dól z kolejki jest targ.. z ciuchami.. A jakby co to po drodze można przecież dokupic
:mrgreen:
[quote="tom971"]@MaPS : tak
:) na system wpadła żona, bo dla mnie te wszystkie stare tshirty, skarpetki,spodenki by jeszcze pociągnęły..
:lol: ale wiesz jak jest..quote]
:lol: Przyjmując to kryterium moja żona uznałaby, że jestem gotów oblecieć świat w tę i z powrotem.Swoją drogą kobiety potrafią trzymać coś w szafie latami "bo moda może wrócić" a ja mam wyrzucić dżinsy "bo się telefon na tylnej kieszeni odcisnął"...
;)
seba napisał:@tom971 spryskiwanie samolotu ?! lol, w AirAsia X nie było takich cudów. Chyba cebu ma większą kwarantannę.to akurat dosc reguralna pare razy sie z tym spotkalem
hudyts napisał:Również należę do grona osób które @tom971 zainspirował i za 3 miesiące ruszam ze swoim RTW! Dzięki @tom971 i oczywiście czekam na c.d. relacji
:)Po części czuję się tak samo, z zaciekawieniem zajrzałem na relację toma, po to aby ogarnąć czy w ogóle uda mu się wyjść poza terminal parę razy- skoro RTW robi w tak krótkim czasie. Długie loty, nieprzespane noce, jetlagi i wiele innych czynników wpływa na to, że przychodziło mi na myśl - PO CO
:D:D Szybko wróciłem pamięcią do podobnych, trochę dłuższych wyczynów innych podróżników, które dla mnie stały się niesamowitą inspiracją na RTW. Teraz po przeczytaniu wszystkich relacji toma971, również zaliczam go do grona inspiracji. Relacje są treściwe, na temat i bardzo dobrze, że prawie live- tak jak napisałeś, po powrocie okazuje się to sporym wyzwaniem.Teraz sam planuję swój pierwszy RTW, co prawda dwumiesięczny, jednak do tego potrzeba było inspiracji, której dołożył tom971.To jest MEGA, że relacje w takich wypraw lądują na forum i dają kopa dla innych
;) Powodzenia tom971 w kolejnych wyprawach, jak i powodzenia i śmiałości dla każdego, kto zastanawia się na tym: "... może to zrobię, może za rok, a może podrapać się po dupie..." rezerwujcie bilety i w drogę!!Pozdrawiam
:)
Z lotniska można dojechać 2autobusami do Hyde parku. Na pewno jeżdżą z terminalu krajowego. Udało mi się nawet za darmo, bo nie miałam drobnych na bilet. nie trzeba jechać kolejka i można zaoszczędzić te 10aud bez wysiłku
:)
Tom jaka pogoda jest aktualnie w Sydney? bo jakoś tak nie wygląda mi szczególne ciepło. Wiem, że do lata zostało tam trochę czasu, ale wybieram się w przyszłym roku w listopadzie i tak obserwuje czego mogę się spodziewać.
A jak wygląda kwestia rugby bo to tam sport narodowy. U nas wszyscy grają w piłkę (soccer) a tam na plaży czy w parku najczęściej jajowatą w rugby. Wczoraj Au awansowała do finału. Widać było na ulicach jakieś świętowania czy raczej dzień jak co dzień ?
Jak można praktycznie TANIO pojechac z International Airport Sydney autobusem / numer , link itd. itp . do king Cross / omijając tę straszna dopłatę do podrózy pociągiem ?Czy autobus 400 do Oxford St i dalej pieszo ok. 1 km ?
kevin napisał:Trzeba jeszcze rozróżniać, która jajowata
:) Sportem (chyba) nr 1 jest "footy", czyli futbol australijski.Piłka taka sama czy to futbol o którym wspominałeś czy rugby, przynajmniej wizulanie bo dla ludzi, którzy się znają, mogą być różnice ale nie dla mnie. Ja widziałem tylko jak sobie rzucali i nie mieli specjalnych strojów czy kasków
:). Bedę w przyszłym roku na WH Visato na pewno na jakiś mecz się udam,bo się zajawiłem jak tam byłem na rugby a w Polsce to nawet nie wiem czy warto iść na mecz.
Zawsze mnie ciekawiły te totemy. Głównnie w Kanadzie była na nie moda. Ale sądziłam, że obecnie znajdują się tylko w muzeach i skansenach, a tu proszę bardzo - stoją sobie w parku. Nie do końca to rozumiem, bo to przecież były wizytówki rodowe. @tom971 jakieś info z pierwszej reki?
seba napisał:Na zdjęciach jakoś szału nie ma z tym miastem, szczere mówiac. Jest coś tam więcej do zobaczenia? To takie "poprawne" miasto, albo się mylę.miasta w ameryce polnocnej sa poprostu nieciekawe, nie wiem czego sie seba spodziewales
:)
W Kanadzie podobnie wyglądają Toronto i Montreal.Mi się strasznie podobała Ottawa i Quebec. One mają taki europejski charakter w centrum i okolicach turystycznych. Nie są to tez miasta na tydzień zwiedzania jak Paryż
:) Raczej na 1dniowe tripy
:) Ot taki urok miast w Kanadzie
Jeżeli lecisz tym opóźnionym S4320 to w dobrej cenie widzę na flugladen.de loty 30.10 z PDL do LIS (38 euro, przez PIX). Potem niestety znacznie gorzej FR LIS-WMI 2.11 126 e :/
Tomek mam nadzieje ze dasz rade wrocic tak jak chciales, aczkolwiek pojawia sie odrazu pytanie,po co ta kombinacja przez Azory i Lisbone, kiedy z Toronto mozna taniutko wrocic prosto do Warszawy LOTem
:)
@michcioj juź wiadomo ze sie nie zdąży na FR.. tak miało być zabawniej..
:) dobre anioly już poogarnialy temat. Gdybym wiedzial/ sata dala znac wczesniej to jeszcze po 1 kwarcie przeciw Pacersom by sie ogladnelo mecz na zywo. 4:47 am ide spac..
tom971 napisał: correos napisał:...a moze jego sekretem jest jak to robi
:PNo jak.. pokazuje przed zakupem monitor... cena fajna , ale konstrukcja podróży zbyt męcząca i w ogóle fajnie jakbym to sobie kupił, ale żebym sobie wziął kolegę..
:)To dobra metoda, ja znajduje polaczenia, mowie ze ciezka trasa, to lepiej bedzie jak polece sama
:-)
Higflyer napisał:michcioj napisał:puk puk ? tomek tomek gdzie jestes ?
:)Tomek po locie Dookoła Świata zwykle 2 dni śpi.długość snu na jaki Tomasz moze sobie pozwolic po powrocie jest wprost proporcjonalna do ilosci prezentow jakie przywiezie z dalekich wojaży
:)
Biko napisał:Czekamy jeszcze na France i dresy
:lol: I chyba teraz czas na łyk ...... Porto ?Bedzie FRanca, ale 'with style' w jeansach, bo dresy mialy przygode , ktora dyskwalifikuje nawet z LCC
:PPorto bylo 2pm jako welcome drink w hostelu zq 10e. .
:?:
:o potem bro, porto, wino.. całkiem zdatne to Porto, ja sie pytam od kiedy z Krakowa by FR ?!
:)
tom971 napisał:Biko napisał:Czekamy jeszcze na France i dresy [emoji38] I chyba teraz czas na łyk ...... Porto ?Bedzie FRanca, ale 'with style' w jeansach, bo dresy mialy przygode , ktora dyskwalifikuje nawet z LCC [emoji14]Porto bylo 2pm jako welcome drink w hostelu za 10e. .
:?:
:o (hostel nie porto..) potem bro, porto, wino.. teraz ipa w hostelu, całkiem zdatne to Porto, ja sie pytam od kiedy z Krakowa by FR ?!
:) -- 30 Paź 2015 23:55 -- hania209 napisał: długość snu na jaki Tomasz moze sobie pozwolic po powrocie jest wprost proporcjonalna do ilosci prezentow jakie przywiezie z dalekich wojaży
:) ile pośpię za kolczyki z hematytu ? bo za pluszaka koala to od razu poskacze mi po głowie [emoji38]Halo @Exanimus byłem u Was tam dziś na chwilę [emoji14]No przecież machalam, nie widziałeś?
;)
hania209 napisał:długość snu na jaki Tomasz moze sobie pozwolic po powrocie jest wprost proporcjonalna do ilosci prezentow jakie przywiezie z dalekich wojaży
:)Proponuję rozważyć opcję odwrotnie proporcjonalną
:)Dzięki Tom za super relacje! Wiem, że dojrzeje do tego poziomu wariactwa
:)
pieerx napisał:Z tego co mi wiadomo, to ciężko z SATY przebukować na LH
;)tomek to oczywiscie wyjasni, ale watpie zeby kupil ten lot za $$$, pewnie poszlo za mile
:-)
Legion1 napisał:@tom971 polecasz jakąś knajpkę w Porto? Gdzie można dobrze zjeść za niską cenę? Będę tam w listopadzie
;)Od siebie polecam gorąco knajpkę Maria Rita naprzeciwko hotelu Ibis Porto Centro. Jest naprawdę pyszne jedzenie i dobry klimat miejsca.
Tomek,Ile Ty teraz ważysz? Bo patrząc na podsumowanie, miałeś przez 2 tygodnie 9 posiłków, w tym takie, jak "woda i czekolada" czy "woda i chipsy".
:shock:
Minela cisza wyborcza, trochę więcej czasu bo długi weekend..@jasiub Też się nie spodziewałem..
:) pol roku siedział sobie w skrzynce samotnie aż Cebu napisało dalszy ciąg@bbartekk2 Tak dokładnie było; mówił do mnie, potem już było z górki
:lol: @MaPS No ja patrze na to kiedy mnie wydatek zaboli a nie kiedy zaciągnę zobowiązanie
:)@Sudoku dosłownie przywiozłem 2,5 kilograma mniej obywatela do kraju, nie wszystkie posiłki wpisałem do poglądowego pliku, w Dubaju był jeszcze jakiś porządny 4 daniowy obiad.. a tak to poza zapisanymi to w samolotach i na ulicy się stołowałem, lecz nie każda samosa poszła do pliku, woda w AU w pliku to na potrzeby obalenia tezy że tam mega drogo
;) @barka Basia,dziękuję; zagraniczne szkolenie 'Excel dla Nasa' nie poszło w las
:P
tom971 napisał:dosłownie przywiozłem 2,5 kilograma mniej obywatela do kraju"A gdyby tak każdy wracał ze stratą paru kilo, byłoby nas mniej coraz! Polaków!"
:)https://www.youtube.com/watch?v=h04UBP-179s
Żeby złapać tak tanie loty z cebu to wystarczy używać skyscannera, monitorować na bieżąco ich stronę, czy szukać promocji przez jakieś inne portale? Czy jak kupowałeś te loty, to była też opcja biletu powrotnego w podobnej cenie? Planuję podróż poślubną we wrześniu przyszłego roku i ten opis mnie zainspirował do wycieczki tego typu
;) Mam już zarezerwowany lot wizzarem do dubaju
;)Z góry dzięki za odpowiedź
;)
@Jonas3: portale zazwyczaj zareaguja pozniej niz forum
:) na forum bedzie nawet szybciej niz na newsletterze
:)Oczywiscie ze powrotne byly, za jakies 10zl drozej niz owJak juz 'jestes' w Dubaju to patrz na: Cebu, AirArabia i flydubai
O kurcze... przegapiłam relację live:( Zaraz nadrabiam.Ale na swoje usprawiedliwienie mam chyba tylko to, że w podobnym czasie sama byłam na drugim końcu świata (w Australii...minęliśmy się), a do wyjazdu tam w dużej mierze zainspirował mnie...tom
:D I podpowiedział kilka kwestii jeśli chodzi o Australię. Jeszcze raz dzięki! I gratuluję wyprawy:)
Doświadczenie pokazuje że lepiej robić to live niż 'po' ;)
Wizualizacja za gcmap
Tegoroczna trasa:
17.10 KRK-WAW [LO 3922]
18.10 WAW-LCA [W6 1551]
18.10 LCA-DOH [QR 266]
18.10 DOH-DXB [QR 1018]
18.10 LCA-DXB [EK 108] A330-20019.10 DXB-MNL [5J 7945] A330
21.10 MNL-SYD [5J 7295] A330
25.10 SYD-YVR [AC 34] B777-200LR
27.10 YVR-YUL [AC 150] A330-300 | biz
28.10 YYZ-PDL [S 4320] | A310-300
29.10 PDL-LIS [FR 2624]
30.10 LIS-OPO [FR 2694]
31.10 OPO-BGY [FR 4703]
31.10 BGY-KRK [FR 6876]
Total: 42 872km ;) czyli ciut więcej niż obwód Ziemi po równiku :lol:
Z ciekawszych rzeczy to:
- AC34 (wreszcie; bo w 2014 wylądowali mi w LAX :lol: /staff hours/) - aktualnie drugi najdłuższy na świecie lot komercyjny nonUS-nonUS
- biznes na krajówce w Kanadzie w szerokim kadłubie
- Sata International z Kanady na Azory na A310
- Cebu na 436 siodłowym A330- pierwszy raz LCC w szerokim kadłubie
Trasa jak widać delikatnie zmodyfikowana względem oryginalnie zaplanowanego Dubaju wprost z Larnaki, ale od poniedziałku liczba miejsc dostępnych na tym locie malała a wraz z nią szansa zabrania się - [pon full+1 :( ,wt full-1 :D,czw full +20 :shock: ,pt full+10 :o ) toteż świeżutki , bo nie ma jeszcze doby, tiket na Qatara przez Doha. Obie infolinie; ta warszawska EK i wrocławska QR na 5* super info/porada/uśmiech, same superlatywy.
Buziaki dla żony, wytrzymującej moje dziwactwa, czytającej te słowa, zapewne z małą towarzyszką na kolanach:*
Jakby powstawały delay'e to zapraszam w międzyczasie do lektury poprzednich sprawozdań z podróży w 2014r (niektóre foty mogły się wysypać) :
w 10 dni :arrow: http://www.fly4free.pl/forum/dookola-swiata-w-10-dni-pl-de-kr-ph-my-au-ca-de-pl,219,46449
w 12 dni :arrow: http://www.fly4free.pl/forum/live-rtw-w-12-dni-krk-fra-kix-itm-hnd-nrt-yvr-yyz-fra-krk,219,58521Na Balice zajeżdżam znacznie przed czasem, spacer po oddanej części terminala, kładka do parkingu/kolejki. Ostatnio byłem już po oddaniu tej części , ale w pośpiechu nie miałem możliwości pozwiedzania.
Tylko czekać aż cały remont zostanie przeprowadzony do końca.
Można poczytać w lustrze gdzie i kiedy wyprodukowany był profil użytu do karton-gipsu blatu umywalki
Niespieszny boarding ~20 osób
Miła jest rychła perspektywa używania rękawów w Krakowie , dziś natomiast schodkami w dół do autobusu (Dashe chyba dalej z busów będą pakowane)
Na płycie F-HFKC (E145)
Pada mocno. Wznosimy się. Może nie rzuca ale delikatnie telepie. 5,10,15.. minut światło dalej przygaszone, zapiąć pasy..
Z perspektywy mojego 1A spoglądam na szafkę po prawej - wiem że w środku w koszyku są łakocie. A w troleju woda.. Hm, jak nas nie rozpasają to na sucho dolecę do stolicy.. :( Pyk, rozpiąć pasy. Szybki serwis bo mało ludzi.
Znany nam dobrze zestaw - moja dzisiejsza kolacja.
Lądowanie. Mijamy SP-LRC
Mój SP-EQB. Warszawa.
Okęcie. Do rana trochę czasu , aby pobookować ostatnie brakujące noclegi w Sydney i Vancouver.
Tia, czas był , ale i przerwa techniczna mBank w obsludze kart do 4 rano.. jak rano chcialem klepnac to wybrany hostel na 2 ostatnie noce w SYD byl juz niedostepny.
Także posiedziałem w zamkniętej knajpie sushi na południowym skraju pirsu. Stoisko zamknięte , ale coś w środku się tłukło po filiżankach? łyżeczkach? Jakby ktoś był w środku. Zza kraty wyleciał wróbel i oskakiwał wszystkie stoliki , wydziobując okruchy ze słomianych podkładek. :) mniam..
O 1 skończyłem zaległe czynności biurowe i udałem się na zasłużony odpoczynek, na 4 segmentowym siedzisku z miękkiej gąbki (nie te perforowane blachy) , kurtka pod głowę - spałem jak dziecko. I założę się ze chrapałem, współspacze nie protestowali
3:50 budzik, prysznic w ogolnodostepnej części polaczony z naprawa szklanego skrzydla w brodziku, rolka wypadla z szyny.. przynajmniej nie nalalem na podloge..
4:10 Preludium, trochę wyludnione. Ok 5:45 pod bramkę gdzie spotkałem @Aron z koleżanką
12c obow wyjścia awaryjnego , przyzwoita ilość miejsca na nogi
Miejsce postojowe tuż przy wierzy z rękawem, na która i tak trzeba się wdrapać po schodach
Rozstajemy sie przy wyjściu na kontrole paszportowa/loty tranzytowe, podchodze do countera tranzytowego, pusto, przychodzi ochroniarz, dzwoni gdzieś.. Po 20 minutach przychodzi pani ze swissportu , mówi że mówili jej że mam bagaż, i że muszę iść normalnie do checkin, jeśli mam bagaż, no mam plecak, a to i tak muszę iść do checkin :) ale przynajmniej wychodzimy razem za kontrolą graniczną i podchodzimy do budki pogranicznika od tyłu, zczytuje paszport i razem udajemy si ena odloty. Po drodze żartuje ze dzis taka asyste dostaje (nie chce jej sie odpalac stanowiska przesiadkowego) mowie ze mam asyste jak samotny nieletni, pani poprawia ze jak VIP.. :D
Biegne do checkinu Emirates, wlasnie zamkneli Malte, pytam oblsugi czy beda wolne miejsca.. 19 na +, "bedziemy przepychac ludzina jutro.. lipa
5 minut pozniej otworzyli odprawe Qatar, miejsce potwierdzone , BP w łapie.. tylko czasu mało na zwiedzianie Cypru:)
Więc tylko wyjście przed lotnisko, nie dobiegne nawet do solnego jeziora
Na odlotach kolumny przyjazni miedzy Cyprem a Rosja i Niemcami, trzecia niewidoczna na zdjeciu kolumna ma flage Watykanu..
Przechodzę security.. tym A332 dziś NIE polecę.. :( wpychają go do Malty, za parę godzin wróci do Larnaki w drodze do Dubaju
Pakują DohaPakują Doha w tym i mnie. Ale jak podałem paszport w checkinie to agentka zaczęła ruszać kącikami ust, przełykać ślinę.. myślę oho będzie wesoło albo wręcz przeciwnie. Zaczęła dzwonić gdzieś; Delta, Zulu.. :D Za plecami znikąd pojawił się uśmiechnięty Arab, zapewne station manager. Z uśmiechem polecił pani wydać kartę pokładową, mi powiedział żebym w Doha udał się do centrum przesiadkowego. Podziękowałem poszedłem przed terminal. Ale coś mi nie pasowało, bo okładkę do karty pokładowej i metke na plecak dali mi niebieską. Podchodzę ponownie , gadam ze station managerem – tak ma być , kolor nieważny, podejdź do tranzytów w Doha.. OK..
Hala odlotów, podłączam się do prądu, neta, strzelam parę fot. Ze zwiedzania Larnaki nici,ale i tak się cieszę że stąd w ogóle dziś wylecę.
Rozsyłam zainteresowanym gdzie jestem i gdzie się spotykamy w Dubaju. Kontakt z domem z ostatnimi minutami w UE.
No i pakują nas, jakaś inna pani ze swissportu wertuje paszport przegląda naklejki, szuka pewnie wizy do Kataru.. patrzy na mnie z kwaśną miną, nie zdążyła nic powiedzieć , bo z rękawa pojawia się ten sam station manager, uśmiech perlisty; tak ma być, Pan zgłosi się po kartę do DXB w Doha..Pani życzy miłego lotu. W Samolocie okazuje się że metkę mam wyjątkową , wszyscy mają żółte transferowe.. przewaga Hindusów. Ja mam niebieską, trzymać w etui, posłuży parę lat..
Mój a320
W środku czekamy ładne 55 minut na wypychanie
Menu na ekranie, lamb brzmi ok
Obiad, oczywiście lamb nie ma, ani jednego zestawu, wiec to co widziałem na ekranie musiało być pomyłką, tak mi tłumaczy Pani, ale kurczak niczego sobie pod tymi pomidorami jakies 150g grubo krojonej piersi, żadne dziwne kawałki w sosie, porządna pierś
Trasa, jaką poleciał holenderski pilot wiodła nad plw. Synaj, inaczej niż by to pokazywała mapka z początku lotu
Używane na poprzednim locie w rotacji ?
Doha. Pakują nas do autobusów – zobaczymy co dalej. Ale lotniskowe WiFi łapie już w samolocie :)Doha.
Schodami na górę. Transfer desk. Taka i taka sprawa, pani drukuje kartę pokładową. Oczywiście kolor papierowej okładki znaczenia nie ma.. Jest 18:20 i pani mówi że boarding już trwa od 20 minut :) Security , człapie przez terminal. Karta pamięci została w laptopie więc w biegu praskam kilka fotek z komorki , wszędzie świeci się ostatnie wezwanie na mój lot.
Wyjście B1w miarę blisko od centralnego placu z misiem /?/, skan, wchodzę do samolotu – i pustawo .. ludzie się dopiero schodzą.. :|
Krótka trasa
A320 nowszy, później sprawdzę regi.
Serwis – ciepła bułka z faszem, muffin, sok
Za 5 dolców mogę kupić sobie 12Mb
Przyloty, migracyjny; Jak długo Pan zostaje? 1 dzień..
Na przylotach łącze się z netem, komórka coś nie chce się zalogować. Na messendżerze prosze @Pawel_T o smsa do kolegi z info gdzie jestem . Po kwadransie wpadają @Exanimus z M. Wypijamy welcome drink z wielbłądziego mleka :P
Podsumowując; po mniej więcej 24h podróży jestem w Dubaju :D , zwiedziłem terminale w WAW,LCA i ciężko powiedzieć że DOH :lol: Jak na tak bliskie Polsce miejsce to można powiedzieć że nie był to najefektywniejszy sposób na Dubaj z Krakowa, bueuhehe.
Po północy człapiemy do Dollara. Miał być Lancer lub simillar. Pan twierdzi że Yaris jest podobny do Lancera. My że nie bardzo, ale tabelka z kategoriami raczej sortuje po pojemnościach. I jak chce Lancera to za 1,5h będzie, ale może dać Renault Sandero za 40aed extra. Później okazało się to bardzo dobrą decyzją choć z początku nie uśmiechało nam się jeździć Dacią.
Parking, oględziny i wyjeżdżamy w kierunku Fujaira.
Po drodze prace drogowe- koparkami odgarniaja nawiany piach, poza tym gdzieniegdzie wielbłąd i ludzie piknikujący na pustyni
Na parkingu koło plaży meldujemy się dokładnie o trzeciej nad ranem. Jesteśmy nad Oceanem Indyjskim yyy nad Morzem Arabskim.. tzn nad Zatoką Osmańską :)Biegniemy zamoczyć kostki w oceanie :D i do auta. Z zaśnięciem nie mamy najmniejszego problemu.
-- 19 Paź 2015 19:10 --
No jak.. pokazuje przed zakupem monitor... cena fajna , ale konstrukcja podróży zbyt męcząca i w ogóle fajnie jakbym to sobie kupił, ale żebym sobie wziął kolegę.. :)21.10 MNL-SYD 00:05 lt więc jeszcze 7h do odlotu ;) mistype
-- 20 Paź 2015 10:48 --
...życie :) bardzo chciałem tego Emirata ale sie nie dalo :(
-- 20 Paź 2015 10:49 --
zgadujcie dalej!
no nick już wszystko tłumaczy zosia_samosia ;)
Moja żona ma innego nicka ;)
-- 20 Paź 2015 11:34 --
No i nastaje pierwszy dzień o którym można powiedzieć że cokolwiek się widziało.
Przebudziłem się nad ranem 5,6am ?, ocean okazuje się jakąś zatoczką z platformą. :lol:
Zasypiam dalej, budzimy się koło 9. Wzięcie Sandero okazało się dobrym wyborem: Ewka śpi w bagażniku, Michał z tyłu , a ja z przodu. Klima hula całą noc. Raz przez przypadek wyłączyłem łokciem – obudziłem się ze zroszonym czołem, masakra.
Za chwilę podjeżdża nauka jazdy.. instruktorka w białych ciuszkach kursantka w czarnych. Cały parking wolny ale wolą poćwiczyć koło nas.
Śniadanie, te zielone jakby z pastą oliwkową, dobre - wytrawne
Ruszamy na południe wzdłuż wybrzeża na granicę z Omanem, potem Kalba i przez góry do Dubaju na plażę
Uniwerek Sharjah, filia
Wjechaliśmy na przejście graniczne z Omanem, nie było parkingówwięcbrnęliśmy dalejprzez 3 szlabany. Zawróciliśmy na ostatnim przed pierwszym omańskim. Na powrocie tez 3szlabany emirackie, dwa pierwsze spoko ale na trzecim policja chce białej karteczki - problem że nie można mieć pieczątki (dają ją na 2gim szlabanie) na czymś czego się nie ma (dają na 1szym szlabanie ale tylko tym cowjechali z Omanu..a my zawracaliśmy). Więc policja ponownie poprosil o pojechanie na pierwszy szlaban po kartkę.. nikt nie chciał dać, w końcu w budzie jakaś Arabkamiała jaja , bo panowie sie bali dać obcokrajowcom którzy nie mieli pieczatki wyjazdowej z Omanu..
Po granicy pasażerowie muszą rozluźnić karki, jak wiadomo wszędzie jest się obserwowanym, ale znajomy Arab powiedział nam że pod dachem się nie liczy. A że Sandero to nie kabriolet..
Kalba-Sharjah road
Wadi al Helo tunel