+1
b79 6 kwietnia 2016 22:31
Trochę nieplanowanie, bo nadarzyła się dobra okazja z wyprzedzeniem raptem 3-tygodniowym, zakupiłem bilety na lot Wizzairem na trasie GDA-KEF-GDA w terminie 10-17 lipca 2015 r.
Jako że mieszkam w Warszawie, a lot był z Gdańska, nadarzyła się okazja do przetestowania Pendolino. Wrażenia z podróży... lotnicze. Pociąg przyjechał o czasie. Natomiast autobus na lotnisko spóźnił się pół godziny. Do tego przytrafił się wakacyjny korek na obwodnicy trójmiejskiej, a życzliwi ludzie w busie donieśli, że nie ma szans zdążyć na lotnisko na mój lot. To byłoby głupie - nie zdążyć na samolot, wywalić się jeszcze nawet nie startując z polskiej ziemi. Ale dojechaliśmy. Na 50 min. przed odlotem, więc mieliśmy jeszcze rezerwę czasową.
Lipiec to szczyt sezonu w Islandii, dlatego wybór noclegów determinowany był przez cenę. Stąd też nie udało się dotrzeć do zachodniej części wyspy, gdyż po prostu nie bardzo było gdzie spać, a przepłacać nie zamierzałem. Poza tym pomyślałem, że jest to argument do ew. powrotu na Islandię i zaliczenia fiordów zachodnich. Czas na zwiedzenie zachodniej części wyspy poświęciliśmy na dotarcie na Heimaey na archipelagu Vestmannaeyjar.
Tydzień na objazd wyspy to niezbędne minimum, ale optymalnie byłoby spędzić na miejscu 10 dni. Wówczas nie trzeba tak pędzić i można na dłużej pozostawać w ciekawych miejscach. A tych na Islandii nie brakuje.
Wybór noclegów wiązał też się z pewnymi niedogodnościami. Doszło do tego, że trzeciego dnia musieliśmy przejechać rekordowe 460 km. A to już sporo. O 22 wieczorem zmęczenie dawało się we znaki, a trzeba było jeszcze jechać. Oczywiście człowiek na miejscu i tak był zadowolony, bo zderzenie z miejscową przyrodą i poznawanie wyspy wynagradza wszelkie trudy.

Trasa naszego przejazdu wyglądała następująco (jechaliśmy zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara):

Image

Dzień 1: Keflavik - półwysep Vatnsnes (po drodze zwiedzanie m.in. jaskini)
Image

Image

Image

Image


Dzień 2: Vatnsnes - Akureyri (objazd półwyspu, spotkanie z fokami, wypad do Dalvik i rejs po Eyjafjörður - spotkanie z wielorybami)
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dzień 3: Akureyri - część południowo wschodnia wyspy (460km... po drodze m.in. wodospad Dettifoss)
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dzień 4: w drodze do Vik (po drodze lodowce, laguny, piękne "księżycowe" pustkowia)
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dzień 5: Vik - Heimaey (maskonury, przeprawa promem, połaziliśmy po największej z wysp archipelagu Vestmannaeyjar)
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dzień 6: Heimaey - część południowo zachodnia wyspy (najpierw weszliśmy na wulkan, potem pokręciliśmy się w okolicy Hekli)
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

booboozb 7 kwietnia 2016 07:27 Odpowiedz
Będę śledzić, szczególnie ciekaw jestem wyspy Heimaey :P