+2
zwiedzajacswiat.eu 16 września 2014 11:25
Kusiła nas od dłuższego czasu, aż w końcu tej pokusie ulegliśmy, odwiedzając Rumunię. I wiecie co? Było warto!
więcej na http://zwiedzajacswiat.wordpress.com/

Dojazd:
przejazd samochodem z Krakowa przez Słowację i Węgry ok.13 godzin jazdy, wjazd do Rumunii przez przejście graniczne w Oradei; najlepiej skorzystać z trasy wyznaczonej na stronie Michelin; winiety – Węgry 3000 HUF (ok.40 PLN) za 10 dni, Słowacja 10€/10 dni, Rumunia 18 RON/ 7 dni; w samej Rumunii drogi pomiędzy głównymi miastami nowe, w dobrym stanie, wystarczy jednak zjechać na mniej uczęszczane trasy, by przemieniły się w prawdziwy „Dziurasik Park”, w rejonach górskich układają się w nie mające końca serpentynowe zygzaki.

Noclegi:
znalezienie noclegu, mimo braku wcześniejszej rezerwacji, nawet w sezonie nie stanowi problemu (szczególnie, kiedy dysponuje się samochodem, co ułatwia sprawne i szybkie przemieszczanie się między poszczególnymi lokalizacjami, a nawet nocleg w okolicznych, tańszych od głównych atrakcji regionu miejscach); oferta noclegowa poza hotelami obejmuje w Rumunii kwatery prywatne (należy rozglądać się za tabliczką z napisem „cazare” – zakwaterowanie), pensjonaty agroturystyczne, schroniska górskie (cabana), pola namiotowe (camping) oraz niemal niczym nieskrępowaną możliwość biwakowania na dziko (również w górach).

Gastronomia:
w kuchni rumuńskiej królują ciorby czyli zupy, na czele ze słynną ciorba de burta, rodzajem flaczków – specjałem, którego smak potrafią docenić tylko miejscowi, dla pozostałych bezpieczniejszym rozwiązaniem będzie wybór ciorba de vacuta, zupy z kawałkami cielęciny lub ciorba de perisoare z mini pulpecikami; większość zup przyrządzana jest na kwaśno, często podawane są z miseczką śmietany i ostrą papryką oraz chlebem; kolejny narodowy przysmak Rumunii mamałyga to papka z mąki kukurydzianej na słodko lub słono, serwowana z dodatkami np. kwaśną śmietaną, jej ciekawą odmianą jest polenta; wśród drugich dań królują potrawy mięsne; w rejonach górskich (Fogary, Bucegi) świetnym rozwiązaniem jest zakup lokalnych serów i dojrzewających wędlin, przydrożne stragany z tego typu przysmakami to bardzo częsty widok, dodatkowo można tam zakupić naturalne syropy i miejscowe słodkości; ceny serów 25-35 RON/kg, wędlin ok.45RON/kg; najtańszym rozwiązaniem są zakupy w znanych sieciach handlowych typu Kaufland, Lidl, Penny, ceny porównywalne do polskich.

Transylwania w tydzień, czyli co uda się zobaczyć i jak się zorganizować na miejscu.

SYBIN
Nocleg w hotelu Grand Dumbrawa cena 120 RON/2os. plus śniadanie, ładne, czyste pokoje; hotel na uboczu, poza centrum miasta, z własną restauracją i widokiem na sąsiadujący z nim Hilton, dobre rozwiązanie dla zmotoryzowanych; opisywany w przewodniku Pascala camping, należący do kompleksu, przeszedł do historii.

atrakcje miasta skupione wokół Piața Mare (Duży Rynek) i Piața Mica (Mały Rynek); słynne „oczy miasta” obserwujące przechodniów z dachów okolicznych kamienic; Turnul Sfatului (Wieża Ratuszowa) oferująca wspaniałą panoramę Sybinu (wejście 2 RON/os.); Muzeul Naţional Brukenthal (wt.-nd. 10.00-18.00, cena biletu obejmującego imponującą galerię malarstwa europejskiego 20RON, rumuńskiego 20RON, fotografowanie lub filmowanie 120 RON); słynne kościoły Biserica Parohială Romano-Catolică (św. Trójcy) na Piața Mare oraz Biserica Parohiala Evanghelica, do której prowadzi Most Kłamców; wąskie, strome i bardzo malownicze uliczki starówki; mury miejskie z wieżami – Turnul Gros (gruba Baszta), Turnul Dulgherilor; cieszący się złą sławą bastion Hallera, zwany też Bramą Zwłok; możliwość spotkania wędrownych czeladników.

gastronomia: zlokalizowane wzdłuż zamkniętej dla ruchu kołowego Strada Nicolae Bălcescu kawiarnie oferują w przedpołudniowych godzinach kawę plus muffina za 2,5 RON; godna polecenia Restauracja Weinkeller, pyszne jedzenie, piękny wystrój i lokalizacja, zupa gulaszowa 9,5 RON.

TRASA TRANSFOGARSKA poza regionem Transylwanii, ale na tyle blisko, by skusić się i sprawdzić na jej krętych drogach swe rajdowe umiejętności, podziwiając jednocześnie zapierające dech, górskie widoki.
Ostatnią bazą noclegową przed zapuszczeniem się w góry Fogarskie (nie licząc biwakowania na dziko) jest położona około godziny jazdy od Sybinu – Cartisoara, senna osada z dwoma sklepikami (by nie skłamać, że z jednym); dobrze oznakowany już przy wjeździe do wioski camping Casa Duse, oferuje pole namiotowe (2 namioty plus auto 60 RON), domki (70 RON/2os.), nocleg w pokojach oraz własną restaurację; bardzo przyjemne, dobrze zorganizowane i godne polecenia miejsce.

GÓRY FOGARSKIE
Cartisoara – Balea Lac to około 30 kilometrowy, zygzakowaty, pełen spektakularnych widoków odcinek trasy transfogarskiej; Jezioro Balea, baza wypadowa w otaczające Fogary; nocleg 250-260 RON/2os.(!); w schronisku jedna, bardzo ogólna mapa; obsługa niezorientowana i mało pomocna, oferująca jedynie zakup ksero wiszącej na ścianie mapy (!); szlaki przyzwoicie oznakowane, ale trasę należy przygotować wcześniej, na miejscu nie ma co liczyć na przydatne rady, wskazówki lub materiały, można za to zaopatrzyć się w lokalne produkty: sery, wędliny, słodycze, soki – stragany z tego typu przysmakami ciągną się rzędem przy wjeździe do schroniska.

GÓRY FOGARSKIE – BRAN
Trasa wiodąca przez Vidraru (zapora); na odcinku Campulung – Bran wyjątkowa, samo Campulung warte odwiedzenia ze względu na ciekawą architekturę, a dalej – malownicze, górskie wioski, domki niczym miniaturki warownych zamków, serpentyny, sielskie pejzaże, bielone budki z wiktuałami, a w nich sędziwi panowie w kapeluszach – dosłownie podróż przez krainę z baśni braci Grimm, gorąco polecamy!

BRAN
czyli słynny zamek Drakuli, z którym to miejscem Vlad Palownik – pierwowzór znanego wszystkim wampira, nie miał nic wspólnego (wstęp 25 RON).
Bogata baza noclegowa, w Branie szukać należy tabliczek na domach z napisem „cazare”, my w ten sposób trafiliśmy do „Floris” (70 RON/2os.), przyjemne miejsce, do dyspozycji gości ogród z zadaszonymi miejscami do grillowania oraz w pełni wyposażana kuchnia; okoliczny camping Vampire – wygórowane ceny (109 RON 2 namioty plus auto).

BRAN-RASNOV-BRASZÓW- BUŞTENI:

do zrobienia w ramach jednodniowej wycieczki, zakończonej przyjazdem do Buşteni

RASNOV
Słynny zamek chłopski, na wzgórzu z niemożliwie szpecącym widok napisem nazwy miejscowości, wzorowanym na Hollywood; ciekawy, dobrze zachowany średniowieczny kompleks; bilet wstępu 10 RON.

BRASZÓW
Główne atrakcje skupiają się wokół Piața Sfatului, pięknie utrzymanego rynku z okazałym ratuszem i widocznym w tle Czarnym Kościołem oraz wzgórzem Tâmpa (również oszpeconym hollywoodzkim napisem), na które wjechać można kolejką; panie w Informacji Turystycznej (ponoć profesjonalnej), niczym w „Misiu”, nie udzielają pomocy, bo „jedzą przecież”.

BUŞTENI/SINAIA
ok. 50 km od Braszowa, niemal połączone w jedną, miejscowości u podnóża gór Bucegi;
ciężko o przytulny, oferujący pokoje dom w stylu tych z Branu; w większości przypadków w zamkniętych na głucho obiektach, znaleźć można jedynie kartkę z nr telefonu właściciela; w naszym przypadku ostatecznie wybór noclegu padł na położony przy głównej drodze w Buşteni hotel Maximilian (pokój 60 RON/2os.), pokoje na trzecim piętrze w dużo lepszym stanie, niż piętro niżej, od frontu dokucza uliczny hałas, po drugiej stronie hotelu wspaniały widok na Bucegi

BUCEGI
Kolejka linowa w Buşteni znajduje się na tyłach hotelu Silva; z poziomu ok. 800-1000m w 15 min. wywozi turystów na wysokość ponad 2000m; cena biletu 35 RON w jedną stronę; przy złych warunkach pogodowych nie kursuje; dla mających lęk wysokości lub pecha w kwestii ładnej pogody rozwiązaniem okażą się oferowane na miejscu przejazdy terenowymi autami, koszt zbliżony do ceny wjazdu kolejką; ci, którzy już spróbowali wiedzą, że alternatywna trasa prowadzi przez Sinaię, gdzie dojeżdżając do hotelu Cota 140, należy kierować się drogą 713 B, do końca, czyli miejsca, gdzie zatrzyma nas parkingowy i skąd dalszym środkiem transportu będą już tylko nasze nogi;
zejście od schroniska Babele do Buşteni zajmuje blisko 5 godzin, prowadzi przez bardzo stromy, pełen odcinków z łańcuchami szlak, często wąskimi ścieżkami wśród ponad metrowej roślinności.

SINAIA-VISCRI- SIGHIȘOARA:
w ramach jednodniowej wycieczki zwiedzić można bajkowe zamki Peleş i Pelişor w Sinaii (parking 10 RON, wejście 20 RON) dotrzeć do Sighișoara, po drodze podziwiając ruiny zamku w Rupei oraz wioskę Viscri, słynącą z warownego kościoła (wstęp 4 RON).

SIGHIȘOARA
Średniowieczna zabudowa Zamkowego Wzgórza czyni z miasta prawdziwą perłę Transylwanii.
Jedyne miejsce, gdzie znalezienie odpowiedniego noclegu wiązało się z dużym nakładem czasu (weekend, sezon), ostatecznie to jednak właśnie tu trafiliśmy na najlepsze, wyjątkowe lokum; camping Aquariscamp – ładne, kolorowe domki (60 RON/2 os., pokoje w pensjonacie 140 RON/2os.), ale wilgoć i stołówka połączona z sanitariatami (!); camping Villa Franca na górującym nad okolicą wzgórzu, świetna lokalizacja, domki-koszmarki (80 RON/2 os.); absolutnym hitem okazał się natomiast znaleziony po długim czasie poszukiwań dom „Casa Costea” (Libertatii 27), miejsce jak z bajki, z wewnętrznym ogrodem i ławami, przy których można jeść posiłki, z pokojami pełnymi starych sprzętów i bibelotów, rodzajem stodoły przerobionej na świetlicę z bujanymi fotelami i stołem do ping-ponga, świetnie wyposażoną, przytulną kuchnią oraz kolejnym ogrodem, miejscem na popołudniowe drzemkę; cena pokoju 25 €/2os.

Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

grzegorz40 16 września 2014 13:12 Odpowiedz
ciekawa relacja; przy szóstym zdjęciu kombinowaliście coś z kolorami, czy rzeczywiście tak jest? ;-)
przemos74 18 września 2014 22:28 Odpowiedz
Fotki są po obróbce. To widać, ale na plus ;)