+5
KIA_80 5 lipca 2016 09:11
Miasto zrodzone z Budy i Pesztu położone nad „pięknym modrym Dunajem” oczarowało nas swoją urodą. Zachwyt był to niespodziewany, bo sprawą wiadomą jest fakt, że wolimy gapić się na góry, moczyć nogi w strumyku i leżeć na trawie, albo skałach kiedy zmęczy nas długi marsz tylko po to, by zbić się ponad poziom morza. Miasta nas męczą, czasem bardzo. A tu proszę, pojawiło się coś co sprawiło, że czeska Praga zeszła na zupełnie inne miejsce w naszym osobistym rankingu.




Widok na Bazylikę Św. Stefana z przeciwległego brzegu Dunaju


Budynek Parlamentu




Widok na Basztę Rybacką na Placu Św.Trójcy na Starym Mieście


Fragment Baszty Rybackiej


Na Placu Św.Trójcy na Starym Mieście

Polski Bus zaoferował nocny przejazd w dwie strony średnio za 18 zł od głowy, udało się całkiem tanio wynająć pokój w hostelu bardzo blisko centrum, więc żal było nie brać ;). Szkoda tylko, że na miejscu jedyna grupa rodaków robiła w nocy takie bydło, że odwagą było się przyznawać skąd się jest. Rozumiem, że można się świetnie bawić, ale „drzeć mordę” (i tak słabe określenie) ile siły w płucach w środku nocy, nie zważając na śpiące, małe dzieci i zmęczonych turystów, obrażać ludzi tylko dlatego, że nie rozumieją polskiego to szczyt mojego pojmowania dobrej zabawy. Banda pijanych, przerośniętych trolli jeszcze rano dała popis braku kultury i postanowiła dla zabawy obrażać obsługę hostelu, oczywiście w naszym rodzimym języku, by innym się wydawało, że rozmawiają o pogodzie. Nie wiem po co tacy ludzie ruszają się z domu. Nam było wstyd.


Kościół Św.Macieja znajdujący się na Planu Św.Trójcy na Starym Mieście


Kościół Św.Macieja znajdujący się na Planu Św.Trójcy na Starym Mieście


Węgierskie Archiwum Państwowe


Nie będę się rozpisywać na temat historii zabytków, bo to nie moja specjalność. Informacji na ten temat jest tak dużo w Internecie, że dla chcących zgłębić historyczny przebieg dziejów, to przysłowiowa bułka z masłem. Moja pamięć jest zbyt ulotna, by gromadzić daty i nazwiska. Odsyłam więc do źródeł. Za to mnogość zabytków, przepięknych, starych kamienic jest tak liczna, że chodzimy po Budapeszcie w wysoko zadartą głową, nie dlatego że jesteśmy zarozumiali, lecz by cieszyć oczy tym stanem. Czy to noc czy dzień miasto jest piękne. Czasem tylko sen z powiek spędza widok bezdomnych, którzy "adoptują" sobie bramy, wejścia do metra i inne miejscówki. A przecież każdy zasługuje do dom, miejsce do którego można powrócić i schować się przed światem.

W Budapeszcie każdy znajdzie coś dla siebie czy to w pobliżu Dunaju, czy na wzgórzach górujących nad miastem. Pieszo, metrem, tramwajem. Rowerem, promem czy segway-em. Wszędzie, w każdą część miast dostaniemy się bez najmniejszego problemu. Doradzam więc pozostawienie auta na parkingu, zakupienie biletu dobowego (najlepiej grupowego jeśli jest nas od 2-5 osób, cena ta sama ) i oddać się przyjemności zwiedzania. Bez zbędnego planowania - naprawdę szkoda czasu. Nogi same niosą tam, gdzie najpierw sięgają oczy. Od wzgórza Gellerta, Basztę Rybacką, po imponujący budynek Parlamentu, który warto zobaczyć za dnia i koniecznie nocą.








Parlament nocą wygląda imponująco


Widok na Wzgórze Zamkowe




Jest jednak w Budapeszcie miejsce mocno szczególne i wzruszające. Znajduje tuż obok Parlamentu. Nie można przy nim tak stanąć i bez refleksji pognać przed siebie. To Pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu. Rozrzucone, ciężkie, mosiężne buty kobiet, dzieci i mężczyzn upamiętniają tysiące Żydów zamordowanych tu podczas II Wojny Światowej. Faszystowscy fanatycy nakazali ludziom ściągnąć buty tuż nad brzegiem Dunaju a następnie zostali rozstrzelani wpadając do wody. Turyści zostawiają w tych butach kwiaty i palące się małe świeczki. Nikt się śmieje, panująca atmosfera zadumy udziela się chyba każdemu. Nie da się być obojętnym.


Pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu

Przy dobrej pogodzie można odetchnąć w parku przy Placu Bohaterów, bądź popatrzeć na „śpiewające fontanny” na Wyspie Małgorzaty.


Fragment Pomnika Tysiąclecia Na Placu Bohaterów


Fragment Pomnika Tysiąclecia Na Placu Bohaterów


Fragment Pomnika Tysiąclecia Na Placu Bohaterów


Budynek Muzeum Sztuk Pięknych




Zamek Vajdahunyad w Lasku Miejskim.


Zamek Vajdahunyad w Lasku Miejskim.


Fragment Pomnika Tysiąclecia na Placu Bohaterów


W Lasku Miejskim


W Lasku Miejskim



Można otworzyć lokalne wino na Moście Wolności i siedzieć tak długo, bardzo długo. A potem wracać w to miejsce tyle razy, ile tylko przyjdzie ochota.


Most Wolności


Most Wolności


Most Wolności


Most Wolności


Most Wolności


Most Wolności

Niedaleko mostu znajduje się Wielka Hala Targowa, najsłynniejsza w mieście. Trzeba tylko cierpliwości żeby drobnym krokiem (inaczej się nie da), jeden za drugim dreptać wśród stoisk z kiełbasami, paprykami i pamiątkami. Na pierwszym piętrze hali znajduje się mnóstwo małych restauracyjek, ale tłok jest taki, że rezygnujemy i szybko uciekamy z tego miejsca ;0).


Węgry papryką stoją ;) - W Hali Targowej


W Hali Targowej


Wnętrze Hali Targowej


W Hali Targowej


W Hali Targowej

Niewątpliwą atrakcją i frajdą jest przejażdżka żółtą linią metra. Taki powrót do minionej epoki.


Stara stacja metra


Stara stacja metra


Hala Dworca Kolejowego

Z głodu w Budapeszcie nie umrzemy jeśli dysponujemy trochę mniejszym budżetem. Można wejść do knajpki, baru albo stanąć przy budzie z fast-foodem i zjeść coś od tradycyjnej kuchni węgierskiej po zwyczajnego hamburgera. Odwiedzamy ze dwa miejsca polecane na forach, ale dużo lepiej odkryć coś samemu. Wejść do miejsca którego się nie zna znikąd i wyrobić sobie własną opinię. Tak może być znaczenie przyjemniej.





Spędziliśmy tu 3 ciepłe, czerwcowe dni. To zupełnie wystarczy by nacieszyć oczy, nakarmić zmysły i wrócić w to miejsce z ogromną przyjemnością.


>> Nasz hostel http://www.caterinahostel.com/
>> Poruszenie się po mieście ułatwi http://futar.bkk.hu/?layers=SVB
>> Odnośnie biletów http://docelowo.pl/budapeszt/komunikacja.html
* bilet dobowy uprawnia również do przeprawy promem, może więc sobie zrobić ponad godziną wycieczkę w jedną stronę po Dunaju. My tak zrobiliśmy, potem do centrum wróciliśmy kolejką.


Dodaj Komentarz

Komentarze (7)

ginger83 6 lipca 2016 09:35 Odpowiedz
Nom Kochana, namówiłaś mnie, zwłaszcza na Most Wolności i halę targową :P Nie wspomnę o tym że... budynek parlamentu to cudo architektoniczne :) :) podwijam kiecę i lecę... przy najbliższej okazji po bilet :D.
jasiek1212 7 lipca 2016 08:00 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja, zachęcająca do odwiedzenia tego pięknego miejsca. Budapeszt już wpisany na listę, teraz trzeba tylko złapać tanie bilety :)
kia-80 8 lipca 2016 14:07 Odpowiedz
@ginger83 i @jasiek1212 dziękuję za miłe słowa. Zachęcam do odwiedzin, ja też jeszcze tam wrócę
wolnyjakptak 27 lipca 2016 02:39 Odpowiedz
jasiek1212Bardzo fajna relacja, zachęcająca do odwiedzenia tego pięknego miejsca. Budapeszt już wpisany na listę, teraz trzeba tylko złapać tanie bilety :)
przeciez tam wizzair ma HQ wiec ceny zawsze sa supertanie ponizej 100zl, malo tego polskibus jezdzi za grosze
adamek 27 lipca 2016 16:03 Odpowiedz
Strasznie przyjemne miasto. A zdjęcia - jakbym oglądał swoje - te same miejsca, nawet ujęcia. Czyli nie tylko ja tak widzę Budapeszt :)
pemat 29 lipca 2016 13:56 Odpowiedz
pisząc coś na forum publicznym, warto - z szacunku dla czytelnika - postarać się o trochę staranności. na 28 podpisanych zdjęć, aż 8 podpisów jest błędnych -> prawie 30% !!! 1 - "Widok ze wzgórza Gellerta (2)" -> widok ze Wzgórza Zamkowego, okolice górnej stacji kolejki 2 - "Zamek Królewski" (1, 2) -> Kościół Macieja (Matyas Templom) 3 - "Zamek Królewski" (3) -> Węgierskie Archiwa Państwowe 4 - Plac Wolności - wszystkie (4) zdjęcia zrobiono na Placu Bohaterów (Hősök tere), potocznie nazywanym też Placem Tysiąclecia lub Millenijnym. Plac Wolności (Szabadság tér) znajduje się ok. 300 metrów na płd-wsch od gmachu Parlamentu
kia-80 30 lipca 2016 11:25 Odpowiedz
@pemat wielkie dzięki za konstruktywną uwagę. Widać pośpiech nie popłaca ;). W wolnej chwili opiszę zdjęcia staranniej czyli tak jak należy. Tym czasem pozbywam się takowych ;). Pozdrawiam