+2
inaczejopodrozach 16 marca 2015 14:45
Rozpoczynam cykl wpisów, które zostały zainspirowane przez moje doświadczenia z różnych podróży oraz przez starania pod kątem bardziej etycznego podróżowania. Poruszam kwestie etyki niektórych atrakcji turystycznych oraz różnych zachowań (często nieświadomych) turystów.

Wszystkie artykuły znajdziecie na stronie FB: https://www.facebook.com/inaczejopodrozach
Dziś post o tym dlaczego powinno się unikać przejażdżek na słoniach:



Dlaczego przejażdżka na słoniu to zły pomysł?

Bardzo często marzeniem wielu osób jadących do Azji jest jazda na słoniu. Jednak za pozornie sielską wakacyjną przejażdżką po tropikalnym lesie kryje się ogromne cierpienie i przemoc jakiej doświadczają te zwierzęta. Mało kto z nas o tym wie, bo głośno o takich sprawach nie lubi się mówić, a reklamowa otoczka pokazuje tylko jasne strony i zachwyty nad taką atrakcją. Niestety nawet kochając zwierzęta możemy zupełnie niecelowo przyczynić się ich cierpienia, bo po prostu nie jesteśmy świadomi ukrytego okrucieństwa stojącego za jazdą na słoniu.
Dlatego chcemy wam powiedzieć jaka jest smutna rzeczywistość słoni, które wożą turystów, żeby pomóc wam dokonać świadomego wyboru swoich wakacyjnych atrakcji.
Już malutkie słoniątka porywane są od matek. Słoniątko, żyjące do tej pory dziko, jest zamykane w małej drewnianej klatce, której rozmiar nie pozwala mu się w ogóle poruszać. Jest izolowane, głodzone, ciągle bite kijami zakończonymi ostrymi metalowymi kolcami i hakami i pozbawiane snu, a stopy ma non stop związane krótką liną. Oderwane od matki i od stada i poddane tak okrutnym torturom trwającym całymi tygodniami zostaje złamane i podporządkowane człowiekowi. Ten okrutny „rytuał” nazywa się “phajaan”.
Ponadto, ogromnego rozmiaru, grzbiety słoni nie są zupełnie przystosowane do noszenia żadnych ciężarów. Wożenie ludzi często przyczynia się do poważnych problemów z kręgosłupem, a krzesło, na którym siedzą turyści obciera grzbiet słonia prowadząc do znaczących otarć i infekcji skóry. W niewoli słonie częściej zapadają na różne choroby i dużo młodziej umierają.
I co najważniejsze, są to niezwykle inteligentne zwierzęta, które na wolności prowadzą stadne życie, mają rodzinę, zawierają między sobą przyjaźnie, są zdolne do odczuwania szczęścia i smutku i mają bardzo dobrą pamięć. Kiedy natomiast zmuszone są do wożenia turystów i życia w specjalnych w obozach, są pozbawiane możliwości przebywania ze stadem, rodziną i przyjaciółmi, żyją w odosobnieniu i są poddawane okrutnym praktykom. To prowadzi do nienaturalnych zachowań, traumy i wielkiego cierpienia, czego fizyczną oznaką jest np. kiwanie się z boku na bok itp. Musimy pamiętać, że słonie nigdy nie były udomowionymi zwierzętami tak jak psy czy konie.
Nie wierz też obozom słoni, w których wmawiają ci, że zostały one uratowane przez ludzi z dobrym sercem z ciężkiej pracy w leśnictwie, a teraz „tylko” wożą ludzi i w ten sposób mogą spokojnie żyć. Teraz te słonie po prostu są wykorzystywane w inny sposób, do nabijania kieszeni innym ludziom. One nadal są przykuwane łańcuchami do drzew na całą noc (czego turysta nie widzi przyjeżdżając na wycieczkę), pozbawiane swobody i dyscyplinowane ostrymi, metalowymi hakami oraz zmuszane do nienaturalnych dla nich zachowań z dala od swojego stada. Co gorsze, na przykład w ulotce jednego z takich obozów pod Luang Prabang w Laosie wmawiano turystom, że w przyszłości planują zająć się tam ochroną słoni, które teraz wykorzystują do jazdy. Nie daj się zwieść hasłom „eko”, „ochrona zwierząt” itp., bo często są to hasła nadużywane w takiej działalności celem przyciągnięcia nieświadomych turystów i w wielu przypadkach nie są prawdziwe, a wiele z miejsc mianujących się takimi, nadal będzie używać metalowych haków do karania słoni czy organizować wycieczki na nich. Uważnie sprawdź miejsce, które zamierzasz odwiedzić, uwzględniając informacje, które są zawarte w tym artykule i nie wybieraj takiego, które oferuje jazdę na słoniu.
Unikaj też miejsc oferujących pokazy słoni malujących obrazki, grających na instrumentach, towarzyszących przy jodze, romantycznej kolacji itp., bo tego wszystkiego uczy się słonie za pomocą wspomnianych już okrutnych metod. Cokolwiek te miejsca nie napiszą o swoim podejściu do ochrony słoni, ekologii itp., będzie w tym przypadku tylko marketingową otoczką.
Wprawdzie nawet jeśli słoń został uratowany od strasznej dla niego pracy w leśnictwie, to jego opiekun musi zarobić na utrzymanie słonia i swoje i stąd często ląduje pracując z turystami, ale wiemy też, że nadal wiele ludzi kłusuje, aby złapać kolejne, młode dzikie słonie do pracy w przemyśle turystycznym, bo widzą, że może im to przynieść łatwy dochód. W ten sposób tworzy się zaklęte koło, które trzeba przełamać, żeby zniechęcić do kłusowania na kolejne zwierzęta. A da się to zrobić tylko wtedy jeśli podróżnicy przestaną korzystać z takich atrakcji jak jazda na słoniu, oglądanie pokazów malowania itp.

Na szczęście jednak istnieją ośrodki faktycznie zajmujące się ratowaniem słoni i to dzięki nim możesz obcować z tymi wspaniałymi zwierzętami w czasie swojej podróży. Możesz tam spędzić czas w przeróżny sposób, oczywiście z wyjątkiem jazdy na słoniach. Możesz obserwować, karmić i kąpać słonie oraz towarzyszyć im w spacerach w ich naturalnym środowisku (a twoja opłata wspiera działalność tego miejsca) lub zostać wolontariuszem na dłużej. Oto przykłady takich miejsc:

Tajlandia:
· Chiang Mai - Elephant Nature Park
· Sukhothai – Boon Lott’s Elephant Sanctuary
· Surin – Surin Project

Kambodża:
· Siem Reap – Cambodia Wildlife Sanctuary
· Mondulkiri – Elephant Valley Project
· Wildlife Alliance Phnom Tamao Wildlife Rescue Center
A Wy co myślicie na ten temat?

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

becek 25 marca 2015 16:12 Odpowiedz
ze to jak z lataniem- dużo latając przyczyniasz się do; dziury ozonowej zanieczyszczenia środowiska wpływasz na globalne oczyszczenie ale oczywiście sa firmy lotnicze ,które nie truja i są eco do bólu