+8
tom971 29 października 2014 20:56
Cześć :)

Mniej niż doba do rozpoczęcia podróży zatem zaczynam relację z kolejnego tripa.
Widocznie połknąłem bakcyla naszej sekcji rozrywkowej :lol:
Tym razem pokuszę się o wykonanie relacji 'na żywo' 8-)

Plan:
30.10 KRK-FRA /LH, oryginalnie miał być lot ok 18:30, ale będzie 10:40, mgły..
1.11 FRA-KIX /LH na A340
4.11 ITM-HND /NH na B787
6.11 NRT-YVR /AC na B767
7.11 YVR-YYZ /AC na B773, mecz NBA, Marcin Gortat w barwach Washington Wizards wystąpi przeciw Toronto Raptors
8.11 YYZ-FRA /LH na A340
9.11 FRA-KRK /LH

Czyli zapowiadają mi się dwa debiuty: w ANA oraz na B787.

Mapka:

map.jpg



Przygody od samego początku bo taką oto sytuacje mamy na moim wieczornym locie do Frankfurtu od 4 dni.. stąd zmiana na lot południowy, z podmiankami wczoraj i dziś na A321. Mleka nad Krakowem nie było dziś praktycznie godzinach 10-17..

mgla.jpg



W okresach przestoju pomiędzy kolejnymi odcinkami zapraszam do zajrzenia do mojej poprzedniej relacji:
http://www.fly4free.pl/forum/dookola-swiata-w-10-dni-pl-de-kr-ph-my-au-ca-de-pl,219,46449

Komentujcie / lajkujcie - każdy autor relacji zapewni Was, że to nieźle motywujedo dalszego pisania :)Dzień 1 (KRK-FRA)
Na lotnisko z domu wyjeżdżam późno, 9:35 czyli 1h05m przed odlotem, przed terminalem budowlany rozgardiasz. Widać że Hilton za parę dni mógłby się otworzyć, budowa terminala też idzie ostro. Schodzi ze znalezieniem miejsca na parkingu wielopoziomowym – dopiero na poziomie 2,5 jest jedno miejsce.
Image

Image

Wbiegam do terminala check in niby closed , ale kilku ludzi odbiera jeszcze karty pokładowe. Wykładam pani sprawę że w sumie to o 18:50 powinienem się wpakować na lot do Frankfurtu ale chciałbym teraz. Wystawia kartę pokładową bez siedzonka – wsadza na listę oczekujących.

Patrzę na numer wydanej karty :198 - czyli Airbus 321 wypchany pod dach.. Człapie do gate’a ogon już stoi, ciasno, rozbudowa potrzebna. Przy oknie focę płyte postojową. Budują się wierze do rękawów 8-) To będzie wypas jak na Kraków.
Image


Wołają po nazwisku jakieś 4 osoby, czyli nie byłem sam. Odbieram kartę – tym razem z przydzielonym siedzeniem 32 C. Korytarz, ok myślę i czekam aż ogonek zmaleje do kilku osób. Wchodzę jako ostatni do 3ciego autobusu.
Image

Image

Zasiadam, pod oknem ojciec z infantem ok 1 rok, na środku jego drugi syn. Na pokładzie kilka infantów, LF w okolicach 100%. Kołujemy na płycie łapie ogon meksykańskiej, prywatnej maszyny (na dole kadru czupryna infanta).

Image

Image

Standardowy zestaw; mozarella or salami? Salami. Of corz. Z Syrah. Ale zanim Frau podała popatrzyła na zegarek. 11:30 , ok, można podać…

Image

Siadamy gładko, odbieram bagaż. Nadałem 1 sztukę – z piwami (część jako drewno do lasu-Niemiec, część poleci dalej) bochnami, kabanosami i serem żółtym. To znaczy staram się odebrać , wszyscy już wyszli, patrze na kwitek, pani w Krakowie nadała mi bagaż do Osaki.. na dziś. Hm. Nic trzeba to wywołać, oczywiście zajmie to 30-40 minut, w innym terminalu i ponownie trzeba wejść na strefę do której teoretycznie nie ma powrotu. Dostaje instrukcje gdzie iść i na który telefon dzwonić.
Image
Po drodze wyjeżdżam poziom wyżej do stanowiska AirCanada zalistować się na lot NRT-YVR, ciekawe czy dziś zmianę ma ta sama Polka co w marcu. Podchodzę, tak ta sama Pani. Dzień dobry, klik klik, wpisuje mnie na 6 listopada, sprawdza czy są wolne miejsca, są.. dokładnie 86..
Na nowym terminalu czekam chwile i pytam co się dzieje z torba.. torba stoi pod samolotem do Osaki. I ta platforma z bagażami osób cofniętymi z lotu pozostanie tam do momentu aż lot nie zostanie zamknięty i samolot nie odjedzie.. jakieś 1h :cry: Pan radzi że jeśli nie chciałbym odbierać torby to ona może siedzieć dobę w systemie i jutro nie będę jej musiał nadawać – tylko wsiądę do samolotu i że chętnie na tą dobę da mi podstawowe środki czystości 8-) Mówię że idę na kawę , obiad i wrócę za 1h :lol: Rzecz jasna człapie na fotele pod posterunek policji. Spędziłem tu kiedyś nockę. Łapie net, spisuje parę zdań. Wracam na dół.

Torba wyjechała na karuzele – mam! Teraz mogę zadzwonić po limo 8-)Dzień 1 cd. ( Trebur – Niemcy) i szczypta Bangladeszu..
Podjeżdża limo jak z Blacklane = odbierają mnie znajomi 8-) Ja fanatyk aut japońskich pomału się przekonuje do Citroena.. ale nie niżej niż C6. My nie jechaliśmy - my płynęliśmy.
Udajemy się do miasteczka Trebur – jakieś 15 minut jazdy od lotniska.

Image

Nieopodal w Ruesselsheim jest fabryka Opla
Image

Podjeżdżamy pod dom. Oryginalnie była to serowarnia – teraz przerobiona na mieszkania.
Image

Miasteczko Trebur ma 13 tysięcy mieszkańców, dookoła tereny rolnicze – co chwilę przez centrum przejedzie beczkowóz z gnojówką. Cisza i spokój. No może poza odgłosami startujących samolotów. Poniżej w chmurach na niebie 747 cargo Korean. Miasteczko znajduje się parę kilometrów na południowy zachód od skraju pasa , start co kilka minut..

Image

Image

Centrum
Z racji bliskości fabryki Opla wielu mieszkańców tam pracuję. Pracownicy mają zniżki na nowe Ople dzięki czemu ok 80% samochodów w miasteczku to Ople. W Polsce na żywo model Adam widziałem może dwa razy, tu Adamów naliczyłem z dziesięć

Image

Po spacerze idziemy do marketu, wychodzi klient z lamą (?)

Image

Po naszych zakupach stoją pod sklepem, w ręce klauna metalowy kubek.

Image

Pamiętacie promocję z początku roku, Bangladesz w biznesie z Niemiec za 300 Euro ?

Image

Znajomi właśnie wrócili z tego 3 tygodniowego tripa, Bangladesz poszerzyli o Tajlandię, Malezję i Singapur. Upgrade w samolocie do First był też ich udziałem, w obie strony.. praktyka Bimana znana też z innych relacji.
Także wieczór upływa pod znakiem slajdowiska z Azji SE.

Image

Mały wyjątek z 1200 zdjęć; karty pokładowe u Regenta. Leci Mr. Michal i Mrs. Ewelina z DAC do BKK..

Image

Jakbyście chcieli zobaczyć więcej zdjęć z ich wyprawy to zapraszają na bloga: http://karaluchydopoduchy.wordpress.com/

Na ekranie Bangladesz; na talerzach i w kieliszkach ;) tour przez Niemcy, Francję i Hiszpanię..Dzień 2 (Trebur, FRA)

Pożegnanie z Trebur, tu cisza i spokój

Image

Wspominany wcześniej Opel Adam

Image

Gmina jest przeciwna rozbudowie lotniska – przeciw wycince lasu pod kolejne pasy startowe Fraportu i budowie trzeciego terminala... Z moich obserwacji społeczności lokalnej wynika że połowa mieszkańców pracuje w Oplu, a druga połowa na pewno na lotnisku.

Image

Image

Wczoraj żywa lama (?) dziś plastikowa krowa

Image

Dojeżdżamy – jedna z dróg kołowania przebiega wiaduktem nad autostradą

Image

Za zakrętem autostrada prowadzi w osi pasa

Image

Image

Hotel i biura przed terminalem

Image

McLaren w drodze do security, jakaś nagroda w konkursie sklepów na lotnisku

Image

Widok na Pier A

Image

Idę pod swoją bramke Z23, obsługa loguje się dopiero do stanowisk – mówią że lot nie jest pełny. A za oknem podstawiają A340 – na regu D-AIGL – samolot jest dorosły – 18 lat i 6 miesięcy

Image

Za oknem niemały ruch

Image

Image

Pod bramką powoli gęstnieje.
ciri napisał:
Świetnie się czyta Twoje relacje - dzięki za poświęcony czas.

Dzięki, a przeszedłem na tryb live żeby tego czasu nie zabierać rodzinie gdy już wrócę, zawsze się znajdzie kilka minut do skreślenia paru słów podczas podróży.
sranda napisał:
tom971 - jeśli to nie tajemnica, to podaj proszę koszty biletów na wszystkich przelotach.
Nie ukrywam, że bardzo mi się Twój 'szybki' sposób podróżowania po świecie podoba i chętnie w przyszłym roku coś takiego sam sobie zorganizuję, jeśli tylko obowiązki służbowo/rodzinne mi na to pozwolą.

Niektóre taryfy są niepubliczne, te nie ujrzą światła dziennego, ale reszta w podsumowaniu :)
Trzymam kciuki za Twojego składaka.
zorro36 napisał:
Miło się czyta :)

:)
Mlody napisał:
Tak, pianę na Rynku wypijemy;) pozdro Tomek.

8-)
juliaka napisał:
zapowiada się świetna relacja. będę śledzić :D
czy dziś już lecisz do KIX? w rozpisce jest 01.11, chyba że podałeś daty lądowania?

Jestem już na miejscu, wszedłem właśnie do mieszkania w Kobe.

-- 01 Lis 2014 06:12 --

Dzień 2 cd. (FRA-KIX)

Ostatnie minuty przed lotem spędzam jeszcze na przechadzce do toalety; zamieniam koszulę i spodnie na tshirt i dresy.

Image

Po drodze mijam wędzarnie spod znaku wielbłąda. Ale zacap – nawet na zewnątrz. Przeglądając zdjęcia zauważam, że w międzyczasie tłustym paluchem upaćkałem centralną część filtra UV – wytarte w połowie lotu i widoczne na poniższych

Image

W środku samolotu miłe zaskoczenie, przyjemny system rozrywki reagujący doskonale na dotyk, bez dziabania w ekran jak w starszych A346. Dostępny Hotspot.

Image

Miejsce 43K – okno. Z tyłu na ogonie gdzie rozkład jest już 2-3-2. Siedzę sam – dużo miejsca na rzeczyi nogi ułożone po skosie.

Image

Z precyzją szwajcarskiego zegarka 13:45 zaczęło się wypychanie. Sąsiedzi:

Image

Kolejka do startu, przede mną:

Image

I za mną

Image

Image

Menu na wszystkie loty LH do Japonii do końca roku przewiduje wybór pomiędzy kurczakiem curry a wieprzowymi eskalopkami Katsu-ni Don w sosie cebulowym z ryżem i czerwonym imbirem. „Our Japanese dishes are prepared by expert Japanese chefs according to traditional recipes” We will see..

Image

Image

Ale póki co snack z musującym winem , na ekranie A. Jolie w „Maleficent” na podstawię Śpiącej Królewny Disneya. Film zaklasyfikowany jako Action, zaczyna się jak fantasy. Angelina to skrzydlaty elf skrzywdzony (amputacja skrzydeł) przez księcia, który zostaje królem. Ten nie wie że z kobietami się nie zadziera.. Angelina ogólnie rzecz biorąc jest zła za tą amputacje i się zaczyna action.. Fajna scena pocałunku śpiącej królewny gdzie sensu nabiera pojęcie „true love” poparte całą dotychczasową fabułą. Dobra dosyć – warto oglądnąć.

Image

Po ‘Maleficient’ czas na ‘Chef’ z drugoplanową rolą Scarlet Johanson, miłe , wpisujące się w ostatnią manię gotowania z pasją. To wkładam do kategorii ‘można oglądnąć – tylko po co’.
Po ‘Chef’ zabijania nudy ciąg dalszy; ‘Blended’ z Barrymoore i Sanderem – ‘można, ale po co’

Nad Polską

Image

Przyszedł obiad: eskalopki uczciwe , czuło się że się gryzie mięso.. na przystawkę makaron z wasabi i szczypiorem – do tego sos sojowo-rybny. Sałatka i Brownie. Bułka a’la chałka. Ciastko smaczne. Metalowe sztućce. Od razu widać że produkt dla Japończyków musi być lepszy; kto produkował/dostarczał coś do Japonii wie o czym mówię. Rzucam się na obiad zanim jeszcze przyszło wino z softem. Jeszcze nie skończyłem a steward już szedł z dolewką białego i czerwonego. Za chwilę runda z herbatą, kawą , zieloną herbatą i herbatą Oolong. Rundy skończyły się gdy stewardesa przechodzi segment i wszyscy odmawiają – widać że chcą dopieścić.

Image

Czas mija na spisywaniu tych kilku słów, czyszczeniu obiektywu, gimnastyki w kuchni, nawadnianiu się, przesłuchaniu Dire Straits, INXS, REM, Madonny, Franz’a.. i na koniec druczki. Co pół godziny steward przechodzi z wodą i sokami.
Robi się widno , przyjeżdża ciepłe śniadanie, omleto-jajeczica, ziemniaki, szpinak i pomidory.


Dodaj Komentarz

Komentarze (62)

pawel_t 29 października 2014 21:30 Odpowiedz
Tomek, wariacie :D
kevin 29 października 2014 21:39 Odpowiedz
Nieźle, drugie RTW w tym roku 8-) Nadal nie masz amerykańskiej wizy? ;) Trzymam kciuki!
seba 29 października 2014 21:40 Odpowiedz
Powodzenia stary! widzimy się w drugiej połowie listopada, jak każdy z nas wróci z podróży;)
michalpppp 29 października 2014 22:18 Odpowiedz
Trzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy!Ja zainspirowany m.in. Twoją relacją robię RTW w lutym 15:)
tom971 29 października 2014 22:21 Odpowiedz
Pawel_T napisał:Tomek, wariacie :DNothing but fun of this :)kevin napisał:Nieźle, drugie RTW w tym roku 8-) Nadal nie masz amerykańskiej wizy? ;) Trzymam kciuki!No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dzięki - będą potrzebneseba napisał:Powodzenia stary! widzimy się w drugiej połowie listopada, jak każdy z nas wróci z podróży;)Zgadza się; piana na Rynku 8-)michal.pppp napisał:Trzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy!Ja zainspirowany m.in. Twoją relacją robię RTW w lutym 15:)Dzięki i gratulacje!
macieqx 30 października 2014 14:38 Odpowiedz
No no, czekam na Japonię w wersji ultra-fast :DNo i oczywiście podsumowanie kosztów :DSzaleniec :P
pieerx 30 października 2014 15:05 Odpowiedz
Super, pierwszą świetnie się czytało, ta może być tylko lepsza.Trzymam oczywiście kciuki!
blasto 30 października 2014 15:23 Odpowiedz
tom971 napisał:No nie złożyło się, muszą znieść opłaty konsularne.. program waiver i te sprawy. Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża :)
tom971 31 października 2014 00:00 Odpowiedz
pieerx napisał:Super, pierwszą świetnie się czytało, ta może być tylko lepsza.Trzymam oczywiście kciuki!Widać różnicę w dynamice rozwoju akcji z mojego punktu widzenia, na żywo atrakcje się rozciągają , spisywane po fakcie kompresują. Dziękiblasto napisał: Dwa loty z terytorium Kanady to 96 USD w podatkach. Dwa loty z terytorium USA to 12 USD w podatkach. Różnice najlepiej widać w lotach za mile, ale w cenach biletów 'revenue' też są uwzględnione.Wiza jest na 10 lat. Błędy taryfowe z/do/przez USA są praktycznie zawsze honorowane, ze względu na tamtejsze przepisy. Może warto pomyśleć o wizie, jeśli rzeczywiście nie masz jej z przyczyn finansowych?Dobrego tripu życzę. Moje drugie RTW też się powoli zbliża :)Finanse nie odgrywają takiej roli, opłaty fakt niezaprzeczalny w zestawieniu tych dwóch krajów zwrot oplaty jest widoczny oraz fakt że uczestnicy waiver każdorazowo wnoszą opłaty. Natomiast 'parę' lat temu bodajże na 1. roku byłem po wizę turystyczną w Krakowie i nie dano mi wiary że chcę tam pojechać na 3-4 tygodnie ,kupić auto przejechać wschodnie wybrzeże, sprzedać auto iwrocic.. bardziej tu bym upatrywał swojego omijania USA.Dziękuję i również życzę mocnych wrażeń :)
ciri 31 października 2014 13:23 Odpowiedz
Świetnie się czyta Twoje relacje - dzięki za poświęcony czas. To zupełnie nie moja bajka jeśli chodzi o sposób podróżowania, ale fajnie, że są na tym świecie ludzie z niebanalnymi pomysłami :)Czekam na dalszy ciąg, znowu będzie murowany kandydat do relacji miesiąca :)
sranda 31 października 2014 14:23 Odpowiedz
tom971 - jeśli to nie tajemnica, to podaj proszę koszty biletów na wszystkich przelotach. Nie ukrywam, że bardzo mi się Twój 'szybki' sposób podróżowania po świecie podoba i chętnie w przyszłym roku coś takiego sam sobie zorganizuję, jeśli tylko obowiązki służbowo/rodzinne mi na to pozwolą.
pieerx 31 października 2014 14:33 Odpowiedz
Coś mi się wydaje, że koszty będą, ale nie w tym dziale :)
zorro36 31 października 2014 14:40 Odpowiedz
Miło się czyta :)
mlody 31 października 2014 14:58 Odpowiedz
Tak, pianę na Rynku wypijemy;) pozdro Tomek.
juliaka 31 października 2014 15:04 Odpowiedz
zapowiada się świetna relacja. będę śledzić :D czy dziś już lecisz do KIX? w rozpisce jest 01.11, chyba że podałeś daty lądowania?
pieerx 31 października 2014 16:24 Odpowiedz
W KIX już jest 1.11.2014 :)
juliaka 31 października 2014 16:36 Odpowiedz
Od pół godziny;) a wylot był chyba kilka godzin temu.Zresztą nieważne, chciałam tylko podejrzeć na flightradar.
pieerx 31 października 2014 16:50 Odpowiedz
To podglądaj, jest teraz nad Rosją w okolicach Kostroma :)
juliaka 31 października 2014 18:18 Odpowiedz
zajrzę wieczorem. pewnie nadal będzie nad Rosją ;)
mixer 1 listopada 2014 10:10 Odpowiedz
Super się czyta :)
marcino123 1 listopada 2014 13:44 Odpowiedz
Fajnie, że przerzuciłeś się na relację LIVE: teraz żaden szczegół nie umknie :)
hania209 2 listopada 2014 16:23 Odpowiedz
fajnie sie czyta. Ladne to sushi
marcino123 2 listopada 2014 17:12 Odpowiedz
tom971 napisał: Zmieniamy pub.Czemu ?! Fajne dziewczyny ! :D
billabong 2 listopada 2014 17:54 Odpowiedz
tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów. :) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!EDIT: 5, nie 4 8-)
tom971 2 listopada 2014 17:58 Odpowiedz
billabong napisał:tom971 napisał:Kobe beef – lokalna specjalność, droga.. specjalne krowy, specjalna pasza, specjalny ubój, ponoć specjalny smak. Całkowity zakaz eksportu poza Japonię.Fajne zdjęcia i super opis.Tylko jedna uwaga: od lutego 2012 jest pozwolenie na export wołowiny do 4 krajów. :) Pozdrawiam i czekam na dalsze relacje!Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?
billabong 2 listopada 2014 18:05 Odpowiedz
tom971 napisał:Dziękuję, dzięki za newsa zaraz przekaże mojemu informatorowi; wiesz może konkretnie co to za kraje ?Macao, Hong Kong, Singapur, Tajlandia i USA. Co oczywiście oznacza 5 krajów - jak widać o tej porze gubię się w prostej matematyce... ;)EDIT (kolejny): okazuje się, że wiele się zmieniło od pierwszego exportu i teraz na liście jest więcej krajów. Tu są dokładne informacje: http://www.kobe-niku.jp/english/contents/faq/#a10
tewu 2 listopada 2014 19:23 Odpowiedz
super relacja...po co latac samemu ;-)
mixer 3 listopada 2014 13:17 Odpowiedz
Rewelacyjna kulinarno-rozrywkowa część relacji :)
shiver 4 listopada 2014 10:49 Odpowiedz
Rewelka. Styl pisania mi bardzo odpowiada.
kanarek 4 listopada 2014 21:46 Odpowiedz
Przyjemnie się czytaTrzymam kciuki i czekam na więcej
inwencja 4 listopada 2014 21:57 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja, ale uważam,że oglądanie wstawionych zdjęć jedzenia to męczarnia dla czytającego! Jak te sushi świetnie wygląda! Zaczynam śledzić i czekam na dalszą relację!:)
oskiboski 4 listopada 2014 22:14 Odpowiedz
"Magda Gessler52 mins · Edited · Dobra, Kochani, koniec żartów :)) Czas na zadanie dla Was.... Do końca listopada czekam na Wasze zdjęcia najpiękniejszych Waszym zdaniem toalet w odwiedzanych przez Was restauracjach :))) Koniecznie z opisem i uzasadnieniem!!! Pod koniec listopada wybiorę jedno zdjęcie a jego autora lub autorkę zaproszę osobiście na kolację do Fukiera :)) Co Wy na to?Zdjęcia wrzucajcie na mojego Facebooka, aby od razu wszyscy mogli je zobaczyć :))"Rób zdjęcia i jeszcze zjedz kolację :D
joker1977 5 listopada 2014 12:34 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja. Pierwsza tez. Ktoś kiedyś na forum napisał że z krótkimi podróżami jest jak z espresso czuje się cały smak To jest to co ja uwielbiam w podróżach. Jeśli można prosić to proszę o więcej ciekawostek.
michcioj 6 listopada 2014 10:52 Odpowiedz
kolejna swietna relacja :) czekam na kolejne dni :-)
hank 7 listopada 2014 16:16 Odpowiedz
Dlaczego po każdej Twojej aktualizacji jestem głodny? :D
inwencja 7 listopada 2014 17:20 Odpowiedz
hank napisał:Dlaczego po każdej Twojej aktualizacji jestem głodny? :DWątek trzeba odwiedzać podczas posiłków, ale chyba nawet to nie gwarantuje 100 procentowego sukcesu :P
jik 7 listopada 2014 18:28 Odpowiedz
Tomek rewelacja. Przez ciebie mam ogromną ochotę wybrać się ponownie do Japonii ;) Udanego wypadu.
macieqx 7 listopada 2014 19:33 Odpowiedz
Podsycasz mój apetyt, nie tylko ten na podróże, ale ten dosłowny także :D"Dnia siódmego planuję opisać Asakuzę ze świątynią Sensoji"A nie przypadkiem Asakusę? :P
casperslonina 8 listopada 2014 03:27 Odpowiedz
Ale zazdrosc! Wlasnie ogladam Raptors - Wizards... Piekne masz tam widowisko ;) Co prawda nieco jednostronne, ale mniejsza z tym. Koszulke dostales?
jacekwoj16 8 listopada 2014 15:30 Odpowiedz
Świetna relacja, czyta się ją z przyjemnością, czekam na więcej.
ladyage 8 listopada 2014 18:25 Odpowiedz
Zazdrościłam Ci i podziwiałam pierwsze RTW, teraz też jestem pod wielkim wrażeniem :-D Super relacja i fajne zdjęcia!
barka 8 listopada 2014 22:24 Odpowiedz
Tomek, trip rewela - wiadomo :) ale chyba tym bardziej, że w pojedynkę lecisz. Nie mam takich doświadczeń za wiele, ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze :). Zazdroszę i to bardzo :)
japonka76 9 listopada 2014 11:05 Odpowiedz
Masz u mnie wielki plus za extra kartkę :D
zorro36 9 listopada 2014 12:06 Odpowiedz
Dla mnie bomba :).
jobi 9 listopada 2014 14:08 Odpowiedz
Wow. Nie dość, że przeżywasz koszmarek za koszmarkiem, niedosypiasz i niedojadasz, to jeszcze wpuszczasz to na żywo do netu.Prawdziwy Miszcz Świata z Ciebie. Chapeau bas, maestro...
marcino123 10 listopada 2014 12:41 Odpowiedz
tom971 jakbyś szukał chętnych na kolejny RTW to ja się piszę ! :)
tom971 10 listopada 2014 23:36 Odpowiedz
barka napisał:... ale wydaje mi się, że bardzo rosną możliwości poznania miejsc odwiedzanych, kiedy się jest zdanym na siebie..i starych / nowych znajomych spotykanych po drodze :)...)Najwięcej ciekawych rzeczy o danym miejscu usłyszałem od Ewki - Trebur i Piotrka- Kobe, Polacy, ale już mocno zasymilowani z lokalnym kolorytem paroma latami na miejscu. No i o ile w Niemczech zrozumiem jeszcze lokalne menu, a po 3 piwach to nawet się dogadam, to w Japonii super mieć tłumacza :)Ewka, Piotrek - dziękuję !marcino123 napisał:tom971 jakbyś szukał chętnych na kolejny RTW to ja się piszę ! :)Szykuje się przyjście na świat kolejnego pax'a więc na chwilę muszę się uspokoić :lol: jobi napisał:..... niedosypiasz i niedojadasz, ....Nie dosypiałem i dojadałem. Na sen i zrzut kilogramów będzie czas w domu. :lol: :lol:
marcino123 11 listopada 2014 02:05 Odpowiedz
Podsumowania czas ! :D przynajmniej, tej odtajnionej części ;)
oskiboski 11 listopada 2014 08:02 Odpowiedz
Marcino,przecież on 10 dni był poza domem a paxy same się nie tworzą :D :D Dzięki za relację, kto następny ? Bo czuje jakby mi się ulubiony serial skończył
andi 11 listopada 2014 13:04 Odpowiedz
Tom jak zwykle super relacja, dzięki
pieerx 11 listopada 2014 13:14 Odpowiedz
Dajcie się chłopakowi wyspać ;) Super sprawa, pięknie się czytało!
wera921 11 listopada 2014 13:41 Odpowiedz
szacuneczek - świetna relacja ;) czekam na podsumowanie
sko1czek 11 listopada 2014 16:16 Odpowiedz
Tom, fantastyczna relacja. A dlaczego właściwie Toronto cię nie przekonuje? Z powodów rodzinnych jestem w YYZ od czasu do czasu. Na tle innych amerykańskich miast wypada IMHO super.
exanimus 12 listopada 2014 11:12 Odpowiedz
Relacja rewelacja! I to na zywo - szacun!!! Do tego szczypta dreszczyku i adrenaliny :) Slinka ciekla na widok sushi! Juz szukam pomyslu na koleja wyprawe :) Zapraszamy ponownie do Deutschlandii!
luuk 17 listopada 2014 13:39 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja.A ze naleze do tych szalonych cos czuje, ze cos takiego sobie kiedys safunduje :-)Samoloty, przesiadki, czlowiek w drodze - jak moze to nie krecic czlowieka :-)
michcioj 18 listopada 2014 00:41 Odpowiedz
hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.kurcze nie rozumiem za bardzo twojego podsumowanie, czy moglbys wyjasnic ?ile kosztowaly bilety lotnicze na twoja podróż dookoła swiata?
dmw 18 listopada 2014 03:51 Odpowiedz
Teraz dopiero przeczytałem ostatnie kilka dni Twojej relacji.Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.
tom971 19 listopada 2014 15:15 Odpowiedz
luuk napisał:Bardzo fajna relacja.)Dzięki!michcioj napisał:hej Tomek, bardzo fajna relacja, wielkie dzieki.Ja rownież dziękujęDMW napisał:Tomek - świetny opis tej scenki z wymianą eurasków w banku w Japonii! Też to przeżyłem (ale opisać bym tak nie potrafił!).Zwróćcie uwagę na to podawanie oburącz, u nas podaje się "normalnie" jedną ręką. Tak samo biorą i oddają karty płatnicze klienta, trzymając w obu dłoniach, na stojąco i z ukłonem. Jest to wyrazem szacunku dla klienta i jego ciężko zapracowanych pieniędzy.Zgadza się, oburącz odbieranie i oddawanie plastiku, gotówki.. spotkałem się z tym pierwszy raz w Polsce, wszyscy klienci z Japonii tak nam podawali wizytówki, również ci już długo rezydujący w Brukseli pracownicy Toyoty.
juve 27 listopada 2014 21:09 Odpowiedz
Super sprawa taki trip. Wszyscy chcieliby choć raz w życiu udać się w taką wyprawę, a Ty masz już drugą za sobą. No i teraz maruderzy nie zarzucą Ci, że oprócz samolotów nic nie widziałeś ;)
foxten 6 stycznia 2015 12:05 Odpowiedz
Świetne podsumowanie i naprawdę bardzo przydatne informacje. Niby niewiele czasu a tak wiele wrażeń.Nie pozostaje nic jak wdrożyć to teraz w życie :)
foxten 6 stycznia 2015 14:44 Odpowiedz
@ tom971: czy lot KIX/ITM-HND rezerwowałeś on-line czy na infolinii? Proboje przejśc przez rezerwacje on-line i wciąż mam error.Ile dokładnie zapłaciłeś TAX-ów?Dzięki!
tom971 6 stycznia 2015 21:09 Odpowiedz
8,94 zł przez infolinię, rezerwowane 2 dni przed lotem.Nie było już biletów-nagród z najbliższych mi wtedy UKB ani ITM więc nie marudząc wziąłem z KIX.