Data: przełom października i listopada 2012 W Korei byłam krótko i głównie służbowo. Nie będzie więc chronologicznie, tylko z podziałem tematycznym. Część zdjęć niestety robiona kompaktem, więc przepraszam za nie najlepszą jakość.
Miasta - Seul i Changwon
Październik i listopad to podobno najlepszy okres na zwiedzanie tego kraju. Zwłaszcza na południu panuje piękna i ciepła jesień. Pogoda zwykle jest słoneczna a liście na drzewach przybierają rozmaite kolory.
Widok z hotelu w Changwon, miasta na południu Korei
Korea jest krajem niezwykle nowoczesnym i cały czas szybko się rozwijającym. Możemy im tylko pozazdrościć sieci świetnych dróg czy superszybkich pociągów. Nowoczesność widać na każdym kroku.
Futurystyczne budynki - centrum konferencyjne w Changwon
Wieżowce i zatłoczone ulice - Seul
Można spotkać jednak też takie dziwne budynki, nie pasujące zupełnie do otoczenia.
Najbardziej ekskluzywna restauracja w Changwon
Zauważcie, że w Korei praktycznie wszystkie samochody mają kolory białe, czarne lub srebrne. Bardzo rzadko można spotkać jakieś kolorowe. Koreańczycy nie potrafili udzielić przekonującej odpowiedzi dlaczego akurat tak jest. Oczywiście ogromna większość samochodów to marki koreańskie.
Po zmroku centra miast wprost toną w oświetlających je neonach. Nie ma budynku, na którym nie byłoby kilkudziesięciu reklam.
Changwon nocą
Koreańczycy chyba lubią różne dziwne instalacje w przestrzeni publicznej. Spotkać możemy na przykład bukiet kwiatków.
Albo takie oto stado białych tygrysów
:)
Gdy jednak trochę poszukamy możemy odnaleźć całkiem inną Koreę. Taką gdzie nowoczesność miesza się z tradycją. W Seulu odbywał się akurat Festiwal Lampionów. Podświetlone postacie przedstawiające sceny z historii kraju były ustawione na rzece-deptaku w centrum miasta.
Festiwal Lampionów w Seulu
Gdy skręcimy w jedną z bocznych uliczek od turystycznego deptaku Insadong, spotkamy takie oto obrazki.
W mieście są też takie miejsca, gdzie w otoczeniu wieżowców toczy się zupełnie inne życie. Wąskie zaułki i domki przypominają chińskie hutongi.
Wreszcie w samym centrum, przy głównym placu z ratuszem i wielkim centrum handlowym, znajdziemy oazę spokoju, ogrody i pałac Deoksugung.
Na koniec tej części kilka słów o hotelach, które bywają dość ciekawe. W tych tańszych często nie ma łóżek, tylko śpi się na materacach rozłożonych na (podgrzewanej) podłodze.
Nie oznacza to, że reszta mebli w pokoju musi być równie skromna, wręcz przeciwnie, może aż porażać swoim przepychem
:) A ogromny płaski telewizor obowiązkowo musi znajdować się w każdym pokoju.
A gęsta zabudowa w Seulu powoduje, że widoki z okien hotelowych są czasem takie:
Gyeongju
Jest to jedno z najczęściej odwiedzanych turystycznie miast w Korei, ze względu na wiele miejsc historycznego dziedzictwa. Miasto to było stolicą dawnego królestwa Silla. Podczas mojego pobytu rzeczywiście były tam tłumy Koreańczyków, ale nie spotkałam żadnych innych obcokrajowców.
Jednym z ważniejszych obiektów jest buddyjska świątynia z VIII wieku - Bulguksa.
Znajdują się tu też pozostałości pałaców królewskich, choć właściwie bardziej trzeba się domyślać, że kiedyś tu były.
Starożytne obserwatorium astronomiczne
Grobowce królewskie w nietypowej formie pagórków
Koreańska uśmiechnięta twarz - jeden z najważniejszych eksponatów tutejszego muzeum.
Do wyspy docieramy statkiem, po drodze podziwiając widoki.
Hodowle ostryg
Jangsado - wysepka w kształcie półksiężyca jest stworzonym dla turystów parkiem, w którym możemy znaleźć rożne ciekawe lub dziwne rzeczy. Właściwie na samej wyspie nie ma nic nazdzwyczajnego, ale jest to bardzo miłe miejsce na chwilę relaksu.
Na wyspie znajdziemy różne zwierzątka
:)
Mrówki
Pingwiny
Hmm... syrenki
A także scenki z życia tradycyjnej wsi koreańskiej
Oraz wielką łapę
Z różnych stron wyspy możemy też podziwiać piękne krajobrazy.
Myślę, że jest trochę drożej niż w Polsce, ale nie jakoś bardzo. Ceny w sklepach spożywczych czy supermarketach są zbliżone do naszych. Stołowanie się w knajpkach (tych tańszych) - to zależy często od tego w ile osób się jest. Bardzo popularne są restauracje w których kupuje się jedno duże wspólne danie dla kilku osób. Wtedy po podzieleniu kosztów wychodzi to całkiem tanio. O jedzeniu będzie jeszcze osobny rozdział. Transport - bardzo tanie taksówki (korzystałam w Changwon, mieście w pobliżu Busan na południu). Z Seulu do Changwon jechałam KTX - superszybkiem pociągiem, bilet w 2 klasie na przejazd przez praktycznie cały kraj z północy na południe kosztuje około 120 zł, zwykły pociąg około 80 zł (www.korail.com).Co do noclegów to za bardzo się nie orientuję, bo byłam służbowo i noclegi miałam opłacone.
Ależ się nasza wyprawa przypomniała!
:)Dzięki za relację i czekamy na więcej.A co do jedzenia...hm...pierwsze co mi przychodzi na myśl, to ostrość każdej z potraw. Ale prawda jest taka, że stołowaliśmy się głównie w lokalnych knajpkach i jadłodajniach;) Było smacznie a cenowo taniej niż u nas (może poza samym Seulem) Ale jak już czasem całkiem mieliśmy dość wypalonych podniebień, to nawet w najmniejszej mieścinie można było znaleźć coś w stylu bardzo europejskim bez wszechobecnego 'kimchi'.Z naszej strony Koreę (przynajmniej tę Południową) polecamy baaardzo!:)
super dzięki za relacje może się uda też polecieć do Korei kiedyś;)jedzenie ostre jak to w Azji;)na Sri Lance u lokalsów jak za pierwszym razem wzieliśmy rice and curry to dostaliśmy mega mega ostre na co nam powiedział, żebyśmy później zamawiali european spicy;)
[quote="olus"]Jedzenie...lub różnego rodzaju larwy i robaczki. Widziałam podobne rzeczy w Chinach, ale tam wydawało mi się, że mają stanowić głównie atrakcję dla turystów, tak tutaj miejscowe dzieciaki po prostu zajadały się tymi przysmakami
:) Ja się nie skusiłam.
Próbowałem to to.. fee..
:( w smaku - bezsmakowe. takie tłusto-mączne,
DMW napisał:Próbowałem to to.. fee..
:( w smaku - bezsmakowe. takie tłusto-mączneJa tylko wąchałam (te larwy) i moim zdaniem paskudnie śmierdziały. Takiego świerszcza, czy co to jest, to może jeszcze bym spróbowała, ale się nie zdecydowałam jednak
:)
Hej,może ktoś podpowiedzieć ile kosztuje dzienne wyżywienie w Korei (Seul i mniejsze miasta, np. Gwangju)?Zwykłe zakupy w markecie + 1-2 ciepłe posiłki na mieście. Dzięki!
Jak mi się marzy podróż po Korei Południowej! Fotorelacja coś pięknego, będę często wracać, bo pewnie jeszcze długo nie będzie mnie stać na to by się tam wybrać osobiście. Bardzo duży koszt trzeba ponieść? Może gdyby przestać jeść...
;)____________________To nie fałsz czy plotki - to fakty. http://elektronikauzytkowa.yolasite.com/ warto odzwiedzic !
kathrine0 napisał:Rewelacyjne zdjęcia!Zazdroszczę takiej wyprawy służbowej. Orientujesz się może w jakich cenach stoją zwykłe, turystyczne loty?Ceny biletów z Polski do Korei, bez żadnych promocji to około 3000 zł. Ja kupowałam wtedy za 2700. Ale właśnie ponieważ nie była to prywatna podróż to lot musiał być z Polski, z krótkimi przesiadkami i w konkretnych datach. Jak ma się większe pole manewru to można znaleźć taniej, trafiają się promocje, można też szukac lotów z innych miast europejskich i często będzie taniej.Quote: Hej,może ktoś podpowiedzieć ile kosztuje dzienne wyżywienie w Korei (Seul i mniejsze miasta, np. Gwangju)?Zwykłe zakupy w markecie + 1-2 ciepłe posiłki na mieście. Sorry, nie widziałam wcześniej tego pytania. Ceny w dużych supermarketach są zbliżone do Polskich, albo odrobinę wyższe. Jedzenie w foodcourtach w supermarketach jest tanie, duże danie, które spokojnie wystarczy na obiad to kilkanaście zł. W knajpach drożej oczywiście, trudno mi podac konkretne ceny bo zwykle jedliśmy w kilka osób i dania zamawialiśmy wspólne.
Hej,we wrześniu 2014 byłem także w podróży służbowej do Korei (Seul i Gwangju). Gorąco polecam ten kraj! Wspaniali i sympatyczni ludzie. Mimo, iż angielski jest rzadkością, zawsze chętnie pomogą i doradzą. Jedzenie wyśmienite. Jeśli ktoś obawia się zbyt ostrego, można zawsze poprosić o "not spicy"
:). Kraj czysty, zadbany, wysoka kultura. Przeloty jak pisano wcześniej wcale nie są drogie. Osobiście polecam Korean Air - jakość obsługi nieporównywalnie lepsza niż u europejskich przewoźników. Obiad w restauracjach (Gwangju) do koszt ok. 10 $ za osobę. Ceny ogólnie nie są wcale wygórowane i w mniejszych miastach są podobne do polskich.
W Korei byłam krótko i głównie służbowo. Nie będzie więc chronologicznie, tylko z podziałem tematycznym.
Część zdjęć niestety robiona kompaktem, więc przepraszam za nie najlepszą jakość.
Miasta - Seul i Changwon
Październik i listopad to podobno najlepszy okres na zwiedzanie tego kraju. Zwłaszcza na południu panuje piękna i ciepła jesień. Pogoda zwykle jest słoneczna a liście na drzewach przybierają rozmaite kolory.
Widok z hotelu w Changwon, miasta na południu Korei
Korea jest krajem niezwykle nowoczesnym i cały czas szybko się rozwijającym. Możemy im tylko pozazdrościć sieci świetnych dróg czy superszybkich pociągów. Nowoczesność widać na każdym kroku.
Futurystyczne budynki - centrum konferencyjne w Changwon
Wieżowce i zatłoczone ulice - Seul
Można spotkać jednak też takie dziwne budynki, nie pasujące zupełnie do otoczenia.
Najbardziej ekskluzywna restauracja w Changwon
Zauważcie, że w Korei praktycznie wszystkie samochody mają kolory białe, czarne lub srebrne. Bardzo rzadko można spotkać jakieś kolorowe. Koreańczycy nie potrafili udzielić przekonującej odpowiedzi dlaczego akurat tak jest. Oczywiście ogromna większość samochodów to marki koreańskie.
Po zmroku centra miast wprost toną w oświetlających je neonach. Nie ma budynku, na którym nie byłoby kilkudziesięciu reklam.
Changwon nocą
Koreańczycy chyba lubią różne dziwne instalacje w przestrzeni publicznej. Spotkać możemy na przykład bukiet kwiatków.
Albo takie oto stado białych tygrysów :)
Gdy jednak trochę poszukamy możemy odnaleźć całkiem inną Koreę. Taką gdzie nowoczesność miesza się z tradycją. W Seulu odbywał się akurat Festiwal Lampionów. Podświetlone postacie przedstawiające sceny z historii kraju były ustawione na rzece-deptaku w centrum miasta.
Festiwal Lampionów w Seulu
Gdy skręcimy w jedną z bocznych uliczek od turystycznego deptaku Insadong, spotkamy takie oto obrazki.
W mieście są też takie miejsca, gdzie w otoczeniu wieżowców toczy się zupełnie inne życie. Wąskie zaułki i domki przypominają chińskie hutongi.
Wreszcie w samym centrum, przy głównym placu z ratuszem i wielkim centrum handlowym, znajdziemy oazę spokoju, ogrody i pałac Deoksugung.
Na koniec tej części kilka słów o hotelach, które bywają dość ciekawe. W tych tańszych często nie ma łóżek, tylko śpi się na materacach rozłożonych na (podgrzewanej) podłodze.
Nie oznacza to, że reszta mebli w pokoju musi być równie skromna, wręcz przeciwnie, może aż porażać swoim przepychem :) A ogromny płaski telewizor obowiązkowo musi znajdować się w każdym pokoju.
A gęsta zabudowa w Seulu powoduje, że widoki z okien hotelowych są czasem takie:
Gyeongju
Jest to jedno z najczęściej odwiedzanych turystycznie miast w Korei, ze względu na wiele miejsc historycznego dziedzictwa. Miasto to było stolicą dawnego królestwa Silla.
Podczas mojego pobytu rzeczywiście były tam tłumy Koreańczyków, ale nie spotkałam żadnych innych obcokrajowców.
Jednym z ważniejszych obiektów jest buddyjska świątynia z VIII wieku - Bulguksa.
Znajdują się tu też pozostałości pałaców królewskich, choć właściwie bardziej trzeba się domyślać, że kiedyś tu były.
Starożytne obserwatorium astronomiczne
Grobowce królewskie w nietypowej formie pagórków
Koreańska uśmiechnięta twarz - jeden z najważniejszych eksponatów tutejszego muzeum.
Jeden z symboli Korei
Jangsado Sea Park
Jeden dzień spędziłam na wycieczce, której głównym punktem była wizyta na niewielkiej wysepce Jangsado, położonej u południowych wybrzeży Korei. ( http://english.visitkorea.or.kr/enu/SI/SI_EN_3_1_1_1.jsp?cid=1909472 )
Do wyspy docieramy statkiem, po drodze podziwiając widoki.
Hodowle ostryg
Jangsado - wysepka w kształcie półksiężyca jest stworzonym dla turystów parkiem, w którym możemy znaleźć rożne ciekawe lub dziwne rzeczy. Właściwie na samej wyspie nie ma nic nazdzwyczajnego, ale jest to bardzo miłe miejsce na chwilę relaksu.
Na wyspie znajdziemy różne zwierzątka :)
Mrówki
Pingwiny
Hmm... syrenki
A także scenki z życia tradycyjnej wsi koreańskiej
Oraz wielką łapę
Z różnych stron wyspy możemy też podziwiać piękne krajobrazy.