+4
hipeq69 31 maja 2015 21:12
Cześć wszystkim!

Dzisiaj kilka słów o tym jak zjadłem przepyszne frytki i wyrwałem się z domu na kilka godzin ;)

Sprawy organizacyjne:
KTW-EIN 07.15-09.05
EIN-KTW 15.10-16.55
Dojazd lotnisko-centrum: 3.5E/OW linia 400/401 (do kupienia u kierowcy i w automacie na przystanku)

Melduję się na lotnisku o godzinie 5.30. Wchodzę do terminala, a tutaj ogromna kolejka do security :shock:. Po około dwudziestu minutach jestem już w hali odlotów i oczekuję na lot.

f1.jpg


Lot przebiega bez problemów, widokami nie rozpieszcza. Lądujemy kilka minut przed czasem.
Lotnisko dosyć małe, więc szybko udaję się na przystanek autobusowy i czekam na autobus. Dojazd do centrum zajmuje około 20 minut, wysiadamy na BusStation Eindhoven.

Jako pierwszy punkt wycieczki zaplanowane miałem zobaczenie wielkich kręgi, a dokładniej mówiąc Flying Pins:

2f.jpg



Następnie przechodze na drugą stronę dworca i widzę mnóstwo rowerów, takiej ilości nie widziałem nigdy na raz :shock:

3f.jpg



Przed wyjazdem widziałem na street view jakieś szlane kuliste budowle, no więc idziemy w ich stronę!

4f.jpg


W środku znajduje się sklep odzieżowy, nie wchodziłem bo nie jestem zainteresowany.

Podczas spaceru mijam ładny kościół

5f.jpg


I kolejny...

6f.jpg



Następnie udałem się pod stadion, lecz jak już kiedyś wspomniałem fanem piłki nożnej nie jestem, więc może dlatego kompletnie nie zrobił na mnie wrażenia?

7f.jpg



Czas na przepyszne frytki!

8f.jpg


Wyglądem to one nie zachwycają, ale są po prostu przepyszne, nigdy nie jadłem smaczniejszych! (mówię to ja - jako wielki fan frytek :D ) I to w dodatku tylko za 2.5E.

Oczywiście nie mogło zabraknąć zakupów w Primarku, jednak te w UK są o wiele bogatsze :)

Godzina 13! Czas wracać na lotnisko, droga przebiega bez problemów i bardzo szybko.
Po błyskawiczej kontroli bezpieczeństa melduję się w hali odlotów, lecz widzę tylko ogrom ludzi, bardzo mało miejsc do siedzenia, a to dlaczego? Ponieważ w tych godzinach były opóźnione 3 rejsy i wszyscy ludzie kotłowali się w małym terminalu.
Na szczęście my wracamy do domu o czasie :)

9f.jpg



Jeśli macie jakieś pytania to proszę śmiało pytać, postaram się odpowiedzieć :)

Zapraszam na mojego bloga: http://www.liketofly.wordpress.com

Pozdrawiam! ;)

Dodaj Komentarz

Komentarze (14)

takajedna 1 czerwca 2015 18:44 Odpowiedz
Wyrwać się na kilka godzin do innego kraju? Odlot :)
hipeq69 1 czerwca 2015 19:18 Odpowiedz
Jak to mówią "co zobaczone to się nie odpaczy" :D Spełniaj marzenia!
krystoferson112 1 czerwca 2015 19:55 Odpowiedz
Tak jest frytki z mayo lub z innymi sosami palce lizać, są inne, grubsze, specyficzne. Ja co prawda nie jadłem holenderskich tylko belgijskie ale smak za pewne podobny. Fajna jednodniówka- akuratna na Eindhoven, szkoda, ż mieszkam daleko od Kato.
waldekk 1 czerwca 2015 20:46 Odpowiedz
krystoferson112 napisał:Fajna jednodniówka- akuratna na Eindhoven, szkoda, ż mieszkam daleko od Kato. Z Poznania są prawie-cztero-godzinówki w poniedziałki i piątki. Ale jeśli pracujesz i miałbyś jeszcze przepłacać za bilet, to imo nie ma to w ogóle sensu.
metia 2 czerwca 2015 09:45 Odpowiedz
krystoferson112 napisał:Tak jest frytki z mayo lub z innymi sosami palce lizać, są inne, grubsze, specyficzne.Tajemnicą belgijskich/holenderskich frytek jest dwukrotne smażenie. Najpierw "podgotowanie" w niższej temperaturze, potem frytki trafiają na taką wielką srebrną ladę, gdzie oczekują na smażenie przed podaniem. To drugie smażenie - już w bardzo wysokiej temperaturze - sprawia, że frytki są chrupiące z wierzchu i gorące, a środek zostaje miękki.
joael 5 czerwca 2015 12:17 Odpowiedz
Wiecie dlaczego te frytki tak smakują? Bo są smażone na innej fryturze, glutaminiany sodu wzbogacone o coś jeszcze :)
joael 5 czerwca 2015 12:17 Odpowiedz
Wiecie dlaczego te frytki tak smakują? Bo są smażone na innej fryturze, glutaminiany sodu wzbogacone o coś jeszcze :)
olsima 6 czerwca 2015 09:16 Odpowiedz
Super wyjazd. Porcja frytek ogromna, ale nie był to raczej majonez z frytkami;)
24242 6 czerwca 2015 11:30 Odpowiedz
W dobrych knajpach w krajach beneluxu w menu jest oddzielna część z frytkami.Są różne wersję tłuszczów na których się je smaży. O ile dobrze pamiętam, był np. tłuszcz z gęsi, kaczki, świński itd.No i dochodzi oczywiście kwestia wspomnianego odpowiedniego smażenia.Jak robicie fryty w domu to też warto je na dwa razy smażyć. Za pierwszym razem na jakąś niecałą minutę. Ale to pierwsze wrzucenie powoduje, że frytura bardzo traci temperaturę i jakby je tak zostawić, to w sumie frytki się gotują zamiast smażyć (ziemniaki są mokre, tłuszcz się przez to "pieni". Trzeba je wyjąć, podgrzać z powrotem tłuszcz i wrzucić frytki jeszcze raz.Polecam :). Dużo lepsze.
hipeq69 6 czerwca 2015 13:11 Odpowiedz
Nie wiedziałem, ze relacja z Eindhoven skłoni innych do dzielenia się Swoimi przepisami na frytki :lol: :lol:
bluev 6 czerwca 2015 16:09 Odpowiedz
Fajny wypad nie tylko na fryty;) No i nie trzeba się pakować:) Pozdrawiam
bluev 6 czerwca 2015 16:09 Odpowiedz
Fajny wypad nie tylko na fryty;) No i nie trzeba się pakować:) Pozdrawiam
virtus 6 czerwca 2015 16:15 Odpowiedz
Mnie kiedyś zdziwiły tłumy przed Primarktem. Pytam się kogoś czy to wyprzedaż? "Nie". Pierwsze otwarcie? "Nie, po prostu otwarcie jak co dzień..." :-)
chris0o 12 lipca 2015 11:04 Odpowiedz
Ja mam pytanko... Tak będzie znów o frytkach :D Gdzie kupiłeś te dobre frytki? :D Chyba, że tam sprzedają je co 100m, no to dobra, wezmę na chybił trafił :P