+2
kasiadookola 5 września 2015 19:25
WP_20150901_13_24_13_Pro__highres.jpg



Po przyjeździe do Skopje meldujemy się w hostelu Galaksija (polecamy, bo obsługa była meeeega fajna, dostaliśmy przewodnik i mnóstwo porad) i spacerujemy do późnej nocy po mieście .... godziny wieczorne spędzamy w Czarsziji - magicznym miejscu, w którym za dnia życie toczy się wokół bazaru a wieczorem przenosi się do licznych kawiarenek, restauracyjek i klubów. Za niewielkie pieniądze można zjeść przepyszną kolację lub trafić do miejsca, które niezbyt dużą wagę przykłada do smaku potraw... niestety na takie miejsce też trafiliśmy....

Jakie jest Skopje? Hm.... z jednej strony jest kolorowe, barwne, życie nocne toczy się wokół placu z pomnikiem Aleksandra Wielkiego , a z drugiej strony strasznie kiczowate. Liczba pomników, fontann jest zdecydowanie przesadzona, i można poczuć się przytłoczonym ich ilością.... pierwszy raz widziałam fontannę na moście :D JEdnak po 3 wieczorach przyzwyczailiśmy się do oświetlonych gmachów budynków , "rzygających" wodą lwów fontann... i usilnego zmieszczenia w stolicy Macedonii symboli Londynu, Paryża i innych miast europejskich.



DSC_0490.JPG




DSC_0491.JPG




DSC_0494.JPG




DSC_0496.JPG




DSC_0502.JPG




DSC_0504.JPG




DSC_0524.JPG




DSC_0552.JPG






Mix z grilla , wołowina <3 pycha sałatka i chlebki ... mniammm


WP_20150901_20_13_30_Pro__highres.jpg




WP_20150901_20_28_34_Pro__highres.jpg



2.09.2015

Tego dnia postanawiamy wybrać się do odległej o niecałe 100km stolicy Kkosowa - Prisztiny. Autobusy odjeżdżają co godzinę z głównego dworca w Skopje. Za bilety płacimy 320 denarów /os. Podróż powinna zając ok 2-2.5 h, my jednak stoimy zdecydowanie dłużej na granicy, gdyż nasz kierowca postanawia przewieźć jakieś częsci samochodowe bez zadeklarowania.... w ogóle w pewnym momencie nasza dalsza podróż staje pod znakiem zapytania, ale na szczęście udało nam się dojechać do Prisztiny ok g. 13.30...

Ostatni autobus miał odjechać o godzinie 18 (Pan w informacji mówił coś o busie o 19, ale nie było go na rozkładzie). Wydawałoby się, że to mało czasu , ale starczy w zupełności na spacer po mieście i najlepszego kebaba, jakiego do tej pory próbowałam ;)


WP_20150902_17_22_49_Pro__highres.jpg



Prisztina nie różni się zbytnio od pozostałych stolic wschodniej Europy.... co możemy zobaczyć? przyzwoity deptak z kawiarniami, pomnik NEWBORN, pomnik Clintona .... w zasadzie atrakcji nie ma zbyt wiele... ale spacer po stolicy Kosowa wspominam przyjemnie... walutą Kosowa jest euro, a ceny są przyjemne dla portfela. My zapuściliśmy się do dzielnicy bardzo muzułmańskiej, gdzie mały meczecik wystaje z niewielkiego budynku, są też większe meczety. Tam skusiliśmy się na przepysznego kebaba w cenie 1.5Euro, niby zwykły kebab, a smakuje wyjątkowo.... Pocztówka w cenie 1euro ;) :D


DSC_0583.JPG




DSC_0581.JPG




WP_20150902_14_55_17_Pro__highres.jpg



Widzieliśmy wódkę , która sprzyja flirtowaniu ;)


DSC_0559.JPG




DSC_0568.JPG




DSC_0572.JPG




DSC_0573.JPG




DSC_0576.JPG




DSC_0577.JPG




DSC_0579.JPG




DSC_0596.JPG




DSC_0601.JPG




DSC_0610.JPG




DSC_0614.JPG




DSC_0621.JPG




DSC_0638.JPG




DSC_0639.JPG




DSC_0640.JPG



Spalony samochód :/


DSC_0636.JPG



Godziny odjazdów z Prisztiny do Tirany i Skopje


DSC_0645.JPG




DSC_0646.JPG



Po powrocie do Skopje szybki prysznic i lecimy na miasto.... była to nasza rocznica zaręczyn (rok wcześniej Paweł oświadczył mi się w małej wiosce w Andaluzji ;) i chcieliśmy zjeść kolację .. wybraliśmy Czarsziję, i niestety trafiamy na kiepskie miejsce.... poznajemy tam 2 Polki, dosiadamy się do nich, ale podane jedzenie nie zachwyca... zapiekany z serem chleb jest zimny (mamy nawet obawy, że to pozostałość po naszych nowych znajomych), szaszłyk okazuje się szaszłyczkiem, wątróbka podobno była smaczna... ale nagle po podaniu kelner zaczyna chować stoły i czujemy presję czasu....


WP_20150902_22_33_55_Pro__highres.jpg




WP_20150902_22_34_02_Pro__highres.jpg




Zjadamy więc na szybkości jedzenie i idziemy dalej w miasto, aż trafiamy na Beerhouse An - gdzie ceny sa 2 razy wyższe niż w pozostałych miejscach... otoczenie jest śliczne, mnóstwo doniczek z kwiatami, już jednak od początku kelner zerka na nas z politowaniem :D stwierdzamy jednomyślnie, że to na pewno ze względu na późną porę a nie na nasze niezbyt eleganckie ciuchy.... na rachunek za sarmi (gołąbki w liściach winogron) , przepysznąąą musakę (mmmmmmniam), duże piwo i kawę opiewający na ok 70zł jeszcze nas stać :P A co!


WP_20150902_23_18_08_Pro__highres.jpg




WP_20150902_23_22_28_Pro__highres.jpg




WP_20150902_23_22_43_Pro__highres.jpg



Dzień kończymy późno w nocy.. będzie to nasza przedostatnia noc na Bałkanach.... powoli zaczynamy myśleć o powrocie...3.09.2015

Wstajemy dość późno, bo ok 10 pakujemy plecaki, zostawiamy je w hotelu a my ruszamy na zwiedzanie Skopje, zaczynamy od częśći muzułmańskiej i bazaru, tam zjadamy śniadanie przysiadamy na ławce, obserwujemy ludzi, jest mnóstwo sklepów ze złotem, kupujemy słodycze, ciastko z musem z fig i orzechami , przepyszne! PRzechodzimy obok restauracji, którą odwiedziliśmy poprzedmiego wieczora...


DSC_0692.JPG




DSC_0694.JPG




DSC_0698.JPG




DSC_0703.JPG




DSC_0705.JPG




DSC_0707.JPG




DSC_0708.JPG




DSC_0709.JPG




DSC_0711.JPG




DSC_0714.JPG




DSC_0715.JPG




DSC_0716.JPG





Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

maczala1 7 września 2015 18:02 Odpowiedz
Małe pytanie, dlaczego kupujecie w kółko burki ?
popcarol 7 września 2015 19:55 Odpowiedz
Fajna relacja, czekam na ciag dalszy. Te odwiedziam ale tylko Albanie i na chwile Ulcinj, w sierpniu br. pozdrawiam :)
maczala1 8 września 2015 08:21 Odpowiedz
kasiadookola napisał:Nie wiem dlaczego w komentarzu ktoś zarzucił nam, że "w kółko kupowaliśmy burki" - kupowaliśmy, ale nie w kółko , są tanie i smaczne, ale nudzą się po jakimś czasie....To nie był zarzut tylko raczej zdziwienie po co ktoś kupuje coś takiego na bałkańskich wakacjach :)https://pl.wiktionary.org/wiki/burka
kaviorwiki 8 września 2015 13:03 Odpowiedz
Faaaajnie,uwielbiam ten kierunek...Apropo kupowania Burek,może autorowi pytania /zarzutu chodziło nie o pożywienie ,a o rodzaj ubioru noszonego przez muzułmanki? :lol:
mariowwa 8 września 2015 13:12 Odpowiedz
Kasia,potwierdzam - burki są bardzo dobre!PS Świetne zdjęcia z wyjazdu!
kasiadookola 8 września 2015 13:21 Odpowiedz
kaviorwiki napisał:Faaaajnie,uwielbiam ten kierunek...Apropo kupowania Burek,może autorowi pytania /zarzutu chodziło nie o pożywienie ,a o rodzaj ubioru noszonego przez muzułmanki? :lol:Najwyraźniej, ale pisałam, że są tanie i smaczne ... więc raczej ciuchów się nie je :PPP helooołłł ;) -- 08 Wrz 2015 14:22 -- MarioWWA napisał:Kasia,potwierdzam - burki są bardzo dobre!PS Świetne zdjęcia z wyjazdu!Dziękuję :)
kasiadookola 13 września 2015 01:19 Odpowiedz
maczala1 napisał:kasiadookola napisał:Najwyraźniej, ale pisałam, że są tanie i smaczne ... więc raczej ciuchów się nie je :PPP helooołłł ;) Oj nie tak było, dopiero po moim pierwszym zapytaniu napisałaś, że są smaczne i tanie. Jak widać powiedzenie "nie jednemu psu Burek" i na forum może mieć zastosowanie :) :D swoją drogą, nigdy nie jadłeś/jadłaś burków :D??? żałuuuuj :P -- 13 Wrz 2015 03:08 -- Z ciekawostek :Albania jest rajem dla palaczy, paczkę papierosów kupicie tam za ok 3zł - nie wiemy jakiej jakości jest tytoń, bo nie palimy Macedonia - tam również kupicie tanie fajki, my kupiliśmy sąsiadom po paczce za ok 4zł :DJeśli jeszcze gdzieś na forum przeczytam, że Czarnogóra jest alternatywą dla "drogiej i zatłoczonej Chorwacji" to chyba będę się turlać ze śmiechu.... Czarnogóra JEST droga i zatłoczona ;)Warzywa i owoce w Albanii i Macedonii są przepyszne, i tanie. Aczkolwiek Albania wygrywa jeśli chodzi o ceny....Napoje w restauracjach/ barach w Albanii są zbliżone do naszych cen w sklepach... w Macedonii jest troszkę drożejŚrednia cena w Albanii za kawę to 1,5zł, w Macedonii ok 3,5-4zł.Szukając miejsca nad jeziorem Ochrydzkim warto zastanowić się nad wybraniem strony Albańskiej :) głównie ze względu na koszty...Są tam kilometry wąskich "plaż", gdzie można się rozbić namiotem :) Albania jest BEZPIECZNA! Albańczycy są słowni, jeśli umawialiśmy się na jakąś cenę z taksówkarzem/busiarzem, to zawsze płaciliśmy tę kwotę... nie było kombinowania i kręcenia :) Macedończycy świetnie mówią po angielsku :) Starsi i młodsi :) są bardzo pomocni i przyjaźniW Albanii nawet najmniejszej miejscowości widzieliśmy meczet. Widzieliśmy więcej meczetów niż Mercedesów i bunkrów ;)W Kosowie jest działka, na której znajdują się Kościół i Meczet :)Stara część Skopje jest jak Ulica Pokątna w Harrym Potterze, przejście przez Kamienny Most zanosi nas do innego świata....Zachód słońca widziany z Dajti w Tiranie jest jednym z najpiękniejszych jakie w życiu widziałam...Taksówka z lotniska TORP sandefjord do Kristiansand kosztuje w zależności od dnia i pory 4200-5500 NOK ;) nic tylko brać :DNA lotnisku w TORP już 6 razy w ciągu roku próbowałam kupić dużą kawę za 25NOK (mała kosztuje 20), ZA KAŻDYM RAZEM "SKOŃCZYŁY SIĘ " KUBECZKI :D ale za 25NOK można kupić kawę +ciastko , nic tylko pić !Ostatni autobus ze Szkodry do Shiroke odjeżdża o 14 (nie o 14.20, jak to jest podane na rozkładzie) , ostatni autobus powrotny jest po 15 ;) później pozostaje już tylko taxi albo noc nad jeziorem :D albo autostop ;) W Szkodrze i Tiranie nie ma głównych dworców autobusowych.Przed wyjazdem sprawdzałam kurs walut100 lek -> ok 3zł100 Euro -> 13920 lek ( nam wymieniali za 14000)100 denarów -> ok 7zł100 Euro -> 6127 denarów
85072 15 września 2015 07:37 Odpowiedz
Hej!Po pierwsze chciałam Wam pogratulować super podróży! Dzięki też za świetną relację, bardzo pomocną, bo właśnie teraz też planuję wyjazd do Czarnogóry i Albanii :)Chciałabym się dokladnie dopytać jak wygląda dojazd nad jezioro Koman. Rozumiem, że z rana jedzie bus do Koman (5€), potem prom do Fierze (5€). Pytanie co potem? ;) Czy jest możliwość wrócić tego samego dnia do Szkodry? Czy jest popołudniu prom i bus? Wy nocowaliście w Valbonie, więc po przyjeździe do Fierze, od razu złapaliście busa? W ogóle Wasze zdjęcia są piękne i też nas bardzo kusi żeby tam przenocować :) czy jest tam jakieś hostel, bo będziemy bez namiotu? I wy z Valbony wróciliście do Szodry, a czy jest możliwość, pojechać już dalej? Przepraszam, jeśli zasypałam Was pytaniami ;) Będę super wdzięczna za pomoc! Dzięki wielkie :) Serdecznie pozdrawiam!
kasiadookola 15 września 2015 12:26 Odpowiedz
Nat.s napisał:Chciałabym się dokladnie dopytać jak wygląda dojazd nad jezioro Koman. Rozumiem, że z rana jedzie bus do Koman (5€), potem prom do Fierze (5€). My zadzwoniliśmy do firmy BERISHA - i zgłosiliśmy, że chcemy jechać od Szkodry do Valbony . Tak więc bus pod nasz hotel przyjechał o 6.30 , po drodze zatrzymywał się jeszcze w kilku innych miejscach i dosiadali się na krócej i dłużej lokalsi :) W Koman było sporo turystów, więc podejrzewam, że oni przyjechali z innymi firmami :), ale nie dopytywałam.O godzinie 9 są 2 promy - Berisha i Anija , pierwszy kosztuje 5Euro, drugi 4. Poźniej płynie jeszcze chyba Mario Mola.Pytanie co potem? ;) Czy jest możliwość wrócić tego samego dnia do Szkodry? Czy jest popołudniu prom i bus?Możecie wrócić tym samym promem, ale wtedy macie dosłownie 10-15 min na lądzie. Rejs trwa ok 2.5-3h, więc w 2 strony to dość sporo. Warto się więc zaopatrzyć w coś do jedzenia i picia. Na promie sprzedają wodę i piwo , jakieś batony.... Wy nocowaliście w Valbonie, więc po przyjeździe do Fierze, od razu złapaliście busa?Tak, czekał już podstawiony, wcześniej na promie zapłaciliśmy za niego również 5Euro. Połowę drogi do Bajram Curri przejechaliśmy Vanem , a później wrzucili nas do pomarańczowego busa , razem z kilkunastoma innymi turystami ;P trochę ciasno było, pisałam o tym w relacji :) W ogóle Wasze zdjęcia są piękne i też nas bardzo kusi żeby tam przenocować :)dziękuję :) czy jest tam jakieś hostel, bo będziemy bez namiotu?jest, ale nie znam cen. Zdaje się, że nawet na booking.com znajdziesz oferty. Można też iść do gospodrzy i spytać o nocleg . I wy z Valbony wróciliście do Szodry, a czy jest możliwość, pojechać już dalej? My wróciliśmy do Szkodry, ponieważ z Koman bus do Tirany byłby dopiero następnego dnia rano (Oni przywożą z Tirany klientów na statek na 9, a później wracają, my w Koman byliśmy ok 16) Wydaje mi się, że wystarczy dojechać do Bajram Curii, i stamtąd powinny już jeździć autobusy w różne miejsca.Przepraszam, jeśli zasypałam Was pytaniami ;) Będę super wdzięczna za pomoc! Dzięki wielkie :) Serdecznie pozdrawiam!Po to pisałam tę relację by ktoś mógł skorzystać z naszej wiedzy :) Cieszy mnie więc, że pytasz , bo czuję, że te kilka godzin przy pisaniu miało sens :P
85072 17 września 2015 11:53 Odpowiedz
Hej! Dziękuję za odpowiedź :) Mam jeszcze jedno pytanie do Was: jak czuliście się jeśli chodzi o bezpieczeństwo? Czy spotkaliście się z problemem imigrantów? I ani Albania ani Macedonia nie są to bogate kraje... Czy nie ma tam problemów z kradzieżami? My jedziemy w dwie młode dziewczyny, zastanawiamy się też nad podróżowaniem stopem. Co o tym myślicie? Polecalibyście czy odradzali? Byliście tam raptem miesiąc temu, więc dziękuję za świeże informacje :) Pozdrawiam serdecznie!
kasiadookola 17 września 2015 23:22 Odpowiedz
Nat.s napisał:Hej! Dziękuję za odpowiedź :) Mam jeszcze jedno pytanie do Was: jak czuliście się jeśli chodzi o bezpieczeństwo? Czy spotkaliście się z problemem imigrantów? I ani Albania ani Macedonia nie są to bogate kraje... Czy nie ma tam problemów z kradzieżami? My jedziemy w dwie młode dziewczyny, zastanawiamy się też nad podróżowaniem stopem. Co o tym myślicie? Polecalibyście czy odradzali? Byliście tam raptem miesiąc temu, więc dziękuję za świeże informacje :) Pozdrawiam serdecznie!Powiem tam, rok temu okradli nas w Hiszpanii, więc byliśmy super ostrożni. W Czarnogórze była jedna niebezpieczna sytuacja gdy wieczorem jakieś cygany się kręciły niedaleko nas wieczorem (byliśmy na małej plaży, leżeliśmy sobie na leżakach). Ale szybko zwinęliśmy rzeczy i oddaliliśmy się.W Ulcinjj rozmawialiśmy z Albańczykiem, który odradzał nam wjazdu do Albanii, że niebezpiecznie itd, że nam coś zrobią, więc pierwszy dzień w Szkodrze byliśmy trochę nastawieni na jakieś krzywe akcje , zupełnie bezpodstawnie. Ludzie na ulicy się za nami oglądali (dosłownie, nawet odwracali!!) Ale krótka rozmowa z biletowym w autobusie nas uspokoiła, powiedział, że są ciekawi kim jesteśmy i po co przyjechaliśmy do ich kraju (a mieliśmy przecież duże plecaki).Po 2 dniach trochę się uspokoiliśmy, ludzie byli naprawdę uprzejmi, w sklepach czy na bazarach czasami nie chcieli od nas pieniędzy, opisywałam przygodę z taksówkarzem, który nas zawiózł do hotelu w Tiranie....2 Albańczyków zgarnęło nas z ulicy i zawiozło do Ochrydy, nie oczekując zapłaty. Czyli zachowując zdrowy rozsądek , czuliśmy się bezpiecznie. Spotkaliśmy 2 pary podróżujących dziewczyn. Te pierwsze z namiotem planowały zrobić podobną do nas trasę , też na stopa i autobusami, pojutrze mają wrócić i się odezwać, zobaczymy , czy wróciły całe i zdrowe ;), druga para opisywała, że często łapiąc stopa otrzymywały jednoznaczne propozycje, ale też spotkały miłych kierowców. Więc ciężko jednoznacznie opisać :) Ale w Albanii ceny biletów nie są aż tak wysokie, więc warto się zastanowić czy dla większego komfortu i bezpieczeństwa nie wybrać takiej formy transportu :)Jeśli chodzi o kontakt z imigrantami to spotkaliśmy w Skopje, czekając na nocny autobus na lotnisko jakieś stadko małych cyganów, które chciały nam zabrać colę , bo nie mieliśmy pieniędzy, ale jak na nich ryknęłam po polsku, żeby to odłożyła, bo nie mamy nic innego do picia to dzieci się zmartwiły, i miałam wrażenie , że będą chciały nas zaadoptować :DOprócz tego, spotkaliśmy Pana z Bułgarii, który chciał się dostać na zarobek do Niemiec i poczęstowaliśmy go bułką, był bardzo uprzejmy.Generalnie tam ciężko było stwierdzić, kto jest uchodźcą a kto zwykłym Albańczykiem/Mecedończykiem, odpoczywającym w godzinach popołudniowych np w parku na trawie :)Jeszcze jedno moje spostrzeżenie , że im biedniejszy jest kraj tym paradoksalnie ludzie są bardziej otwarci, i na Bałkanach czułam (oprócz Czarnogóry)że ludzie są bezinteresowni i mili.
radzio666 18 września 2015 02:26 Odpowiedz
Nat.s napisał: My jedziemy w dwie młode dziewczyny, zastanawiamy się też nad podróżowaniem stopem. Co o tym myślicie? Polecalibyście czy odradzali? powodzenia na nowej drodze zycia ;) a tak serio, nie mowie ze to dziki kraj (bylem w 2011) ale skoro jestescie "dwie mlode dziewczyny" to bezpieczniej bedzie dla was podrozowac tam transportem publicznym jak juz kasiadookola wspomniala wczesniej. :geek:
85072 18 września 2015 07:11 Odpowiedz
Hmmm, przyznam, że trochę zaskoczyła mnie Wasza historia w Czarnogórze. Spodziewałam się, że Chorwacja i Czarnogóra to, te bardziej "cywilizowane" kraje i żeby tam spróbować stopa, a w Albanii i Macedonii przesiąść się w autobusy. Z drugiej strony z tego co czytałam już na forach to często kierowcy w Czarnogórze żądali zapłaty za podwózkę, czyli właściwie taka nieoznakowana taksówka i dobry pomysł na dorobienie na turystach. A Wy potwierdzacie tą opinię?A tak myślę, że dużo kierowców tirów, którzy jeżdżą po Bałkanach to właśnie Polacy? Ja właściwie tylko raz jechałam stopem, w wspominanej już Hiszpanii ;) i właśnie tirem z Rumuńskim kierowcą, niezwykłe miłym człowiekiem, który całkiem zmienił moją opinię o tym narodzie. A jeszcze takie pytanie. Jak w ogóle ludzie na Bałkanach odnoszą się do Polaków? Czy lubią nasz naród? ;) lepiej się pochwalić skąd się jest czy nie? Bo ja mam na plecaku taką naszywkę z polską flagą :)
kasiadookola 19 września 2015 19:49 Odpowiedz
Nie próbowaliśmy łapać stopa w Czarnogórze, to się nie wypowiem.Jeśli chodzi o pochodzenie, to gdy usłyszą, że jesteś w Polski, mówią AAAa Poloni.. i gibają głową, więc nie wiem czy dobrze czy źle :DChyba nas tam lubią :)
dajkamienia 24 sierpnia 2016 22:36 Odpowiedz
Dzięki @kasiadookola za super relację! A mogłabyś mi powiedzieć, skąd konkretnie zlapaliscie autobus w Tiranie, który jedzie pod kolejkę na Dajti? I ile mniej więcej jedzie? Nie będziemy w stolicy zbyt długo, bo szkoda czasu, ale kolejki linowej trudno sobie odmówic ;)