Boliwia to kraj, do którego co roku wracamy. Chociaż nasze cele co roku się zmieniają. Pierwszy raz zawitaliśmy tam w 2012 roku podczas ponad rocznej podróży po Ameryce Południowej. Przekroczyliśmy "wrota" dżungli i wsiąkliśmy na dobre! Te drzewa! Te kolosalnie wielkie, potężne, piękne drzewa nas do siebie przyciągnęły. Wiedzieliśmy, że wrócimy do Boliwii, żeby wspiąć się aż do ich koron. I tak też zrobiliśmy.
Wspinaczką drzewną zajmujemy się w Polsce, jednak po raz pierwszy wspinaliśmy się w dżungli. To ogromna frajda, którą można porównać trochę do chodzenia po górach. Jednak żeby tak naprawdę się przekonać o radości jaką daje wspinaczka, trzeba spróbować.
W tym roku, nasz cel się zmienił. Wspinaczka przestała być tylko wspinaczką, a zyskała wartość naukową. Wraz z ok. 30 boliwijskimi naukowcami z organizacji Wildlife Conservation Society wybraliśmy się do dwóch z goła odmiennych miejsc Parku Narodowego Madidi. Najpierw do sawanny, a następnie do Suchego Lasu. Sawanna prawie pozbawiona drzew na pierwszy rzut oka. To drzewko na zdjęciu poniżej było granicą umową. Od tego momentu zaczyna się Park Narodowy na sawannie.
Naszym zadaniem, było wspinanie się na drzewa, po to by zamontować kamery czułe na ruch oraz pułapki na małe ssaki. Mogliśmy obserwować i pomagać naukowcom różnych specjalizacji w ich pracy w terenie. Zobaczyliśmy z bliska jak wygląda odkrywanie nowych gatunków.
W koronach drzew, zawsze się coś dzieje. Nigdy nie jesteśmy tam sami. Zawsze otaczają nas, mniej lub bardziej miłe osobniki.
Relację, zdjęcia i filmy z wyjazdów można śledzić na blogu:
Wspinaczką drzewną zajmujemy się w Polsce, jednak po raz pierwszy wspinaliśmy się w dżungli. To ogromna frajda, którą można porównać trochę do chodzenia po górach. Jednak żeby tak naprawdę się przekonać o radości jaką daje wspinaczka, trzeba spróbować.
W tym roku, nasz cel się zmienił. Wspinaczka przestała być tylko wspinaczką, a zyskała wartość naukową. Wraz z ok. 30 boliwijskimi naukowcami z organizacji Wildlife Conservation Society wybraliśmy się do dwóch z goła odmiennych miejsc Parku Narodowego Madidi. Najpierw do sawanny, a następnie do Suchego Lasu. Sawanna prawie pozbawiona drzew na pierwszy rzut oka. To drzewko na zdjęciu poniżej było granicą umową. Od tego momentu zaczyna się Park Narodowy na sawannie.
Naszym zadaniem, było wspinanie się na drzewa, po to by zamontować kamery czułe na ruch oraz pułapki na małe ssaki. Mogliśmy obserwować i pomagać naukowcom różnych specjalizacji w ich pracy w terenie. Zobaczyliśmy z bliska jak wygląda odkrywanie nowych gatunków.
W koronach drzew, zawsze się coś dzieje. Nigdy nie jesteśmy tam sami. Zawsze otaczają nas, mniej lub bardziej miłe osobniki.
Relację, zdjęcia i filmy z wyjazdów można śledzić na blogu:
www.wystraszeni.pl
www.facebook.com/wystraszki