0
b79 6 kwietnia 2016 09:39
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image



08.02 BKK - DOH, Qatar Airways
08.02 DOH - WAW, Qatar Qirways

W październiku 2015, gdy rezerwowałem loty w Qatarze, odcinek z Doha do Phuket miał być wykonany Dreamlinerem, niestety po około miesiącu zmieniono samolot na Boeinga 777. Szkoda. Natomiast powrót z Bangkoku był możliwy w dwóch opcjach i to w bardzo krótkim odstępie czasowym - przed 20 leciał Boeing 777, a o 20.45 dwupoziomowy Airbus 380. Wybór mógł być tylko jeden, i to nie tylko dlatego, że w Dosze krócej czekaliśmy na lot do Polski, ale z racji na mój dziewiczy lot Airbusem.

Staram się tak rozplanowywać loty, by nie tracić czasu na przemieszczanie się. Dlatego preferuję poranne loty, by w nowym miejscu być na rozpoczęcie doby hotelowej, czyli około 12-14. Dodatkowo nie lubię dublować miejsc, więc jeśli tylko jest taka możliwość, to miejsce przylotu jest inne niż wylotu.

Na południu Tajlandii wylądowaliśmy o 5 rano - w Phuket. Wystarczyło, że równolegle przyleciały 2 inne duże samoloty i już cała sala przylotów zakorkowała się na 2 godziny. W upale, bez klimatyzacji, z namiastką wentylacji. Koszmarek. Przypominam, że w Warszawie było +2, a tu ponad 30 stopni więcej.
Popołudniu przemieściliśmy się na kolejne dwa dni na wyspę Ko Phi Phi zobaczyć obiekt westchnień wielu turystów i posmakować tego słynnego tajlandzkiego raju. Fajne miejsce żeby zobaczyć, ale siedzieć tu 2 tyg. nie wyobrażam sobie. Za dużo ludzi. Następne dwa dni to Krabi i do zaliczenia kolejna słynna, pocztówkowa plaża Railay oraz wycieczka w głąb lądu (Szmaragdowe jezioro). Kolejne dwa dni to północ kraju, miasto Chiang Mai. 36 świątyń, okoliczne góry, niedaleko do granic z Birmą i Laosem. Pewnym wyzwaniem był przelot z północy Tajlandii do Kambodży, gdyż nie było lotu bezpośredniego, a zależało mi na jak najszybszym dotarciu na miejsce. W tym przypadku wylot był o 6.50, a na miejscu w Kambodży byliśmy o 11. Podróż przez lotnisko Don Mueang w Bangkoku dwoma różnymi liniami, z krótkim (2h) czasem przesiadki. Należało wyjść z terminala krajowego, przemieścić się do odlotów na międzynarodowym, a potem grzecznie ustawić w kolejce do zrzucenia bagażu. Gdyby nie wyciągnięto nas z tego tłumu, byłoby ciężko załapać się na drugi lot. Swoją drogą duże wrażenie zrobił na mnie widok pola golfowego ciągnącego się pomiędzy dwoma równoległymi pasami startowymi. Kambodża to największa przyjemność tego wyjazdu. Klimat jaki lubię – trochę dziko, mniej turystycznie. No i przede wszystkim kompleks świątynny Angkor, dla którego warto tu zawitać. Na koniec wróciliśmy do Bangkoku, z którego jeszcze urządziliśmy jednodniową wycieczkę do Ayutthaya. Stolica Tajlandii podobała się, chociaż to jedyne miejsce, gdzie w okolicy Pałacu Królewskiego próbowano nas naciągać i oszukiwać. Ale to nic, o czym nie przeczytaliśmy wcześniej w przewodniku i na forach. Powrót do Doha po raz pierwszy w moim przypadku Airbusem 380. Lot z przygodami, w powietrzu pasażer miał zawał, nie wyglądało to dobrze, ale nie lądowaliśmy po drodze.

Gdybym miał coś zmienić w podróży z obecnej perspektywy czasu, to dwa dni na Chiang Mai (miasto świątyń) zainwestowałbym w dłuższy pobyt w ciekawej Kambodży. Świątynie w Tajlandii aż takiego „łał” na mnie nie zrobiły, można zobaczyć 2-3, a potem wszystkie zaczynają zlewać się w jedną masę. Wydaje mi się, że zobaczenie tych w Bangkoku byłoby wystarczające. Poza tym po takiej podróży zaczynam doceniać Indie, które mają więcej do zaoferowania (polecam świątynie w Ajancie oraz Khajuraho). Natomiast Tajlandia jako wstęp do Azji wydaje się idealna – bez zatruć, nie ma nagabywania, wszystko łatwo załatwić, fajna i zjadliwa kuchnia.

A jak to wszystko dokładnie wyglądało? Zapraszam na film.
http://www.youtube.com/watch?v=kqtBg7DVWMo

Dodaj Komentarz

Komentarze (14)

olir1987 27 kwietnia 2016 12:51 Odpowiedz
hej co przedstawia zdjęcie po owocu duriana? chodzi mi o tą białą świątynię. Zdjęcia super może skusisz się na trochę komentarza???? ;)
olir1987 27 kwietnia 2016 12:51 Odpowiedz
hej co przedstawia zdjęcie po owocu duriana? chodzi mi o tą białą świątynię. Zdjęcia super może skusisz się na trochę komentarza???? ;)
b79 27 kwietnia 2016 15:43 Odpowiedz
White Temple - współczesna świątynia buddyjsko-hinduistyczna z 1997 r. Znajduje się na północy Tajlandii, w sąsiedztwie miejscowości Chang Rai. Bardzo symboliczne miejsce, z piekielnymi motywami udręczonych dusz - na drzewach wiszą głowy, przed wejściem do świątyni należy przejść przez mostek nad wystającymi z ziemskiej otchłani dłońmi skierowanymi strzeliście ku górze.Miejsce ładne i ciekawe, ale strasznie oblegane. Równie dużą atrakcją jest kibel, niewiele mniejszy od świątyni, ale też pięknie zdobiony. W kolorze moczu.Zapraszam do obrzejrzenia filmu na youtube - tam trochę więcej White Temple.
slotherin 27 kwietnia 2016 16:14 Odpowiedz
@b79 świetna relacja, przyda się na pewno bo w styczniu wybieram sie do Tajlandii, dzięki wielkie! :)co do Dreamlinera - ten katarski ma niezbyt dobre opinie, podobno jest ciasno i siedzenia są strasznie wąskie. Prawdopodobnie (o ile QR nie zmieni samolotu) będę nim leciał z DOH do CPH, na pewno opisze lot na forum. Zupełnie odmienne opinie zgarnia A350 i dlatego chciałbym to Tajlandii wybrać się Finnairem :D
japonka76 27 kwietnia 2016 16:28 Odpowiedz
Fajna relacja.I co, spróbowałeś duriana? Ja się skusiłam, ale nie był to dobry wybór ;) Mam pytanie: te posagi Buddy są odziane w takie szatki. Czy to jest jakaś ochrona przed dewastacją czy działaniem atmosferycznym, czy też tak je ubierają?
b79 27 kwietnia 2016 19:28 Odpowiedz
Nie, Duriana nie próbowałem. Od początku wiedziałem, że cudowny nie jest, pokrojone kawałki na tackach zawsze są zafoliowane. Nie może być w tym przypadku :) Nie znaczy to, że nie sprawdzam lokalnych przysmaków - obrzydliwe są np. suszone ryby na wschodzie lub podgniłe na Islandii. Ale na Duriana akurat jakoś w ogóle nie miałem ciśnienia. Miałem za to okazję napić się kawy z dodatkiem duriana... Była ok.Co do szat, to jest to kwestia kulturowa. Budda chciał żyć jak najprościej i aby to upamiętnić ubrania mnichów barwione są na kolor najłatwiej w danym miejscu osiągalny. W Tajlandii szaty są przez to pomarańczowe, ale już np. w Indiach czerwone.
kuba1940 27 kwietnia 2016 23:16 Odpowiedz
Fajna foto relacja ale szkoda, że z tak bardzo oklepanych miejsc.
mariusz55 28 kwietnia 2016 09:01 Odpowiedz
Bardzo smaczny ten Wasz wyjazd. Ale mam prośbę: 1. w jaki sposób (jak to praktycznie zrobić) dostaliście się do hoteli po opuszczeniu lotnisk w Phuket, REP, BKK ?, 2. w jaki sposób dostaliście na dworzec PKP aby dojechać do dawnej stolicy Tajlandii,, 3. pasuje mi Wasza rada na dłuższy pobyt w kambodży, i czy nie wydłuzyć też pobytu w w BKK?
mariusz55 28 kwietnia 2016 09:01 Odpowiedz
Bardzo smaczny ten Wasz wyjazd. Ale mam prośbę: 1. w jaki sposób (jak to praktycznie zrobić) dostaliście się do hoteli po opuszczeniu lotnisk w Phuket, REP, BKK ?, 2. w jaki sposób dostaliście na dworzec PKP aby dojechać do dawnej stolicy Tajlandii,, 3. pasuje mi Wasza rada na dłuższy pobyt w kambodży, i czy nie wydłuzyć też pobytu w w BKK?
olajaw 28 kwietnia 2016 09:56 Odpowiedz
kuba1940 napisał:Fajna foto relacja ale szkoda, że z tak bardzo oklepanych miejsc.Świat się składa z bardzo wielu oklepanych miejsc, co nie znaczy, że przestały być piękne i nie są warte zobaczenia.Jak dla mnie fajna wyprawa i bardzo przyjemne zdjęcia :)
b79 28 kwietnia 2016 10:01 Odpowiedz
kuba1940 napisał:Fajna foto relacja ale szkoda, że z tak bardzo oklepanych miejsc.Fakt. Ale wynika to z faktu, że chciałem zobaczyć pewniaki w Tajlandii, czyli rajskie wyspyi Bangkok. Na dokładkę wybrałem Chang Mai (kierowałem się stroną http://www.mandalay.pl - lubię ten system kropek z zaznaczonymi miejscami wartymi uwagi, świetnie się sprawdza na początkowym etapie planowania wyjazdu). Tajlandię zobaczyłem i nie jest to miejsce, do którego odczuwam potrzebę powrotu :)mariusz55 napisał:Bardzo smaczny ten Wasz wyjazd. Ale mam prośbę:1. w jaki sposób (jak to praktycznie zrobić) dostaliście się do hoteli po opuszczeniu lotnisk w Phuket, REP, BKK ?,2. w jaki sposób dostaliście na dworzec PKP aby dojechać do dawnej stolicy Tajlandii,,3. pasuje mi Wasza rada na dłuższy pobyt w kambodży, i czy nie wydłuzyć też pobytu w w BKK?Ad 1. W Phuket mieliśmy hotel z opcją odbioru z lotniska. Wystarczyło zadzwonić i po 5 min. czekało auto.W innych miastach z transportem nie ma problemu - taksówki, busy, ew. tuk tuki. W przypadku Bankgoku z lotniska Don Muang najlepiej jest dojechać do centrum pociągiem BTS Skytrain, a dalej łapać taksówkę. Tak - taksówkę, bo jest w tym miejście tańsza niż tuk tuk! W przypadku trójkołowca ceny wyjściowe są 2-3x wyższe (należy zawsze się targować i zbić cenę o połowę, a minimum o 1/3). Taksówka jest tania, pod warunkiem że jedzie się na taksometrze (nie ma z tym problemu, ale należy się upewnić i powiedzieć METER). Wówczas w ramach centrum można przemieszczać się za 3-6 zł. Wyjątkiem są turystyczne miejsca nocą, gdzie kierowcy wolą ustalać stawkę za przejazd.W innych miastach najlepszym rozwiązaniem jest tuk tuk, cenę oczywiście ustalamy przed jazdą.polecam stronę: http://www.etajlandia.plAd2. Odpowiedziałem już powyżej - złapać na ulicy taksówkę i powiedzieć że na dworzec Hua Lamphong (warto mieć zawsze mapkę miasta i palcem wskazać miejsce, bo nie wszyscy mówią po angielsku). Wolne taksówki mają zapalone czerwone światełko na przedniej szybie.Ad3. Mi osobiście 2 dni na Bangkok wystarczyły, można pomyśleć ew. jeszcze o trzecim, ale więcej czasu tam spędzać nie ma sensu. Gdybym miał ponownie 11 dni do dyzpozycji na ten wyjazd, zrezygnowałbym w ogóle z Chang Mai i czas ten poświęcił dodatkowo na stolicę Kambodży.
swinka 9 czerwca 2016 08:45 Odpowiedz
A ja mam pytanie z innej beczki. Jakim aparatem robiłeś zdjęcia? Szukam czegoś z opcją robienia zdjęć ze snorkelowaniaWysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka
b79 6 grudnia 2016 11:27 Odpowiedz
swinka napisał:A ja mam pytanie z innej beczki. Jakim aparatem robiłeś zdjęcia? Szukam czegoś z opcją robienia zdjęć ze snorkelowaniaWysłane z mojego SM-G531F przy użyciu TapatalkaO, właśnie zauważyłem :) Sony Nex 6 (bezlusterkowiec) z wymiennymi obiektywami, filmy z GoPro4.
pozeczkowa 6 grudnia 2016 12:58 Odpowiedz
miejsca są oklepane właśnie dlatego, że są najciekawsze i każdy chce je zobaczyć. żaden wstyd. sama wybierając się do Kambodży w pierwszej kolejności leciałabym zobaczyć Angkor, tak samo jak w Paryżu biegłam pod wieżę Eiffela a w Barcelonie do Parku Gaudiego. oglądać "nieoklepane" miejsca mogę jak już wszystkie "oklepane" zaliczę ;)świetna relacja, sama za kilka miesięcy lecę po raz pierwszy do Azji. wahaliśmy się między Tajlandią a Sri Lanką, wybraliśmy jednak Sri Lankę.