+3
katraviatta 14 maja 2016 02:59
Już od dłuższego czasu skłaniam się do napisania relacji i w końcu kilka czynników wpłynęło na to, że się odważyłam! Będzie to moja pierwsza relacja, więc proszę o szczere opinie. Główne powody do opisania wyprawy na Maltę są dwa: dawno na forum żadnej relacji z Malty nie było :D najnowsze: @Asior i @milfen. Asior pojechała na krótko (swoją drogą pytanie - czy podobało Ci się na tyle, że myślisz o powrocie?) a znowuż milfen na wycieczkę mocno alternatywną - jak dużo jest Was tutaj takich zaprawionych w boju, że wręcz nie boi się nocować na powietrzu, prawie pod gołym niebem? (szacunek!)
Drugim powodem jest to, że ostatnio rzuciłam pracę, więc mam dużo czasu :P z tego też powodu własnie wybrałam się na Maltę by odpocząć i odnaleźć sens życia, a skoro wybrałam się z niedużym wyprzedzeniem, nie znalazłam chętnego kompana na tę wyprawę ;)
(z chęcią posłucham wskazówek jak wrzucać zdjęcia inaczej jako załącznik :/ )

gwoli wstępu cz. 2 czyli ogólne informacje.


Na Maltę pojechałam w dniach 13-20.04.2016 za 228 zł liniami Wizzair (z małym bagażem podręcznym). Była to moja druga wizyta, dlatego połączenie faktu, ze wybrałam się tam sama oraz, że byłam tam po raz drugi, wpłynęło znacząco na to, że opis/przebieg wycieczki będzie wyglądał tak, a nie inaczej. Jednak pozwolę sobie też dodać trochę wskazówek (i zdjęć) z poprzedniej wizyty dla osób, które na Maltę wybierają się po raz pierwszy :)
Noclegi znalazłam niezwykle tanie w hotelu Porto Azurro w miejscowości Xemxija. Jak tanio? Ano 112 EUR za 7 nocy! w dodatku nie była to jedyna oferta w tych okolicznościach monetowych, co dosyć mocno mnie zaskoczyło.

Trochę o transporcie publicznym Malty, bo widzę, że opinie są ciągle podzielone. Tak, jest dużo lepiej niż kilka lat temu! Autobusy są względnie punktualne, czyste, klimatyzowane, kierowcy uprzejmi. Jednak nic nie poradzimy na zatłoczenie wyspy w połączeniu z przerażliwie wąskimi uliczkami na całym jej obszarze: korki są i będą. Chyba, że wyprowadzi się z wyspy połowa samochodów ;)
Przykładowo, przejazd z St pauls Bay do Valetty to ok. 40 minut jazdy, do sąsiedniej Mellieha 15 minut, a do Marsaskala ok. 1h 20
(to prawie przez całą wyspę). i tutaj nastąpi moja:

wskazówka nr 1: gdy już zaplanujesz swoje "must see" na Malcie, w pierwszej kolejności pojedź tam, gdzie najdalej! Wtedy komunikacja maltańska Cię nie znuży, a wręcz cieszyć się będziesz pięknymi widokami.

DZIEŃ 1 - LOT, CHECK-IN + SPACER PO SAINT PAUL'S BAY
O 19:20 wylądowałam bez większych (oraz mniejszych) problemów na Malcie. U kierowcy autobusu X3 zakupiłam bilet za 1.50 EUR (stawka poza sezonem) i po ponad godzinie byłam w Xemxija/St pauls Bay (hotel Porto Azurro, w którym nocowałam znajdował się na skraju tych dwóch miejscowości)
O HOTELU:
POLECAM! Położony w linii prostej dosłownie 50 metrów od morza!
W szczycie sezonu ceny noclegów rosną tu aż do 70EUR za dobę, ale dla mnie przy średniej cenie 15EUR, stosunek ceny do jakości wyszedł znakomicie :D Hotel posiada basen wewnątrz i na zewnątrz obiektu, z wewnętrznego korzystałam kilka razy, z zewnętrznego raz (tylko raz dlatego, że bałam się temperatury wody - gdy zdarzyło mi się wrócić wcześniej, czyli np po 18:00 do hotelu, basen był już w cieniu).

Marnej jakości zdjęcia pokoju:

hotel (2).jpg



Dla mnie jednej, drobnej, samiutkiej, dostałam salon z aneksem kuchennym plus sypialnia :| studiując plan ewakuacyjny stwierdziłam, że mam największy pokój na piętrze!! W dodatku wyposażony w lodówkę, mikforalkę, czajnik, toster (co pozwoliło odgrzewać dwudniowe bagietki ;) ) oraz wszelkie narzędzia pozwalające na przygotowanie posiłku (talerze, sztućce, szklanki, miski, nawet korkociąg znalazłam!)
Hotel polecam dla osób, które zaznaczyły sobie dużo must-see w okolicy, lub które nie boją się mieszkać w spokojnym miejscu z dala od zgiełku turystycznego (dwa sklepy, cztery restauracje), lub które chcą bez nocowania odwiedzić Gozo. Osobiście, do ostatniego lepiej niech mi się nikt nie przyznaje bo to zbrodnia przeciw Gozo! :D I tutaj nastąpi...:

wskazówka nr 2: nie ignoruj Gozo! Gozo urzekło mnie bardziej, niż Malta. Jest spokojniej, bardziej wiejsko, sielsko... Jeśli tylko noclegi w interesującym terminie nie byłyby 2x droższe, to tam spędziłabym cały mój pobyt. Na temat Gozo napiszę więcej potem.

Gozo na zachętę:


dzień 1 Gozo na zachętę.jpg



No więc wracając do relacji, bo widzę, że trochę zeszłam z tematu ;) zainstalowałam się w hotelu (przemiła obsługa!) i poszłam na wieczorny spacer by coś zjeść. Po czterdziestu minutach spaceru nie znalazłam żadnego otwartego miejsca! Wróciłam więc tą samą trasą i zjadłam kolację prawie pod samym hotelem :D

dzień 1.jpg



Na temat jedzenia nie będę się rozpisywała, ponieważ już dość jest w internecie: jedzenie jest tanie, przepyszne i już. Restauracje serwujące dania poniżej 10EUR są na każdym kroku.

DZIEŃ 2: PIESZA PORAŻKA W STRONĘ MELLIEHA I ORGANIZACYJNA WIZYTA W BUGIBBA

czwartek przywitał mnie przepiękną bezchmurną pogodą, a widok za oknem, okazało się, że mam taki:


dzień 2 basen.jpg



Jak widzicie, basen odkryty wygląda imponująco! obiekt jest całkowicie darmowy, jedynie nie można wnosić swoich napojów i jedzenia (wikt serwuje tutaj bar, korzystanie nie jest obowiązkowe ;) ).


Plan na dziś miałam ambitny: dojść do miasta Mellieha, którego jeszcze nie miałam okazji zobaczyć i zejść w dół na przylegającą do niego bardzo ładną Mellieha Bay. Spacer zapowiadał się solidnie, po trzech kilometrach miałam znaleźć się w centrum miasta, a co to dla mnie jest pfff, trzy kilometry, pomyślałam. Tym bardziej, że postanowiłam na tym wyjeździe dużo chodzić i wciąż nie podjęłam decyzji o zakupie siedmiodniowego biletu turystycznego. Dlatego w tym miejscu będzie:

Wskazówka nr 3: Jeżeli nie planujesz wynajmu auta, jedziesz na minimum 5 dni i nie zamierzasz całego pobytu spędzić w promieniu 1 km od hotelu - kup bilet tygodniowy, opłaci się!
Aktualnie poza sezonem to koszt 21 EUR. Mnie, przy drugim pobycie na wyspie po naprawdę licznych podróżach komunikacją, kilkukrotnie zdarzyło się wysiąść nie tam gdzie trzeba lub mapa pokazywała nie do końca tak, jak to sobie wyobrażałam (np. w drodze do Zurrieq zamiast wysiąść na lotnisku powinnam wysiąść dwa przystanki wcześniej w miejscowości Luqa). Co prawda jednorazowy bilet uprawnia do dwugodzinnej jazdy (przy maltańskich korkach wcale się nie dziwię :D) i pomyłki mogą się zdarzyć w trakcie trwania biletu jednorazowego, jednak czasami możesz mieć po prostu dosyć chodzenia i będziesz mieć chęć zwyczajnie podjechać wygodnie dwa-trzy przystanki, zupełnie nieplanowo. Lub planowana podróż potrwa dłużej niż dwie godziny. Tak, to jest możliwe :)

Po spakowaniu plecaka ruszyłam więc raźnie marszem, jednak musiałam poddać się tutaj:


dzień 2 droga do mellieha.jpg



Droga na pewno nie trwała 20 minut! Jest tam dosyć trudno iść zmiennym, wąskim poboczem, a piękne widoki nie pomagają w szybkim marszu! ;)
Niestety, dalsza droga nie ma żadnego pobocza dla pieszego. I tak do tego momentu radziłam sobie idąc murkiem, lub półmetrową przestrzenią poza pasami, ale tutaj zaczęła się otulona metrowym cienkim murem trasa bez żadnego pobocza. Przejście poza drogą (polami) nie wchodziło w rachubę, ponieważ po pierwsze nie chciałam niszczyć upraw (i narazić się na gniew lokalnych :D) a po drugie, Malta poprzecinana jest murkami z piaskowca, których na każdym kroku pełno:


dzień 2 mury.jpg



Zawróciłam więc jak niepyszna i wsiadłam do pierwszego autobusu, którym akurat był autobus do nieodległej Bugibby. W Bugibbie mieszkałam w trakcie poprzedniego pobytu przez 10 dni. Dlatego:

Wskazówka nr 4: jeśli chcesz spędzić klasyczny tydzień (lub dwa) na Malcie, wybierz nocleg w Bugibba. Przez klasyczny rozumiem mniej więcej: wizyta w miastach; Valetta, Rabat/Mdina, Marsaxlokk (targ rybny) oraz Blue Grotto, leżenie na plaży i podróż na Gozo. (niepotrzebne skreślić, byleby nie było to Gozo ;) )

Bugibba to typowy turystyczny resort, bardzo dobrze rozwinięty. W lipcu było słychać z oddali dźwięki Presleya i Jacksona z którejś dyskoteki ;) Jest tu wiele miejsc by dobrze zjeść, są dobre sklepy i jest całkiem ładnie, choć nie ma większej plaży. Jest turystycznie, ale nie aż tak imprezowo, jak, podobno, w Paceville. Bugibba jest też całkiem dobrze skomunikowana z resztą wyspy, można z niej bezprzesiadkowo pojechać przede wszystkim do Valetty (45 min), Rabatu/Mdiny (30 min), na prom na Gozo (20 min), na lotnisko (1h), do Sliemy (pewnie z 40 min) i na plaże Golden Bay/Tuffieha (25 min).

Bugibba:

dzień 2 bugibba 2.jpg



dzień 2 bugibba 3.jpg



dzień 2 bugibba.jpg



Po dotarciu do Bugibby zjadłam śniadanie w sprawdzonej knajpce nad samym morzem (Georges sea front, 7.40EUR wraz z małą butelką wina i kawą ;) ) i zrobiłam zakupy w sklepie carrefour, który znałam z poprzedniego pobytu. Niedaleko na dworcu autobusowym kupiłam bilet siedmiodniowy.

Wskazówka nr 5: poproś o darmową mapkę komunikacji przy zakupie biletu!

Wskazówka nr 6 (może średnio odkrywcza): zakupy. Rób w większych sklepach, jak wspomniany Carrefour (na wyspie są też centra handlowe i sieć sklepów Lidl i EuroShop) albo chociaż w zwykłych convenience store. To dotyczy zwłaszcza wody i artykułów na poranną/wieczorną przekąskę. Unikniesz kupowania 0,5 l wody w trakcie zwiedzania za 1 EUR :/

Wskazówka nr 7: ....ale zrób wyjątek na maltańskie wypieki! tzw. pastizzi z ricottą lub groszkiem za 0.30 eur - dwiema sztukami można zaspokoić głód ;) Nadzienie wręcz rozsadza ciasto francuskie! Dostępne w większości piekarni w popularnych punktach i w turystycznych miejscówkach.


dzień 2 pastizzi.jpg




Po zrobieniu zakupów wróciłam do hotelu, gdzie przez godzinkę popływałam na krytym basenie a na wieczór postanowiłam osiągnąć poranny cel - Mellieha!
Samo miasto, po obejściu kilku przecznic, wygląda jak prawie każde inne na Malcie - dużo piaskowca, wąskie uliczki, widowiskowa różnica poziomów (ja lubię!). Warto zwrócić jednak uwagę na to miejsce:


dzień 2 mellieha punkt.jpg



Miasteczko Mellieha położone jest na wzgórzu, a tutaj właśnie docieramy do jego krańca! Rozpościera się stąd piękny widok na całą północno-zachodnią częścć wyspy, w tym na plażę, która rano miała być moim kąpielowym celem ;) a w tle można dostrzec wyspy Comino i za nią Gozo. Zachód słońca mówi sam za siebie.


Dzień 2 zachód słońca Mellieha.jpg




dzień 2 Mellieha.jpg



W tym miejscu odnajdziemy też dawne miejscówki strzelnicze/obserwatorskie (jeśli ktoś ma informacje, do czego innego służyły te mini-pieczary, niech się odezwie :) ).


dzień 2.jpg



Po kolacji w centrum miasta (okolice przystanku Snajjin) wróciłam do hotelu.
Jak widzicie, nie był to bardzo intensywny dzień, mogłam z pewnością zobaczyć dużo więej, ale przyjechałam tutaj odpocząć i nabrać energii, więc piorytetem dla mnie było jednak słuchanie siebie, a ja podpowiadałam mi, że nie ma co gonić niepotrzebnie :)


DZIEŃ 3: RELAKS, VALETTA I ZMIENIONE PLANY

Pospałam przeokrutnie! Malta działa usypiająco: średni czas spania: 10h. Po skorzystaniu z całkowicie odludnego krytego Basenu zebrałam się by jechać do miejscowości Birzebugga. Tego celu nie osiągneliśmy rok temu. Po wizycie na targu rybnym w Marsaxlokk postanowiiśmy pojechać właśnie tam, ale autobus... nie przyjeżdżał przez pół godziny :/ staliśmy z większą grupką ludzi na niemiłosiernym upale i w końcu zrezygnowaliśmy z dalszego oczekiwnia. Dlatego...

Wskazówka nr 8 - NAJWAŻNIEJSZA: - Jeśli chcesz poświęcić więcej niż dwa dni na zwiedzanie Malty (czyli robić coś poza leżeniem na plaży) pod żadnym pozorem nie wybieraj szczytu sezonu na odwiedzenie wyspy!

Temperatury pomiędzy połową czerwca a połową września przekraczają 33 stopnie i to nie jest tak jak w Polsce, że o 18:00 robi się chłodniej, nie! Różnicę czujesz dopiero o godzinie 22:00 (różnica = pięć stopni chłodniej) ;) Więc o ile nie planujesz wstawania o szóstej rano, by zwiedzać pomiędzy siódmą a dziesiątą, wybierz średni sezon na zwiedzenie Malty: druga połowa kwietnia, maj, pierwsza połowa czerwca, bądź druga połowa września i październik. Idealne dla miksu: plażing + visiting wydają mi się maj i październik.

No więc wskoczyłam w autobus w stronę Valetty (największa baza przesiadkowa znajduje się właśnie tam) i już dojeżdżając do stolicy zorientowałam się, że jest po prostu za późno by jechać do Birżebuggi - dochodziła już siedemnasta. Zmieniłam więc swój plan i po prostu odwiedziłam Valettę. W Valetcie byłam już rok temu, więc teraz po prostu pospacerowałam sobie po mieście i wstąpiłam do sklepu oraz do McDonalda na małe co nieco ;) przed wyjazdem warto sprawdzić, czy akurat w Valetcie nie ma jakiegoś festiwalu - gdy tam byłam właśnie zaczynał się festiwal z myślą o dzieciach - Colours of Malta.

Ogólnie Valetta jest na szlaku każdego, kto odwiedza Maltę, więc nie napiszę tutaj niczego odkrywczego ani zbyt długiego. Miasteczko jest bardzo urocze, turystyczne, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Warto zjawić się przed 12:00 by być światkiem wystrzału armat ;) również warto zażyć chwili odpoczynku w upper/lower barakka gardens, przespacerować się główną Strait St, zobaczyć Konkatedrę św Jana (wstęp płatny) czy fort st Elmo.

Trochę Valetty:


dzień 3 valetta widok na trójmiasto.jpg



dzień 3 valetta.jpg



Po krótkiej wizycie w stolicy o charakterze szwędalniczym, wróciłam do hotelu celem pobrania butelki wina i wspięcia się na szczyt wzniesienia w okolicy:


dzień 3 punkt rozmyślań.jpg



Jako, że mam dużo do przemyślenia, dobry widok musi być! Niestety nie mam zdjęć stamtąd, ponieważ było już prawie ciemno, a ja miałam tylko telefon do robienia zdjęć ;) więc piękne widoki, roztaczające się na całą północną część wyspy pozostawiam bujnej wyobraźni czytelników :)

Po drodze na górę spotkałam taki znak:


dzień 3 rr.jpg



okazało się, że tuż za hotelem mam atrakcję! :O Podobno takich ruin na całej wyspie jest pełno (ja nie sfotografowałam wszystkiego, podobno, patrząc po mapie, widziałam tylko mniej atrakcyjną część), poszukajcie na własną rękę takich pozostałości po dawnych czasach w okolicy Waszego hotelu (Internet z pewnością pomoże!). Lub, jeśli jesteście niedaleko Xemxija - zajrzyjcie tutaj! To miejsce znajduje się 5-10 minut od przystanku autobusowego Roti.


Dzień 3 rr 3 (2).jpg

Dodaj Komentarz

Komentarze (27)

wiikack 25 maja 2016 02:42 Odpowiedz
melduje się osoba czytająca! :D Fajnie było powspominać Maltę, na której byłam 2 lata temu (swoją drogą kiedy to mineło?). Nie jest to dla mnie żadnym zaskoczeniem, że pomimo jej niewielkich rozmiarów, tak wiele jeszcze przede mną nieodkryte :D mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę! :)Pamiętam jak jechałyśmy z koleżanką w podróż z cyklu never ending story do planowanych klifów Dingli (z błędu mnie później forumowicze wyprowadzili, że jednak to nie do końca to miejsce - kierowca autobusu kłamczuszek :lol:) widziałam wiele rolnych gospodarstw i zastanawiałam się, jakby to było gdybym za kilka lat została właścicielką kilku kóz i zaczęła przygodę z wytwarzaniem serka koziego na Malcie przyodziana w ogrodniczki i widły :lol: . Podobnie jak Ty, co wnioskuję z życia w stolicy, raczej miejska ze mnie dziewczyna, jedyne rośliny, które posiadam w doniczce to kupna bazylia czy mięta, ale uśmiechnęłam się bardziej pod nosem czytając, że nie tylko mi Malta wydaje się ciekawa do mieszkania :) -- 25 Maj 2016 02:42 -- melduje się osoba czytająca! :D Fajnie było powspominać Maltę, na której byłam 2 lata temu (swoją drogą kiedy to mineło?). Nie jest to dla mnie żadnym zaskoczeniem, że pomimo jej niewielkich rozmiarów, tak wiele jeszcze przede mną nieodkryte :D mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę! :)Pamiętam jak jechałyśmy z koleżanką w podróż z cyklu never ending story do planowanych klifów Dingli (z błędu mnie później forumowicze wyprowadzili, że jednak to nie do końca to miejsce - kierowca autobusu kłamczuszek :lol:) widziałam wiele rolnych gospodarstw i zastanawiałam się, jakby to było gdybym za kilka lat została właścicielką kilku kóz i zaczęła przygodę z wytwarzaniem serka koziego na Malcie przyodziana w ogrodniczki i widły :lol: . Podobnie jak Ty, co wnioskuję z życia w stolicy, raczej miejska ze mnie dziewczyna, jedyne rośliny, które posiadam w doniczce to kupna bazylia czy mięta, ale uśmiechnęłam się bardziej pod nosem czytając, że nie tylko mi Malta wydaje się ciekawa do mieszkania :)
katraviatta 25 maja 2016 18:31 Odpowiedz
ufff!! Dzięki @wiikackCieszę się, że ktoś przeczytał :)Serio, gdyby ktoś chciał mnie zatrudnić lub ma pomysł jak mam to zrobić - ja całym sercem zakocham się w Malcie :Dreklama:mam biegły angielski, średni francuski i ładne oczy!***TYDZIEŃ IDEALNY NA MALCIEzałożenia: chcesz spędzić na zewnątrz 8-10 h wykupujesz hotel w popularnych miejscowościach na północno-zachodniej części (Bugibba, Mellieha, St Pauls, Qawra, St Julians, ewentualnie Sliema (to już ciut dalej niż zachód), Paceville (lokalna Ibiza, tylko dla ludzi, którzy lubią imprezować)chcesz dwa-trzy dni trochę poplażować, resztę zwiedzać.Dzień 2. (dzień 1 to dzień lotu i instalacji w hotelu ;) ) Rabat i Mdinaok. 6 h na zwiedzenie z dojazdem. Można zobaczyć Katakumby św Pawła w Rabacie (wstęp 5 eur)Pozostałą część dnia, jeśli zostanie, proponuję zagospodarować albo na klify Dingli ze względu na dobry dojazd z Rabatu (wtedy cała wycieczka trwa z 10 h) albo na widoczek xemx opisany w dniu 7 (wtedy jest to bardziej 7 h).Dzień 3. Plażowanie + Blue Lagoon/Cominoprzy założeniu spędzenia połowy dnia na plaży (np. do godz. 14:00), wybrałabym plażę Paradise Bay, ponieważ na piechotę jest to kwadrans marszu z przystanku Musa, potem możemy wrócić na ten przystanek i podjechać dwa przystanki dowolnym autobusem na prom na Gozo/Comino.Jeśli Gozo na część dnia, proponuję jednk wyprawę na Comino (bilety 9-10 eur, z Cirkewwy), zaznaczam, że Blue Lagoon jest bardzo przeludnione w szczycie sezonu (oczywiście tutaj też można zrobić plażing, tylko że ze skałek, cała skalna plaża jest obstawiona płatnymi leżakami) My, po dopłynięciu, po pięciu minutach uciekliśmy z Blue Lagoon by pospacerować po reszcie wyspy. Dzień 4. ValettaProponuję spędzić tu cały dzień, jest dużo do zobaczenia. Dodatkowo pod koniec dnia można wziąć prom do Sliemy za 2 eur i zwiedzić również SliemęDzień 5. Marsaxlokk (oczywiście musi to być niedziela :) ) Targ rybny, który trwa przez pierwszą część dnia. Wraz z dojechaniem, obejrzeniem całego targu i posiłkiem, Marsaxlokk powinno zająć poniżej 5 h. Na resztę dnia proponuję Marsascalę lub Birżebuggię (dogodny dojazd), w zależności od preferencji. Ewentualnie szybki plażing, choć trzeba wrócić na północ wyspy, zapewne w kierunku Hotelu.Dzień 6. Południe wyspy: Spacer z Wied Zurrieq, Blue Grotto wycieczka łódeczką, świątynie Haggar-Qim, klify Dingli - to dużo do zobaczenia, myślę, że 10 h. Jednak będzie to najlepszy dzień wycieczki! (chyba, że w planach jest jeszcze wizyta na Gozo :) )Dzień 7. Gozo Absolutnym must see jest Azure Window. Polecam dodatkowo stolicę Victoria (i tak trzeba się tutaj przesiąść więc czemu nie zwiedzić przy okazji?) lub plażing na Ramla Bay. Gozo jest bardzo cichą wyspą, polecam również po prostu "zgubić" się na godzinkę czy dwie, by potem dać się odnaleźć :)Dzień 8. Plażing Polecam Ghajn Tuffieha (a jeśli poza szczytem sezonu - sąsiednią Golden Bay). W drugiej części dnia można popełnić 6 km trekking na południe wzdłuż wybrzeża, przez plażę Gnejna (mało uczęszczana, bo trudniej dostępna) aż do rzymskich pozostałości Ras Ir-Raheb.Dzień 9. Tri-city. Mnie urzekła cisza w tych miastach. Choć, ze względu na upały zwiedziliśmy tylko dwa z trzech miast :) myślę, że to na 4-6 h. Nie znam niestety tamtej pozostałej części Malty. Mogę ewentualnie zaproponować zobaczenie sąsiedniego Smart City - czytałam sporo o tym miejscu i chcę je zobaczyć. Zapraszam do poszperania na ten temat ;) (czy ktoś tam był i mógłby coś ciekawego powiedzieć?)Dni wyszło 9 - do wybrania wedle ochoty :) Oczywiście wszystkie te miejsca mniej lub bardziej można zrobić metodą trekkingową. Ostatnio moja koleżanka w tydzień zeszła z ojcem całą Maltę i stwierdziła, że "widziała wszystko", więc kosztem małych ustępstw i wydłużenia dnia na pewno zobaczy się wszystko, co się zaplanowało. Natomiast samochodem... no to bajka! To jeśli samochodem, to jeszcze Bahrija, okolice St Pawls island, Xlendi, st Peters Pool, Fort Campbell, Ggantija, Marsalforn, Calypso Cave... i wiele, wiele więcejKościoły: nie jestem ich fanką. Nie zwiedziłam ani jednego, więc ciężko mi coś więcej powiedzieć. Trzy, które zrobiły na mnie wrażenie z zewnątrz to te w Valetcie, Mellieha i Mosta (wspominałam o nich w relacji).Miejskie ruiny - mój konik! Do zobaczenia: White Rocks, hotel Jerma, wschodnia część Comino - w zależności gdzie akurat będzie Wam pasowało :)W kwestii nurkowania - nie pomogę :(Rzymskie ruiny - zapraszam na wikipedię. Jest ich tyle, że na pewno znajdzie się coś fajnego w Waszej okolicy (tak jak ja znalazłam Roman Road w mojej)!Hotele - jak już wspominałam, polecam Bugibbę lub Qawrę. Jak dla mnie - absolutnie konieczny jest widok na morze. Warto sprawdzić, czy hotel posiada basen. Jest niesamowita różnica w jakości wypoczynku jeśli takowy basen występuje...
asiasz 25 maja 2016 19:50 Odpowiedz
Ja też melduję, że przeczytałam. Miła relacja i taka na luzie. Idź tą drogą :-) Niestety jadę w sierpniu.... Inaczej nie mogę z dziećmi, więc "jakoś to będzie " :-)
katraviatta 25 maja 2016 21:03 Odpowiedz
asiasz napisał:Ja też melduję, że przeczytałam. Miła relacja i taka na luzie. Idź tą drogą :-) Niestety jadę w sierpniu.... Inaczej nie mogę z dziećmi, więc "jakoś to będzie " :-)Dzięki @asiasz - nie mam dzieci, więc kompletnie nie zwracałam uwagi na to co gdzie dla dzieci fajnego było :( zwróciłam jedynie uwagę w Birżebugga że jest trochę tych terenów, skejtparków i innych sprzętów już dla mniejszych dzieci. Najwięcej dzieciaków widziałam chyba w Bugibbie, widocznie jest to miasteczko przyjazne :) A jeśli Twoje lubią wodę - obecność basenu w hotelu tym bardziej jest ważna - w hotelu w Xemxija była rodzina, też z Polski, co chodziła na kryty basen wtedy co ja i te dzieciaki mówiły "mama jutro przyjdziemy tutaj na cały dzień, dobra? dobra? DOBRA?" Z przyczyn braku pociech nie odwiedziłam też ani oceanarium ani Popeye Village :( - na pewno must see dla Was. Zapewne to moja mało wartościowa wypowiedź, pewnie wszędzie to polecają dla rodzin :D
katraviatta 4 czerwca 2016 01:19 Odpowiedz
Jeszcze jedna osoba mnie poprosiła o listę rzeczy co zabrać na Maltę. Oczywiście to dosyć uniwersalna lista, zapewne do zabrania na większość wysp :D Jednak trochę wyszło ciekawych rzeczy podczas podróżyUbrania - popełniliśmy błąd jadąc na 15 dni, wzięliśmy ubrania na 7 dni ... myśląc, że będzie potrzebne tylko jedno pranie. Robiliśmy ich trzy :D więc albo weźcie więcej niż myślicie, albo zapytajcie się o możliwość zrobienia prania tam, gdzie się zatrzymujecie (i weźcie proszek).przejściówka do gniazdka (to już wspominałam) dużo kremu/sprayu z UV co najmniej 30, a najlepiej 50, krem łagodzący na oparzenia, jakiś pantenol lub coś (takie rzeczy na miejscu nie są tanie, za spray nivea z filtrem 30 daliśmy 14 euro ...), kapelusz, czapka lub chustka, okulary przeciwsłoneczne, najlepiej dwie pary, gdyby z jedną coś się stało, kable do sprzętów, nie tylko ładowarki, ale również te do zgrywania danych, klapki pod prysznic/na basen, średni ręcznik, podstawowe leki (ja zawsze biorę aspirynę, ibuprom, plastry na odciski, czasami wapno), do zabicia czasu na lotnisku: mp3 lub książka, latarka, nienowe, sprawdzone, wygodne buty, przewodnik, mapa, korkociąg, kostium kąpielowy/kąpielówki, jakiś poślizg do ciała (krem, czy balsam - tak, faceci też powinni! może się przydać na spaloną/wysuszoną skórę ;) ), dowód/paszport, karty pokładowe, wydrukowane rezerwacje, zachowane kopie paszportu/dowodu (na papierze lub np. zdjęcia w telefonie albo na mailu), wydrukowane mapki google ze strategicznymi miejscami, np. okolic hotelu, centrum miasteczka, gdzie się zatrzymujecie itd. gotówka, coś do pisania, chusteczki nawilżające/odświeżające na upały.Szerokiego pasa startowego! -- 04 Cze 2016 02:19 -- Jeszcze jedna osoba mnie poprosiła o listę rzeczy co zabrać na Maltę. Oczywiście to dosyć uniwersalna lista, zapewne do zabrania na większość wysp :D Jednak trochę wyszło ciekawych rzeczy podczas podróżyUbrania - popełniliśmy błąd jadąc na 15 dni, wzięliśmy ubrania na 7 dni ... myśląc, że będzie potrzebne tylko jedno pranie. Robiliśmy ich trzy :D więc albo weźcie więcej niż myślicie, albo zapytajcie się o możliwość zrobienia prania tam, gdzie się zatrzymujecie (i weźcie proszek).przejściówka do gniazdka (to już wspominałam) dużo kremu/sprayu z UV co najmniej 30, a najlepiej 50, krem łagodzący na oparzenia, jakiś pantenol lub coś (takie rzeczy na miejscu nie są tanie, za spray nivea z filtrem 30 daliśmy 14 euro ...), kapelusz, czapka lub chustka, okulary przeciwsłoneczne, najlepiej dwie pary, gdyby z jedną coś się stało, kable do sprzętów, nie tylko ładowarki, ale również te do zgrywania danych, klapki pod prysznic/na basen, średni ręcznik, podstawowe leki (ja zawsze biorę aspirynę, ibuprom, plastry na odciski, czasami wapno), do zabicia czasu na lotnisku: mp3 lub książka, latarka, nienowe, sprawdzone, wygodne buty, przewodnik, mapa, korkociąg, kostium kąpielowy/kąpielówki, jakiś poślizg do ciała (krem, czy balsam - tak, faceci też powinni! może się przydać na spaloną/wysuszoną skórę ;) ), dowód/paszport, karty pokładowe, wydrukowane rezerwacje, zachowane kopie paszportu/dowodu (na papierze lub np. zdjęcia w telefonie albo na mailu), wydrukowane mapki google ze strategicznymi miejscami, np. okolic hotelu, centrum miasteczka, gdzie się zatrzymujecie itd. gotówka, coś do pisania, chusteczki nawilżające/odświeżające na upały.Szerokiego pasa startowego!
friend 4 czerwca 2016 19:56 Odpowiedz
@katraviatta prosisz o szczere opinie,więc- mi się bardzo podoba Twoja relacja (śledzę forum już kilka lat).Z narracji widać,że widziałaś już trochę i wiesz co jest ważne dla oddania atmosfery kraju,stąd prosty opis jak było i to lubię.Byłem na Malcie z żoną, a ponieważ jesteśmy pasjonatami zwiedzania/oglądania/podziwiania, nie plażowania, chodziliśmy i jeździliśmy jak Ty.Dzieciom też chcemy pokazać, ale nie łatwo się zebrać.Mówią,jak chcecie to lećcie (widocznie mają już dość biegania).Szkoda,że nie lubisz Kościołów,bo Malta zadziwia swoją religijnością.Mamy nadzieję,że wróciłaś umocniona i podzielisz się z nami opisem, z innego miejsca,gdzie byłaś.serdeczności i dziękuję
obibok 4 czerwca 2016 20:07 Odpowiedz
@katraviatta: Korkociąg? Mi zawsze zabierają na polskich lotniskach. I tylko na polskich.
katraviatta 4 czerwca 2016 23:48 Odpowiedz
obibok napisał:@katraviatta: Korkociąg? Mi zawsze zabierają na polskich lotniskach. I tylko na polskich.@obibok racja :D nie włożyłabym korkociągu do podręcznego - korkociąg tylko do rejestrowanego!!Z dziwnych rzeczy, które mi zabrano na odprawie to: krem dla noworodka bebe (wiozłam dla siostry), za duży litrażowo krem do rąk, a najsmutniejsze: absolut waniliowy :( wtedy prawie niedostępny u nas. Na lotnisku w Bangkoku w sklepie nie poinformowali mnie, że przy przesiadce w Amsterdamie mi go zabiorą - moja wina, ale bolało :cry: @friendbardzo dziękuję, to naprawdę miłe, co piszesz - wkrótce Stany, na pewno coś skrobnę :D
jarekgdynia 5 czerwca 2016 09:08 Odpowiedz
Super relacja, na pewno mi się przyda zwłaszcza, że w październiku mam w planach wyjazd.Czy spacery z wózkiem tam to dobry pomysł czy lepiej by się nadwało jakieś nosidełko/chusta?
oradeaorbea 5 czerwca 2016 10:41 Odpowiedz
JarekGdynia napisał:Czy spacery z wózkiem tam to dobry pomysł czy lepiej by się nadwało jakieś nosidełko/chusta?Nam na Malcie sprawdzało się nosidło turystyczne (górskie) Vaude. Co do spacerów z wózkiem, to w stolicy i w miastach typu Mdina nie widzę problemów. Natomiast ciężko chyba będzie z wózkiem się w bardziej "przyrodnicze miejsca" (część plaż, klify) zapuszczać...@katraviatta - relacja napisana na luzie i z pewnym "zębem". Dziękuję, miło się czytało ;)
katraviatta 5 czerwca 2016 13:27 Odpowiedz
OradeaOrbea napisał:JarekGdynia napisał:Czy spacery z wózkiem tam to dobry pomysł czy lepiej by się nadwało jakieś nosidełko/chusta?Nam na Malcie sprawdzało się nosidło turystyczne (górskie) Vaude. Co do spacerów z wózkiem, to w stolicy i w miastach typu Mdina nie widzę problemów. Natomiast ciężko chyba będzie z wózkiem się w bardziej "przyrodnicze miejsca" (część plaż, klify) zapuszczać...@katraviatta - relacja napisana na luzie i z pewnym "zębem". Dziękuję, miło się czytało ;)@JarekGdyniaMyślę, że powyższe jest na pewno prawdziwe. Nie mam dzieci, więc ciężko mi się wypowiedzieć na 100%. Wydaje mi się, że przyjazne wózkom są: z plaż najbardziej Golden Bay i Mellieha, zabytkowe miasta generalnie wszystkie, tak jak pisał(a) @OradeaOrbea klify też są do zrobienia, bo biegnie wzdłuż nich ulica (choć nie podejdzie się w każdy zakątek); blue grotto też, bo dobra droga, Marsaxlokk. Wózek ciut bardziej wymęczy, Malta to kamienisty kraj.Raczej odpada Azure Window, a w Valetcie jest sporo schodów
cypel 6 czerwca 2016 10:32 Odpowiedz
katraviatta napisał: Tracę nadzieję, że ktoś tę relację czyta lub na przemian zastanawiam się - jak bardzo źle zwiedziłam tę Maltę, że nikt nic nie odpowiada ani o nic nie pytaMoże mało ludzi komentuje, bo Malta ostatnimi czasy mocno popularny i wyeksploatowany kierunek ;) katraviatta napisał: Na zdjęciu maltańskie przystawki. Oliwki, krakersy, bliżej nieokreślona pasta. Przepyszne i za darmo!ta szaro-brunatna pasta wygląda mi na bigilla
mashacra 6 czerwca 2016 16:50 Odpowiedz
Miałem inne plany na jesień, ale chyba wrócę na Maltę po raz czwarty, dzięki za przypomnienie miejsc po których się szwendałem ostatnio :) To mój ulubiony kierunek europejski :D
katraviatta 6 czerwca 2016 20:54 Odpowiedz
mashacra napisał:Miałem inne plany na jesień, ale chyba wrócę na Maltę po raz czwarty, dzięki za przypomnienie miejsc po których się szwendałem ostatnio :) krzaki, ruiny i pobocza :mrgreen: na Gozo polecam wyścigi "rydwanów" na głównej ulicy łączącej stolicę i port. To mój ulubiony kierunek europejski :Drydwany?? :o
mashacra 6 czerwca 2016 21:42 Odpowiedz
"Rydwany" czyli wózki dwukołowe Sulki https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Sulki_(pojazd_konny)Publiczność i zawodnicy różnych drużyn przed finałowym biegiem, rozgrzani do czerwoności, po ostatnim finiszu było niezły tumult. Jedni chcieli się bić, inny potrącił zaprzęgiem kibiców przeciwnej drużyny. Południowy temperament :mrgreen:Wyścig odbywa się po długiej prostej, bez żadnych barier, stoisz przy krawężniku a konie w galopie mkną tuż obok ciebie po ulicy. Meta jest jakieś 100 metrów od ronda, gdzie policja pilnuje ruchu, a konie w pełnym pędzie wpadają między samochody, dziwię się, że jeszcze tego jakieś "władze" na kontynencie nie wzięły na tapetę ;) A wszystko działa, nikt się nie złości, że co kilka minut ruch jest zablokowany, a główna droga do portu zablokowana na pół dnia. Polecam, są emocje :DNo i 4free. ;)
obibok 14 czerwca 2016 17:46 Odpowiedz
katraviatta napisał:Po wygrzebaniu się z hotelu względnie wcześniej (czyli na pewno przed dwunastą :D ) wsiadłam w pierwszy autobus z planowanych trzech (nie jest łatwo dostać się do Bahrija). W miasteczku Burmarrad przesiadłam się na autobus do Rabatu (jedyne pół godziny oczekiwania w upale ;) a w Rabacie - jakże się ucieszyłam! Autobus, który jeździ raz na godzinę miałam za 6 minut! yay! Przejechałam więc przystanek tym autobusem po czym kierowca zdziwił się, że chciałam jechać dalej niż do Rabatu (choć na wyświetlaczu było jak byk: BAHRIJA!!!) i dodał że teraz ten autobus jedzie sobie do zajezdni a do Bahriji mogę pojechać następnym. Zrezygnowana, po skonstatowaniu, że następny będzie NIESTETY za 1,5 h, położyłam się na ławce w słońcu, potem poszłam pospacerować sobie po Rabacie, nabyłam u lokalsów pastizzi i... postanowiłam udać się w drogę powrotną :/Mogło chodzić o to:http://maltabuses.piwigo.com/picture?/2 ... y_jun_2016
wykaratka 23 czerwca 2016 11:30 Odpowiedz
Super relacja, jestem pełen podziwu - opis + mapy, pełny luz i spontan. Czytałem jak opowiadanie, zakładaj bloga, pisz przewodnik. Brawo !!! Pozdrawiam Michał, Rumia
katraviatta 11 lipca 2016 19:15 Odpowiedz
wykaratka napisał:Super relacja, jestem pełen podziwu - opis + mapy, pełny luz i spontan. Czytałem jak opowiadanie, zakładaj bloga, pisz przewodnik. Brawo !!! Pozdrawiam Michał, Rumia -- 23 Cze 2016 11:38 -- Załącznik z sensem życia daje do myślenia.wow! dzięki!zaraz siadam i piszę relację z USA więc ;)
wodzu-800xl 11 marca 2017 17:30 Odpowiedz
Dołączam się do pochwał odnośnie relacji, to chyba najlepsza jaką przeczytałem do tej pory na fly4free, tak trzymać! :)
katraviatta 12 marca 2017 18:37 Odpowiedz
Dziękuję @‌Wodzu_800XL‌w maju wybieram się ponownie na Maltę, z koleżanką, która jedzie tam pierwszy raz - ciekawe jak zwiedza się te wyspy z kimś, kto będzie tam pierwszy raz! :D Pewnie zobaczę niewiele nowego z tego względu, ale nie podaruję Bahriji i mam nadzieję - zamkniętego szpitala dla umysłowo chorych na Comino! i Pewnie braku Azure Window... :(
vov 13 kwietnia 2017 16:40 Odpowiedz
Ja również, jako, że niedawno wróciłem z Malty, mogę polecić wspomniany hotel Porto Azzurro. Przemiła obsługa, a w dodatku, na recepcji pracuje Polak ;) raz przynajmniej z moich 4 dni był:dd
katraviatta 14 kwietnia 2017 11:04 Odpowiedz
a czy ktoś spał w hotelu obok - porto del sol? ostatnio się na niego przymierzałam, ale koleżanka nie chciała, bo "nieładne toalety" :D w sumie zapytam może w innej sekcji też
kriss 14 kwietnia 2017 12:31 Odpowiedz
Dzięki za relację. Dobrze się czyta :-). Do Malty mam sentyment. Mam nadzieję, kiedyś ponownie tam zawitam ...
e131 24 sierpnia 2017 20:32 Odpowiedz
Widzę, że wielu z was ma jeszcze zielono, w zeszłym roku byliśmy w maju i już zieleni nie było, chociaż Azure Window jescze stało ;-)Pozdrawiam wszystkich, którzy już nie będą mogli zobaczyć.
katraviatta 25 sierpnia 2017 10:10 Odpowiedz
To relacja sprzed rokuAle potwierdzam, w tym roku byłam w maju i jeszcze całkowicie bujna zieleń byłe :D
jekyll 25 sierpnia 2017 13:35 Odpowiedz
Fajna, szczegółowa relacja. Dzięki :)
raku90 25 sierpnia 2017 13:47 Odpowiedz
Też mi się relacja bardzo podobała :) Będę musiał się w końcu i tam wybrać!