Witam wszystkich, pozwolę sobie rozpocząć moją skromną relację zdjęciową od Ugandy, a dokładniej od Entebbe i jeziora Wiktorii.
przepraszam, ale mam tradycyjnie problem z załączeniem zdjęć, na próbę jedno, ale nie wiem czy jest widoczne.Airport w Entebbe i miejscowy rynek. 2 pierwsze zdjęcia robione z telefonu. Weźcie jeszcze na mnie poprawkę co do załączania zdjęć, nie wiem czemu mi w taki dziwny sposób obraca, próbowałem każdej konfiguracji
:)
-- 01 Sty 2017 12:08 --
Centrum Kampali w niedzielę. Choinki widoczne w wielu miejscach miasta. Na zdjęciach widoczny miejscowy przysmak, coś jak nasze koniki polne, z tymże o wiele większe (szarańcza), smakuje jak frytki
:) Stołeczny dworzec autobusowy na dwóch pierwszych zdjęciach, chociaż do Kigali jechałem z innego punktu miasta (Jaguar bus).Szczepiłem się na żółtą febrę, sprawdzali w Ugandzie i Kongu. Wg mnie najbezpieczniej jest w Rwandzie, podobne odczucie jeśli chodzi o Ugandę, w DR Kongo odczuwałem dyskomfort, szczególnie w Gomie po zmierzchu. W Bukavu spacerując nocą, sporo życzliwych zaczepek, bardziej z ciekawości. W każdym z tych trzech krajów, często mogłem usłyszeć "muzungu" (białas- ale nie pogardliwie, gringo) z uśmiechem na twarzy raczej
:)Futbol w wykonaniu rwandyjskich dzieciaków. Spójrzcie na wykonanie piłki. Plik foliowych woreczków, przepasanych sznurkami !!! Które polskie dziecko doceni fakt, że posiada piłkę z prawdziwego zdarzenia? Na pewno nie moje...East Africa Tourism Visa jest bezproblemowo dostępna na granicach 3ch państw (Uganda, Rwanda, Kenia). Ja z racji tego, że opuszczałem dosyć szybko Rwandę i później wracałem odpuściłem jej zakup.
W drodze do/z goryli, czyli do Bukima Patrol Post. Na zdjęciach widać kongijski wynalazek, ten drewniany bicykl. Całkiem zmyślne urządzonko, tylko trzeba się nieźle napocić pod górę, w przeciwieństwie do zjazdu
:) https://en.wikipedia.org/wiki/Chukudu
-- 02 Sty 2017 18:30 --
Nasza pani RANGER z Virungi, kałach prawie był większy od niej
:)))Jeśli chodzi o opisy poszczególnych krajów, to to co udało mi się spamiętać i zapisać, umieściłem w dziale Afryka, w 3ch konkretnych krajach.
Z samego Konga mam blisko 800 zdjęć, więc umieszczam w miarę wyselekcjonowane, w kilku etapach. Zatem czas na goryle
:) Droga do miejsca/rejonu ich zamieszkania z przewodnikiem. Z nami było ich dwóch (jeden uzbrojony), kontaktowali się z pozostałą dwójką poprzez krótkofalówki (też jeden uzbrojony). Czyli weszliśmy na pewniaka w rodzinkę goryli, plus jest taki, że żaden goryl nie miał chipa, obroży czy czegoś podobnego. Idzie najpierw rozpoznanie, tropiciele, następnie wchodzi grupa prosto do miejsca docelowego. Obowiązkowe maseczki dla każdego. Nasza rodzina liczyła 12 sztuk, 2 tzw silverback'i, czyli samce dominujące, przewodzące stadu (widać jednego jak siedzi (lat 25)- na moje oko ze 250 kg, jeden z pierwszych jaki nam się ukazał to też samiec (olbrzymi)- lat 9. Maluszek ma około 3-4 miesięcy.Goryli cd. Rodzina NYAKAMWE, zdjęcia pochodzą z sali odpraw w Bukima Patrol Post. W Mikeno Sector można spotkać rodzinki widoczne również na zdjęciu oraz oznaczenia co do członków rodziny (Silverback, Adult, baby etc). Plakat przedstawiający aktywny wulkan (zdjęcia w następnym poście). Na jednym ze zdjęć cięcie maczetą
:) praktycznie bez wysiłku tnącego.
-- 04 Sty 2017 18:47 --
Japonka76 napisał:
A te maseczki aby nie zarazić goryli?
Tak, obowiązkowe, mieli je wszyscy, łącznie z przewodnikami i rangerami. Do zdjęć można było ściągnąć na chwilkę
:)Wulkan https://pl.wikipedia.org/wiki/Nyiragongo Koszt 300 zielonych, dojazd i powrót 50 $. Dwóch uzbrojonych przewodników, ewentualni tragarze jak ktoś nie ma siły nieść sprzętu. Z nami szły 4 dziewczyny z US, więc z lekka spowalniały drogę. Czas do góry: 5h. Po drodze mogliśmy spotkać dwa nieczynne wulkany, obrośnięte roślinnością kratery. Nocleg w domkach widocznych na zdjęciach. Do krateru jest około 400m, odgłos jak nad morzem
:) Bardzo donośny szum. 3 ostatnie zdjęcia nie są mojego autorstwa, chciałem ukazać "ostrzej" jak tam jest pięknie, ja niestety nie mam takiego sprzętu by robić takie zdjęcia.Droga szybką łodzią z Goma do Bukavu.2 miejsca pamięci pod Kigali.
Szczepiłem się na żółtą febrę, sprawdzali w Ugandzie i Kongu. Wg mnie najbezpieczniej jest w Rwandzie, podobne odczucie jeśli chodzi o Ugandę, w DR Kongo odczuwałem dyskomfort, szczególnie w Gomie po zmierzchu. W Bukavu spacerując nocą, sporo życzliwych zaczepek, bardziej z ciekawości. W każdym z tych trzech krajów, często mogłem usłyszeć "muzungu" (białas- ale nie pogardliwie, gringo) z uśmiechem na twarzy raczej
:)
Pozi, też z chęcią poznam więcej szczegółów Twojej wyprawy.Trasa, ceny, goryle oglądałeś w Rwandzie czy Ugandzie, ile wcześniej załatwiałeś bilety do parku, transport.Wszystko na własną rękę czy może z biurem.Pozdrawiam i czekam na na więcej, choćby zdjęć !
:)
Super ta Afryka - taka bez retuszu - prawdziwa, czarna.Pozi napisał:Futbol w wykonaniu rwandyjskich dzieciaków. Spójrzcie na wykonanie piłki. Plik foliowych woreczków, przepasanych sznurkami !!! Które polskie dziecko doceni fakt, że posiada piłkę z prawdziwego zdarzenia? Na pewno nie moje...No właśnie, dlatego my lecąc na Jamajkę zabraliśmy ze sobą kilka piłek futbolowych (z napisem Polska) dla tamtych biednych dzieciaków.Niestety nasze dzieci nie doceniają tego co mają.
:( A szkoda. A z drugiej strony osobiście się ciesze, że nie muszą żyć w biedzie. Cały czas mam mieszane uczucia czytając relacje z biednych zacofanych krajów. Z jednej strony podziwiamy tę prymitywną kulturę, jesteśmy zachwyceni takim prostym porządkiem ich świata, a z drugiej strony współczujemy im braku i dostępu dóbr cywilizacyjnych zachodniego świata.Jedne czego naprawdę możemy im zazdrościć szczerze - to przyroda, jakże inna od naszej.Pisz i wrzucaj kolejne zdjęcia.
Super. Ja byłem pod koniec 2010 w Rwandzie. Godzina spędzona z gorylami była moją najdroższą w życiu (500$), ale do tej pory pamiętam to jak coś bardzo specjalnego. Zdecydowanie warto było wydać kasę.
Fajne, szkoda że tak krótko. Jeśli mogę coś zasugerować na przyszłość: zmniejsz zdjęcia i pisz więcej. Relacji z tej części Afryki wciąż na forum niewiele.wysłane z telefonu
przepraszam, ale mam tradycyjnie problem z załączeniem zdjęć, na próbę jedno, ale nie wiem czy jest widoczne.Airport w Entebbe i miejscowy rynek. 2 pierwsze zdjęcia robione z telefonu. Weźcie jeszcze na mnie poprawkę co do załączania zdjęć, nie wiem czemu mi w taki dziwny sposób obraca, próbowałem każdej konfiguracji :)
-- 01 Sty 2017 12:08 --
Centrum Kampali w niedzielę. Choinki widoczne w wielu miejscach miasta. Na zdjęciach widoczny miejscowy przysmak, coś jak nasze koniki polne, z tymże o wiele większe (szarańcza), smakuje jak frytki :)
Stołeczny dworzec autobusowy na dwóch pierwszych zdjęciach, chociaż do Kigali jechałem z innego punktu miasta (Jaguar bus).Szczepiłem się na żółtą febrę, sprawdzali w Ugandzie i Kongu. Wg mnie najbezpieczniej jest w Rwandzie, podobne odczucie jeśli chodzi o Ugandę, w DR Kongo odczuwałem dyskomfort, szczególnie w Gomie po zmierzchu. W Bukavu spacerując nocą, sporo życzliwych zaczepek, bardziej z ciekawości. W każdym z tych trzech krajów, często mogłem usłyszeć "muzungu" (białas- ale nie pogardliwie, gringo) z uśmiechem na twarzy raczej :)Futbol w wykonaniu rwandyjskich dzieciaków. Spójrzcie na wykonanie piłki. Plik foliowych woreczków, przepasanych sznurkami !!! Które polskie dziecko doceni fakt, że posiada piłkę z prawdziwego zdarzenia? Na pewno nie moje...East Africa Tourism Visa jest bezproblemowo dostępna na granicach 3ch państw (Uganda, Rwanda, Kenia). Ja z racji tego, że opuszczałem dosyć szybko Rwandę i później wracałem odpuściłem jej zakup.
W drodze do/z goryli, czyli do Bukima Patrol Post. Na zdjęciach widać kongijski wynalazek, ten drewniany bicykl. Całkiem zmyślne urządzonko, tylko trzeba się nieźle napocić pod górę, w przeciwieństwie do zjazdu :)
https://en.wikipedia.org/wiki/Chukudu
-- 02 Sty 2017 18:30 --
Nasza pani RANGER z Virungi, kałach prawie był większy od niej :)))Jeśli chodzi o opisy poszczególnych krajów, to to co udało mi się spamiętać i zapisać, umieściłem w dziale Afryka, w 3ch konkretnych krajach.
Z samego Konga mam blisko 800 zdjęć, więc umieszczam w miarę wyselekcjonowane, w kilku etapach.
Zatem czas na goryle :)
Droga do miejsca/rejonu ich zamieszkania z przewodnikiem. Z nami było ich dwóch (jeden uzbrojony), kontaktowali się z pozostałą dwójką poprzez krótkofalówki (też jeden uzbrojony). Czyli weszliśmy na pewniaka w rodzinkę goryli, plus jest taki, że żaden goryl nie miał chipa, obroży czy czegoś podobnego. Idzie najpierw rozpoznanie, tropiciele, następnie wchodzi grupa prosto do miejsca docelowego. Obowiązkowe maseczki dla każdego. Nasza rodzina liczyła 12 sztuk, 2 tzw silverback'i, czyli samce dominujące, przewodzące stadu (widać jednego jak siedzi (lat 25)- na moje oko ze 250 kg, jeden z pierwszych jaki nam się ukazał to też samiec (olbrzymi)- lat 9. Maluszek ma około 3-4 miesięcy.Goryli cd.
Rodzina NYAKAMWE, zdjęcia pochodzą z sali odpraw w Bukima Patrol Post. W Mikeno Sector można spotkać rodzinki widoczne również na zdjęciu oraz oznaczenia co do członków rodziny (Silverback, Adult, baby etc).
Plakat przedstawiający aktywny wulkan (zdjęcia w następnym poście). Na jednym ze zdjęć cięcie maczetą :) praktycznie bez wysiłku tnącego.
-- 04 Sty 2017 18:47 --
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nyiragongo
Koszt 300 zielonych, dojazd i powrót 50 $.
Dwóch uzbrojonych przewodników, ewentualni tragarze jak ktoś nie ma siły nieść sprzętu. Z nami szły 4 dziewczyny z US, więc z lekka spowalniały drogę. Czas do góry: 5h. Po drodze mogliśmy spotkać dwa nieczynne wulkany, obrośnięte roślinnością kratery.
Nocleg w domkach widocznych na zdjęciach. Do krateru jest około 400m, odgłos jak nad morzem :) Bardzo donośny szum. 3 ostatnie zdjęcia nie są mojego autorstwa, chciałem ukazać "ostrzej" jak tam jest pięknie, ja niestety nie mam takiego sprzętu by robić takie zdjęcia.Droga szybką łodzią z Goma do Bukavu.2 miejsca pamięci pod Kigali.