+2
Pabloo 15 maja 2017 14:31
Image

panorama wioski Kazbegi
Image

Następny dzień w Tbilisi rozpoczynamy od polowania na chaczapuri. Wybieram wersję adżarską w wielkości M. Ledwo jestem w stanie ją pomieścić, nie mam pojęcia jak ktoś mógłby zjeść XL 8-).

Image

filharmonia
Image

widok z Mostu Pokoju
Image


Dalej zwiedzamy stare miasto, klasztory, a także wjeżdżamy kolejką linową na górę do Twierdzy Narikala.

Ormiańska katedra Eczmiadzyn
Image

Świątynia Matki Boskiej Metechskiej
Image

po lewej katedra Sioni, a po prawej cerkiew Anchiskhati - najstarsza świątynia w Tbilisi
Image

widoki ze szczytu twierdzy Narikala
Image

Image

łaźnie siarkowe
Image

Image


Wjeżdżamy kolejką szynową na górę Mtatsminda, gdzie jest park rozrywki i skąd też rozpościera się panorama miasta.

Image

Wieczorem wychodzimy jeszcze z ekipą hostelową do baru. Miejscowi proponują jednak tylko zachodnie trunki.
Chwilę później jesteśmy już na dworcu kolejowym, skąd jedziemy nocnym pociągiem do Batumi. Nie ma jednak kuszetek, fotele są twarde i się nie odchylają, drzwi do przedziału się nie zamykają, a pociąg jest prawie pełny - generalnie nie jest to już tak wygodna podróż jak z Erywania.

Image

Batumi ma dość reprezentatywne nadmorskie centrum. Ale już kawałek dalej miasto nie wygląda najlepiej.

rzeźba Ali i Nino oraz pomnik Memeda Abaszydze, gruzińskiego polityka i pisarza
Image

Image

Image

Na koniec korzystamy z kolejki linowej Argo i wjeżdżamy na pobliską górę z tarasem widokowym, skąd rozpościera się na widok na całe Batumi.

Image

Teraz pozostaje nam już tylko skierować się autobusem w stronę granicy z Turcją, oddalonej o niecałe 20 km. Ale po drodze wysiadamy jeszcze przy okazale prezentującej się rzymskiej Twierdzy Gonio, którą chcemy zwiedzić. Niestety okazuje się to niemożliwe, bo jak informuje nas napis na bramie w poniedziałki jest zamknięte.

Image


Kontrola na granicy gruzińsko-tureckiej przebiega bardzo szybko i sprawnie. Już po stronie tureckiej łapiemy busa do miejscowości Hopa. Tam na dworcu kupujemy kolejne bilety - tym razem już w trochę dłuższą trasę - do Erzurum, skąd późnym wieczorem mamy lot do Stambułu.
Autobus jedzie bardzo krętą, górską trasą. W sumie nie spodziewałem się tu tak rozwiniętej infrastruktury - droga jest bardzo dobra i wiedzie kilkunastoma długimi tunelami.

Niestety autobus jedzie zdecydowanie dłużej niż wynikałoby to z rozkładu jazdy, stąd zaczynamy się delikatnie denerwować czy zdążymy na samolot. Z dworca autobusowe jest jeszcze jakieś 6 km do celu - szybko udaje nam się złapać autostop, i na lotnisku jesteśmy z wystarczającym zapasem czasowym. Lotnisko Erzurum jest dość małe, choć z tego co pamiętam w rozkładzie lotów było całkiem sporo kierunków.

Jako, że lecimy linią Turkish Airlines(bilet kupowany trzy dni wcześniej kosztował niecałe 140zł), mamy możliwość nadania bagażu rejestrowanego. Nasze armeńskie koniaki i gruzińskie wódki będziemy mogli więc zabrać do domu.

Image

Przez duże zmęczenie szybko po starcie zasypiam. W ramach poczęstunku serwowana jest kanapka na ciepło. Na lotnisku Ataturka w Stambule lądujemy chyba koło pierwszej w nocy. Dojazd do miejsca noclegu, czyli na azjatycką stronę miasta o tej porze nie jest łatwy, ale przed czwartą udaje mi się wskoczyć do łóżka. Następnego dnia budzę się dopiero po drugiej po południu.Stambuł 3/3

Na koniec mojej wycieczki zostaje mi trochę czasu na dokończenie zwiedzania Stambułu. Pogoda jednak nie zachęca, jest zimno i często pada deszcz. Następnego dnia wieczorem padał nawet śnieg.
Idę na chrześcijański cmentarz Haydarpaşa, gdzie pośród mogił Brytyjczyków głównie z czasów wojny krymskiej, znajduje się grób generała Mariana Langiewicza, dyktatora powstania styczniowego. Poza mną nie ma na cmentarzu nikogo.

Image

Image

Odwiedzam też ponownie Wielki Bazar, tym razem by uzupełnić zapas prezentów dla rodziny i znajomych. Udaję się do znanego ze swych kolekcji Muzeum Archeologicznego. Odbywam pożegnalny spacer starym miastem.

Image

Image

Ostatniego wieczoru wraz ze znajomymi jem kolację w jednej z wielu rybnych restauracji w dzielnicy Kadikoy. Polecam tę część miasta jeśli ktoś szuka luźniejszej dzielnicy, gdzie na każdym kroku znajdzie bar, restaurację, czy też klub muzyczny. Jedzenie można znaleźć w różnych cenach, natomiast jeśli ktoś chce napić się alkoholu to musi zapłacić co najmniej 15/20 zł za piwo czy shota. Po pacyfikacjach na placu Taksim uważa się, że jest to w tej chwili jedno z najbardziej młodzieżowych/liberalnych miejsc w mieście. Natomiast jeśli ktoś jest miłośnikiem szybkiego/dobrego/ulicznego stołowania się to w całym Stambule będzie zachwycony. Nie ma chyba najkrótszej ulicy bez choćby jednej budki/baru.

Image

O ile udając się w podróż na lotnisko Ataturka, myślałem że to już koniec wrażeń po miesiącu przygody, moje oczekiwania okazały się błędne. Pierwszą przesłanką, że coś nie tak było to, że nie mogłem odprawić się na lot przez internet. W checkmytrip był wskazany tylko drugi odcinek mojego lotu, z Kijowa do Warszawy, a brakowało ze Stambułu do Kijowa. Próba odprawy na lotnisku również okazała się w sumie niemożliwa. Pani z UIA przekazała mi tylko, że jest jakiś problem i musi poczekać na współpracowników. Ale tamci też tylko bezradnie klikali na komputerze, by powiedzieć mi, że nie da się wydrukować mojego biletu, a oni nie wiedzą czemu i dalej zawzięcie patrzeć w ekran monitora. Sytuacja była co raz bardziej stresująca, bo cały czas stałem przy taśmie z nieoddanym bagażem rejestrowanym, zbliżał się czas odlotu, a obsługa nie była na tyle komunikatywna by dobrze wyjaśnić mi o co chodzi. Ostatecznie po prawie półtorej godzinie czekania, 35 minut przed odlotem, bilet został mi wypisany ręcznie, a moja walizka została zabrana do luku. Przydzielono mi też jakiegoś pracownika lotniska, który poprowadził mnie do kontroli dla posiadaczy paszportu dyplomatycznego, tak by było jak najszybciej. Na szczęście zdążyłem, choć było nerwowo. Gdy już siedziałem w samolocie, przyniesiono mi normalny, wydrukowany bilet. Ma ktoś pomysł o co mogło chodzić?


Koniec

I to by było na tyle mojej relacji. Przystępując do pisania pierwszego posta nie sądziłem, że zajmie to tyle czasu i będzie tak angażujące. Starałem się zawrzeć w niej praktyczne informacje przydatne dla innych osób ruszających w ten lub inne rejony świata, ale też choćby w małym stopniu stopniu sprawić, by stała się dopiero inspiracją do wyruszenia, tak jak na mnie wpłynęło wiele relacji innych osób z forum. Bo naprawdę warto.
Mam nadzieję, że ktoś ją jeszcze w ogóle czyta, że się komuś już lub w przyszłości choć trochę przyda ;). Jeśli tak to zachęcam do podzielenie się tą informacją, będzie mi miło to wiedzieć 8-).@qra
A po co chcesz najpierw lecieć do Erywania, żeby od razu wylecieć stamtąd do Teheranu? To, że z Armenii jest bliżej do Iranu niż z Polski nie oznacza, że bilety lotnicze będą tańsze. Przemyśl dobrze swój plan i poczytaj kilka tematów na forum(na przykład jak szukać lotów oraz obejrzyj jakieś relacje, by porównać jak ludzie się tam dostają i w jakiej kolejności podróżują). Powinieneś raczej zmienić swój rozkład, bo przy tym co proponujesz to tracisz czas i pieniądze.
Z noclegami nie powinno być problemu(ja nie miałem). Nie słyszałem, by ktoś opowiadał o braku miejsc w hostelach, nawet w okresach świątecznych.

Dodaj Komentarz

Komentarze (24)

zeus 15 maja 2017 14:33 Odpowiedz
Ooo fajnie się zapowiada! Planuję mniej więcej taką samą trasę (z Teheranu do Erywania przez Górski Karabach) w listopadzie! :D
pabloo 15 maja 2017 19:30 Odpowiedz
Ja byłem na przełomie listopada i grudnia, także ta sama pora. Do Górskiego Karabachu nie dojechałem, bo nie wystarczyło już czasu, ale Armenia bardzo mi się podobała i zaskoczyła na plus.
legion1 19 maja 2017 21:32 Odpowiedz
Film Inferno? ;)
olajaw 19 maja 2017 22:10 Odpowiedz
Może chodzi o Skyfall? :)ps. świetne zdjęcia, a za kilka dni będę w Stambule, wpisy idealne dla mnie :)
ciachu25 19 maja 2017 22:28 Odpowiedz
Bond z Sophie Marceau, tytuł chyba The World Is Not Enough, jeszcze z ostatniego stulecia (`99) i ostatni z Brosmanem;)Pzdr, Art.
don-bartoss 9 lipca 2017 19:42 Odpowiedz
Pabloo napisał:Na początek odwiedzam Shah-e-Cheragh, gdzie przy wejściu każdemu obcokrajowcowi zostaje przydzielony miejscowy przewodnik. Do samego wnętrza Świątyni nie można jednak wejść, choć teraz już nie pamiętam, czy przewodnik nie wspominał, że to przez odbywające się następnego dnia święto na pamiątkę śmierci wnuka Mahometa, męczennika Imama Hassana(„Hasan ibn Ali") oraz śmierci samego Mahometa. Pamiętam, że koledze Don_Bartossowi udało się dostać do środka i w jego relacji można zobaczyć zdjęcia. Dla mnie był to dopiero początek obcowania z kulturą Persji i przynajmniej wtedy jeszcze nie w głowie było mi wchodzenie tam gdzie nie powinienem 8-).U mnie wersja była taka, że trwają miesięczne uroczystości dla dyplomatów i z tego powodu katedra jest zamknięta dla niemuzułmanów. Udało mi się wejść do środka, bo szczęśliwie w mojej dwuosobowej grupie zwiedzających miałem starszego Niemca, który próbował nawrócić Irańskiego przewodnika na swoją ekoreligię, gdzie wszystko należy przetworzyć jak najwięcej razy. To tak w kontekście tych plastikowych kubków, których - przynajmniej latem - pełno walało się wokół koszy ulokowanych na placu. Sytuacja była dość zabawna, bo przewodnik próbował całe zwiedzanie przeprowadzić podług typowego scenariusza, w którym prowadzi z punktu do punktu, opowiada o mozaikach i pozwala robić zdjęcia, a zamiast tego stał się świadkiem dialogu mojego i mojego niemieckiego znajomego na temat tego czy Europa jest chrześcijańska i sensu migracji. W końcu zrezygnowany machnął ręką, mówiąc że pokazał nam wszystko i zostawił na środku głównego placu.A wejść warto, ale jak widziałeś inne lustrzane mozaiki to wiedz, że to wszystko jest na jedno kopyto robione.Fajna relacja.
zeus 6 września 2017 23:50 Odpowiedz
@Pabloo czekam niecierpliwie o dalszą część ;)Teraz to nie wiem, czy nie lepiej dojechać do Jolfy i tam szukać transportu do NorduzA tak, mieliście nocleg w Meghri?
mzukowski 7 września 2017 07:58 Odpowiedz
Jutro wylatujemy do Armenii, przydałaby się kolejna część:))
pabloo 7 września 2017 20:00 Odpowiedz
Mam teraz sporo na głowie i Armenię będę w stanie opisać dopiero pod koniec przyszłego tygodnia.@Zeus nam zarówno w informacji turystycznej w Tebrizie, jak i na dworcu wskazywano Hadishahr, jako miejsce do szukania transportu do Norduz, mówiąc, że nie ma sensu jechać do Dżolfy. Nie dopytywaliśmy dlaczego, ale możesz spróbować. Może chodzi o to, że na tej drodze przy samej granicy z Nachiczewanem jest jeszcze mniejszy ruch? W sumie mogłoby tak być, bo z tego co widzę to Dżolfa ma niecałe 5 tys. mieszkańców, a Hadishahr prawie 30 tys. Jest tędy też po prostu bliżej do Armenii z Iranu, stąd ta trasa wydaje się być bardziej naturalna. Pisałeś chyba gdzieś, że będziesz próbował jechać na stopa. Nam to nie wyszło, bo źle się ustawiliśmy. Trzeba szukać czegoś jadącego bezpośrednio na wschód.Nocleg(jak się okazało dwa, bo pierwszego dnia nie udało nam się stamtąd wydostać) mieliśmy w Agarak, czyli jak widzę na Wikipedii, od roku już części Meghri, bo wcześniej było to osobne miasteczko. Jakieś 400m od przejścia granicznego jest miejsce oznaczone na maps me jako Elya budget hotel. Nie znajduję go na bookingu, ale wtedy chyba też nie było. Nie jest to hotel, tylko zaadaptowany dom do skromnego przyjmowania gości, ale był to najtańszy możliwy nocleg, łóżko było, więc niczego nie brakowało ;) Za pokój dla dwóch osób z łazienką na zewnątrz zapłaciliśmy po 2500 dram(wtedy jakieś 22zł, teraz 18zł). Ale ekipa w innych pokojach była przednia 8-) @mzukowski, no niestety dopiszę kolejną część dopiero po Twoim powrocie, ale jeśli masz jakieś konkretną wątpliwość pytaj. Widziałem, że jedziesz tylko na trzy dni, a plan masz dość intensywny. Nie byłem w Tatevie ani nad Sewanem, ale mnie bardzo spodobał się Erywań - jest w nim co zwiedzać, a jeśli miałbym spędzić dobrych kilka godzin w aucie, by zobaczyć trzy monastery i jezioro, to zdecydowanie wybrałbym stolicę i okolicę.
zeus 26 września 2017 15:35 Odpowiedz
@PablooOstatnie pytanie :D Gdzie najlepiej kupić pamiątki (talerze, bransoletki itd.) W Isfahanie czy w Tabrizie? Bardziej mi chodzi, żeby tego nie targać przez pół Iranu :)
pabloo 26 września 2017 17:55 Odpowiedz
Dużo biżuterii, nawet całe alejki ze straganami ze złotem były w Tabrizie. Ale w Isfahanie też na pewno znajdziesz coś ładnego. Żeby więc nie targać kup tam, gdzie będziesz na końcu ;). W Tabrizie nie widziałem tylko takiego wyboru ładnie pakowanych słodyczy jak w Szirazie czy w Isfahanie.@Zeus wyruszasz w listopadzie tak jak pisałeś?
zeus 27 września 2017 09:10 Odpowiedz
Tak, 28/10 :) Git! Czekamy!
jerzy5 11 grudnia 2017 01:32 Odpowiedz
Przepraszam, że tak późno, gratuluję zwycięstwa, moje klimaty, mam nadzieję, że uda mi się w przyszłości zrealizować podobną wyprawę
socka 26 stycznia 2018 13:33 Odpowiedz
świetna relacja! tym bardziej, że Persja to kraj, który bardzo chciałabym odwiedzić (miałam swego czasu mnóstwo znajomych z Iranu, trochę mówiłam w tym języku i kocham ich kuchnię).
qra 21 lutego 2018 15:25 Odpowiedz
Słuchajcie, potrzebuję rady jak zorganizować z narzeczoną wakacje. Mamy 14 dni urlopu. Chcemy z Polski polecieć do Armenii i odwiedzić Iran, wszystko w rozsądnej cenie ;) problemem są odległości, więc pomyślałem żeby po wylądowaniu w Erywaniu, polecieć od razu do Teheranu, po czym kierować się na północ droga lądową w stronę Armenii. Nie chcemy też spędzić nie wiadomo ile czasu w autobusach, więc przydałyby się w Iranie ze 3 noclegi ( na pewno w Teheranie i Tebriz oraz gdzieś pomiędzy tymi miastami, może macie jakieś fajne miasteczko do polecenia?).1. Czy polecacie jakąś stronkę z biletami lotniczymi na lipiec z Erywania do Teheranu? Bo wszystkie na których dotychczas patrzyłem mają dość drogie bilety, nie na naszą kieszeń ;) no właśnie ile może kosztować bilet w jedną stronę w lipcu z Erywania do Teheranu?2. Jak z noclegami w Iranie, czy bukować wcześniej czy bez problemu znajdziemy na miejscu jakąś miejscówkę? Jak kształtują się ceny?3. Czy ktoś z Was organizował sobie noc na pustyni? Wiem, że takie opcje są, może ktoś powiedzieć coś więcej? 4. No i kluczowa kwestia- jak przedstawia się aktualnie sytuacja w Teheranie? :) będzie wojna czy nie? :)Ewentualnie, jeśli macie jakieś rady jak można by zorganizować dwutygodniową wycieczkę przez Armenię i Iran, to jestem otwarty na sugestie ;)
zeus 21 lutego 2018 15:35 Odpowiedz
na 3/4 pytań, odpowiedzi masz w dziale Iran
don-bartoss 21 lutego 2018 15:36 Odpowiedz
Mahan Air lata z Erewania do Teheranu bezpośrednio. Widzę na kwiecień loty za 750 zł. Da się taniej ale z przesiadką w Atenach (560 zł). Generalnie to ten pomysł jest dla mnie bez sensu, ale nie moja sprawa. Nie opłaca się po prostu "robić" Iranu (i wyrabiać wizy), po to by tam spędzić 4(?), 5(?) dni - a tak mi wychodzi, bo pisałeś o 3 noclegach. Po prostu całkowicie szkoda zachodu.Noclegi spokojnie ogarniesz na miejscu w okolicach 70-100 zł za pokój.Znam kogoś kto organizował noc na pustyni ale to w okolicach Jazd. Jazd nie ma nic wspólnego z planowaną przez Ciebie trasą podróży (z Teheranu na północ). Przecież tam są góry.Moja rada jest taka, byś poczytał trochę o Iranie i przyjrzyj się mapom. O Armenii nic nie wiem.
pabloo 21 lutego 2018 16:55 Odpowiedz
@qraA po co chcesz najpierw lecieć do Erywania, żeby od razu wylecieć stamtąd do Teheranu? To, że z Armenii jest bliżej do Iranu niż z Polski nie oznacza, że bilety lotnicze będą tańsze. Przemyśl dobrze swój plan i poczytaj kilka tematów na forum(na przykład jak szukać lotów oraz obejrzyj jakieś relacje, by porównać jak ludzie się tam dostają i w jakiej kolejności podróżują). Powinieneś raczej zmienić swój rozkład, bo przy tym co proponujesz to tracisz czas i pieniądze. Z noclegami nie powinno być problemu(ja nie miałem). Nie słyszałem, by ktoś opowiadał o braku miejsc w hostelach, nawet w okresach świątecznych.
junak1934 4 października 2019 09:50 Odpowiedz
Przeczytałem relację z zapartym tchem. Ciekawe wrażenia z wycieczki, warta była opisania. I do tego cenne wskazówki, Myślę, że bym się tam odnalazł, tym bardziej, że dwa z tych krajów to byłe republiki ZSRR. :) Co tutaj dużo odpisywać - namówiłeś mnie na podobną przygodę.
132282 3 stycznia 2023 17:09 Odpowiedz
[quote="Pabloo"]Choć wyprawa obejmuje również rejon Kaukazu, to jej istotą były państwa Bliskiego Wschodu(Iran oraz Stambuł w Turcji), a temporalny punkt ciężkości też zdecydowanie przesunięty jest na te ostatnie, dlatego zamieszczam ową relację właśnie w dziale „Bliski Wschód".Relacja świetna, ale moje zamiłowanie do kultury Bliskiego Wschodu nie pozwala mi się nie przyczepić do cytowanego przeze mnie zdania. Iran nie jest państwem bliskowschodnim. Jeśli chodzi o Turcję, politolodzy mają różne zdania na ten temat, duża część naukowców skłania się do uznawania wschodnich regionów Turcji jako część Bliskiego Wschodu, ale mało kto odważyłby się określić Stambuł mianem bliskowschodniego miasta i myślę, że tego właśnie powinniśmy się trzymać.
pabloo 7 stycznia 2023 23:09 Odpowiedz
@AmeliaاCiekawe spostrzeżenie, ale nie mogę się z nim zgodzić.Pierwsze użycie w piśmiennictwie terminu Bliski Wschód datowane jest na 1900 r. w artykule Thomasa Gordona. Nazwał tak obszar Persji i Afganistanu. Drugą osobą, która użyła pojęcia "Bliski Wschód" jest bardziej nam znany Alfred Mahan, który w 1902 r. do tegoż zaliczył obszar wokół Zatoki Perskiej (a więc również i dzisiejszego Iranu). Według Wielkiej Encyklopedii PWN: "Bliski Wschód - [...] W najpowszechniej używanym w języku polskim znaczeniu Bliski Wschód obejmuje Azję Południowo-Zachodnią, fragment Północno-Wschodniej Afryki i należący do Turcji skrawek półwyspu Bałkańskiego w Europie. W regionie tym leżą państwa: Afganistan, Arabia Saudyjska, Bahrajn, Cypr, Egipt, Irak, Iran, Izrael, Jemen, Jordania, Katar, Kuwejt, Liban, Oman, Syria, Turcja i Zjednoczone Emiraty Arabskie”. Tak samo w Britannice (a nawet szerzej).Biuro ds. Bliskiego Wschodu Departamentu Stanu USA obejmuje kraje od Maroka po Iran.Owszem, rozumiem pewne zastrzeżenia co do "bliskowschodniości" Iranu, ale nie sposób jednocześnie stwierdzić, że w nauce nie uznaje się Iranu za kraj bliskowschodni. Jeśli tak to prosiłbym o jakieś artykuły na ten temat. Z krótkich, wyżej przedstawionych przykładów wynika, że zarówno politologicznie, jak i geograficznie, Iran należy do państw bliskowschodnich. Podobnie Turcja.
januszjanuszewski 25 lutego 2024 12:09 Odpowiedz
Który kraj najciekawszy?
mariannkaw 28 lutego 2024 17:09 Odpowiedz
Ja mogę się wypowiedziec tylko na temat krajów, w których udało mi się być, a byłam w Turcji, Gruzji oraz Izraelu. W Turcji byłam w Alanyi oraz Stambule, w Izraelu udało mi się zwiedzić wiele miejsc, jak Jerozolima oczywiście, Nazaret, płynąć przez Jezioro Genezaret, być w Eilacie, Haifie
januszjanuszewski 28 lutego 2024 17:09 Odpowiedz
@MariannkaW Fajna sprawa!