0
DanMat 16 czerwca 2017 12:38
Image
Image
Image

Ostatni lot do rodzinnego miasta był już tylko formalnością, ale przygody z centralnej Azji okazały się jedne z najciekawszych jakie dane mi było doświadczyć. Nepal okazał się niesamowicie przyjaznym krajem, a ludzie na ulicach byli zawsze mili, uprzejmi i chętni do nawiązywania kontaktów. Podróżnicy są zawsze w Nepalu gorąco witani i często rozpytywani przez Nepalczyków o inne części świata. Godzinami można by rozmawiać z mieszkańcami o kulturze, buddyzmie czy o własnym domu. Każdy dzień spędzony w tym kraju pokazał mi dziesiątki pięknych miast i wsi, setki nowo poznanych osób i świątyń oraz tysiące niezapomnianych przygód, które chętnie bym przeżywał każdego dnia raz jeszcze.
Będąc w Himalajach doświadczyłem niesamowitej wędrówki, poczułem ducha tych pięknych gór. Pogoda nie zawsze była idealna, ale zawsze widok najwyższych gór świata zapierał dech w piersiach. Nie bez powodu Nepal nazywa się krajem Na dachu świata.

Koniec.

Niebawem postaram się wrzucić kosztorys wyprawy.

Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

tymeq1 24 czerwca 2017 15:04 Odpowiedz
Też mnie zaczepił uczeń tej szkoły. 15 minut musiałem mu tłumaczyć (oraz jego nauczycielowi), że nie jestem zainteresowany kupnem mandali. Następnie na chwilę wpadłem do niego na herbatę, poprosił mnie abym kupił jakiś ryż i mleko dla dziecka - powiedziałem, że nie ma sprawy. Poszliśmy więc do sklepu, a on...Załadował na ladę zakupy za ponad 150$! Najpierw się uśmiechnąłem, a następnie powiedziałem, że chyba zaszło jakieś nieporozumienie. Dałem mu 10$ i odwróciłem się na pięcie. Dziwnym sposobem nagle przestał się uśmiechać i mówić jaką jestem wspaniałą osobą. Chyba się zdenerwował, że zmarnował te 3-4 godziny
danmat 26 czerwca 2017 15:15 Odpowiedz
@tymeq1 Szczerze Ci powiem, że trafiłem dwukrotnie na uczniów różnych szkół. I z jednymi i drugimi posiedziałem parę godzin. Za pierwszym razem jak byłem w Katmandu to poznałem właśnie ucznia wyżej opisanej nepalskiej szkoły. Chłopak nie był natarczywy, utrzymuję z nim kontakt do dzisiaj. W drodze powrotnej jak odwiedzałem Katmandu po raz kolejny, trafiłem na innego ucznia innej szkoły. Ten był już bardzo namolny i jak opuszczałem go z niczym był mniej przyjazny. :)A o sytuacjach z mlekiem dla dziecka słyszałem ale nie spotkała mnie. W takim przypadku zawsze trzeba się pytać sprzedawcy przed kupnem ile co kosztuje bo nawet głupie mleko okaże się majątkiem. :)
wojtas-88 28 lipca 2017 18:03 Odpowiedz
Ekstra relacja! Byłem prawie dokładnie w tym samym momencie w Nepalu co ty ;-) Od 1 do 21 marca. byliśmy na Everest base camp trek, ale oczywiście dorwało nas to samo pogorszenie pogody... Prognozy były na tyle złe, że zdecydowaliśmy się zrobić odwrót z Dingboche do Namche, w którym potem padał śnieg przez 2 dni. Poza tym wszechobecne zimno też dało się we znaki, czapki zimowej nie zdjąlem przez 4 dni. Miejscowi mówili że ten marzec jest najzimniejszy jaki kojarzą. Ale wspomnienia i wyprawa przecudowne. Święto Hali spędziliśmy w Kathmandu, coś niesamowitego, tysiące ludzi szło przez całe miasto aby spotkać się i świętować na Durbar Sqare. A w Bhaktapur byliśmy tego samego dnia heh ;-) pozdrawiam
gecko 28 lipca 2017 20:44 Odpowiedz
Piękne fotografie! Pamiętam, że Nepal był moim jednym z pierwszych podróżniczych marzeń :) (do dziś zresztą niespełnionym..)
danmat 31 lipca 2017 13:26 Odpowiedz
@gecko Dzięki! Za rok musisz się tam wybrać! Przygoda życia! :)@Wojtas_88 Dzięki również. Coś czuję że gdzieś na pewno minęliśmy w Nepalu. A pogoda w górach była dość nieprzyjemna ale i tak była to bardzo fajnie wyprawa :) Masz gdzieś swoją relacje? Bo chętnie bym poczytał i obejrzał zdjęcia z tego samego okresu innym okiem :)
wojtas-88 3 sierpnia 2017 09:49 Odpowiedz
Quote:-- 31 Lip 2017 14:26 -- @Wojtas_88 Dzięki również. Coś czuję że gdzieś na pewno minęliśmy w Nepalu. A pogoda w górach była dość nieprzyjemna ale i tak była to bardzo fajnie wyprawa :) Masz gdzieś swoją relacje? Bo chętnie bym poczytał i obejrzał zdjęcia z tego samego okresu innym okiem :) Niestety nie zrobiłem relacji. Ciągle brak czasu, ale może i mnie zainspirujesz i postaram się kiedyś coś napisać :) Przed wyjazdem bałem się, że będzie potem takie uczucie, że po zobaczeniu Himalajów już żadne góry nie będą mnie kręciły, ale na szczęście tak nie jest. Himalaje są niesamowite, trzeba je zobaczyć na własne oczy. To uczucie kiedy musisz wysoko zadrzeć głowę, widzisz góry, nad górami chmury a potem jeszcze nad tymi chmurami wystają ośnieżone szczyty - bajka. Chyba też trochę uzależniają, bo już na 2018 planuje znowu lecieć do Nepalu z żoną :DUcieczka z Dingboche przez załamaniem pogody A tak wygląda ucieczka z Namche Bazaar następnego dnia ;) Pozdrawiam i masz mój głos na relację miesiąca ;)