Padło i na mnie. Przestało mnie bawić pisanie do szuflady i gromadzenie niezliczonej ilości zdjęć na zakurzonych już nośnikach pamięci. Postanowiłem więc podzielić się swoją przygodą, zdjęciami oraz opisać wrażenia, które przeżyję w ciągu następnych kilkunastu dni. Kształt podróży został ukształtowany poprzez niezwykłe okazje, będące nierozłączną częścią tego forum. Pewnie nie jeden pomyśli, żem wariat ale śledząc od dłuższego czasu relacje ukazujące się tutaj wiem, że nie jestem jedynym szaleńcem. Nadciągająca podróż obarczona jest dość sporym ryzykiem niepowodzenia. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest tak różowo jak na papierze wygląda. Dużo krótkich przesiadek, różne bilety, linie ale cóż, jak to mówią raz się żyje. Bilety kupowane impulsywnie na przystankach autobusowych, podczas przerwy w pracy są zwykle przejawem przypływu emocji z chwilowym upływem rozsądku. Tak czy owak nie żałuję niczego. Wszystkie bilety, które zakupiłem mają się dobrze. OTA do mnie nie dzwonią, nie piszą maili. Trzeba teraz liczyć na odrobinę szczęścia, szczególnie przy ostatnim dość świeżym dealu. Postaram się wrzucać posty na bieżąco ale jak wyjdzie, któż to wie.
Za ten Zanzibar to przepłaciłeś
- usłyszałem od pracownika firmy w której pracowałem. Tak, pracowałem. Majowa wyprawa do Australii oraz marcowa ucieczka do Kirgistanu sprawiły, iż mój urlop zwyczajnie wyparował. Rzuciłem więc korpo i jako świeżo upieczony bezrobotny bez prawa do zasiłku korzystam ze wszystkich przywilejów, saloników, fast tracków i czego jeszcze dusza zapragnie. Opuściłem więc mokrą, pokrytą szarymi chmurami ojczyznę i aktualnie udaję się w stronę Luksemburga. Dotarłem do Luksemburga krótko przed 7.00 będąc jedynym pasażerem w autobusie
:) Mając do dyspozycji kilka godzin przed zameldowaniem w hotelu postanowiłem pokręcić się trochę po mieście. Nie jest ono duże, za to ma pewien unikatowy klimat. Korzystam z darmowej komunikacji miejskiej, z darmowego wszechobecnego internetu. Ceny produktów w sklepach nie odbiegają od cen w innych państwach z tej części Europy.
Hotel Parc Belle-Vue, który był jedną z pierwszych rezerwacji podczas planowania tej podróży mile mnie zaskoczył. Nie dość, że użycie kodu w MMT znacząco obniżylo cenę, to jeszcze dostałem upgrade z powodu braku wolnych miejsc.
Można w sklepach kupić różnego rodzaju produkty niedostępne na polskim rynku
:) Myślałem, że takie zdjęcia będę wstawać dopiero za dwa tygodnie.
Czy to raj? Takie pytanie zadaję sobie codziennie opuszczając zafundowany przez expedie domek. Nie chodzi tu nawet o piaszczyste plaże czy lazurową wodę, które można spotkać w wielu miejscach na Ziemi ale o ludzi, którzy są duszą tej wyspy. Zanzibar to miejsce w którym czas płynie inaczej, miejscem w którym pomimo wszechobecnej biedy nikt nie narzeka na swój los. Niestety godziny spędzone pod wodą oraz wieczory w barze wyssały ze mnie całą energię potrzebną na uaktualnienie wpisów. Również aparat odmówił dalszej współpracy wskutek upadku z dość dużej wysokości. Jutro wyruszam do Stone Town w którym zakończę afrykańską część podróży. Muscat pomimo długiej przesiadki dalej pozostaje niezdobyty. Świadomość człapania w nieziemskim skwarze z bagażem podręcznym sprawiła, iż zamieniłem wyjście na miasto na tour po salonikach. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Oman Air odwalił kawał dobrej roboty. Czas sprawdzić kolejne ,,error fare''. ☺
Dotarłem do Nikaragui zgodnie z planem bez większych przygód a sama podróż nie była aż tak męcząca jakby się mogło wydawać. Aktualnie przebywam w Granadzie. Czasu mam mało, zdecydowanie za mało żeby zobaczyć choć część tego pięknego kraju. Nie jest to moja pierwsza wizyta w Ameryce Centralnej lecz w Nikaragui nie dane było mi być. Jest tanio. Noclegi, jedzenie oraz transport nie rujnują przewidzianego budżetu. Jutro udaję się do Managui, gdzie zamierzam spędzić jedną noc przed lotem do Meksyku.
Nikaragua:
- obowiązuje opłata przy wjeździe w wysokości 10 USD tzw. opłata za kartę turysty - opłata lotniskowa przy wyjeździe nie jest pobierana jeśli przybyliśmy drogą lotniczą (MSZ podaje, że trzeba zapłacić 15 USD) - kartę turysty trzeba zachować do wylotu (jest sprawdzana przy kontroli paszportowej) - nie opłaca się wymieniać pieniędzy w kantorze na lotnisku (kurs 1$ ~22 NIO) - jeśli chcemy wypłacić pieniądze z bankomatu robimy w strefie landside - nie wypłacamy z bankomatów, które są w strefie odbioru bagażu, ponieważ znajdują się one przed kontrolą celną i mają wgrane dziwne komunikaty typu podaj ilość gotówki do ocenia itd., bardzo dziwne i mało zrozumiałe - można też wymienić USD u osób przed lotniskiem, kurs znacznie lepszy niż w kantorze - najtańszym sposobem dostania się do centrum jest przejście parkingu przed lotniskiem i złapanie na głównej drodze autobusu do centrum - generalnie wszędzie można płacić USD ale przy komunikacji publicznej preferują NIO - taksowka do centrum to koszt 8 - 10 USD, łapane na drodze, którą jeżdżą autobusy, miejscowi płacą ok. 5-6 USD, - dojazd do centrum zajmuje ok. godz., ulice są mocno zakorkowane - trzeba też założyć, że nie wszystko pójdzie gładko, dzisiaj w drodzę na lotnisko miałem dość poważną kolizję, a że nie miałem zapiętych pasów bezpieczeństwa sprawiło, że poleciałem na przednią szybę i do tej pory ręka mnie boli - jak kierowca dzwonił na policję to szybko złapałem inną taksówkę, żeby czasami nie kazali mi zaznawać jako świadek, jeszcze bym się spóźnił na samolot i to byłby problem - jeśli ktoś odprawił się online i ma karty pokładowe na telefonie może od razu ominąć cała kolejkę i podejść do oddzielnego stanowiska - drukują wtedy karty pokładowe, mobilne nie są akceptowane - MSZ podaje, iż trzeba mieć 500 USD w gotówce - nikt tego nie sprawdza, nikt też nie sprawdza biletów powrotnych, szczepień, ubezpieczenia - w deklaracji celnej, gdzie należy wpisać ilość posiadanej gotówki nie wpisujemy nic (osobiście miałem tylko 300 USD) - cena przejazdu z Managui do Granady to 30 NIO minibusem (odjeżdżają co chwile z UCA) i są znacznie szybsze i bardziej komfortowe niż tzw chicken bus - kraj bezpieczny, tani 3,8 litra wody ~ 31 NIO, 4 banany 5 NIO - podstawowa znajomość hiszpańskiego znacznie ułatwia życie
Jeśli coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę. Czas udać się w dalszą podróż, zahaczyć o Europę i wylądować w Kanadzie.
:)
MGA ✈ MEX
Kanada ? Podróż bez niespodzianek. Uniknąłem dosłownie o kilka godzin trzęsienia ziemi w Meksyku. Na lotnisku w Amsterdamie przespałem na leżakach całą noc, wziąłem prysznic, podjadłem w Aspire Lounge i byłem na tyle wypoczęty, że po przylocie do Toronto poszedłem jeszcze wieczorem na piwo. Nastepnego dnia wybrałem się do Niagara Falls zobaczyć słynny wodospad. Powiem szczerze, że może nie powalił mnie tak jak Iguazu ale wrażenie pozytywne zostawił. W pierwszą stronę dotarłem Megabusem powrót zaś to połączenie autobusu i pociągu (opcja zdecydowanie bardziej czasochłonna).
Dzisiejszy piątkowy dzień to błąkanie się po mieście oraz wycieczka na Toronto Islands. Ciekawe miejsce na które łatwo i tanio można się dostać promem.
macq91 napisał:Za ten Zanzibar to przepłaciłeś - usłyszałem od pracownika firmy w której pracowałem. Tak, pracowałem. Majowa wyprawa do Australii oraz marcowa ucieczka do Kirgistanu sprawiły, iż mój urlop zwyczajnie wyparował. Rzuciłem więc korpo i jako świeżo upieczony bezrobotny bez prawa do zasiłku korzystam ze wszystkich przywilejów, saloników, fast tracków i czego jeszcze dusza zapragnie. Opuściłem więc mokrą, pokrytą szarymi chmurami ojczyznę i aktualnie udaję się w stronę Luksemburga. Tak trzeba żyć.
Nikaragua - informacje praktyczne:- obowiązuje opłata przy wjeździe w wysokości 10 USD tzw. opłata za kartę turysty - opłata lotniskowa przy wyjeździe nie jest pobierana jeśli przybyliśmy drogą lotniczą (MSZ podaje, że trzeba zapłacić 15 USD) - kartę turysty trzeba zachować do wylotu (jest sprawdzana przy kontroli paszportowej) - nie opłaca się wymieniać pieniędzy w kantorze na lotnisku (kurs 1$ ~22 NIO)- jeśli chcemy wypłacić pieniądze z bankomatu robimy w strefie landside - nie wypłacamy z bankomatów, które są w strefie odbioru bagażu, ponieważ znajdują się one przed kontrolą celną i mają wgrane dziwne komunikaty typu podaj ilość gotówki do ocenia itd., bardzo dziwne i mało zrozumiałe- można też wymienić USD u osób przed lotniskiem, kurs znacznie lepszy niż w kantorze - najtańszym sposobem dostania się do centrum jest przejście parkingu przed lotniskiem i złapanie na głównej drodze autobusu do centrum - generalnie wszędzie można płacić USD ale przy komunikacji publicznej preferują NIO- taksowka do centrum to koszt 8 - 10 USD, łapane na drodze, k[size=150]Nikaragua - informacje praktyczne:- obowiązuje opłata przy wjeździe w wysokości 10 USD tzw. opłata za kartę turysty - opłata lotniskowa przy wyjeździe nie jest pobierana jeśli przybyliśmy drogą lotniczą (MSZ podaje, że trzeba zapłacić 15 USD) - kartę turysty trzeba zachować do wylotu (jest sprawdzana przy kontroli paszportowej) - nie opłaca się wymieniać pieniędzy w kantorze na lotnisku (kurs 1$ ~22 NIO)- jeśli chcemy wypłacić pieniądze z bankomatu robimy w strefie landside - nie wypłacamy z bankomatów, które są w strefie odbioru bagażu, ponieważ znajdują się one przed kontrolą celną i mają wgrane dziwne komunikaty typu podaj ilość gotówki do ocenia itd., bardzo dziwne i mało zrozumiałe- można też wymienić USD u osób przed lotniskiem, kurs znacznie lepszy niż w kantorze - najtańszym sposobem dostania się do centrum jest przejście parkingu przed lotniskiem i złapanie na głównej drodze autobusu do centrum - generalnie wszędzie można płacić USD ale przy komunikacji publicznej preferują NIO- taksowka do centrum to koszt 8 - 10 USD, łapane na drodze, którą jeżdżą autobusy, miejscowi płacą ok. 5-6 USD, - dojazd do centrum zajmuje ok. godz., ulice są mocno zakorkowane - trzeba też założyć, że nie wszystko pójdzie gładko, dzisiaj w drodzę na lotnisko miałem dość poważną kolizję, a że nie miałem zapiętych pasów bezpieczeństwa sprawiło, że poleciałem na przednią szybę i do tej pory ręka mnie boli - jak kierowca dzwonił na policję to szybko złapałem inną taksówkę, żeby czasami nie kazali mi zaznawać jako świadek, jeszcze bym się spóźnił na samolot i to byłby problem - jeśli ktoś odprawił się online i ma karty pokładowe na telefonie może od razu ominąć cała kolejkę i podejść do oddzielnego stanowiska - drukują wtedy karty pokładowe, mobilne nie są akceptowane - MSZ podaje, iż trzeba mieć 500 USD w gotówce - nikt tego nie sprawdza, nikt też nie sprawdza biletów powrotnych, szczepień, ubezpieczenia- w deklaracji celnej, gdzie należy wpisać ilość posiadanej gotówki nie wpisujemy nic (osobiście miałem tylko 300 USD) - cena przejazdu z Managui do Granady to 30 NIO minibusem (odjeżdżają co chwile z UCA) i są znacznie szybsze i bardziej komfortowe niż tzw chicken bus - kraj bezpieczny, tani 3,8 litra wody ~ 31 NIO, 4 banany 5 NIO - podstawowa znajomość hiszpańskiego znacznie ułatwia życie Jeśli coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę. Czas udać się w dalszą podróż, zahaczyć o Europę i wylądować w Kanadzie.
:) P.S. Piszę na komórce więc jakby co przepraszam za formę i błędy.
Dobrze, że szczęśliwie uniknąłeś trzęsienia ziemi i obyło się bez przykrych niespodzianek.Widowiskowa tęcza nad wodospadem Niagara
:) Fajne krajobrazy (szczególnie te sielskie).
Szczęście dopisało. Po 27 dniach podróży dotarłem na Stansted dokładnie tak jak planowałem. Żadnych większych opóźnień ani nieprzewidzianych problemów nie napotkałem. Odwiedziłem za naprawdę grosze trzy nieznane mi dotąd kraje poznając przy tym wielu wspaniałych ludzi. Wracam do domu z bagażem nowych doświadczeń a także z podręcznym, pełnym nieświeżych już ubrań. Relacja pisana w podróży to trudna sprawa i zdaję sobie sprawę z tego, iż ta mogłaby być lepsza. Dziękuję tym, którzy mimo wszystko czytali moje wpisy a także tym, dzięki którym kończąca się powoli wyprawa wyglądała właśnie w taki sposób. Wszystkie wrzutki, kody oraz przydatne informacje znalezione na forum pozwoliły zaoszczędzić mnóstwo kasy. Za kilka godzin ostatni lot do Bydgoszczy, mojego rodzinnego miasta. Nie zagoszczę tam długo, gdyż pojutrze wylatuję w kolejną podróż ale to zupełnie inna historia.
Wielkie dzięki za interesującą relację.Gratulacje za perfekcyjne "ogarnięcie" wyjazdu pod względem logistycznym.Życzę powodzenia w kolejnych wojażach
:)
Padło i na mnie. Przestało mnie bawić pisanie do szuflady i gromadzenie niezliczonej ilości zdjęć na zakurzonych już nośnikach pamięci. Postanowiłem więc podzielić się swoją przygodą, zdjęciami oraz opisać wrażenia, które przeżyję w ciągu następnych kilkunastu dni. Kształt podróży został ukształtowany poprzez niezwykłe okazje, będące nierozłączną częścią tego forum. Pewnie nie jeden pomyśli, żem wariat ale śledząc od dłuższego czasu relacje ukazujące się tutaj wiem, że nie jestem jedynym szaleńcem. Nadciągająca podróż obarczona jest dość sporym ryzykiem niepowodzenia. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze jest tak różowo jak na papierze wygląda. Dużo krótkich przesiadek, różne bilety, linie ale cóż, jak to mówią raz się żyje. Bilety kupowane impulsywnie na przystankach autobusowych, podczas przerwy w pracy są zwykle przejawem przypływu emocji z chwilowym upływem rozsądku. Tak czy owak nie żałuję niczego. Wszystkie bilety, które zakupiłem mają się dobrze. OTA do mnie nie dzwonią, nie piszą maili. Trzeba teraz liczyć na odrobinę szczęścia, szczególnie przy ostatnim dość świeżym dealu. Postaram się wrzucać posty na bieżąco ale jak wyjdzie, któż to wie.
Za ten Zanzibar to przepłaciłeś
- usłyszałem od pracownika firmy w której pracowałem. Tak, pracowałem. Majowa wyprawa do Australii oraz marcowa ucieczka do Kirgistanu sprawiły, iż mój urlop zwyczajnie wyparował. Rzuciłem więc korpo i jako świeżo upieczony bezrobotny bez prawa do zasiłku korzystam ze wszystkich przywilejów, saloników, fast tracków i czego jeszcze dusza zapragnie. Opuściłem więc mokrą, pokrytą szarymi chmurami ojczyznę i aktualnie udaję się w stronę Luksemburga. Dotarłem do Luksemburga krótko przed 7.00 będąc jedynym pasażerem w autobusie :) Mając do dyspozycji kilka godzin przed zameldowaniem w hotelu postanowiłem pokręcić się trochę po mieście. Nie jest ono duże, za to ma pewien unikatowy klimat. Korzystam z darmowej komunikacji miejskiej, z darmowego wszechobecnego internetu. Ceny produktów w sklepach nie odbiegają od cen w innych państwach z tej części Europy.
Hotel Parc Belle-Vue, który był jedną z pierwszych rezerwacji podczas planowania tej podróży mile mnie zaskoczył. Nie dość, że użycie kodu w MMT znacząco obniżylo cenę, to jeszcze dostałem upgrade z powodu braku wolnych miejsc.
Można w sklepach kupić różnego rodzaju produkty niedostępne na polskim rynku :) Myślałem, że takie zdjęcia będę wstawać dopiero za dwa tygodnie.
Czy to raj?
Takie pytanie zadaję sobie codziennie opuszczając zafundowany przez expedie domek. Nie chodzi tu nawet o piaszczyste plaże czy lazurową wodę, które można spotkać w wielu miejscach na Ziemi ale o ludzi, którzy są duszą tej wyspy. Zanzibar to miejsce w którym czas płynie inaczej, miejscem w którym pomimo wszechobecnej biedy nikt nie narzeka na swój los.
Niestety godziny spędzone pod wodą oraz wieczory w barze wyssały ze mnie całą energię potrzebną na uaktualnienie wpisów. Również aparat odmówił dalszej współpracy wskutek upadku z dość dużej wysokości. Jutro wyruszam do Stone Town w którym zakończę afrykańską część podróży. Muscat pomimo długiej przesiadki dalej pozostaje niezdobyty. Świadomość człapania w nieziemskim skwarze z bagażem podręcznym sprawiła, iż zamieniłem wyjście na miasto na tour po salonikach. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. Oman Air odwalił kawał dobrej roboty. Czas sprawdzić kolejne ,,error fare''. ☺
Dotarłem do Nikaragui zgodnie z planem bez większych przygód a sama podróż nie była aż tak męcząca jakby się mogło wydawać. Aktualnie przebywam w Granadzie. Czasu mam mało, zdecydowanie za mało żeby zobaczyć choć część tego pięknego kraju. Nie jest to moja pierwsza wizyta w Ameryce Centralnej lecz w Nikaragui nie dane było mi być. Jest tanio. Noclegi, jedzenie oraz transport nie rujnują przewidzianego budżetu. Jutro udaję się do Managui, gdzie zamierzam spędzić jedną noc przed lotem do Meksyku.
Nikaragua:
- obowiązuje opłata przy wjeździe w wysokości 10 USD tzw. opłata za kartę turysty
- opłata lotniskowa przy wyjeździe nie jest pobierana jeśli przybyliśmy drogą lotniczą (MSZ podaje, że trzeba zapłacić 15 USD)
- kartę turysty trzeba zachować do wylotu (jest sprawdzana przy kontroli paszportowej)
- nie opłaca się wymieniać pieniędzy w kantorze na lotnisku (kurs 1$ ~22 NIO)
- jeśli chcemy wypłacić pieniądze z bankomatu robimy w strefie landside
- nie wypłacamy z bankomatów, które są w strefie odbioru bagażu, ponieważ znajdują się one przed kontrolą celną i mają wgrane dziwne komunikaty typu podaj ilość gotówki do ocenia itd., bardzo dziwne i mało zrozumiałe
- można też wymienić USD u osób przed lotniskiem, kurs znacznie lepszy niż w kantorze
- najtańszym sposobem dostania się do centrum jest przejście parkingu przed lotniskiem i złapanie na głównej drodze autobusu do centrum
- generalnie wszędzie można płacić USD ale przy komunikacji publicznej preferują NIO
- taksowka do centrum to koszt 8 - 10 USD, łapane na drodze, którą jeżdżą autobusy, miejscowi płacą ok. 5-6 USD,
- dojazd do centrum zajmuje ok. godz., ulice są mocno zakorkowane
- trzeba też założyć, że nie wszystko pójdzie gładko, dzisiaj w drodzę na lotnisko miałem dość poważną kolizję, a że nie miałem zapiętych pasów bezpieczeństwa sprawiło, że poleciałem na przednią szybę i do tej pory ręka mnie boli
- jak kierowca dzwonił na policję to szybko złapałem inną taksówkę, żeby czasami nie kazali mi zaznawać jako świadek, jeszcze bym się spóźnił na samolot i to byłby problem
- jeśli ktoś odprawił się online i ma karty pokładowe na telefonie może od razu ominąć cała kolejkę i podejść do oddzielnego stanowiska
- drukują wtedy karty pokładowe, mobilne nie są akceptowane
- MSZ podaje, iż trzeba mieć 500 USD w gotówce
- nikt tego nie sprawdza, nikt też nie sprawdza biletów powrotnych, szczepień, ubezpieczenia
- w deklaracji celnej, gdzie należy wpisać ilość posiadanej gotówki nie wpisujemy nic (osobiście miałem tylko 300 USD)
- cena przejazdu z Managui do Granady to 30 NIO minibusem (odjeżdżają co chwile z UCA) i są znacznie szybsze i bardziej komfortowe niż tzw chicken bus
- kraj bezpieczny, tani 3,8 litra wody ~ 31 NIO, 4 banany 5 NIO
- podstawowa znajomość hiszpańskiego znacznie ułatwia życie
Jeśli coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę. Czas udać się w dalszą podróż, zahaczyć o Europę i wylądować w Kanadzie. :)
MGA ✈ MEX
Kanada ?
Podróż bez niespodzianek. Uniknąłem dosłownie o kilka godzin trzęsienia ziemi w Meksyku. Na lotnisku w Amsterdamie przespałem na leżakach całą noc, wziąłem prysznic, podjadłem w Aspire Lounge i byłem na tyle wypoczęty, że po przylocie do Toronto poszedłem jeszcze wieczorem na piwo. Nastepnego dnia wybrałem się do Niagara Falls zobaczyć słynny wodospad. Powiem szczerze, że może nie powalił mnie tak jak Iguazu ale wrażenie pozytywne zostawił. W pierwszą stronę dotarłem Megabusem powrót zaś to połączenie autobusu i pociągu (opcja zdecydowanie bardziej czasochłonna).
Dzisiejszy piątkowy dzień to błąkanie się po mieście oraz wycieczka na Toronto Islands. Ciekawe miejsce na które łatwo i tanio można się dostać promem.