+1
miloszp 11 stycznia 2018 13:31
Prawie weekendowe Narty W Kazachstanie.
Zachęceni korzystną ceną u naszego narodowego przewoźnika na przeloty do Astany we trójkę postanowiliśmy udać się na kilka dni do Kazachstanu aby sprawdzić tamtejsze stoki. cześć z was zapewne pamięta mój zeszłoroczny wyjazd do Iranu, który okazał się być bardzo rozczarowujący. Tym razem liczyłem na coś lepszego. Miałem też skryta nadzieje na to że może Kazachstan okażę się wręcz lepszy od bardzo lubianej przeze mnie Gruzji. Za bilety w PLL Lot zapłaciliśmy około 500zł w dwie strony. Do tego dokupiliśmy przeloty na trasie Astana – Ałmaty linią BekAir za jakieś 210zł w obie strony. Tą trasy obsługują jeszcze linie Scat, Qazaq Air i Air Astana( koniecznie należy ustawić język strony na rosyjski). W każdej z nich ceny biletów są dość podobne. Przy zakupie biletu z drobnym wyprzedzaniem cena lotu w dwie strony nie przekracza 300zł, co stanowi ofertę korzystniejsza cenowo od uciążliwej i długotrwałej podróży pociągiem.
Przelot Lotem do Astany Boeingiem 737 nie należał do najbardziej komfortowych, niestety samolot był niemal pełny co nie pozwoliło na wygodne spanie na 3 siedzeniach, dodatkowo przez cały rejs świtało w kabinie nie było zgaszone. Najlepsza częścią lotu był zaskakująco smaczny posiłek. W serwisie za darmo było dostępne również soki oraz wino i piwo.
Przed wylotem najbardziej obawialiśmy się bardzo niskich temperatur panujących zima w Kazachstanie średnio około – 20 stopni. Taka też temperatura przywitała nas w Astanie. Korzystając z dość długiej przerwy między lotami nie zrażeni mrozem postanowiliśmy udać się na zwiedzanie miasta. Narty udało nam się zostawić w lotniskowej przechowalni bagażu za jedyne 690 Tenge. Do centrum miasta co kilka minut z lotniska kursują autobusy linii 10 i 12 bilet za 80 Tenge można nabyć w środku u konduktora. Przejazd zajął nam około 20 minut.
Pierwszym miejscem które odwiedziliśmy był meczet Nr Astana, będący jednym z największych meczetów w Azji centralnej. W środku poza sprzątającymi nie było nikogo, nikt również nie patrzył na nas krzywo a obsługa z punktu informacyjnego z chęcią chciała odpowiedzieć na nasze pytania.
Następnie udaliśmy się na spacer głównym deptakiem najnowszej części miasta bulwarem Nurzhol. Za 700 Tenge wjechaliśmy na taras widokowy na wieży Bayterek z którego podziwialiśmy panoramę miasta. Odwiedziliśmy również centrum handlowe Chan Szatyr nad którym góruj charakterystyczny widoki na 150m szklany namiot. Po czym wróciliśmy na lotnisko aby udać się w dalszą podróż.

Nasz lot do Almaty odbywał się z miedzylądowaniem w Ust-Kamienogorsku. Po drodzę do tego miasta za oknem samolotu nie było widać niczego poza śniegiem. Niestety podczas między lądownia nie mogliśmy wysiąść z samolotu wyszedłem tylko na moment na schody by zrobić zdjęcie terminala.dziś postaram się dopisaćPo kolejnych 2h loty nad śnieżnym pustkowiem wylądowaliśmy w Ałmatach ze względu na to że mieliśmy ze sobą narty zdecydowaliśmy się na skorzystanie z taksówki. Przejazd do Hostelu kosztował nas 2000 Tenge. Niestety na miejscu okazało się ze hostel nie chce uznać błędnej stawki cenowej widniejącej na rezerwacji. Mieliśmy zapłacić 1,5 Eur za 3 noce dla 3 osób. Kontakt z portalem booking.com również nie przyniósł rozwiązania problemu. (Gdy robiłem tą rezerwację oczywistym było dla mnie że to błąd jednak, przez miesiąc nikt z booking com nie skontaktował się ze mną w tej sprawie.) W związku z tym dokonaliśmy rezerwację tym razem w hotelu 300 od stacji narciarskiej. Hotel znajdował się na stadionie łyżwiarskim koszt to 19000 Tenge za pokój 3 osobowy. Standard pokoi był średni ale jego zdecydowanym atutem była odległość do stacji narciarskiej.

stadion.jpg


Następnego dnia wstaliśmy rano by z pierwszym dzwonkiem zacząć jazdę szczególnie że w planach była jeszcze wizyta w operze. Koszt dziennego karnetu to 9500 tenge w weekend oraz 6500 tenge w dzień poprzedni. Za płatność Mastercard przysługuje 5% zniżki. Ilość tras niestety nie powala. W gruzińskim Gudauri jest z tym dużo lepiej. Jednak to co jest jest akceptowalne i zdecydowanie lepsze pod względem długości od tego co oferują Polskie ośrodki. Jednak gorzej niż na Chopoku. Infrastruktura jest w porządku krzesełka „ropeaway” i gondolki. Atutem było też ciągle świecące słońce. 300 słonecznych dni w roku to podobno w Kazachstanie norma. W niedziele załapaliśmy się na dodatkowe atrakcję w postaci możliwości darmowego testowania nart Rosigniola oraz hostess hojnie rozdających napoje energetyczne. Jedzenie w restauracjach przy stoku jest średnio 3 razy droższe niż Kazachska średnia. Chociażby po sprzęcie będącym w posiadaniu kazachów widać że narty są rozrywką dla bogatych. Nie spotkałem nikogo na nie karwingowym szrocie jak wciąż można zboczyć na polskich stokach.

naty1.jpg



narty2.jpg



narty3.jpg



narty4.jpg



trasy.jpg



cennik.jpg




Po nartach udaliśmy się do opery niestety dla nas spektakl cieszył się dużym powodzeniem i wszystkie bilety były wyprzedane, mi udało się odkupić od kogoś jeden bilet, tuż przed wejściem. Ceny biletów wachają się pomiędzy 1000 a 5000 Tenge.

Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

yosssarian 11 stycznia 2018 17:27 Odpowiedz
Paryż to to nie jest...
criss195 12 stycznia 2018 12:23 Odpowiedz
Dubaj to to nie jest...
kian 12 stycznia 2018 12:34 Odpowiedz
a gdzie narty?
ciamek 12 stycznia 2018 12:38 Odpowiedz
W przechowalni XD
qbaqba 13 stycznia 2018 13:06 Odpowiedz
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, bo rozważam narty tam na majówkę.
miloszp 16 stycznia 2018 09:20 Odpowiedz
dziś postaram się dopisać
sobo 16 stycznia 2018 15:58 Odpowiedz
Balet, klasa temat ;)
tom971 20 stycznia 2018 22:34 Odpowiedz
@miloszp Bylo nawieźć tam ze 3 pary nart i sprzedać..Bardzo ładnie piszesz - zupełnie inaczej;pomagały protestantki-cukierniczki ?A Booking tlumaczyl ze "obie strony daly d. , hotel pomylil sie pare 0 w podatku lokalnym.."
miloszp 24 stycznia 2018 10:09 Odpowiedz
@tom971 jak już pisałem nasze narty to był szrot w porónaiu do tego co mieli kazachowie, ja miałem jedną parę ekstra, zostawiłem ją po prostu obsłudze hotelu bo nie widziłem jakich kolwiek szans na to by je tam sprzedać, warunki zdecydowanei inne od tych z Iranu.