+2
powroty.do 14 lutego 2018 14:17
Podróżuję na Wschód od kilku lat. Odwiedziłem wiele krajów dawnego bloku ZSRR, do wielu z nich wracałem i wracam wielokrotnie. Obwód Kaliningradzki, choć tak blisko, zawsze był przeze mnie spychany na dalszy plan. Głównym powodem była wiza. Skoro już wydawać te kilkaset złotych, to przecież można pojechać nad Bajkał, do Murmańska, gdzieś dalej..
Cóż, na szczęście zmieniłem myślenie i korzystając z kilku dni urlopu kilka miesięcy temu z kolegą objechaliśmy Obwód Kaliningradzki dookoła. Nie mieliśmy żadnych oczekiwań i z góry narzuconego planu. Szwędaliśmy się po miastach i miasteczkach i w efekcie objechaliśmy Obwód dookoła. Rozmawialiśmy, obserwowaliśmy, trafialiśmy w dziwne miejsca, ale zawsze mieliśmy szczęście do ludzi.

Zapraszam do części pierwszej relacji :)



JAK DOJECHAĆ DO KALININGRADU I WYROBIĆ WIZĘ?

Mam nadzieję, że nie uznacie tego za spam, ale poruszane tu wątki są kontynuowane na moim blogu. Wynika to z obszerności materiałów, np. tekst o wizie który napisałem ma ponad 5000 znaków. Wklejanie tutaj całości mija się z celem.

Aby wjechać do Obwodu należy wyrobić wizę do Federacji Rosyjskiej (nie ma specjalnych wiz do tego regionu). Koszt: 300-570zł w zależności od sposobu wyrobienia. Najtaniej - samodzielnie, w Wydziale Konsularnym, z wizytą osobistą i dłuższym oczekiwaniem, znalezieniem taniego ubezpieczenia i vouchera. Najdrożej - z pośrednikiem, całkowicie zdalnie. Uzyskanie wizy oczywiście wiąże się uzupełnieniem dokumentów, zrobieniem odpowiednich zdjęć, ale nie stanowi żadnego problemu. Nie ma co się tym przejmować. Poradnik o wizie do Rosji: https://powroty.do/kaliningrad/wiza-do-rosji-ile-kosztuje-poradnik

Dojazd do Obwodu możliwy jest przede wszystkim autobusami. Najłatwiej dojechać z Gdańska przez Elbląg i Braniewo. Przejazd w jedną stronę z Gdańska to 42zł. Kursów jest kilka dziennie. Z Warszawy jest drożej - około 80-100zł. Co ciekawe, bilet można kupić również stronie polskiego busa - jednak prowizja robi swoje, a super promocje na tej trasie raczej nie występują. Podsumowując: nie ma żadnego problemu z dojazdem do Obwodu. Rozkład jazdy, ceny i porady opisałem tu: https://powroty.do/kaliningrad/transport-w-obwodzie-jak-dojechac



PIERWSZE WRAŻENIA. SPACER PO KRÓLEWCU

To by było na tyle wstępu i suchych informacji. Granicę przekraczamy wieczorem. Wypełniony po brzegi niewielki bus chwilę oczekuje na granicy i rusza dalej, do stolicy. Kaliningradu, niegdyś Królewca, Königsbergu. Ta ostatnia nazwa chętnie przywoływana jest na pamiątkach, broszurach informacyjnych, materiałach reklamowych. Nawiązywanie do historycznych Prusów jest tu powszechne i podkreślane. Słowo Królewiec pada znacznie rzadziej. W busie jesteśmy jedynymi Polakami. Przyjeżdżamy przed północą i przed wejściem do hostelu (znaleźliśmy fajny tuż przy dworcu) chcąc zrelaksować się po podróży, pierwsze kroki kierujemy do supermarketu celem zakupu ormiańskiego koniaku. Zakup alkoholu po godzinie 22 jest jednak niemożliwy.

Rankiem z hostelu przy dworcu PKP i PKS idziemy w stronę centrum.





Kilkaset metrów od dworca pierwszy pomnik Lenina, a z tyłu Dom Iskusstv. Zagadujemy do pani sprzątaczki. Rozmawiamy z nią kilkadziesiąt minut. Mówi o odbywających się tu spektaklach, o mieście, o ludziach. Poleca nam wybranie się do Filharmonii. Nie mieliśmy jej teraz w planach, ale skoro pani poleca, to idziemy. Filharmonia mieści się w dawnym budynku kościoła. Nie ma tu mszy, są koncerty. Koncert odbywa się jednak wieczorem. Zagadujemy do pracujących na kasie i w obsłudze kobiet. Rozmowa schodzi na tematy polityczne, relacji w ostatnich latach. Kiedy mówimy, że raczej nie będziemy mieli czasu na spektakl wieczorem, po krótkiej naradzie zapraszają nas do środka. Wchodzimy na próbę, na scenę, na zaplecze. Robimy kilka zdjęć, serdecznie dziękujemy i ruszamy na dalsze zwiedzanie stolicy.



Przekraczamy Pregołę i idziemy do Muzeum Oceanu Światowego. Skupiamy się wyłącznie na flocie morskiej. W jednej z kajut łodzi podwodnej:









Idziemy dalej. W oddali widzimy Dom Sowietów.



Stanął w miejsce wyburzonego z polecenia Breżniewa zamku królewieckiego (zniszczonego po wojnie) i miał być wyrazem potęgi ZSRR. Nigdy nie oczekał się otwarcia. Na mistrzostwa w piłce nożnej najprawdopodobniej zakleją go billboardami.



Plac Zwycięstwa. Tu gdzie jest teraz obelisk zwieńczony charakterystyczną gwiazdą, stał wcześniej wspomniany powyżej pomnik Lenina. Jak w każdym mieście trafiamy na targ. Bardzo dużo zmakołyków z różnych wschodnich krajów. Są gruzińskie czurczele i przyprawy, litewskie chleby, z tego co pamiętam był też kazachski kumys.







Jeżeli w Kaliningradzie coś pretenduje do miana typowych atrakcji turystycznych i po prostu ładnego w rozumieniu turystycznym miejsca, to jest to wioska rybacka. Mała, ale urokliwa.





Katedra, mauzoleum Kanta:



Jeszcze kilka zdjęć ze zwiedzania Kaliningradu.







W piekarni jest się czego napić.





Tego dnia nocujemy na Couchsurfingu. Nasza hostka jest przewodniczką po Obwodzie, więc dowiadujemy się kilku ciekawostek, dostajemy mapy, ulotki. Dobrze, że rozpytaliśmy się odpowiednio na dworcach, bo stwierdza, że do nadmorskich miejscowości ciężko dojechać autobusami i lepiej mieć swoje auto. Tymczasem sprawdziliśmy i praktycznie wszędzie dojedzie się autobusami i busami. Tyczy się to właściwie całego Obwodu.

Wkrótce część druga relacji. Tym razem wizyta nad rosyjskim Bałtykiem. Będzie kilka smaczków i historii, których na blogu nie opisywałem.

A w międzyczasie zapraszam do pełnej relacji z Kaliningradu:
https://powroty.do/kaliningrad/co-warto-zobaczyc-w-kaliningradzie-spacer-po-krolewcu

Dodaj Komentarz

Komentarze (2)

krystoferson112 26 lutego 2018 12:58 Odpowiedz
Fajna relacja, sąsiad Polski, a taki niedostępny, bardziej niż Białoruś. Ta cholerna upierdliwa wiza, ja będę się z nią zmagał niebawem. Ciągnie mnie do Moskwy.
powroty-do 26 lutego 2018 20:26 Odpowiedz
krystoferson112Fajna relacja, sąsiad Polski, a taki niedostępny, bardziej niż Białoruś. Ta cholerna upierdliwa wiza, ja będę się z nią zmagał niebawem. Ciągnie mnie do Moskwy.
No cóż, na to wpływu nie mamy. Nie jest też tak, że o wizę jest jakoś szczególnie trudno. Faktycznie Obwód Kaliningradzki jest bardziej niedostępny niż Białoruś, która swoją drogą moim zdaniem będzie "hitem" tegorocznej turystyki z Polski przez kolejne ułatwienia wjazdowe. Niemniej Kaliningrad polecam, na dniach wrzucę część trzecią relacji. Dzięki za miłe słowa i powodzenia z wizą i Moskwą :)