0
cccc 27 stycznia 2018 14:08
Quote:
To podróż daje nam szczęście, nie jej cel. - Dan Millman.

Wlasnie wrocilem ze wspanialwej, 16-dniowej wyprawy do Ugandy i Ruandy.
Udalo mi sie miedzy innymi 2 x zobaczyc goryle gorskie: w Bwindi i Mgahinga Park.
Zainspirowala mnie wlasnie ta makieta, ktora zobaczylem na lotnisku w HKG zaraz po Nowym Roku. :)


gorilla.JPG


W sumie dosc chaotyczny wypad, zalatwialem na szybko, jakis tydzien przed wyjazdem, bilety, wiza, etc., jak zwykle na styk.
Koszty wysokie, Uganda pobiera za jednorazowy permit $600, Ruanda $1500, a Congo $400 oraz nalezy doliczyc zwyczajowe napiwki.
Agencje w Niemczech pobieraja nawet 576,00 € (ok. $716) za permit, tak jak w moim przypadku, dlatego nie polecam.

W Bwindi bylem z kilku osobowa grupa, a w Mgahinga tylko tropiciele, straznicy, przewodnicy, dzika natura i taki szaraczek jak ja.
Spora zaleta Bwindi jest, ze jest wiele rodzin, populacja siega ponad 300 i mozna rowniez podziwiac goryle na drzewach.
W Mgahinga urzeduje tylko 1 rodzina, ktora mozna zobaczyc.


gorilla2.JPG



Na miejscu, krotki briefing o charakterze informacyjnym.
Jesli ktos zachoruje, np. nagla goraczka, przeziebienie etc. jest zobowiazany koniecznie poinformowac i zrezygnowac przed startem, wtedy kasa za permit zostanie zwrocona.
Zatajone choroby moga grozic powaznymi konsekwencjami dla zwierzat, ktore nalezy i powinnismy chronic.
Nawet zwykla grypa czy katar sa b. niebezpieczne dla goryli, gdyz nie maja w sobie odpornosci na virusy czy bakterie atakujace ludzi i warto o tym pamietac. :!:

Niestety w terenie gorzystym trzeba sie troche natrudzic, aby je znalezc, niekiedy przez strumyki, podmokle i sliskie zbocza oraz trzeba przeciskac sie przez gesta roslinnosc i ostre galezie.
Przewodnicy pomagaja przebic sie maczetami, w moim przypadku potrzebowalem ok. 2-3 h dosc meczacego i mozolnego marszu w jedna strone.
Istnieje mozliwosc zatrudnienia portera za minimum $15, co przeznaczane jest na solidarna pomoc dla biednych, bezrobotnych i potrzebujacych z pobliskich wiosek.
Mysle, ze warto pomoc i zaangazowac portera.
Insekty niezle kasaja i nogawki od spodni powinny byc wpuszczone w skarpety, jednak mialem otwarte, lubie mrowki, zapobiegaja schorzeniom stawowym, mimo iz dla miejscowych bylo niezrozumiale.
Nie lubie wyzwan, ale zapytali, czy gotow jestem stanac 2 minuty nad gestym mrowiskiem, co uczynilem, aby ich przekonac.
Malo mnie pogryzly, ale prosze nie nasladowac!
Dobrze, ze sie nie przyznalem, ze w Ameryce Poludniowej jadlem mrowki. :D

Przy kontakcie z gorylami nie powinno sie miec ani czerwonych ubran czy plecakow, aby nie prowokowac.
Mozna pozostac tylko 1 godzine i nie wolno spozywac zadnych posilkow i napojow w ich obecnosci.
Mialem szczescie, bylem b. blisko, z reguly powinno sie zachowac 7-metrowy odstep.
Nagle jeden dosc pokazny zwierzak sie szybko przyblizyl i otarl o mnie, tak ze mnie przestraszyl, ale potem 2 male slodkie gorylatka przyszly mnie podotykac. :)
Mialem ochote je poglaskac, nawet pocalowac, ale wiem ze jest surowo zabronione i niebezpieczne dla zwierzat.

Po takim spotkaniu otrzymujemy certyfikat z nazwa grupy, miejscem i data.
Wtedy wybrana z grupy osoba wrecza napiwek w wysokosci minimum $20 od osoby, przeznaczony dla tropicieli, przewodnikow i straznikow z karabinami na wypadek pojawienia sie bawolow czy dzikich sloni.
Gwarancji nie ma, podobno zdarza sie, ale b. rzadko, ze taki trekking potrafi trwac prawie caly dzien i nie udalo sie spotkac zadnej grupy, co powinno byc zrozumiale z tego wzgledu, ze goryle wcale nie czekaja na ludzi.

Tropilem rowniez szympansy w lesie Budongo oraz golden monkeys w Volcano Park.

Ciekawy byl trek z ludzmi z lesnego plemiona Batwa, podobalo im sie, a nawet zyskalem respekt, ze potrafie dobrze strzelac z luku i trafic w drewniana antylope.
Bardzo smaczne byly lodygi rosliny, ktora rosnie w okolicy, jak rowniez mysliwi Batwa poczestowali mnie lodyga innej rosliny, ktora jest gorzka w smaku, ale zastepuje viagre.
Przez kolejne 3 dni mialem nie lada problem. :D

Przygod nie brakowalo, np. wypozyczylem kanu i akurat bylem na srodku jeziora Bunyoni, a tu nagla potezna burza, bylem zupelnie nieprzygotowany, bez kurtki chroniacej przed deszczem i na dodatek z dala od hotelu. :D

Moglem odwiedzic pigmejow, jak rowniez zwiedzic Kampala, Kigali, Koscioly i meczety.
Poza tym zwiedzilem Murchison National Park, Ziwa Rhino Sanctuary, Twin Lakes: Ruhondo i Burera oraz Akagera National Park, jeden z najpiekniejszych parkow, jakie widzialem w Afryce.

Najbardziej wstrzasajacym miejscem byl Genocide Memorial w Kigali.
Na koniec wspomne, ze mialem fajne hotele z dobra kuchnia, winem i mila obsluga.
Przydaly sie fajne masaze po dlugich trekach oraz skromna znajomosc Swahili. :DZa pierwszy permit zaplacilem z prowizja, tak jak wczesniej wspomnialem 576 €, a za drugi $600, mialem tylko 2 treki do goryli.
Do Congo nie pojechalem, bo nie mialem wizy i moja Wschodnio-Afrykanska wiza stracilaby waznosc.@jacek96 oj wiele sie jeszcze dzialo, ale nie da sie wszystkiego tutaj opisac... :D
Aplikacje o zgode na wize wschodnioafrykanska wypelnialem online i zaplacilem z gory $100, a sama wize wkleili dopiero na lotnisku w Entebbe.
Nie bylem na 100% pewny, czy rejestracja online jest potrzebna, a pozwolenie przyszlo dopiero po kilku dniach, krotko przed wyjazdem.
Zastanawiam sie, czemu na lotnisku w Entebbe wszystkim przyjezdnym przede mna w kolejce pobierali odciski palcow, a ja nie musialem. :D
O dziwo, pozniej tej wschodnioafrykanskiej wizy nie chceili uznac, zabrali paszport i trzymali ponad godzine na granicy z Ruanda. :mrgreen:
Pojedyncze wizy do Ugandy czy Ruandy to koszt $50 i mozna otrzymac na granicy, bez rejestracji online.
Welcome to Africa!
Father Figure napisał:
Odrobinę taniej można zakupić permit w "low season". W Ugandzie przypada on na Kwiecień-Maj oraz Listopad (450$) - byłem pod koniec Listopada

Tak bylo wczesniej, ale Uganda zrezygnowala i jak WILDLIFE AUTHORITY informuje, w 2018 juz nie bedzie "low season" rabatu. ;)
Chodzi o ograniczenie masowego turyzmu i ochrone goryli, dlatego tez taki wyskok cenowy w Ruandzie.

UGANDA WILDLIFE AUTHORITY STOPS LOW SEASON GORILLA PERMITS

Father Figure napisał:
byłem pod koniec Listopada i tylko raz w nocy padało.

Ja bylem niby w porze suchej i prawie codziennie padalo, na dodatek solidne burze i wyladowania atmosferyczne, zarowno w Ugandzie jak i Ruandzie, a wieczorami i wczesnie rano bylo zimno, 11-14°C stopni. ;)
Udalo mi sie porzadnie zmarznac i zmoknac, moze dalatego tam jezdze, jako milosnik zimnych klimatow... :D
Afryca to kontynent kontrastow!

Father Figure napisał:
W Parku Bwidni jeżeli nie uda Ci się zobaczyć goryli pierwszego dnia (ponad 90% prawdopodobieństwa, że je jednak znajdziesz) następnego dnia bardzo wcześnie rano organizowana jest wyprawa dla tych którym nie było dane ich zobaczyć pierwszego dnia (tak przynajmniej przedstawiają to przewodnicy na miejscu uspokajając, że na pewno je zobaczymy).

Wydaje mi sie, ze to nie jest juz praktykowane, podczas briefing-ow ani razu nie wspomniano o takiej mozliwosci. ;)
Mowili, ze w tym roku mieli juz 1 przypadek, gdzie niestety nie udalo sie zobaczyc.
Przykladowo, ja w zeszlym roku bylem yachtem po Spitsbergenie i nie spotkalem ani jednego bialego niedzwiedzia, co niby tez rzadko sie zdarza, mimo iz podczas mojej pierwszej wyprawy w tamte rejony bylo inaczej. :D
Prawdopodobnie kolejnego dnia nalezy wykupic kolejny permit za $600.
East Africa jest rzeczywiscie droga, kosztowala mnie wiecej niz Antarktyda czy np. egzotyczny Bhutan. :D

Father Figure napisał:
Wizę do Ugandy można wykupić na lotniku (50$), niemniej sprawdzają czy masz książeczkę szczepień i pieczątkę na żółtką febrę.

Tak jak wczesniej wspomnialem, pojedyncze wizy do Ugandy czy Ruandy mozna wykupic na miejscu za $50, a koszt wizy wschodnioafrykanskiej to $100.
Po przylocie do Entebbe, na lotnisku nikt mnie ani razu nie zapytal i nie musialem pokazywac zoltej ksiazeczki, nawet na granicy z Ruanda nie sprawdzali.
Pewnie dlatego, ze kopie ze szczepienia nalezy dolaczyc w aplikacji online.
Sprawdzali za to w na lotnisku w Kigali, jak lecialem w zeszlym roku do Burundi.

Milej Niedzieli.
Father Figure napisał:
Miejmy tylko nadzieję, że podążą drogą Ruandy i nie będą chcieli dorównać im w kolejnych latach opłatami.
Mimo, że nie jest to tanie zabawa, to jak stwierdziła chyba każda z osób,która z którymi byłem w grupie - absolutnie warta tych pieniędzy.
Pozdrawiam

Jak na razie Uganda Wildlife Authority nie zamierza podnosic stawek.
Czy warto zobaczyc goryle gorskie na wolnosci, mysle ze tak, o ile uda sie spotkac.
Moglbym bez problemu spedzic z nimi caly dzien. :)
Moim zdaniem to bylo fajne, ze bylem bez grupy turystow, tylko z tropicielami, przewodnikami i straznikami, bylo ze mna kilkanascie osob.
Czulem sie wyjatkowo uprzywilejowany, ale cena byl odpowiedni napiwek. :D
Mialem powazny problem, akurat przed trekkingiem wysiadl mi aparat fotograficzny, a drugi zapomnialem i zostawilem w hotelu.
3 raz mialem podobny problem, jeden aparat wysiadl pod Sciana Placzu, a w zeszlym roku zepsula sie jedna karta i stracilem duzo zdjec, akurat z najlepszego safari w Tanzanii. :mrgreen:
Od tamtej pory staram sie zabierac 2 aparaty fotograficzne.
Przewodnik zapytal, czym sie przejmuje, przeciez jestem sam i oni poczekaja, az moj kierowca przywiezie z hotelu, prawdziwe hakuna matata. :D
Cala ekipa cierpliwie czekala i oprocz mnie nikt sie nie przejmowal.
Mialem dzis na pw pytanie o moj "TOP Travel Lifetime Experinces".
Ciezko zdefiniowac, szczegolnie jesli chodzi o kolejnosc, ale postaram sie odpowiedziec:

Edit:
[niestety usunieto i chetnie podam powod na pw]
chcni napisał:
chętnie poogladam wtedy się cieszę że szczęścia innych podróżników

Oki @chcni, jesli to ma Cie uszczesliwic :D , mimo iz nie lubie zamieszczac prywatnych zdjec, szczegolnie w tym forum, gdyz wczesniej to sie b. zle skonczylo. :mrgreen:
Miala byc krotka relacja, a przez Ciebie zaczyna sie wydluzac.

Nie ma to jak cycus mamusi:

gorilla4.JPG



Familia co prawda nie w komplecie, ale trzymamy sie razem:

gorilla5.JPG


Tuataj podchodza 2 male gorylatka, aby sie ze mna przywitac, widac jak jeden chce wlasnie podac prawa reke, taki zwyczaj w Afryce. :)
Nie wiem czemu, ale zwierzeta lgna do mnie jak magnes i nierzadko tam gdzie usiade to przylaza psy, koty i inne ciekawe specje z okolicy, mimo iz obok siedza inni. ;)

gorilla3.JPG

Jak juz wczesniej wspomnialem, przy mojej pierwszej wizycie o tych fascunujacych zwierzat bylem z grupa turystow.
W drodze powrotnej mielismy transport busem i okazalo sie ze jeden z uczestnikow odlatuje, ma b. wysoka goraczke, ponad 39°C.
Zamiast odwiezc nas bezposrednio do hotelu, musielismy poszukac szpitala i tam zostawic goscia.
W Ugandzie za wizyze w szpitalu nalezy zaplacic gotowka, szukalismy jeszcze bankomatu ATM, aby mogl wyciagnac kase.
Okazalo sie, ze o chorobie wiedzial dzien wczesniej. ;)
Nie rozumiem, jak mozna bylo dopuscic, aby klient z objawami malarii mogl byc dopuszczony do bliskiego kontaktu z gorylami? :mrgreen:
Pozostawiam zupelna nieodpowiedzialnosc tego uczestnika, jak i transport chorego ze zdrowymi uczestnikami tym samym busem, ale jesli chodzi o goryle to naprawde nie jest mi obojetne.
Narobilem troche zamieszania i jestem w kontakcie z organami odpowiedzialnymi za ochrone.
Chcialbym, aby wszystkim uczestnikom przed rozpoczeciem trekkingu mierzono temperature ciala, podobnie jak w pazdzierniku zeszlego roku na lotnisku w Madagaskarze, jak rowniez kazdy uczestnik powinien nosic maske.
Mysle, ze nie tylko my, ale moze nasze dzieci i wnuki tez chcialyby zobaczyc goryle na wolnosci. :)
kubaa96 napisał:
Mam nadzieję,że ta relacja zostanie na dłużej z nami,bo lubię po jakimś czasie wrócić do Twoich relacji.
Oby udało nam się kiedyś jeszcze spotkać,z chęcią posłucham Twojego Swahili,to będzie chociaż namiastka egzotyki !


@kubaa96, czy sie ostanie na tym forum, tego nie wiem, zalezy od tego czy znow bedzie robiony smietnik, tak jak wczesniej w moich Relacjach z Bieguna i Antarktydy, ale mozna znalezc w internecie, kto poszuka ten znajdzie. :D
Dzisiaj znow jeden z forumowych spammerow, ktoremu sie pewnie nudzi, probowal tutaj spamowac, ale na szczescie moderacja usunela. ;)

Wracajac do Relacji, goryle maja oczy podobne do ludzkich, ale b. smutne.
Caly czas mialem wrazenie, ze chca mi cos przekazac, powiedziec...
A czy wiesz, ze goryle potrafia mruczec?
Mialem wrazenie, ze mrucza wtedy, kiedy sa zadowolone.
Probowalem ich nasladowac, ale w pewnym momencie jeden lepiej zbudowany osobnik wyskoczyl w moim kierunku, zaczal wydawac glosne dzwieki, szczerzyc zeby oraz bebnic w piersi. Zrozumialem, ze sobie tego najwyrazniej nie zyczy. ;) Troche mnie przestraszyl, szkoda ze akurat tej scenki nie nagralem.
To bicie w piersi szczegolnie mi sie podobalo, gdy male gorylatka probuja nasladowac doroslych osobnikow. :)
Chcialbym dodac, ze nie jest latwo pisac po polsku, najwiekszym problemem oprocz ortografii jest szukanie wlasciwych slow i kolejnosc wyrazow w zdaniu, nie raz edytuje x razy moje posty i poprawiam bledy.

P.S.
Takze mile wspominam wspolnie spedzony czas w NY i znow chetnie sie spotkam. :)
Tym razem postaram sie zabrac troche zdjec z wielu moich wypraw.

Pozdrawiam i dobrej nocki!
cccc napisał:
Narobilem troche zamieszania i jestem w kontakcie z organami odpowiedzialnymi za ochrone.
Chcialbym, aby wszystkim uczestnikom przed rozpoczeciem trekkingu mierzono temperature ciala, podobnie jak w pazdzierniku zeszlego roku na lotnisku w Madagaskarze, jak rowniez kazdy uczestnik powinien nosic maske.
Mysle, ze nie tylko my, ale moze nasze dzieci i wnuki tez chcialyby zobaczyc goryle na wolnosci. :)


Nareszcze swiatelko w tunelu :) , po moich korespondencjach, ktore trafily nawet do ministerstwa (Wildlife Conservation) dostalem podziekowanie i zapewnienie, ze Uganda wprowadzi maski dla rangers i turystow, ale to bedzie duzy proces, gdyz najpierw nalezy dopasowac odpowienie przepisy.
Szkoda tylko, ze na razie nie zamierzaja wprowadzic bezdotykowych termometrow mierzacych temperature ciala, ale bede nadal o to sie staral, bylbym gotow nawet sfinansowac.
Sa jeszcze inne ciekawe detale, niestety nie wszystko da sie napisac na tym forum, dlatego chetnie opowiem na prywatnym spotkaniu. :D
Milego dnia!
HandSome napisał:
BTW...masz jeszcze te gorzkie łodygi? :lol: :lol: :lol:

Mam jeszcze maly kawalek lodygi, ale wyschniety i nie wiem czy jeszcze dziala. :D
Podaj prosze adres na pw, dzis Ci wysle.
Pozdr.
miriam napisał:
Jakiś test przed wysyłką by się przydał,bo niedziałający szkoda wysyłać

Kolega nie sprecyzowal w jakim celu jest mu potrzebne, kto wie, moze chcialby wyslac do labolatorium, aby sprawdzic jaka nazwa i skad pochodzi? :D
Testowalem tylko swiezo zerwane, a po powrocie nie probowalem, zreszta juz wyslane.
Smiechu bylo co nie miara, jak deklarowalem na poczcie zawartosc przesylki, a Pani w okienku byla b. ciekawa. :D
Bedzie tam jeszcze taka mala niespodzianka.
Pozi napisał:
ps. Ruanda to kiedyś, teraz Rwanda :)

Cenna uwaga dzieki, po polsku jest rzeczywiscie Rwanda, ale np. w niemieckim poprawnie jest nadal Ruanda, a nie Rwanda. ;)
Pozdr.Biedne dzieci pigmejskie z plemienia Batwa, ktore to wypedzono z dzungli w okolice jeziora Bunyoni i wegetuja w prymitywnych lepiankach, wzamian za ochrone goryli gorskich.


Pigmej.JPG



Pigmej2.JPG


Mimo iz rzad Ugandy stara sie przekultywowac cale plemie to ludzie lasu nie potrafia uprawiac roli, utrzymuja sie z zebraniny, drobnych wyrobow pamiatkowych i tanca dla turystow.
To tak, jakby przymusowo przetransferowac wszystkich gorali z gor nad morze, aby chronic niedzwiedzie i mieliby niby zostac rybakami i lowic ryby. ;)
Wydawalo mi sie, ze jedyna rozrywka bylych mysliwych z plemienia Batwa jest pedzony bananowy samogon.
Smutne, ale prawdziwe.Warto odwiedzic Muzeum Narodowe w Kampali, wejsciowka bez zdjec tylko 3000 USH, mniej niz $1.
Tutaj b. mila niespodzianka o polskich sladach w Ugandzie, przykry kawalek historii.
Ok. 75 lat temu do Ugandy przybyli Polscy Uchodzcy, ktorzy opuscili Związek Sowiecki wraz z Armia gen. Andersa.

Polskie_Slady.JPG



Polskie_Slady_2.JPG



odezwa.JPG



Kresy.JPG



historia.JPG

Ten spektakularny pozar na lotnisku w AMS jest symulowany: ;)

AMS.JPG



Majestatyczne Alpy zima:

Alpy_.JPG



Ciekawe, ze KLM na trasie AMS-KGL omija Libie:

KLM_Kigali.JPG



Slynny Nil, gdzie co roku powaznie ubywa wody, ze wzgledu na projekt zapory w Etiopii.
Niby Etiopia zdecydowała sie samodzielnie sfinansowac inwestycje, ale plotki mowia, ze to Izrael finansuje, aby oslabic Egipt. ;)

Nil.JPG



Sahara:

Sahara.JPG

Spotkanie z Afryka, mocne uderzenie 2 roznych kultur: :DKatedra Najświętszej Marii Panny, ukonczona w 1925, fantastycznie polozona na jednym z siedmiu wzgorz Kampali, wzgorzu Lubaga, ktora warto odwiedzic. :)
Uwielbiam Koscioly, spokoj, zapach kadzidel, ktore sa dla mnie Świętymi, magicznymi miejscami, gdzie moge dotknac muru i zatankowac energie. :)

Katedra_NMP_Kampala.JPG



Katedra_NMP_2.JPG



Katedra_NMP_3.JPG


Kupilem sobie i mojemu kierowcy rozaniec, podobalo mi sie, ze zalozyl na szyje. :)
Wiara tych Biednych ludzi w Afryce Wschodniej jest tak wielka, ze nie mam slow i przypusczam, ze pomaga im przetrwac w najgorszych warunkach i sytuacjach.

Katedra_NMP_4.JPG

Dodaj Komentarz

Komentarze (14)

misha-preston2 27 stycznia 2018 22:29 Odpowiedz
Respect za wyprawę!"Koszty sa wysokie, Uganda pobiera za jednorazowy permit $600, Ruanda $1500, a Congo $400"Czy dobrze rozumiem, że 2500 USD wyszło za same permity - w sensie wizy czy to coś ciut innego?
cccc 27 stycznia 2018 22:37 Odpowiedz
Za pierwszy permit zaplacilem z prowizja, tak jak wczesniej wspomnialem 576 €, a za drugi $600, mialem tylko 2 treki do goryli.Do Congo nie pojechalem, bo nie mialem wizy i moja Wschodnio-Afrykanska wiza stracilaby waznosc.
jacek96 27 stycznia 2018 23:08 Odpowiedz
Super wyprawa, zazdroszczę.Wizę to chyba na lotnisku się otrzymuje, więc raczej nie musiałeś wyrabiać na szybko ;)
father-figure 28 stycznia 2018 10:34 Odpowiedz
Odrobinę taniej można zakupić permit w "low season". W Ugandzie przypada on na Kwiecień-Maj oraz Listopad (450$) - byłem pod koniec Listopada i tylko raz w nocy padało. W Rwandzie cena 1500$ obowiązuje cały rok (podniesiono ją rok-dwa lata temu, z 750$).Najtaniej wychodzi Kongo z ceną 400$. Osoby, które były w Kongo twierdziły, że w low season zapłaciły 200$.W Parku Bwidni jeżeli nie uda Ci się zobaczyć goryli pierwszego dnia (ponad 90% prawdopodobieństwa, że je jednak znajdziesz) następnego dnia bardzo wcześnie rano organizowana jest wyprawa dla tych którym nie było dane ich zobaczyć pierwszego dnia (tak przynajmniej przedstawiają to przewodnicy na miejscu uspokajając, że na pewno je zobaczymy).Wizę do Ugandy można wykupić na lotniku (50$), niemniej sprawdzają czy masz książeczkę szczepień i pieczątkę na żółtką febrę.
chcni 29 stycznia 2018 00:23 Odpowiedz
Ale to są twoje zdjęcia czy piszesz relacje na podstawie zdjęć znalezionych w necie :) Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka
kubaa96 6 lutego 2018 19:31 Odpowiedz
Aż zazdroszczę Ci tej wyprawy!Podziwiam,że taki wypad załatwiałeś na szybko...Mam nadzieję,że ta relacja zostanie na dłużej z nami,bo lubię po jakimś czasie wrócić do Twoich relacji.Oby udało nam się kiedyś jeszcze spotkać,z chęcią posłucham Twojego Swahili,to będzie chociaż namiastka egzotyki !Pozdrawiam! :D :D
handsome 8 lutego 2018 11:55 Odpowiedz
Twoja aktywnośc podróżnicza jest do pozazdroszczenia. BTW...masz jeszcze te gorzkie łodygi? :lol: :lol: :lol:
miriam 8 lutego 2018 15:26 Odpowiedz
cccc napisał:Mam jeszcze maly kawalek lodygi, ale wyschniety i nie wiem czy jeszcze dziala. :D .Jakiś test przed wysyłką by się przydał,bo niedziałający szkoda wysyłać by nie zostać posądzonym o fantazję ;)
pozi 21 lutego 2018 18:41 Odpowiedz
[quote="Father Figure"]Najtaniej wychodzi Kongo z ceną 400$. Osoby, które były w Kongo twierdziły, że w low season zapłaciły 200$./quote]Ja tak twierdziłem, bo tyle płaciłem :DProszę bardzo, poniżej link, od 15.03 do 15.05 rzeczone 200$https://www.facebook.com/166243396771818/photos/a.805609079501910.1073741827.166243396771818/1740970519299090/?type=3&theaterps. Ruanda to kiedyś, teraz Rwanda :)
cccc 22 lutego 2018 14:05 Odpowiedz
Pozi napisał:ps. Ruanda to kiedyś, teraz Rwanda :)Cenna uwaga dzieki, po polsku jest rzeczywiscie Rwanda, ale np. w niemieckim poprawnie jest nadal Ruanda, a nie Rwanda. ;) Pozdr.
januszjanuszewski 19 kwietnia 2021 17:08 Odpowiedz
cccc napisał:Nareszcze swiatelko w tunelu :) , po moich korespondencjach, ktore trafily nawet do ministerstwa (Wildlife Conservation) dostalem podziekowanie i zapewnienie, ze Uganda wprowadzi maski dla rangers i turystow, ale to bedzie duzy proces, gdyz najpierw nalezy dopasowac odpowienie przepisy.Szkoda tylko, ze na razie nie zamierzaja wprowadzic bezdotykowych termometrow mierzacych temperature ciala, ale bede nadal o to sie staral, bylbym gotow nawet sfinansowac.Sa jeszcze inne ciekawe detale, niestety nie wszystko da sie napisac na tym forum, dlatego chetnie opowiem na prywatnym spotkaniu. :D Milego dnia!Fajny pomysł z maseczkami!
mtalma 23 czerwca 2021 17:08 Odpowiedz
cccc napisał:[...]Chcialbym, aby wszystkim uczestnikom przed rozpoczeciem trekkingu mierzono temperature ciala, podobnie jak w pazdzierniku zeszlego roku na lotnisku w Madagaskarze, jak rowniez kazdy uczestnik powinien nosic maske.Mysle, ze nie tylko my, ale moze nasze dzieci i wnuki tez chcialyby zobaczyc goryle na wolnosci. :)Mamy takie czasy obecnie. ;)
cccc 23 czerwca 2021 17:08 Odpowiedz
Jak widac problem sam sie rozwiazal, straszna kara spadla na ludzi, COVID to dopiero poczatek, ziemia zadrzy, gorsze beda trzesienia ziemi i wulkany, czego nie zycze i niech Pan Bóg nas uchroni...cccc napisał:Narobilem troche zamieszania i jestem w kontakcie z organami odpowiedzialnymi za ochrone.Szkoda tylko, ze na razie nie zamierzaja wprowadzic bezdotykowych termometrow mierzacych temperature ciala, ale bede nadal o to sie staral, bylbym gotow nawet sfinansowac.Udalo mi sie zaoszczedziec kase, ktora chcialem przeznaczc na termometry. De facto kasa poleciala w inne miejsce do Caritas Ethiopia dla Pielgrzymow bez butow.https://www.caritas.org/where-caritas-w ... /ethiopia/Quote:Thank you, your donation is completeDear XXXX,Thank you for supporting the work of Caritas for most disadvantaged people in the world.Thanks to your generous gift, we can continue serving people and disadvantaged communities in the poorest areas of the world.Caritas puts human person at the center of our actions, we respond collectively to disasters, both natural and man-made, doing all we can to save lives and help to rebuild communities. Being active and working in 200 countries and territories all over the world, as part of local Churches, we are present before, during and after crises.Please consider to regularly support Caritas, so we can plan programs on a long term basis for improving lives definitely. For proceeding please contact donations@caritas.va or select the monthly giving option in our webpage.Finally, we are glad to use your money wisely, in fact the 95% of each cent we receive is used for charitable activities.Please do not hesitate to share your generous support to the work of Caritas among friends, parishes, groups and your loves ones.Thank you.Sincerely,Aloysius JohnSecretary Generalcccc napisał:A tak poza tym to Etiopia (12.2020) wszystko przebila, nawet lodolamacz i Polska Stacje Arctowski, ale to innym razem, gdy bedzie motywacja i dobry humor. :) Kocham ten Swiat, a szczegolnie Etiopie i sile wiary tych Biednych ludzi w Afryce.23.06.2021.Pozdr. cieplutko i milego dnia.
januszjanuszewski 15 grudnia 2021 17:10 Odpowiedz
@cccc to przykre, że ludzie się zachowują jak goryle a goryle jak ludzie. Dla mnie jesteś wzorem odpowiedzialnego podróżowania, z wrażliwością na przyrodę i różnice międzykulturowe. Twoje podróże są wspaniała inspiracją.