0
martushka11 11 lutego 2015 19:48
Rzym - miasto, do którego prowadzą wszystkie drogi. Oto mój sposób, jak w 4 dni, w stolicy świata, zobaczyć jak najwięcej.

Dzień 1

Do Rzymu dotarliśmy w niedzielę, 11 maja, wczesnym rankiem. Takie godziny przylotu lubię najbardziej, nie mam wtedy poczucia straconego dnia, od razu można zacząć intensywnie zwiedzać. Wybraliśmy lot Wizzairem z Katowic (miejsce wylotu wymuszone powrotem z Neapolu), a bilety kupione zostały w lutowej promocji.

Spacer nr 1 - zapoznanie z miastem*

1. Campo de'Fiori - najbardziej poetycki spośród rzymskich placów, gdzie, cytując Miłosza, kosze oliwek, cytryn i różowych owoców morza. Tych ostatnich jakby najmniej (za to sporo ich w menu okolicznych knajpek i restauracyjek). Wbrew złej prasie, mnie Campo de'Fiori spodobał się bardzo. Oczekiwałam zgiełku, i był, a jakże, o każdej porze dnia i nocy. Spodziewałam się straganów, i też były, choć może trochę jednak pod turystów. W końcu, po przeczytaniu opinii na Tripadvisorze, liczyłam na pyszne wypieki z maleńkiej piekarni Forno Campo de' Fiori i tu też się nie zawiodłam.



2. Palazzo della Cancelleria - kamienne róże rodziny Riario i jeden z najdoskonalszych przykładów architektury renesansowej w Rzymie.



3. Piazza Pasquino - od tego niepozornego młodzieńca, dziś pozbawionego rąk, wzięło początek słowo paszkwil. Dlaczego? A dlatego, że to właśnie do jego nagiego, kamiennego torsu od wieków przyklejane są protesty - niegdyś przeciwko papieżom, dziś przeciw brudowi w mieście (przynajmniej ja znalazłam taki).



4. Kościół Sant'Ivo alla Sapienza - moja rzymska perełka. Świątynia ukryta za wysokimi murami renesansowego pałacu, zachwyca strzelistym, jasnym wnętrzem. Dowód na to, że Borromini wielkim artystą był. Uwaga! Otwarty tylko w niedziele od 9 do 12 (w lipcu i sierpniu zamknięty).



5. Piazza Navona - czy wiecie, że kształt placu zbliżony do podkowy jest nieprzypadkowy? To efekt tego, że dawno temu (za cesarza Domicjana) znajdował się tu stadion. W centrum, gdzie odbywały się sportowe rozgrywki, znajdują się fontanny: Czterech Rzek i Maura, a tam gdzie były siedzenia, teraz jest barokowy kościół św. Agnieszki. Kolorowy, gwarny plac Navona to dla mnie miejsce, gdzie naprawdę można poczuć wakacyjny nastrój.



6. Palazzo Altemps - jedna z czterech placówek Muzeum Narodowego w Rzymie (Museo Nazionale Romano). Dla koneserów starożytnych rzeźb i zdobnych barokowych wnętrz.



7. Spacer wzdłuż Tybru i most Anioła - cóż to za pobyt w Rzymie bez długiego spaceru wzdłuż Tybru, zwieńczonego na najpiękniejszym moście Europy. Czy wiedzieliście, że ten most, to konstrukcja w dużej mierze starożytna, postawiona w II wieku? Majestatyczne rzeźby, z których słynie, to jednak pomysł dużo późniejszy, bo dopiero z XVII wieku. Z tego co zaobserwowałam, na most najlepiej się udać późnym popołudniem, wcześniej jest tam zbyt duży ruch.



Trasa spaceru nr 1 na mapie google: http://goo.gl/maps/IXAp1

Ze względu na to, że od rana kręciliśmy się po mieście z dość ciężkimi plecakami, zdecydowaliśmy się przerwać na chwilę zwiedzanie. Późnym popołudniem znów wyruszyliśmy w drogę.

Spacer nr 2 popołudniowy

1. Fontana delle Tartarughe - pamiętacie scenę z Zakochanych w Rzymie, gdy jedna z głównych bohaterek - Milly, spotyka swego idola, aktora Lukę Salta? Pytam, bo nagrywana była właśnie przy Fontannie Żółwi na Piazza Matei.



2. Piazza Venezia - skoro jesteśmy już przy filmie Allena, to pora na miejsce ze sceny, która go otwierała. Sympatyczny strażnik miejski (vigile urbano), wymachiwał ekspresyjnie rękami właśnie tu, na Placu Weneckim. My też mieliśmy okazję go widzieć (no może jednego z jego kolegów) ;). Najbardziej znanym (i szpetnym) budynkiem przy placu jest Ołtarz Ojczyzny - pomnik Wiktora Emanuela II, pełniący też funkcję grobu nieznanego żołnierza. Podobno Wiktor Emanuel był bardzo skromnym człowiekiem, chyba nie ucieszyłby się z gigantycznej "sztucznej szczęki", którą mu wystawiono.



3. Via dei Polacchi - jako ciekawostka, bo z pewnością nie jest to najciekawsze miejsce w Rzymie. W położonym przy ulicy Polaków kościele św. Stanisława modlili się Mickiewicz, Słowacki i Krasicki.



4.Crypta Balbi - druga z placówek Rzymskiego Muzeum Narodowego, którą odwiedziliśmy. Ciekawe świadectwo tego, jak Rzym ewoluował. Część muzeum (położona w podziemiach) udostępniona jest do zwiedzania tylko z przewodnikiem . Grupy ruszają co godzinę, przewodnik posługuje się włoskim (i łamanym angielskim).



5. Largo di Torre Argentina - wymarzone miejsce dla każdego kociarza (tak, jestem jedną z nich). Ruiny 4 republikańskich świątyń i teatru Pompejusza dziś zamieszkują setki kotów: szarych, czarnych i łaciatych. Wybranego kota można adoptować na odleglość, szczegóły tu: http://www.romancats.com/index_eng.php



Trasa spaceru nr 2 na mapie Google: http://goo.gl/maps/YZYfG

Koniec dnia pierwszego.

Dzień 2: http://martushka11.fly4free.pl/blog/374/moj-sposob-na-rzym-dzien-2-z-4/

Więcej: http://dobrzezaplanowane.blogspot.com/

* Punktem startowym do wszystkim wycieczek po Rzymie był nasz pensjonat Bollo Apartments przy Vicolo del Bollo 4, w pobliżu Campo de'Fiori

Dodaj Komentarz