+1
ambush 18 lipca 2018 22:07
P2277508_HDR.jpeg


Co ciekawe mimo długiego wybrzeża dostępność owoców morza jest mocno przeciętna, a ich ceny wysokie. Za to dość łatwo trafić na cevishe. U nas w kraju rzadkość dlatego warto wspomnieć. Danie z owoców morza i ryb podawanych..na surowo. Wcześniej marynuje się tylko w soku z limonki. Smak dość charakterystyczny.

P2206847_HDR.jpeg


Dla mnie wspaniałą sprawą są też wspomniane na początku food trucki i street food. Za 5-10 złotych zjemy dania głównie z plackami kukurydzianymi lub naleśnikami na milion sposobów. Oczywiście Tacos, Nachos, Quesadilla czy moje ukochane Burrito (oczywiście z szarpaną wołowiną :twisted: )

P2287619_HDR.jpeg



P2287620_HDR.jpeg



P2287623_HDR.jpeg



P2287624_HDR.jpeg


Dla piwoszy. Nikaragua ma bardzo dobre piwo! W moim guście ma mniejszy wybór niż Kostaryka, ale znacznie znacznie lepsze :D
Już na początku wspominałem o najbardziej popularnym czyli Tońa. Jest też niezła Victoria. Reszta raczej marginalna. Ale co ważne można znaleźć piwa kraftowe! Tego się nie spodziewałem, a piłem kilka różnych gatunków piwa i powiem Wam, że klasa.

P2287640_HDR.jpeg



P2277577_HDR.jpeg


No i kolejne dobro narodowe kraju - RUM :twisted:
Jestem miłośnikiem rumu! Tak jak i cały region tak i tu dostaniemy go wszędzie. 0.7 l kosztuje ok. 40 zł za podstawowy, dobrej jakości trunek. W Nikaragui prym wiedzie Flor de Cańa, a Kostaryce zaś Centenario. Ten pierwszy występuje w wariantach 4,5,7,12,18 i najbardziej ekskluzywny 25 letni.
Pewnie Was nie zdziwi - próbowałem wszystkie :roll:

P2277582_HDR.jpeg


A gdyby komuś było mało, chciał dać sobie w palnik zawsze może pozostać przy lokalnej tequili :D Aczkolwiek ostrzegam...mocno zdradliwy trunek niczym góralski bimber :twisted:

P2277585_HDR.jpeg



Żeby już nie przedłużać dwa zdania zakończenia. Myślisz o Panamie, Kostaryce bądź Gwatemali? Weź poważnie pod uwagę Nikaraguę. Jedyny poważny minus - ciężko o tanie loty z Europy do Managui. Natomiast zawsze można przedostać się via Kostaryka. Jeśli już rozwiążecie ten problem jest duże prawdopodobieństwo, że kraj Was oczaruje. Oczywiście są gusta i guściki, ale fakty przemawiają, że to wielce możliwe. Zaryzykuję, iż jest najprawdziwsza w porównaniu z sąsiadami. Brak turystyki masowej, ogromna różnorodność, wysoki poziom bezpieczeństwa i poczucie odkrywania jeszcze nieodkrytego. Wydaje się, że jeśli tylko sytuacja polityczna się uspokoi, kraj czeka wielki bum turystyki w kilka następnych lat. Dlatego warto się pośpieszyć, by zdążyć liznąć to co jeszcze nieodkryte. A to tego wszystko w promocyjnej cenie.

Dodaj Komentarz

Komentarze (36)

raku90 18 lipca 2018 22:32 Odpowiedz
Świetnie się zapowiada relacja, sam również planowałem opisać moją podróż, ale jakoś brak czasu nie pozwala. Byłem w listopadzie zeszłego roku (Burrito deal) i wspomnienia mam jak najbardziej pozytywne. Chętnie również odpowiem na pytania gdyby się jakieś pojawiły ;)
greg1291 18 lipca 2018 22:59 Odpowiedz
Niestety sytuacja polityczna w tym kraju się pogarsza, a kartele narkotykowe próbują wzmocnić swoją pozycję. Pan prezydent dąży do przedłużenia swej kadencji metodami poza demokratycznymi i lada dzień może się tam zrobić pucz wojska przeciwko prezydentowi, bo wybory chyba już na jesieni. Dopóki Wenezuela dawała kasę to było dobrze. Teraz kasa się skończyła i sytuacja społeczna się pogarsza. Warto mieć to na uwadze wybierając się do tam.
ambush 19 lipca 2018 01:00 Odpowiedz
@greg1291 wiem, że sytuacja polityczna się pogarsza. Sporo o tym słychać, aczkolwiek...wiem, pewnie błędnie, ale nie chcę by to przesłoniło obraz kraju, który ma więcej zalet niż może się wydawać i który chcę opisać. Poza tym społeczeństwo to ma w naturze ciągłe powstania i walkę z rządzącymi, ot takie małe zboczenie ;) Ale o tym później jeszcze napiszę. P.S. nie dewaluuj słowa RAJ w tym przypadku. Gdyż nie miałem na myśli ani raju do życia dla mieszkańców, ani raju względem najpiękniejszych plaż. Tam odnalazłem miejsce, w którym po prostu czułem się świetnie. Stąd nazwa :)
gecko 19 lipca 2018 08:38 Odpowiedz
greg1291 napisał:Niestety sytuacja polityczna w tym kraju się pogarsza, a kartele narkotykowe próbują wzmocnić swoją pozycję. Pan prezydent dąży do przedłużenia swej kadencji metodami poza demokratycznymi i lada dzień może się tam zrobić pucz wojska przeciwko prezydentowi, bo wybory chyba już na jesieni. Dopóki Wenezuela dawała kasę to było dobrze. Teraz kasa się skończyła i sytuacja społeczna się pogarsza. Warto mieć to na uwadze wybierając się do tego :"raju".Znajomi odwiedzili Nikarague podczas swojej półrocznej podróży po Ameryce Środkowej i Południowej. Byli tam jakoś na przełomie kwietnia i maja i trafili na zamieszki wywołane właśnie tym, że rząd obciął socjal. Ulicami miasta przetoczył się żywioł dewastujący i plądrujący wszystko na swojej drodze. Według światowych mediów kilka tygodni zamieszek pochłonęło kilkadziesiąt ofiar. Znajomi musieli się ewakuować z (k)raju.
ambush 19 lipca 2018 08:52 Odpowiedz
hihi chyba się nie spodobał tytuł :D byłem przed tymi wszystkimi wydarzeniami jeszcze i opisuję relację z danego czasu bez zamieszek :) Ale spokojnie - wiem, że natura Nikaraguańczyków od zawsze była nastawiona na walkę z rządzącymi i jeszcze będę o tym pisał :) troszkę cierpliwości, dopiero co zacząłem ;)
gecko 19 lipca 2018 09:03 Odpowiedz
Nie spodobał? W żadnym wypadku ;) Nikaragua zapewne ma rajskie plaże, parki narodowe i generalnie przyjaźnie nastawionych mieszkańców. Nie kwestionuje tego, zwłaszcza że tam nigdy nie byłem. Po prostu sytuacja polityczna jest obecnie mocno niestabilna - tylko tyle i aż tyle ;)
ambush 19 lipca 2018 09:26 Odpowiedz
Ma dużo, dużo więcej do zaoferowania. Stąd ten tytuł i moja subiektywna opinia ;) Ale o tym w dalszej części relacji ;)
mikolaj2206 19 lipca 2018 09:29 Odpowiedz
Nikaragua jest cudowna. Byłem tam w lutym i do tej pory nie mogę zmobilizować się do napisania relacji, ale Cerro Negro, Granada, Leon, Ometepe to wszystko zasługuje na najwyższe słowa uznania :).
ambush 19 lipca 2018 12:36 Odpowiedz
I wszystko to znajdzie się w tej relacji, bo potwierdzam Twoje słowa - warto o tym mówić i pokazywać innym! :)
gregory76 20 lipca 2018 10:53 Odpowiedz
Wygląda świetnie!!!
mikolaj2206 20 lipca 2018 11:54 Odpowiedz
Jak ja byłem na Cerro Negro to tak wiało, że mozna było polecieć z deską na sam dół w jednym momencie :)
becek 20 lipca 2018 11:58 Odpowiedz
ja płaciłem 18$ w listopadzie ale zjazd jeden, zresztą nie chciało by mi się iść z powrotem na gore :lol:
ambush 20 lipca 2018 12:46 Odpowiedz
@Mikolaj2206 faktycznie zapomniałem o tym napisać :D W takim razie jeszcze info dla reszty...zazwyczaj podczas drogi na szczyt bardzo silnie wieje...i mam tu na myśli baaardzo silnie :twisted: Mając deskę na plecach jak widać na fotkach trudno ustać czasem od powiewów na nogach, czasem nawet ja musiałem na chwilę kucnąć i przeczekać. Nawet widziałem jak pare dziewczyn oddawało swoje deski, bo nie były w stanie z nimi iść w pewnych momentach :shock: Tym bardziej, że w pewnym momencie idzie się po dość wąskiej grani.Tak czy inaczej - jak ktoś lubi adrenalinę uśmiech na twarzy pojawi się wielokrotnie :D @becek dobrze wiedzieć, że są jeszcze tańsze opcje. I potwierdzam - mało komu chce się wracać na górę :D
tropikey 24 lipca 2018 18:01 Odpowiedz
Wyrazy uznania dla Waszej (zwłaszcza partnerki) wsponaczki na wulkan na jeziorze. Nie byłem, na własne oczy nie widziałem, więc nie mam porównania, ale ze zdjęć wynika, że to nie był zwykły spacerek.Granada i mnie urzekła (na podstawie Twoich zdjęć) i zaczynam kombinować, czy by się nie dało jakoś jej wpleść w przyszłoroczne plany wyjazdowe.A jak w Nikaragui ze sprawami lingwistycznymi? Tylko hiszpański, czy da się załatwić cokolwiek po angielsku? Wysłane z mojego P9 przy użyciu Tapatalka
ambush 24 lipca 2018 19:19 Odpowiedz
No z perspektywy czasu nie jest to łatwy trek- tylko 8-9 godzin, ale intensywność na prawdę wysoka. Dziewczyny wysportowane to skakały jak kozice :D Ale każdego z naszej czwórki dzień po kolana bolały równo...szczególnie schodzenie jest mocno obciążające. Lepiej mieć jakieś opaski na kolana jak ktoś się będzie wybierał. Granada to na prawdę coś...wiele miast widziałem...ale to...co tu dużo pisać...nie chciało się wyjeżdżać. Mimo, że byłem tylko 3 tygodnie to ta relacja wydaje się długa...a jeszcze mam pare ciekawych rzeczy do opisania. Mam nadzieję, że jeszcze bardziej Cię (Was wszystkich) zachęcę! ;) Jeśli chodzi o sprawy lingwistyczne w Nikaragui hmm...no z angielskim jest problem. Mało kto mówi, ale ja nie znam również hiszpańskiego...ale jest to prosty język. Po 3 tygodniach już kali pić kali jeść idzie się dogadać...zresztą ludzie bardzo otwarci :)Jeśli chodzi wpisanie Nikaragui w plany - polecam 100% - nie będziesz zwiedziony. Jedyna kwestia in minus - to aktualnie są mocne zamieszki polityczne (choć i tak ja bym pojechał :p ) Mam nadzieję, że nie będzie dalszej eskalacji - aczkolwiek planując tam wypad - z pewnością skontroluj aktualną sytuację.
tit 27 lipca 2018 00:21 Odpowiedz
Odkryles nowy raj - dla mnie na pewno. Gratulacje, super super relacja :)
ambush 27 lipca 2018 19:59 Odpowiedz
Cieszę się, że komuś relacja się spodobała ;) Staram się jak najbardziej realnie przekazać swój pobyt. Czasem może się wydawać, że aż za bardzo chwalę...ale szczerze? Dawno żaden kraj nie zrobił na mnie takiego pozytywnego wrażenia...a już ponad 50 na koncie. A co warte podkreślenia widziałem tylko niewielką część. To co pewnością nieodkryte przeze mnie to natura, która w najlepszym i najdzikszym wydaniu znajduje się po wschodniej stronie jeziora Nikaragua. Dodatkowo są pewne rajskie wyspy o których słyszałem, ale dostać się tam to albo dwa dni....albo w miarę drogi lot awionetką...ale podobno mistrzostwo świata. Są to Big i Little Corn Island. Mi na to czasu zabrakło....więc z pewnością trzeba będzie wrócić 8-)
dubaj1910 29 lipca 2018 11:51 Odpowiedz
Super relacja - brawo Wy!Mógłbyś rozwinąć temat gdzie są najlepsze plaże i mocniej rozwinąć (opierając się na wiedzy znajomych) San Juan Del Sur?ambush napisał:Chciałem zauważyć, że do tej pory pisałem tylko o miejscach z dala od wybrzeża. A przecież w Nikaragui mają wspaniałe wybrzeże! Większość przejeżdzających przez kraj zostanie w San Juan Del Sur. To podstawowy powód dlaczego ja tam nie pojechałem. Natomiast byli moi znajomi i w krótkim opisie niezła imprezownia. Jednak jeśli chodzi o plaże to w samym San Juan praktycznie ich nie ma (tzn są ale kiepskie) i trzeba łapać busiki na okoliczne plaże.
ambush 29 lipca 2018 17:35 Odpowiedz
Dzięki za miłe słowa :) Jeśli chodzi o wybrzeże to tak:praktycznie w grę wchodzi tylko zachodnia część. Ja przed przyjazdem nie byłem np tego świadom, że całe wschodnie wybrzeże to praktycznie dzikość...w sensie nie ma tam dróg dojazdowych, nic a nic. Jedyne o czym słyszałem to Bluefields. Niby budują tam jakąś drogę, ale generalnie żeby się tam dostać trzeba dojechać do El rama i stamtąd łódką. Ale podobno warto - bo to stara piracka miejscowość. Historia wielka i podobno klimat mega przyjemny. Jak tam z plażami nawet nie wiem. Bo w tej części jeśli już się ktoś zapuszcza to leci/drogo szybko lub płynie/ wolno 2 dni i tanio na Corn Island. Podobno raj na Ziemi. Ale wiem też, że tanio nie jest bo sprawdzałem. To tyle co wiem o wschodnim wybrzeżu.Jeśli chodzi o zachodnie mogę wypowiadać się tylko o dolnej połowie. W środkowej i północnej części nie byłem i niewiele słyszałem.Myślę, że z 80 % ludzi zatrzymuje się w słynnym San Juan del Sur. Chyba najbardziej turystyczne miejsce w całym kraju. Mnie to nie specjalnie przekonało, akurat tym razem nie szukałem imprezowni, a taką renomę ma ta miejscowość. Fakt jest taki, że miejscowość wcale duża nie jest. Sporo barów, sporo hosteli. Generalnie z tego co znajomi mówili - wieczorami w centrum w wielu barach szalone imprezki w stylu amerykańskim. Różne gry, zabawy, konkursy - dużo śmiechu i zabawy. Jeśli ktoś tego szuka warto. Aczkolwiek tak jak wspomniałem nie jest to wcale miasto, a raczej miejscowość. Są 3 plaże, na które można dojeżdżać busikami. Ceny w zależności która plaża - chyba od 5 do 8 $ w dwie strony więc niespecjalne jest to super tanie. Ta w mieście pusta i nikt się tam nie kąpie, a nie jest też jakoś urodziwa. Cenowo jak na Nikaraguę w miarę drogo, choć mimo to ceny porównując z Kostaryką czy Panamą wiele, wiele niższe. Plaże na południe od San Juan są średnie np. Playa el Coco i chyba bym tam nie szukał szczęścia. Natomiast w moim odczuciu najfajniejsza część wybrzeża w tej części to okolice Popoyo. Pomiędzy San Juan a Popoyo jest kilka plaż, ale dojeżdza się do nich i tak tylko z Popoyo, bo pomiędzy nie ma żadnej drogi. Ja sprawdzałemw google i z fotek najfaniejsze były właśnie playa Santana i playa Popoyo. I przyjeżdżając na miejsce nie rozczarowałem się. Trzeba tylko pamiętać, że z tej strony to Ocean więc woda nie jest ciepła jak w morzu Karaibskim. No i fale tutaj potrafią być na prawdę sporawe. Na północ od Popoyo plaż praktycznie nie ma i niedaleko zaczynają się dzikie tereny. Dalej trzeba dojechać dopiero do La Boquita, ale to już kawał drogi i nie ruszaliśmy z braku czasu. Z tego co słyszałem z Leon sporo osób jeździ też do Las Penitas na północy. Podobno całkiem całkiem, ale to na prawdę wszystko raczej cichy i przyjemny klimacik z niewielką infrastrukturą. Tyle co mogę pomóc w tej sprawie. Więcej grzechów nie pamiętam :p
becek 29 lipca 2018 18:15 Odpowiedz
las Penitas to wioska składająca się w większości z hosteli/hoteli, klientami są w większości surferzyfajne miejsce na chillout
man4business 29 lipca 2018 20:14 Odpowiedz
Chyba warto poczytać co się teraz tam naprawdę dzieje ( http://todaynicaragua.com/anpdh-death-r ... t-15-days/ ).
ambush 29 lipca 2018 21:23 Odpowiedz
W kilku postach już wspominałem o aktualnej sytuacji politycznej w tym tekście. Nie ma co ukrywać...aktualnie jest słabo...ale miejmy nadzieję, że szybko się to uspokoi, bo szkoda tego kraju.....zresztą jak wielu innych w podobnej sytuacji...
ambush 1 sierpnia 2018 20:46 Odpowiedz
Całkowicie bonusowo dorzucam jeszcze aftermovie, który powstał po powrocie z tego tripa. Obejmuje on nie tylko Nikaraguę, ale też Kostarykę.Tak czy inaczej filmik fajnie oddaje klimat, który mogliście sobie wyobrażać czytając relację.https://www.youtube.com/watch?v=Cvg9wxYCNu0&frags=pl%2Cwn
kamo 6 sierpnia 2018 10:19 Odpowiedz
Ja byłam i w San Juan del Sur (dla zółwi - niesamowite przeżycie widzieć samice składającą jaja jak i małe wypuszczane do oceanu) i na Corn Island - MEGA POLECAM. Dla mnie Corn Island było najdroższe z całej (również 3 - tygodniowej) podróży ale duuuuuużo tańsze od Kostaryki, Panamy czy innych krajów Ameryki Srodkowej.
ambush 7 sierpnia 2018 05:08 Odpowiedz
No to dobrze, że ktoś potwierdza z pierwszej ręki. Nie jest zbyt łatwo się tam dostać jak pisałem...ale opinie są po prostu rewelacyjne o Corn Island
naimad 8 sierpnia 2018 01:50 Odpowiedz
Świetnie napisana relacja i piękna wyprawa! Ja mogę polecić jeszcze Indio Maiz! [emoji846]Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
ambush 9 sierpnia 2018 05:08 Odpowiedz
@naimad dokładnie o Indio Maiz słyszałem wiele dobrego...wspominane już były Corn Island...a jeszcze pozostaje cała środkowa i północno wschodnia część kraju...uważam, że jeszcze wiele, wiele wspaniałego do odkrycia
cerro 18 sierpnia 2018 18:21 Odpowiedz
Po przeczytaniu tej relacji do samego końca, dopisuję wejście na aktywny wulkan do listy rzeczy, które muszę zrobić w życiu. :PSuper sprawa.
ambush 18 sierpnia 2018 21:17 Odpowiedz
Hehe szacunek, że dobrnąłeś do końca relacji, bo była baaardzo długa ;) Ale strasznie dużo emocji towarzyszyło podczas całego pobytu. Pamiętaj, że wulkan wulkanowi nierówny...wybierz taki, żeby zapewni dużo emocji, bo niektóre to padaka dla emerytów :p
ambush 18 września 2018 10:08 Odpowiedz
czy ktoś ma aktualne informacje na temat sytuacji w Nikaragui? Od lipca w mediach raczej cisza odnośnie kryzysu i zamieszek...Ktoś był w ostatnich tygodniach lub widział/czytał jakieś nowe informacje? Uspokaja się czy nadal wrze tylko media ucichły?
antekwpodrozy 29 października 2018 18:40 Odpowiedz
Fajne mają te pieniądze :)W ogóle wyprawa mega!!! Szacun
ambush 29 października 2018 22:10 Odpowiedz
Dzięki za miłe słowa! Szkoda straszna, że teraz w Nikaragui znowu niespokojnie....aczkolwiek z pewnością chcę zeksplorować nowe tereny w tym kraju!
ambush 13 stycznia 2019 14:11 Odpowiedz
Dla zainteresowanych odwiedzeniem tego kraju wygląda na to, że sytuacja polityczna się uspokoiła. Tak więc sezon się zaczął - fantastyczne miejsce. Polecam 100%.
bubu69 19 lutego 2019 21:14 Odpowiedz
Bardzo fajna, ciekawa relacja :)! Piękne zdjęcia, lekkie pióro, dobry humor - do przeczytania jednym tchem :)! Życzę powodzenia w konkursie ;) i serdecznie pozdrawiam :)!
ambush 20 lutego 2019 10:55 Odpowiedz
Wielkie dzięki @Bubu69 za miłe słowa! Również życzę powodzenia i pozdrawiam :) :) :)
kuba0999 16 listopada 2019 05:14 Odpowiedz
To była tak dobra relacja, że dotychczas zupełnie nieinteresujący mnie kraj wskoczył na 1 miejsce listy. Urlop w marcu już przyszykowany wiec wypatruje jakiegoś dobrego KLMa do Managui.. Dzięki!