0
uqasch 11 sierpnia 2018 10:30
Cześć!
Swoją podróż do Izraela planowałem od dawna, Ziemia Święta zawsze była wysoko na mojej liście miejsc które „muszę zobaczyć przed śmiercią” ?

Gdy w połowie marca tego roku rutynowo przeglądałem wyszukiwarkę lotów azair.eu (moją ulubioną jeśli chodzi o loty nisko kosztowe) trafiłem na bilety z Wrocławia do Tel Awiwu w dwie strony za około 170 zł! Szybki telefon po znajomych i 4 bilety zostały zarezerwowane, my dodatkowo zapłaciliśmy sobie za priorytetowe wejście na pokład ponieważ chcieliśmy szybko opuścić lotnisko bez czekania na bagaż aczkolwiek nie jest to obowiązkowe!

Nasz wyjazd to typowy 3 dniowy city break, jak wiadomo w tym czasie nie da się zobaczyć całego Izraela, więc postanowiłem wybrać to co mnie najbardziej interesuje.
Samolot wystartował z Wrocławia bezproblemowo (wylot 6:50) więc około godziny 11.30 czasu miejscowego wylądowaliśmy już na lotnisku w Ben Guriona (TLV) w Tel Awiwie.

Przyszedł więc czas na osławione kontrole graniczne… Każdy kto planuje podróż do Izraela pewnie nie raz czytał jak to może wyglądać, nam na szczęście udało się przejść bez komplikacji, mnie zapytano tylko o cel podróży, moich znajomych podobnie. I w tym miejscu muszę napisać, że nikt nie proponował mi nawet jakiejś pieczątki w paszport, po prostu dostajesz taką małą karteczkę którą musisz okazać przy wylocie więc od siebie radzę żeby jej nie zgubić ? Z obserwacji które przeprowadziłem w kolejce do kontroli wynika, że najłatwiej mają typowi „Janusze” i „Grażyny” którzy nie znają języka angielskiego, gdy strażnik graniczny zauważy, że posługujesz się językiem wtedy zadaje pytania i niektórzy ludzie brani są na szczegółowe kontrole które potrafią trwać kilka godzin.

W związku z tym, że samoloty z Wrocławia latają w Soboty czyli Izraelski dzień wolny od pracy ciężko lub jak kto woli drogo jest się wydostać z lotniska do Jerozolimy, która docelowo była naszym miejscem noclegu, z tego co się orientowałem to koszt około 80-90 zł od osoby. W normalne dni tygodnia jest to zdecydowanie tańsze, ponieważ kursują standardowe autobusy. Podjęliśmy więc decyzje (już dużo wcześniej w Polsce) że wypożyczamy auto! Był to zdecydowanie dobry wybór, koszt wynajęcia auta na 3 dni (zamówiliśmy hyundaia i20 dostaliśmy nissana micrę) to około 520 zł wraz z pełnym ubezpieczeniem (my wybraliśmy wypożyczalnie europcar). Mają swoje stanowisko w terminalu, a samochody stoją na parkingu nieopodal, cały proces wynajmu na miejscu nie różnił się niczym od standardowego więc nie ma co się rozpisywać.

Warto zainstalować sobie nawigację z mapami offline na telefonie ponieważ koszty transmisji danych dla polskich kart sim są OGROMNE!! U mojego operatora to 42 zł za 1 MB! Minuta połączenia wybranego 7 zł minuta połączenia przychodzącego 4 zł sms 2 zł! Miejcie to na uwadze lecąc do tego kraju bo rachunek po powrocie może być spory, ja i tak ograniczałem się z telefonami do minimum a do zapłaty przyszło dodatkowo 160 zł!
Pewnie zwróciliście uwagę, że cały czas posługuje się cenami w PLN, tak jest łatwiej szczególnie że kurs Izraelskiego szekla jest praktycznie 1:1 do złotówki. Dodam jeszcze, że Izrael to strasznie drogi kraj, szczególnie na nasze (moje zarobki), ale o tym później.

Pierwszy dzień wycieczki postanowiliśmy poświęcić na morze martwe. Z lotniska do Kalia Beach która jest podobno najlepszą plażą nad możem martwym jest około 90 km, niestety wejście jest płatne, bilet normalny kosztuje 55 zł, w cenie jest krzesełko/leżak/parasol które są ogólnodostępne oraz „błotko” i prysznice ?, moim zdaniem warto wydać te pieniądze i skorzystać z tej plaży (są tam też restauracje toalety itp.). Przed wejściem na plaże jest sporych rozmiarów płatny parking oraz nie mniejszy bezpłatny, my jak to „polaki cebulaki” wybraliśmy ten darmowy ?

DSC_5165.jpg


Wcześniej na forum fly4free wyczytałem, że jest jeszcze darmowa plaża w Ein Gedi, zrobiliśmy sobie wycieczkę wzdłuż morza martwego aby osobiście się o tym przekonać, okazało się że wszystko jest tam zamknięte i ogrodzone siatką, podobno dlatego że zaczęła się tam osuwać ziemia i zrobiło się niebezpiecznie, polecam natomiast przejechać się trochę wzdłuży wybrzeża, gwarantuje to niezapomniane widoki.

DSC_5173.jpg


Z lotniska do Kalia Beach dojedziemy trasą numer 1 oraz 90, część tej drogi pokonujemy będąc już na terenie Palestyny, jednak te dwie trasy są pod kontrolą wojska Izraelskiego więc bezpiecznie można się po nich poruszać samochodami z wypożyczalni, polecam jednak dopytać w waszej wypożyczalni czy ubezpieczenie samochodu obejmuje właśnie te dwie drogi, podobno może by różnie i wiele zależy od ubezpieczyciela (co pewien czas są rozstawione pkt kontrolne, nas nikt na nich nie zatrzymał od razu podnoszono szlabany).

Po kilku godzina na plaży, unoszeniu się na słonej wodzie, taplaniu w błotku (podobno zdrowym) oraz po zdjęciach przy polu minowym (które jest zaraz obok Kalia Beach) zdecydowaliśmy, że jedziemy do Jerozolimy, żeby odebrać nasze mieszkanie które mieliśmy wynajęte przy pomocy serwisu Airbnb, samodzielne dwupokojowe mieszkanie dla 4 osób bardzo blisko głównego deptaku Jerozolimy kosztowało nas około 150 zł za dobę/os, i patrząc na ceny innych mieszkań była to oferta okazyjna (jeśli ktoś będzie chciał to mogę podesłać link).

W Jerozolimie są bardzo duże problemy z zaparkowaniem auta, w sobotę nawet płatne (i drogie - około 80 zł za dobę) parkingi są zamknięte, nam na szczęście udało się całkowicie przypadkiem znaleźć fajny, i darmowy parking w okolicy naszego mieszkania. (koordynaty podałem przy moim wpisie odnośnie wypożyczania aut w Izraelu izrael-tel-aviv-wypozyczenie-samochodu,1208,42507?start=260)

Po rozpakowaniu naszych rzeczy i w związku z tym, że był już wieczór zdecydowaliśmy, że idziemy się rozejrzeć za sklepem i wstępnymi zakupami spożywczymi. Zupełnie przez przypadek udało nam się kupić 0,7 Finlandii za 100 zł, na warunki Izraelskie cena rewelacyjna, nie ma u nich dużego wyboru wódek, jest zaledwie kilka, piwo w sklepie kosztuje 12 zł a woda 1,5 l 7 zł. W mieszkaniu na szybko wyzerowaliśmy flaszeczkę i ruszyliśmy sprawdzić jak wygląda nocne życie w Jerozolimie. Ulica Jaffa w sobotę wieczorem tętni życiem, są tam Puby restauracje, dyskoteki street food (kebab około 25-35 zł zależy od wielkości) itd. My wybraliśmy Pub w którym oprócz piwa podawano także Sziszę, za 4 piwa i Sziszę zapłaciliśmy tam około 200 zł! Następnie wybraliśmy się w kierunku starego miasta na spacer. Polecam wszystkim pochodzić zupełnie bez celu w środku nocy po uliczkach starej Jerozolimy, ma niesamowity klimat, do tego stopnia, że miałem wrażenie że przeniosłem się w czasie kilkaset lat do tyłu. W nocy wszystkie ulicy które są za dnia szczelnie obstawione przez stragany są całkowicie puste, nie ma tam kompletnie nikogo, około godziny 2 w nocy byliśmy tylko my „błądzący” bez celu i lokalne koty, których jest tam całkiem sporo.

Drugiego dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Jerozolimy, tak naprawdę żeby zobaczyć stare miasto wystarczy jeden pełny dzień, my odwiedziliśmy oczywiście Bazylikę Grobu Pańskiego, 4 synagogi które znajdują się w jednym kompleksie budynków (wstęp jak dobrze pamiętam to około 15 zł) przeszliśmy całą drogę krzyżową (niektóre stacje bardzo ciężko odnaleźć ponieważ są poukrywane między straganami), byliśmy także pod ścianą płaczu, na wzgórzu świątynnym (wejście dla nie muzułmanów tylko o konkretnych godzinach dwa razy dziennie od 8.30 do 11.30 oraz od 13.30 do 14.30, przejście pomostem znajdującym się za ścianą płaczu, godziny mogą się zmieniać w zależności od pory roku więc sprawdźcie to dokładnie). Przespacerowaliśmy przez wszystkie 4 dzielnice starego miasta, próbując różnych dań które oferują miejscowi sprzedawcy, szczególnie mogę polecić cukiernie ?.

DSC_5272.jpg




DSC_5283.jpg




DSC_5290.jpg




DSC_5304-2.jpg




DSC_5307.jpg




DSC_5358.jpg




DSC_5454-2.jpg



Na wieczór zaplanowaliśmy odwiedzenie wzgórza oliwnego z którego roztacza się piękny widok na panoramę Jerozolimy, który w nocy ma swój dodatkowy urok, zdecydowaliśmy że wybierzemy się tam autobusem co okazało się ciekawą przygodą, poza naszą czwórką w autobusie miejskim jechało tylko i wyłącznie około 50 arabów ?, autobus przejeżdżał tylko przez dzielnice arabskie więc bardzo późnym wieczorem w takim autobusie byliśmy małą atrakcją dla miejscowych, było czuć że skupiamy na sobie wzrok wszystkich naszych współpasażerów. Po dotarciu na wzgórze oliwne zrobiliśmy kilka zdjęć, popodziwialiśmy piękną Jerozolimę nocą i już taksówką wróciliśmy na nocleg.


DSC_5488.jpg




DSC_5513.jpg




DSC_5532.jpg



Trzeci i ostatni dzień pobytu w ziemi świętej poświęciliśmy na zakup pamiątek, ostatni spacer po starym mieście. I tutaj przez przypadek udało nam się trafić na „dachy Jerozolimy”, są takie miejsca w których można zupełnie za darmo wejść na dachy budynków i z takiej perspektywy podziwiać miasto – naprawdę polecam. Po wymeldowaniu z mieszkania podjechaliśmy jeszcze raz, tym razem w dzień na wzgórze oliwne, główną atrakcją okazała się przejażdżka na wielbłądzie, wizyta w ogrodzie oliwnym oraz spacer przez bardzo charakterystycznym cmentarzu żydowski. Na tym cmentarzu pochowany jest Oscar Schindler, nam już brakło czasu żeby poszukać jego grobu. Czas wracać do Polski!


DSC_5613-2.jpg




DSC_5619.jpg




DSC_5651.jpg




DSC_5774.jpg



Jeśli korzystasz z wypożyczonego samochodu musisz pamiętać, żeby oddać go zatankowanego do pełna (przynajmniej tak było w naszej ofercie). Na Izraelskich stacjach benzynowych nie ma szans na to, żeby samemu zatankować paliwo, jest to strasznie skomplikowana procedura, trzeba w urządzenie wbijać numery rejestracyjne, założyć kwotę za jaką chcesz zatankować i pewnie jeszcze kilka innych czynności, i to wszystko po hebrajsku! Niestety hebrajski nie jest moją mocną stroną (pewnie dlatego że czyta się go od prawej od lewej ?), więc na stacji musiał pomagać nam pan podjazdowy i w związku z tym cena benzyny była dla nas wyższa! Pomoc pracownika jest wliczona w koszt paliwa (w dniu naszego pobytu pb 95 kosztowała około 5,70 zł )

Miejsce w którym trzeba oddać auto znajduje się w pobliżu terminala T3, najlepiej wcześniej zorientować się gdzie to jest, ponieważ znaki bywają mylne. My trochę pobłądziliśmy ale ostatecznie samochód udało nam się oddać na czas. Z Parkingu pod terminal podwieziono nas busem.
Czas więc na kontrole graniczną… W Izraelu wygląda to trochę inaczej niż w pozostałych krajach w których byłem do tej pory, najpierw udajesz się do osoby która z Tobą rozmawia i na Twój paszport przylepia specjalną nalepkę z kodem kreskowym. Podobno jest 6 rodzajów tych nalepek, dwie pierwsze w kolorze niebieskim których kod zaczyna się od 1 i 2 to naklejki dla Izraelczyków, następne dwie w kolorze białym to nalepki dla cudzoziemców z kodami zaczynającymi się od 3 i 4, są jeszcze nalepki żółte z 5 i 6 które również są dla obcokrajowców. Jeśli osobie z którą masz rozmowę w jakiś sposób podpadniesz (a ta osoba to z reguły psycholog) to wtedy dostajesz żółtą nalepkę co oznacza że zostałeś wytypowany do szczegółowej kontroli… jeśli masz żółtą z numerem 5 to po prostu bardzo dokładnie sprawdzą Ciebie oraz Twój bagaż, podobno jak ktoś dostanie nalepkę z numerem 6 to jest już bardzo podejrzany np. o terroryzm i będzie miał dużo trudniej wylecieć z Izraela. Do rozmowy podchodzi się pojedynczo, Pani która ze mną rozmawiała strasznie się zdziwiła tym, że podróżuje ze znajomymi i nie łączą nas inne relacje jak tylko przyjacielskie, wydało się jej to podejrzane i po serii dodatkowych pytań, między innymi o palestyńskie miasta w których przebywają terroryści, tak samo jak moi znajomi dostałem żółtą nalepkę z numerem 5… wiązało się to z bardzo szczegółową kontrolą i dłuższym czasem oczekiwania (dlatego na lotnisku trzeba być sporo wcześniej) ale poza tym przeszło dość gładko. Ze względu na te długie kontrole samolot wystartował z blisko godzinnym opóźnieniem. Lot przebiegł bardzo spokojnie i lekko spóźnieni wylądowaliśmy we Wrocławiu ?

Mam nadzieję, że ta moja dość rozbudowana relacja (jak na 3 dni) wyjątkowo was nie zanudziła, liczę na konstruktywną krytykę, jeśli masz jakieś pytania to pisz śmiało postaram się odpowiedzieć. Dziękuje za uwagę ?

Dodaj Komentarz

Komentarze (20)

cerro 11 sierpnia 2018 17:12 Odpowiedz
No te ceny to momentami trochę spadają kapcie, faktycznie. :o Ale wycieczka bardzo interesująca, lot faktycznie złapaliście okazyjnie. Jak z temperaturą, do wytrzymania?
uqasch 11 sierpnia 2018 18:05 Odpowiedz
byliśmy pod koniec Kwietnia więc temperatura była przyjemna, chociaż trzeba było mieć krem z dużym filtrem, szczególnie na twarz.
sranda 11 sierpnia 2018 20:57 Odpowiedz
uqasch napisał: Podobno jest 6 rodzajów tych nalepek, dwie pierwsze w kolorze niebieskim których kod zaczyna się od 1 i 2 to naklejki dla Izraelczyków, następne dwie w kolorze białym to nalepki dla cudzoziemców z kodami zaczynającymi się od 3 i 4, są jeszcze nalepki żółte z 5 i 6 które również są dla obcokrajowców. Dobrze, że napisałeś 'podobno', bo białe dla cudzoziemców też mogą mieć kody zaczynające się od 1 czy 2, sam takie dostałem. ;)
pudelek 13 sierpnia 2018 21:05 Odpowiedz
Dwa pytania:* Wzgórze Świątynne otwarte od 8.30, a nie od 7.30? Wszędzie znajduję tę wcześniejszą godzinę. Można to gdzieś sprawdzić jak jest "aktualnie"?* piszesz, że do rozmowy przy wylocie podchodzi się pojedynczo, z kolei wielokrotnie znajdowałem informacje, że można podchodzić z kimś bliskim/znajomym, zwłaszcza jeśli podróżujemy razem i nie znamy dobrze angielskiego. Nie wiem czy mają tam pod ręką tłumacza z polskiego? ;)
uqasch 16 sierpnia 2018 05:08 Odpowiedz
tu masz link do strony touristisrael.com z informacjami o wejściu na wzgórze świątynne https://www.touristisrael.com/temple-mount/15944/ a co do odprawy, to nas nie chcieli "przesłuchać" w grupie, zapytałem o to i się nie zgodzili, ale raczej nie była to reguła ;)
pudelek 16 sierpnia 2018 14:58 Odpowiedz
dzięki. Z tego wynika, że "latem" otwierają później, tylko czy II połowa września to jeszcze lato? :DA co odprawy to mam nadzieję, że jakoś to pójdzie, chyba za brak dobrej znajomości języka jeszcze nie odsyłają ;)
deiwid 19 sierpnia 2018 19:30 Odpowiedz
Jak wyszło to Tobie cenowo?
uqasch 19 sierpnia 2018 20:27 Odpowiedz
przeloty 170 auto z paliwem 3 dni 180 zł od osobydwa noclegi 300 zł jedzenie, bilet wstępu, pamiątki około 300 złwieczorne wyjście około 150 zł łącznie około 1100 zł
okos 25 sierpnia 2018 22:09 Odpowiedz
Witaj. Fajna szczególowa relacja :) .Sprawdz dobrze, bo prawdopodobnie przemieszczałeś się odcinkiem płatnej szóstki, o czym możesz się przekonać za jakiś czas :lol: ( oby nie ;) ).Byliśmy w Izraelu w czerwcu i za benzyne 95 płacilismy 6.60, więc u Was było odczuwalnie taniej.Pozdrawiam
uqasch 27 sierpnia 2018 15:44 Odpowiedz
Jechaliśmy z lotniska jedynką a później wzdłuż wybrzeża trasą numer 90 i powrót tą samą drogą więc na pewno nie było po drodze płatnej szóstki, poza tym już dawno zdjęli blokadę z karty ;)
pablo1603 27 sierpnia 2018 16:13 Odpowiedz
Blokada z karty zejdzie, ale mogą później pobrać bo to kredytówka. Ja osobiście miałem taką sytuację, pobrali jakieś dwa miesiące później około 60 pln.
olus 27 sierpnia 2018 20:15 Odpowiedz
@pablo1603 Trochę wprowadzasz w błąd, bo na tym odcinku o którym mówisz są pasy płatne (droga nr 6) i niepłatne (droga nr 1). Jak się nie wjedzie na płatne to nic nie pobiorą. Jest to dobrze oznaczone, więc ciężko się pomylić.
pablo1603 27 sierpnia 2018 20:52 Odpowiedz
Nie pisałem o tym czy jazda była po drodze płatnej czy nie płatnej. Informuję tylko, że zdjęcie blokady z karty nie oznacza braku możliwości pobrania ewentualnych opłat, które otrzyma wypożyczalnia nawet parę miesięcy później. Osobiście się o tym przekonałem, starałem się nie wjeżdżać na płatny odcinek, ale zmęczenie po locie, nowe otoczenie oraz chyba jakieś złe wskazania nawigacji zrobiły swoje. Trudno mi powiedzieć czy Uqasch wjechał na płatny odcinek czy nie.
uqasch 28 sierpnia 2018 08:29 Odpowiedz
Dzięki, staram się żeby nie było nudno i żeby informacje były w miarę praktyczne.Od mojego powrotu minęły już ponad 4 miesiące wiec raczej nic nie przyjdzie ;)
tbpodroznik 21 września 2018 12:22 Odpowiedz
Ceny noclegu i alkoholu nie sa jakimis okazyjnymi.. Sa to poprostu normalne ceny w Jerozolimie
pablo1603 22 września 2018 10:17 Odpowiedz
Temat alkoholu możesz rozwiązać kupując go na bezcłówce w Polsce i zabrać do Izraela - ceny bardzo dobre. Wówczas niestety alko nie lokalny ale działa tak samo :D
uqasch 23 września 2018 17:45 Odpowiedz
Chodziło mi bardziej o to, żeby pokazać jakie są ceny w Izraelu ;)
oskiboski 24 września 2018 01:38 Odpowiedz
1 butelka wody 7 a 6pak 13 :D zawsze mnie to będzie bawić. Co do security to nie psychologowie a głównie studenci po wojsku ktorzy zarabiaja sobie na year gap. Wystarczy pieczatka z Turcjii juz masz 5:) ale mozna teoche przyspieszyc to security :)
cccc 11 października 2018 01:31 Odpowiedz
@uqasch fajne fotki oraz krotka i ciekawa relacja. :) uqasch napisał:Po rozpakowaniu naszych rzeczy i w związku z tym, że był już wieczór zdecydowaliśmy, że idziemy się rozejrzeć za sklepem i wstępnymi zakupami spożywczymi. Zupełnie przez przypadek udało nam się kupić 0,7 Finlandii za 100 zł, na warunki Izraelskie cena rewelacyjna, nie ma u nich dużego wyboru wódek, jest zaledwie kilka, piwo w sklepie kosztuje 12 zł a woda 1,5 l 7 zł. W mieszkaniu na szybko wyzerowaliśmy flaszeczkę i ruszyliśmy sprawdzić jak wygląda nocne życie w Jerozolimie. Ja preferuje arak i winka izraelskie zamiast Finlandii, a jesli juz to Absolut, Grey Goose, ewentualnie Belvedere. ;) Zreszta nie rozumiem czemu wszyscy Polacy zachwycaja sie Finlandia, ktora de facto mi wyjatkowo nie smakuje?sranda napisał:uqasch napisał: Podobno jest 6 rodzajów tych nalepek, dwie pierwsze w kolorze niebieskim których kod zaczyna się od 1 i 2 to naklejki dla Izraelczyków, następne dwie w kolorze białym to nalepki dla cudzoziemców z kodami zaczynającymi się od 3 i 4, są jeszcze nalepki żółte z 5 i 6 które również są dla obcokrajowców. Dobrze, że napisałeś 'podobno', bo białe dla cudzoziemców też mogą mieć kody zaczynające się od 1 czy 2, sam takie dostałem. ;)Potwierdzam mialem podobnie, mimo iz nalepka DXB smart gate na odwrocie i pieczatki arabskie w niczym nie przeszkadzaly. :D
uqasch 24 października 2018 19:58 Odpowiedz
@cccc nie wiedziałem o możliwości automatycznej odprawy...a co to Finlandii, nie jestem jej miłośnikiem, po prostu w tym sklepie nie było innej wódki ;) relacja krótka tak jak sama wyprawa, poza tym staram się za długo nie zanudzać i dawać raczej praktyczne wskazówki, coś czego sam wcześniej szukam gdy szykuję się do wyjazdu :)