Wiele produktów z kolei kosztuje podobnie, a często i taniej jak w Europie, ale czasami artykuły mocno odbiegają od tego co można kupić w Polsce.
Drogie są natomiast warzywa i owoce, Jabłko czy pomidor po są mniej więcej 3zł za sztukę, kilka ziemniaków to ok. 7zł
Trzeba uważać na produkty ze sfermentowanej fasoli. Nieprawdopodobne paskudztwo. Potrafią to dodać nawet do Onigiri.
Duży wybór gorących potraw, jak również gotowych do podgrzania w małych sklepikach typu 7-Eleven
Takie schowki w restauracjach przypominały, że Japończycy żyją w ciągłym zagrożeniu trzęsieniami ziemii
W Japonii nawet shopping road jest taka "nice".
Kitkaty. Mnóstwo rodzajów do wyboru. Najwięcej tych o smaku zielonej herbaty. Świetny pomysł na drobny prezent z wyjazdu.
Hello Kitty ciągle ma się dobrze w Japonii
Wykop i budowy w Japonii. Każda budowa jest czyściutka i pedantycznie zabezpieczona
Toalety w Japonii, musisz "używać w piękny sposób"
:), można sobie puścić nawet zagłuszający dźwięk i regulować jego głośność
:)
Z jednej strony nowoczesność, a z drugiej sporo dziwnych, w zasadzie niepotrzebnych etatów jak kierowanie odjazdami pociągów w metrze.
Conveyor-belt sushi. Zdejmujemy co nam się podoba, a potem płacimy za ilość talerzyków. Różne kolory talerzy oznaczają różne ceny. Mało brakowałoby a żona wybrałaby sobie surową wołowinę.
:)Niedziela – dzień 17, powrót
Właśnie przypomniało mi się, że mam parę informacji odnośnie jedzenia i hoteli w Japonii, więc przed właściwą relacją jeszcze kilka szczegółów.
Jedzenie – bardzo smakowało nam jedzenie w sieci restauracji z powyższym szyldem. Oferują niedrogie zupy Ramen, pierożki i inne.
Wieczorami można kupić niektóre produkty z obniżką sięgającą nawet 50%. Na zdjęciu 20% obniżki. Jeśli produkt się nie sprzeda w określonym czasie, to pojawi się kolejna naklejka z większą obniżką.
Tak wygląda naklejka informująca o obniżce o 50%. Taka "antena" i obok dwa zagęszczone słupki
:)
Co do tych obniżek to nie natrafiliśmy na nie w małych sklepikach typu 7-Eleven, natomiast są częste w większych placówkach. Na pewno były w Tokio w Maruetsu Petit, obok stacji Ningyocho. W Kioto z kolei w markecie znajdującym się w dużym centrum handlowym Aeon Mall, niedaleko stacji kolejowej.
Jeśli chodzi o hotele to w Tokio nocowaliśmy w Horidome Villa, przyzwoity hotel, w niezłej lokalizacji za dobre pieniądze. Jedyny minus to fakt, że pokój był mikroskopijny. W Kioto zatrzymaliśmy się w Ibis Styles. Pokoje znacznie większe, znakomita lokalizacja, tuż przy stacji. Podstawowy minus nas nie dotyczył, mianowicie sala śniadaniowa jest bardzo mała. My wstawaliśmy wcześnie i wtedy zawsze miejsce było, natomiast widzieliśmy, że ok. 9:00 była bardzo długa kolejka do wejścia na śniadanie.
A teraz wróćmy do wydarzeń ostatniego dnia wyprawy.
Dziś niestety musimy opuścić Japonię. Szczęśliwie działają jeszcze nasze Japan Rail Passy, bo transport na lotnisko w Osace nie jest tani.
Z tymi lotniskami to w Japonii jest coś nie tak, bo znowu tkwimy w długiej kolejce tym razem do kontroli bezpieczeństwa. Kolejka wije się między różnymi przejściami, więc ruchem kierują pracownicy lotniska
:)
Lot powrotny przebiega bez większych wydarzeń i tak wkrótce szczęśliwie docieramy do domu.
Ufff, ta wyprawa była naprawdę długa i pełna wydarzeń. Nie byłaby możliwa bez wsparcia żony, która cierpliwie znosi moje kolejne, szalone pomysły. Również jestem wdzięczny, że Alex czyli nasza córka po raz kolejny udowodniła, że jest wzorem podróżnika. Żeby jeszcze w domu zawsze zachowywała się tak jak w podróży..
:lol:
Bezcenny okazał się Error Fare znaleziony przez @SJK link. Dziękuję!
Dziękuję osobom, które pomogły na etapie planowania podróży, szczególnie @Aso i @kloose84
Podziwiam tych, którzy przebrnęli przez całą relację i dziękuję za wszelkie oznaki, że opis podróży się podobał. To było bardzo motywujące!
Teraz jesteśmy w trakcie planowania kolejnej wyprawy. No to Nara!
amphi napisał:Dojazd do naszego hotelu jest banalny i już wkrótce wybieramy się na kolację. Dobrze trafiliśmy, bo Geylang, czyli dzielnica gdzie mieszkamy [...]Możesz podzielić się informacją, gdzie mieszkaliście? Jeśli tak, to jak oceniasz ten hotel?
@WaldekK Mieszkaliśmy w Fragrance Hotel Ruby. Byliśmy bardzo zadowoleni. Wyszło nas to wtedy niedrogo, bo załapaliśmy się na słynną promocję booking ze zwrotem $40. Pokoje są niewielkie, ale czyste. Hotel położony jest 10 minut piechotą od stacji metra Aljunied, więc dojazd zarówno na lotnisko jak i do różnych atrakcji jest świetny. Do tego w pobliżu jest sporo knajpek dla miejscowych w których można dobrze i tanio pojeść.
:)
Dobre i ciekawe zdjęcia, świetne opisy. Muszę chyba odgrzebać Twoje pozostałe relacje.
:)Czy można liczyć na jakieś podsumowanie kosztów? Choćby przybliżone....
dzięki @marcinsss ! Co do podsumowania kosztów, to może uda mi się przygotować, ale to pewnie trochę potrwa. O ile z relacją jest łatwo, to co do wydatków musiałbym sobie to i owo przypomnieć i przeliczyć.
@amphi nie chodzi o to, żeby Ci dokładać roboty. Sam właśnie zacząłem pisać relację i wiem, ile czasu na to schodzi.
:)Jeżeli o mnie chodzi, to pytając miałem nadzieję, że robiłeś jakieś podsumowanie kosztów na bieżąco. Jeśli nie, to nie zawracaj sobie głowy.
:)
Czy o Kioto będzie cos jeszcze, czy też chirurgia zdominuje dalszą część?Będę tam w przyszłym miesiącu, więc chętnie zaczerpnę więcej informacji
:)Wysłane z mojego P9 przy użyciu Tapatalka
Patent z muzeum w Hiroszimie można było zastosować do bliższego zapoznania się z atrakcjami Gionu. Relacje byłaby jeszcze ciekawsza...
:lol:A tak poważnie - jak sobie radzicie w restauracjach? W menu są obrazki albo angielskie nazwy? A może chybił-trafił?
Czy dobrze rozumiem, że "zaliczenie" Uji po drodze do Nary wygląda w ten sposób, że wysiada się z Rapida i po spacerze po Uji wsiada się do któregoś kolejnego Rapida jadącego do Nary? Jeśli tak, to ile trzeba sobie zarezerwować na Uji?Pierwotnie zakładałem, że do Nary będę jechać z Osaki, a nie z Kioto (w obu miastach będę miał po 3 noclegi), ale ta opcja z Kioto wygląda też całkiem OK
:)
@tropikey dokladnie tak to wygladalo w naszym przypadku. Dojscie od stacji do swiatyni zajmuje okolo 20minut. Daje to w obie strony okolo 40min. Do tego czas spedzony w swiatyni, zdjecia, powiedzmy godzine, chyba, ze ktos chce bardzo dokladnie obejrzec znajdujace sie tam ekspozycje. Do tego pewnie bedziesz sie chcial zatrzymac i obejrzec co oferuja sklepiki z herbata znajdujace sie w drodze do swiatyni. Zakladam, ze zajelo nam wszystko dwie godziny lub nieznacznie wiecej. Jesli na powaznie planujesz tam zrobic zakupy to wiadomo, trzeba dokladnie wszystko wyprobowac, porownac ceny itd i ten czas bedzie dluzszy.Tak, dojazd z Kioto jest bardzo dogodny, pociagi kursuja czesto. Co do biletow to jezdzilismy na JRP, ale z tego co widzielismy to na kazdej stacji byly bramki. Stad podejrzenie, ze tak jak piszesz, bedziesz musial kupic dwa bilety raczej.
Bardzo fajna relacja! Dzięki za wiele cennych informacji praktycznych. Na pewno przydadzą się już za jakieś 3 tygodnie
:)Wysłane z mojego P9 przy użyciu Tapatalka
Wiele produktów z kolei kosztuje podobnie, a często i taniej jak w Europie, ale czasami artykuły mocno odbiegają od tego co można kupić w Polsce.
Drogie są natomiast warzywa i owoce, Jabłko czy pomidor po są mniej więcej 3zł za sztukę, kilka ziemniaków to ok. 7zł
Trzeba uważać na produkty ze sfermentowanej fasoli. Nieprawdopodobne paskudztwo. Potrafią to dodać nawet do Onigiri.
Duży wybór gorących potraw, jak również gotowych do podgrzania w małych sklepikach typu 7-Eleven
Takie schowki w restauracjach przypominały, że Japończycy żyją w ciągłym zagrożeniu trzęsieniami ziemii
W Japonii nawet shopping road jest taka "nice".
Kitkaty. Mnóstwo rodzajów do wyboru. Najwięcej tych o smaku zielonej herbaty. Świetny pomysł na drobny prezent z wyjazdu.
Hello Kitty ciągle ma się dobrze w Japonii
Wykop i budowy w Japonii. Każda budowa jest czyściutka i pedantycznie zabezpieczona
Toalety w Japonii, musisz "używać w piękny sposób" :), można sobie puścić nawet zagłuszający dźwięk i regulować jego głośność :)
Z jednej strony nowoczesność, a z drugiej sporo dziwnych, w zasadzie niepotrzebnych etatów jak kierowanie odjazdami pociągów w metrze.
Conveyor-belt sushi. Zdejmujemy co nam się podoba, a potem płacimy za ilość talerzyków. Różne kolory talerzy oznaczają różne ceny. Mało brakowałoby a żona wybrałaby sobie surową wołowinę. :)Niedziela – dzień 17, powrót
Właśnie przypomniało mi się, że mam parę informacji odnośnie jedzenia i hoteli w Japonii, więc przed właściwą relacją jeszcze kilka szczegółów.
Jedzenie – bardzo smakowało nam jedzenie w sieci restauracji z powyższym szyldem. Oferują niedrogie zupy Ramen, pierożki i inne.
Wieczorami można kupić niektóre produkty z obniżką sięgającą nawet 50%. Na zdjęciu 20% obniżki. Jeśli produkt się nie sprzeda w określonym czasie, to pojawi się kolejna naklejka z większą obniżką.
Tak wygląda naklejka informująca o obniżce o 50%. Taka "antena" i obok dwa zagęszczone słupki :)
Co do tych obniżek to nie natrafiliśmy na nie w małych sklepikach typu 7-Eleven, natomiast są częste w większych placówkach. Na pewno były w Tokio w Maruetsu Petit, obok stacji Ningyocho. W Kioto z kolei w markecie znajdującym się w dużym centrum handlowym Aeon Mall, niedaleko stacji kolejowej.
Jeśli chodzi o hotele to w Tokio nocowaliśmy w Horidome Villa, przyzwoity hotel, w niezłej lokalizacji za dobre pieniądze. Jedyny minus to fakt, że pokój był mikroskopijny.
W Kioto zatrzymaliśmy się w Ibis Styles. Pokoje znacznie większe, znakomita lokalizacja, tuż przy stacji. Podstawowy minus nas nie dotyczył, mianowicie sala śniadaniowa jest bardzo mała. My wstawaliśmy wcześnie i wtedy zawsze miejsce było, natomiast widzieliśmy, że ok. 9:00 była bardzo długa kolejka do wejścia na śniadanie.
A teraz wróćmy do wydarzeń ostatniego dnia wyprawy.
Dziś niestety musimy opuścić Japonię. Szczęśliwie działają jeszcze nasze Japan Rail Passy, bo transport na lotnisko w Osace nie jest tani.
Z tymi lotniskami to w Japonii jest coś nie tak, bo znowu tkwimy w długiej kolejce tym razem do kontroli bezpieczeństwa. Kolejka wije się między różnymi przejściami, więc ruchem kierują pracownicy lotniska :)
Lot powrotny przebiega bez większych wydarzeń i tak wkrótce szczęśliwie docieramy do domu.
Ufff, ta wyprawa była naprawdę długa i pełna wydarzeń. Nie byłaby możliwa bez wsparcia żony, która cierpliwie znosi moje kolejne, szalone pomysły. Również jestem wdzięczny, że Alex czyli nasza córka po raz kolejny udowodniła, że jest wzorem podróżnika. Żeby jeszcze w domu zawsze zachowywała się tak jak w podróży.. :lol:
Bezcenny okazał się Error Fare znaleziony przez @SJK link. Dziękuję!
Dziękuję osobom, które pomogły na etapie planowania podróży, szczególnie @Aso i @kloose84
Podziwiam tych, którzy przebrnęli przez całą relację i dziękuję za wszelkie oznaki, że opis podróży się podobał. To było bardzo motywujące!
Teraz jesteśmy w trakcie planowania kolejnej wyprawy.
No to Nara!