0
Oszukani 13 października 2018 14:56
Witam serdecznie :) Tydzień temu zakończyliśmy 17 dniową podróż po zachodzie USA. Ponieważ całkiem niedawno @Bubu69 napisała genialną relację z bardzo podobnej trasy to nawet nie będę próbował jej przebić. Będzie to raczej fotorelacja z moimi praktycznymi uwagami o odwiedzonych miejscach

Poniżej nasz trasa
Dzień 1. Przylot do LAX -> Przejazd do Palm Springs
Dzień 2. Joshua Tree NP -> Przejazd Route 66 do Williams
Dzień 3. Grand Canyon
Dzień 4. Grand Canyon -> Przejazd do Page
Dzień 5. Horseshoe Bend -> Canyon X -> Monument Valley -> Przejazd do Monticello
Dzień 6. Arches NP -> Przejazd do Panguitch
Dzień 7. Bryce Canyon -> Przejazd do St. George
Dzień 8. Zion
Dzień 9. Zion
Dzień 10. Las Vegas, Valley of Fire
Dzień 11. Death Valley -> Przejazd do Bakersfield
Dzień 12. Sekwoje -> Przejazd do Fresno
Dzień 13.Yosemite
Dzień 14. Yosemite
Dzień 15. Yosemite -> Przejazd do South Lake Tahoe
Dzień 16. Lake Tahoe -> Przejazd do Lodi
Dzień 17. Przejazd z Lodi na SFO i wylot do domu

Zaczynamy :)
Dzień 1.
Przylatujemy do LAX. Naczytaliśmy się wcześniej, żeby po wyjściu z samolotu nie sikać, nie robić zdjęć tylko biec na kontrolę paszportową. I tym razem internet nas nie oszukał. Pędzimy co sił w nogach i jesteśmy prawie przed wszystkimi. Podchodzimy do imigration officera, kilka prostych pytań + zjebka za to, że na pytania odpowiadam za mnie i małżonkę i po 20 minutach od wyjścia z samolotu stoimy już przed terminalem

Auto zarezerwowaliśmy w Alamo, bezpośrednio przez ich stronę. Midsize SUV na 17 dni + Extended protection kosztował nas 785USD. Parking Alamo jest dość mały. Miejsc dla suvów jest łącznie chyba tylko z 10. Na prawie wszystkich stały Dodge Caravany. Nie chcąc jeździć czymś takim poczekaliśmy ok. 5 minut i z myjni przyjechał Nissan Rouge, z przebiegiem niecałych 10k mil. Wzięliśmy od razu. Jeżeli nie będzie samochodu, na który macie ochotę to czekajcie. Z myjni co chwilę przyjeżdżały auta różnych klas. W końcu przywiozą i coś z klasy, którą rezerwowaliście. Trochę nie wierzyłem, że w LA ciągle są korki ale 9-cio pasmowa zakorkowana autostrada szybko to zweryfikowała

Dzień 2. Joshua Tree + Route 66
Joshua Tree nasz pierwszy park w USA i lekkie rozczarowanie. Drzew Jozuego więcej widzieliśmy jadąc do parku niż w nim. Formacje skalne też szału nie robią. W mojej ocenie to najsłabszy park z tych zlokalizowanych na zachodzie i spokojnie można go odpuścić jak macie napięty plan.



DSC_0011.JPG



DSC_0013.JPG



DSC_0067.JPG



DSC_0074.JPG



DSC_0079.JPG



Route 66. Przejazd bez historii. Ponad 5 godzin jazdy pustą drogą z długimi prostymi odcinkami. Nic czym można się zachwycać. Dzisiaj wybrałbym szybszą drogę autostradą. "Miasta" po drodze szału nie robią. Amboy nawet nie zauważycie, a Oatman jest tak turystyczne, że od razu chce się uciekać. Po drodze zajechaliśmy w Kingman do Mr. D'z na burgery. Klimat miejsca mega. Amerykańska jadłodajnia w stylu lat 50 z muzyką Elvisa. Jedzenie całkiem poprawne. Po drodze warto wstąpić :)

Ten dzień to lekkie rozczarowanie. Na szczęście kolejne 2 dni to Grand Canyon i jak tylko go zobaczyliśmy to już było wiadomo, że będzie to nasz najlepszy wyjazd ale o tym w dalszej części


DSC_0098.JPG



DSC_0101.JPG



DSC_0133.JPG



DSC_0134.JPG

Dzień 3 i 4 Grand Canyon
Chyba najlepszy park z tych, w których byliśmy. Miejsce absolutnie niesamowite, wielkość kanionu jest nie do ogarnięcia, a żadne zdjęcia nie odda jego wielkości. Nawet zaczęliśmy podejrzewać, że to makieta.
Spędziliśmy w GC 2 dni. Przez długi czas planowaliśmy zejść na sam dół i wejść z powrotem na górę w jeden dzień ale ostatecznie odpuściliśmy. Nasze nogi nie dałyby rady.
Zrobiliśmy po części 2 najpopularniejsze szlaki w South Rim czyli South Kaibab i Bright Angel
South Kaibab doszliśmy do Skeleton Point, z którego widać kawałek rzeki. Ten szlak jest bardzo prosty i nawet nie powinniście się bardzo zmęczyć. Nie ma też jakiejś bardzo dużej różnicy wysokości
Bright Angel doszliśmy do Indian Garden. Tu już było gorzej, szlak prowadzi cały czas z górki, a w drodze powrotnej cały czas pod górkę. Nie ma nawet centymetra płaskiego kawałka. Całą drogę idzie się po kątem. Łącznie do pokonania jest 9,6km długości i aż 2km w pionie. Jak ktoś chodzi po górach chociaż trochę to na luzie przejdzie tą trasę, a pozostałym polecam zatrzymać się w drugim punkcie 3-mile resthouse. Po powrocie na górę nasze nogi trzęsły się jakbyśmy byli na tej maszynie do ćwiczeń z telezakupów. Dopiero wtedy uświadomiliśmy sobie, że w 1 dzień nie byłoby szans zejść na dno kanionu i wrócić.

Przed Visitors Center są rozrysowane wszystkie szlaki w parku wraz z zaznaczeniem stopnia trudności. Trzeba na to spojrzeć z przymrużeniem oka. SK i BA są opisane jako bardzo wymagające,n a które trzeba zabrać karawanę mułów z wodą i jedzeniem. W rzeczywistości wcale nie są tak trudne jak jest tam napisane. Spokojnie wystarczą 2 litry wody na osobę i kilka kanapek. Czas przejścia Bright Angel, według tablicy do 6 do 8 godzin w dwie strony. My zrobiliśmy to w 5,5 godzin wliczając w to przerwy na trasie, idąc średnim tempem.
Generalnie czasy przejścia szlaków są zawyżone we wszystkich parkach. Zazwyczaj kończyliśmy pół godziny wcześniej niż wynosiła dolna granica


DSC_0195.JPG



DSC_0213.JPG



DSC_0214.JPG



DSC_0222.JPG



DSC_0226.JPG



Na poniższym zdjęciu dobrze widać jak bardzo schodzi się w dół. Widzicie te kilkanaście drzewa tam w dolinie? To właśnie Indian garden

DSC_0289.JPG



DSC_0303.JPG



DSC_0339.JPG

Całość za 2 osoby razem ze ślubem w vegas wyniosło nas 13200zł za 17 dniDzień 5
Po nocy spędzonej, w Page w cudownym airbnb, które gorąco polecam (https://www.airbnb.pl/rooms/16916812) jedziemy na Horseshoe Bend. Jesteśmy ok. 9 rano słońce jest jeszcze za nisko żeby dobrze oświetlić rzekę. Nie ma takiego efektu jak na innych Waszych zdjęciach.

Dalej w planie mamy Canyon X. Koszt 40$ grupy po ok. 20 osób. Cała wycieczka trwa ok 1,5 godziny. Łącznie wchodzi się do dwóch kanionów. Są krótsze niż Antylopa i na pewno nie aż tak zatłoczone.
Tutaj ważna uwaga. Nawigacja Googla pokazuje, że Canyon X jest w strefie czasowej +1 w stosunku do Page ale nie jest to prawda.

Na koniec długo wyczekiwana atrakcja czyli Monument Valley. Trasa przejazdu ma ok. 21 km i wiedzie przez kilkanaście punktów widokowych. Według mnie wymagany jest do tego midsize SUV ale byli tacy co Mustangiem wjeżdżali na szutrową drogę :)

@eskie uzupełniając temat budżetu. Średni koszt noclegu wyniósł nas 64USD. Spraliśmy głównie w starych ale czystych motelach. Paliwo średnio tankowaliśmy po ok. 3,3USD. Bardzo przydaje się strona gasbuddy.com. Można podejrzeć lokalizację stacji i ceny na nich. Wszystko zawsze się zgadzało. Jeżeli chodzi o jedzenie to za śniadania wychodziło ok. 25USD z napiwkiem za dwie osoby. Kolacja to koszt ok. 35-45USD z napiwkiem.


DSC_0399.JPG



DSC_0405.JPG



DSC_0428.JPG



DSC_0436.JPG



DSC_0437.JPG



DSC_0468.JPG



DSC_0473.JPG



DSC_0531.JPG



DSC_0544.JPG



DSC_0546.JPG



DSC_0584.JPG



DSC_0604.JPG



DSC_0616.JPG



DSC_0642.JPG



DSC_0657.JPG



DSC_0675.JPG



DSC_0768.JPG



DSC_0774.JPG



DSC_0788.JPG



DSC_0796.JPG

@maginiak nick powstał właśnie na podstawie takich doświadczeń :)Dzień 6
Jedziemy do Arches. Z uwagi na swoje położenie jest chyba najczęściej pomijanym parkiem na roadtripach, a to duży błąd. Lepiej odpuścić dzień w LA lub SF i podjechać do ArchesJest na pewno w top 3 naszego wyjazdu. Większość do zrobienia w 1 dzień. W szczególności polecam szlak Devil's Garden. Do zrobienia w 2-3 godzinki, a jest sporo formacji skalnych do podziwiania.


DSC_0885.JPG



DSC_0893.JPG



DSC_0902.JPG



DSC_0907.JPG



DSC_0916.JPG



DSC_0929.JPG



DSC_0953.JPG



DSC_0960.JPG



DSC_0967.JPG



DSC_0979.JPG

Dzień 7 Bryce
Z tego co czytałem w wielu relacjach jest to park mocno niedoceniany i często pomijany, a jest to niesamowicie zjawiskowe miejsce. Konieczne zejdźcie w dół i zróbcie jak najwięcej szlaków. Spokojnie całość do zrobienia w 1-1,5 dnia. Trasy są łatwe i dostarczają spektakularnych widoków.


DSC_0115.JPG



DSC_0123.JPG




Dodaj Komentarz

Komentarze (18)

bubu69 13 października 2018 20:09 Odpowiedz
@Oszukani - dziękuję za uznanie :), ale Wasze wszystkie relacje są super :)! A teraz będę śledziła Twoją i czekała co tam dalej będzie się u Was działo :). I jak widać, każdemu podoba się co innego i wnosi zawsze jakieś inne nowości i przemyślenia :) - tak więc @Oszukani - czekam na więcej :)!!!
eskie 1 listopada 2018 14:11 Odpowiedz
@Oszukani Planuję budżet i wyjazdy na 2019 mógłbyś, proszę, podać koszty?
oszukani 1 listopada 2018 14:15 Odpowiedz
Całość za 2 osoby razem ze ślubem w vegas wyniosło nas 13200zł za 17 dni
maginiak 1 listopada 2018 20:38 Odpowiedz
Faktycznie Twoja relacja jest mega kompaktowa w porównaniu do @Bubu69 :)A do drugiego dnia i przejazdu Route 66 Twój nick pasuje wręcz wyśmiencie!
oszukani 1 listopada 2018 21:53 Odpowiedz
@maginiak nick powstał właśnie na podstawie takich doświadczeń :)
jerry90 2 listopada 2018 09:05 Odpowiedz
@Oszukani czekamy na dalszą część;) Też nie opisuje naszej podróży z września, bo nie przebijemy @Bubu69 ;P Widzę, że mamy podobne przemyślenia o Route66. Chociaż Oatman trochę ratują osły ;D Zgadzam się też z oceną drogi w MV. Szczerze mówiąc po przeczytanych relacjach myślałem, że to po prostu równa, piaszczysta droga, którą bez problemu przejedziemy trabantem. My naszym Nissanem Sentra zawróciliśmy w połowie drogi.. myślałem, że złamię to auto w pół:D Oczywiście, dałoby się, ale wynajętym samochodem to nie na moje nerwy.
88309 2 listopada 2018 11:40 Odpowiedz
To musiało coś się popsuć z drogą bo my w 2016 w maju bez problemu przejechaliśmy Dodgem Challengerem. Oczywiście były momenty w których trzeba było zwolnić i się zastanowić jak przejechać dany kawałek, ale na pewno nie było momentu żebym rozważał zawrócenie. Swoją drogą w pewnym momencie trasa robi się jednokierunkowa i nie można zawracać.
marcinsss 2 listopada 2018 12:16 Odpowiedz
To ja też się odezwę, żeby ktoś za szybko z MV nie zrezygnował. W pełni popieram @Ruben$ Nasz Dodge Grand Caravan świetnie sobie poradził. Widziałem tam mnóstwo osobówek, z Mustangami włącznie i jakoś wszyscy dawali radę.
bubu69 14 listopada 2018 20:19 Odpowiedz
Hahaha, Wy się nie śmiejcie z mojej relacji :P, wiem że nie jest kompaktowa i to nawet bardzo ;), ale przynajmniej @Oszukani można poczytać z przyjemnością :) - nie mogłam z fragmentu o podejściu na Angels Landing i tych innych co się pchali na szlaku, dobrze to ująłeś :P :lol: :lol: :lol: !!! Super, że odwiedziliście na dłużej Bryce, fakt że nie zawsze starcza na niego czasu, a to szkoda.
brzemia 8 stycznia 2019 18:22 Odpowiedz
Czekalismy 3 miesiace ;)Tapniete z telefonu
119710 12 lutego 2019 12:04 Odpowiedz
Świetna relacja, praktyczna i przyjemna w odbiorze.Czy będzie ciąg dalszy? Przy okazji jedno pytanie: na który park warto zarezerwować dwa dni (zakładając napięty grafik i wyłączając Wielki Kanion)?
jerry90 12 lutego 2019 15:04 Odpowiedz
@michalj Na pewno na Yosemite, jest tam bardzo dużo do zobaczenia i krajobraz zdecydowanie różni się od większości pozostałych parków. Oczywiście mówię o przypadku trasy podobnej do tej z wątku:)
eskie 12 lutego 2019 16:17 Odpowiedz
Nie ukrywam, że relacje @Oszukani i @Bubu69 natchnęły mnie do wyjazdu na Zachodnie wybrzeze. Na razie bilans jest taki, że wydałem ok 8500 a nie wiem, czy polecę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: 8500 = 6500 3 bilety z ubezpieczeniem rezygnacji, 1872 wizy, 100 prawo jazdy międzynarodowe, 30 paszport berbecia.
qbaqba 12 lutego 2019 17:20 Odpowiedz
@michalj to trochę zależy od tego kiedy planujesz jechać, ale mój głos też idzie na Yosemite (najlepiej w maju).
oszukani 13 lutego 2019 06:04 Odpowiedz
@michalj dzięki. Tak będzie ciąg dalszy. Postaram się dokończyć w najbliższy weekendCo do parków to na pewno Yosemite, Zion jeśli chcecie robić Angels Landing, observation point i narrows. Reszta parków po 1, w miarę możliwości pełnym dniu. W szczególności polecam Bryce i Arches
119710 14 lutego 2019 18:01 Odpowiedz
Dziękuję za rekomendacje. Tak myślałem, że proponowany będzie właśnie Yosemite. :) Wybieram się właśnie w maju. Przy okazji, moglibyście polecić gdzie najlepiej szukać noclegów zatrzymując się w okolicach Yosemite? @Oszukani - czekam na dalszym ciąg relacji! :)
oszukani 14 lutego 2019 18:01 Odpowiedz
Mariposa jest dobrym miejscem na nocleg w pobliżu Yosemite. Jak starczy wam czasu to zaplanujcie jeden dzień na szlaki w na Tioga Road. Nam niestety pogoda zabrała taką możliwość a szlaki zapowiadały się ciekawie m. in. Cathedral Lakes
qbaqba 16 lutego 2019 05:28 Odpowiedz
Hetch Hetchy tez jest super, zwłaszcza wodospad.