Witajcie. Jest to moja pierwsza relacja i może niektórych zainteresuje. W okresie świąt Bożego Narodzenia i przełomu roku postanowiłem wybrać się na dawno niewidziane przeze mnie BAŁKANY. Plan był prosty- jak najtaniej samolotem dostaję się jak najbardziej na południe po czym tytułowymi SKOKAMI odwiedzam bałkańskie kraje. Wyszło, że zobaczę trochę Macedonii, Kosowo i Bośnie oraz na krótkich stopach zatrzymam się w Podgoricy i Belgradzie plus start w Bratysławie. Zapraszam do relacji:) Będzie przede wszystkim historycznie i kulinarnie, ale też inni znajdą coś dla siebie.
Dzień 1.
Najtaniej , najbardziej na południe było dostać się do Skopje dokąd lata wizzair z Bratysławy. Do Bratysławy wyruszyłem z Wrocławia flixem via Kraków w Wigilię Bożego Narodzenia.
Krótki , ale fajny, śnieżny stop w Krakowie:
Nocna podróż do Bratysławy bez problemów, melduję się rano w pierwszy dzień świąt co może być problemem pod kątem otwarcia wejść do atrakcji turystycznych czy np. restauracji. Wylot mam następnego dnia. Check in w hostelu i można iść na miasto. Generalnie Bratysława Pragą nie jest , ale kiedyś o tym mieście miałem gorsze zdanie. Zrobiłem trasę ze starego miasta na Zamek Bratysławski po czym na wzgórze Slavin gdzie znajduje się cmentarz żołnierzy radzieckich.
Opuszczony Hotel Kyew:
I słynny most z restauracją UFO na górze:
Droga na Slavin i widok z niej na zamek:
Slavin:
Jako ciekawostkę należy dodać iż zaraz przy wejściu na Slavin znajdują się ambasady USA , UK i Chin.
Dalej zejście ze Slavinu w kierunku dworca kolejowego i dalej w kierunku zamku w celu konsumpcji obiadu/kolacji.
Dużym problemem było znalezienie w Bratysławie otwartej restauracji w pierwszy dzień świąt, jedną z niewielu była położna u podnóża zamku Modrá Hviezda gdzie zjadłem genialną kaczkę z modrą kapustą z pomarańczą i naleśnikami w pięknych okolicznościach, minus to cena- 17 e.
A w drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o kawę w UFO i punkt widokowy choć cena też nie należy do najniższych- 7 e wejście, kawa 4.
oraz spotkałem najsłynniejszego słowackiego jegomościa i zjadłem najsłynniejsze słowackie danie:
Dzień 2 przed wylotem to tylko Devin, super miejsce choć teraz z powodu oblodzenia i wiatru górna cześć zamknięta, wstęp poza sezonem 2e
W tle Austria!
I można lecieć- kierunek Skopje, na a321 i prawie pełny.
do zobaczenia jutro ze Skopje- wszystkie zdjęcia mojego autorstwa, przepraszam czasem za jakość.Macedonia i Skopje.
Plan był bardzo napięty i w Macedonii miałem plus minus 2 dni. Ograniczyłem się zatem tylko do Skopje i okolic. W Ochrydzie już byłem więc chciałem zobaczyć samo Skopje, górę Wodno i znany kanion Matka- ostatecznie kanion odpuściłem ze względu na zmianę planów, next time.
Przylot o czasie, do centrum Skopje jechałem z lotniska jakimś shuttle busem bo nie chciało mi się kombinować z transportem publicznym, ceny nie pamiętam,ale akceptowalna.
Po przyjeździe pierwsze co rzuca się w oczy to ogromne statki- hotele- restauracje na Wardarze w samym centrum, wygląda to strasznie kiczowato w mojej opinii. Rzucają się również w oczy wszechobecne, nowe pomniki Aleksandra Macedońskiego, jego ojca- Filipa i wielu innych postaci. Ścisłe centrum przeszło niedawno rewitalizację i niech każdy oceni jak to wyszło, jak ostatni raz byłem w Skopje to pamiętam, że pod tym kamiennym mostem widziałem myjących się ludzi z końmi. Widać też świąteczne ozdoby a zaraz pod pomnikiem Aleksandra jest świąteczny jarmark.
Później wyprawa na muzułmańską ( ciekawszą ) stronę miasta i obiad/kolacja w polecanym Destanie; niby fajnie: smacznie, tanio, ale jeśli ktoś się nastawia na jakieś luksusy to niech zapomni o nich. Fajna jest ta część miasta- meczety, wąskie uliczki choć nie za wielka. I bardzo lubią tu Turcję , która wspiera całe muzułmańskie Bałkany.
Nocleg w hostelu niedaleko podejścia na górę Wodno.
Góra Wodno: Nad Skopje góruje charakterystyczna góra z dobrze widocznym krzyżem. By dostać się tam od strony miasta trzeba wjechać kolejką linową. Do pośredniej stacji można dojść piechotą lub dojechać zdaje się autobusem. Ja wybieram opcję pieszą, po drodze już piękne widoki na Skopje i góry Dynarskie:
Na szczycie ogromy krzyż, trochę ścieżek do pochodzenia oraz budowa w trakcie- będzie to wieża widokowa z restauracjami oraz super widoki! Jest też opcja dojścia z Wodno do Kanionu Matka, ale mapa pokazywała 15km a biorąc pod uwagę krótki dzień doszedłbym tam już na późny wieczór.
Drugi nocleg miałem po muzułmańskiej stronie a więc wracam z Wodno przez centrum i odwiedzam miejsce w którym urodziła się najsłynniejsza macedonka- albanka Agnes Gonxha Bojaxhiu oraz jej muzeum.
Mijam także Filipa:
i dalej:
oraz największy i najstarszy meczet w Skopje- Meczet Mustafy Paszy
po czym udaję się na twierdzę w Skopje ( wstęp jest darmowy ) skąd rozpościera się super widok na miasto.
Fajna relacja, sam niedawno byłem w Bratysławie, a w listopadzie na Macedonii i sie tak załacza troche nonstalgia, chciałoby sie znów pojechać gdzieś tam, szczególnie zacheca tanie i dobre żarełko.Ale obecnie myśle nad kolejna wyprawa na bałkany, może zachęcisz czymś, więc czekam na kontynuacje
:)
Dzień 1.
Najtaniej , najbardziej na południe było dostać się do Skopje dokąd lata wizzair z Bratysławy. Do Bratysławy wyruszyłem z Wrocławia flixem via Kraków w Wigilię Bożego Narodzenia.
Krótki , ale fajny, śnieżny stop w Krakowie:
Nocna podróż do Bratysławy bez problemów, melduję się rano w pierwszy dzień świąt co może być problemem pod kątem otwarcia wejść do atrakcji turystycznych czy np. restauracji. Wylot mam następnego dnia. Check in w hostelu i można iść na miasto. Generalnie Bratysława Pragą nie jest , ale kiedyś o tym mieście miałem gorsze zdanie. Zrobiłem trasę ze starego miasta na Zamek Bratysławski po czym na wzgórze Slavin gdzie znajduje się cmentarz żołnierzy radzieckich.
Opuszczony Hotel Kyew:
I słynny most z restauracją UFO na górze:
Droga na Slavin i widok z niej na zamek:
Slavin:
Jako ciekawostkę należy dodać iż zaraz przy wejściu na Slavin znajdują się ambasady USA , UK i Chin.
Dalej zejście ze Slavinu w kierunku dworca kolejowego i dalej w kierunku zamku w celu konsumpcji obiadu/kolacji.
Dużym problemem było znalezienie w Bratysławie otwartej restauracji w pierwszy dzień świąt, jedną z niewielu była położna u podnóża zamku Modrá Hviezda gdzie zjadłem genialną kaczkę z modrą kapustą z pomarańczą i naleśnikami w pięknych okolicznościach, minus to cena- 17 e.
A w drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o kawę w UFO i punkt widokowy choć cena też nie należy do najniższych- 7 e wejście, kawa 4.
oraz spotkałem najsłynniejszego słowackiego jegomościa i zjadłem najsłynniejsze słowackie danie:
Dzień 2 przed wylotem to tylko Devin, super miejsce choć teraz z powodu oblodzenia i wiatru górna cześć zamknięta, wstęp poza sezonem 2e
W tle Austria!
I można lecieć- kierunek Skopje, na a321 i prawie pełny.
do zobaczenia jutro ze Skopje- wszystkie zdjęcia mojego autorstwa, przepraszam czasem za jakość.Macedonia i Skopje.
Plan był bardzo napięty i w Macedonii miałem plus minus 2 dni. Ograniczyłem się zatem tylko do Skopje i okolic. W Ochrydzie już byłem więc chciałem zobaczyć samo Skopje, górę Wodno i znany kanion Matka- ostatecznie kanion odpuściłem ze względu na zmianę planów, next time.
Przylot o czasie, do centrum Skopje jechałem z lotniska jakimś shuttle busem bo nie chciało mi się kombinować z transportem publicznym, ceny nie pamiętam,ale akceptowalna.
Po przyjeździe pierwsze co rzuca się w oczy to ogromne statki- hotele- restauracje na Wardarze w samym centrum, wygląda to strasznie kiczowato w mojej opinii. Rzucają się również w oczy wszechobecne, nowe pomniki Aleksandra Macedońskiego, jego ojca- Filipa i wielu innych postaci. Ścisłe centrum przeszło niedawno rewitalizację i niech każdy oceni jak to wyszło, jak ostatni raz byłem w Skopje to pamiętam, że pod tym kamiennym mostem widziałem myjących się ludzi z końmi. Widać też świąteczne ozdoby a zaraz pod pomnikiem Aleksandra jest świąteczny jarmark.
Później wyprawa na muzułmańską ( ciekawszą ) stronę miasta i obiad/kolacja w polecanym Destanie; niby fajnie: smacznie, tanio, ale jeśli ktoś się nastawia na jakieś luksusy to niech zapomni o nich. Fajna jest ta część miasta- meczety, wąskie uliczki choć nie za wielka. I bardzo lubią tu Turcję , która wspiera całe muzułmańskie Bałkany.
Nocleg w hostelu niedaleko podejścia na górę Wodno.
Góra Wodno:
Nad Skopje góruje charakterystyczna góra z dobrze widocznym krzyżem. By dostać się tam od strony miasta trzeba wjechać kolejką linową. Do pośredniej stacji można dojść piechotą lub dojechać zdaje się autobusem. Ja wybieram opcję pieszą, po drodze już piękne widoki na Skopje i góry Dynarskie:
Na szczycie ogromy krzyż, trochę ścieżek do pochodzenia oraz budowa w trakcie- będzie to wieża widokowa z restauracjami oraz super widoki!
Jest też opcja dojścia z Wodno do Kanionu Matka, ale mapa pokazywała 15km a biorąc pod uwagę krótki dzień doszedłbym tam już na późny wieczór.
Drugi nocleg miałem po muzułmańskiej stronie a więc wracam z Wodno przez centrum i odwiedzam miejsce w którym urodziła się najsłynniejsza macedonka- albanka Agnes Gonxha Bojaxhiu oraz jej muzeum.
Mijam także Filipa:
i dalej:
oraz największy i najstarszy meczet w Skopje- Meczet Mustafy Paszy
po czym udaję się na twierdzę w Skopje ( wstęp jest darmowy ) skąd rozpościera się super widok na miasto.