0
pabien 11 marca 2019 21:22
Relacja nie mieści się w ramach działów forum, ale uznałem, że "Europa Wschodnia" zdecydowanie bardziej pasuje.
W tym roku planuję odwiedzenie miejsc w których nie byłem dawno lub nie byłem wcale, a od dawna chciałem tam pojechać.
Jednym z nich jest Skopje, w którym poprzednio byłem 10 lat temu i byłem nim zachwycony. Przy okazji był to mój pierwszy samotny wyjazd (Macedonia Albania, Czarnogóra, pociąg Bar - Belgrad, Serbia i z powrotem do Skopje). Doleciałem tam Malevem.

Wyjazd do Skopje zajął pierwszy z weekendów w tytule. Kolejny nie mieścił się w ramach wspomnianych powyżej planów, ponieważ spędziłem go w Kijowie, w którym od 2012 roku byłem pewnie ze 30 razy. Uznałem jednak, że z nałogu ciągłego jeżdżenia na Ukrainę trzeba uwalniać się stopniowo.

Oba wyjazdy dawały mi możliwość zdobycia promocyjnych punktów Accora - bez durnospania, choć w Ibisach, niestety.

Ibis w Skopje jest zlokalizowany idealnie w samym zentrum i z widokiem na jeden z trzech najciekawszych kompleksów budynków w tym mieście.
Ibis Centrum w Kijowie jest pewnie znany wielu. Lokalizacja jest w porządku, a jeśli się dostanie pokój z dobrej strony ma się rewelacyjny widok na kijowski Central Park. Bycie na Bulwarze Szewczenki po raz niewiemktóry miało tym razem jeden pozytywny rezultat ponieważ zauważyłem coś, czego wcześniej nie widziałem i co więcej nie spodziewałbym się w Kijowie.

Jednak na początek będzie o Skopje, ale już chyba nie dzisiaj.-- 11 Mar 2019 23:26 --

@eskie - niech ci będzie

Myślałem, że do Skopje będę lecieć Dashem. Okazało się, że jednak był to Embraer Mimo to nie obyło się bez pewnych problemów. Kapitan powiedział, że musi zrestartować samolot (komputer). Na szczęście restart nie polegał na tym, że wszyscy musieli wyjść i wrócić (jak podejrzewał mój kolega).
Potem do lotniska w Skopje wszystko było w porządku. Na miejscu już gorzej, bo WIFI tam jest, ale nie działa (lotniskiem zarządzają Turcy, którzy wyraźnie w tek kwestii postanowili skopiować rozwiązania ze swojej ojczyzny), a moja karta Vodaforne Ukraina nie chciała współpracować z sieciami macedońskimi. W efekcie nie wiedziałem gdzie mam jechać, ponieważ przed przyjazdem nie sprawdziłem lokalizacji mojego hotelu (wiedziałem jedynie, że była raczej lepsza niż gorsza).
Trudno, skoro nie miałem internetu musiałem zapytać siedzącą obok współpasażerkę autobusu do miasta. Wtedy już okazało się, że lokalizacja jest więcej niż lepsza – jest zbliżona do ideału – ideałem stała się później.
Ostatni, i pierwszy zresztą też, raz byłem w Skopje 10 lat temu a zatem przed rozpoczęciem projektu Skopje 2014. Wtedy również nie wiedziałem czego mam się spodziewać, więc moje pierwsze spotkanie z najwyższej światowej klasy architekturą brutalistyczną było nie lada niespodzianką. Wtedy zwiedziłem pocztę, Uniwersytet Cyryla i Metodego, z daleka widziałem bank, a także obejrzałem budynek chyba już wtedy nieczynnego muzeum sztuki nowoczesnej. Ten ostatni został zaprojektowany przez zespół architektów: Wacław Kłyszewski , Jerzy Mokrzyński i Eugeniusz Wierzbicki – autorów Domu Partii w Warszawie. Edit: Muzeum tylko wygląda na nieczynne.
Ta niespodziewana (teraz wiem, że nie aż tak bardzo, bo w byłej Jugosławii trochę dobrego brutalizmu występuje) architektura to efekt działań związanych z odbudową miasta po tragicznym trzęsieniu ziemi z 1963. Częścią pomocy były projekty architektoniczne czy założenia urbanistyczne dla nowego miasta. Niektóre z nich zupełnie niezwykłe, ale nawet ta niewielka zrealizowana część robi olbrzymie wrażenie.
Wiedziałem, że Skopje 2014 zmienił miasto, miałem jakieś zajawki tego, ciekawy byłem jak to wpłynęło na btutalistyczne budynki czy i je, a jeśli tak to w jakim zakresie zantykizowano.
Wiedziałem o antykizacji, wiedziałem o dorabianiu historii, ideologii czy jak by to nazwać. Spodziewałem się, że będzie to tandetne, ale jednak rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia, a pierwszy kontakt z tą rzeczywistością miałem chwilę po wyjściu z autobusu z lotniska.
Na zdjęciach muzea (bodaj) nad Wardarem, antyczna rotunda, jakieś katolickie dziwadło i kojący oczy widok z pokoju hotelowego. Byłem pod dużym wrażeniem tego budynku. Rano okazało się, że to część kompleksu Poczty.
Pewnie w dalszej części wrzucę moje fotki dokumentujące antykizację Skopje, ale zdjęcie oddające to najlepiej jest pożyczone z: http://www.thebohemianblog.com/exclusio ... ure-skopje. Ciekawe to narzucanie kostiumów na architekturę. Ponoć po zmianie władzy Projekt Skopje jest już przeterminowany, więc istnieje prawdopodobieństwo,że część dekoracji zostanie usunięta. Czy to dobrze? Nie wiem

pierwszy widok.jpg



drugi widok.jpg



WTF.jpg



okno.jpg



Skopje-2014-24.jpg



-- 11 Mar 2019 23:40 --

Moje zdjęcia dokumentujące zmiany nie są tak widowiskowe jak na pożyczonej fotografii.
Pierwsze to ten sam budynek jesienią 2008 i zimą 2019 roku (choć kolory mi wybitnie nie wyszły)
Na kolejnym zdjęciu mamy rzadki widok antycznej budowli w trakcie powstawania, a ostatnie przedstawia budynki o charakterze mniej oficjalnym niż sąd (ten z pożyczonego zdjęcia) po antykizacji i przed jej wykonaniem lub po zdjęciu dekoracji (nie wiem, która sytuacja jest właściwa).

Super8 2008.JPG



Super 8 2019.jpg



Rzadki przykład.jpg



Przed i po.jpg

Właściwe zwiedzanie miasta zaplanowałem na drugi dzień pobytu, licząc również, że uda mi się jeszcze trochę pochodzić po mieście w dniu wylotu. Plan obejmował zarówno przyglądanie się kiczowi Skopje 2014 jak i betonowym arcydziełom.
Jak widać na obrazkach z poprzedniego posta część antycznych budowli powstaje na solidnej konstrukcji żelbetowej, jednak większość stworzono ubierając stare budynki. Z jednej strony ma się wrażenie taniości, z drugiej poczucie znajdowania się w jakimś bardzo oryginalnym partku rozrywki przy okazji pełniącym funkcję miasta. Wydaje mi się, że Macedończycy stworzyli sobie atrakcję, która za jakiś czas będzie must see dla turystów szukających czegoś oryginalnego. O ile oczywiście nowi rządzący nie dojdą do wniosku, że to trochę wiocha być sławnym z największego zagęszczenia kiczu na kilometr kwadratowy.
Pojawia się też pytanie o trwałość tego co powstało. Sądząc po tym, że łodzie nad Wardarem zbudowano od razu na palach, istnieje prawdopodobieństwo, że twórcy projektu Skopje 2014 jednak o trwałości pomyśleli.
Poniżej kilka budowli – nie fotografowałem ich za dużo, bo trochę nie wiedziałem po co. Warto zauważyć, że w przypadku pierwszego budynku wykonawcom nie do końca udało się dopasować tympanon.

tympek za duży.jpg



łuk triumfalny.jpg



okret.jpg



rzeźboza2.jpg



Kolejną cechą Sopje jest rzeźboza. Doprowadzona do absurdu. Jest ich mnóstwo, na dodatek umieszczone są w niespotykanym zagęszczeniu. Tam gdzie normalnie byłaby jedna lub dwie potrafi być ich kilkadziesiąt. Najczęstszy motyw to jeździec na koniu. Oczywiście wjazdu na każdy most pilnują pary Lwów. Część rzeźb opowiada jakieś historie. Moje dwie ulubione rzeźby to „Konie uwalniające się spod brezentu” oraz „jeździec polujący na myszy.”

Lew.jpg



rzeźboza.jpg



jeździec główny.jpg



yyy.jpg



xionc.jpg



jeździec i myszy.jpg



konie plandeka.jpg


Zanim przejdę do części brutbetonowej dla porządku dodam, że w Skopje znajduje się również historyczna część muzułmańska/albańska – zaraz po drugiej stronie Wardaru pod murami na wzgórzu, z którego mamy ładny widok na miasto oraz otaczające je góry. Jest również postmodernistyczne muzeum ofiar holokaustu, o architekturze moim zdaniem odrobinę niefortunnej, ponieważ które kiedy je pierwszy raz zauważyłem uznałem, że jest centrum handlowym.

Holo.jpg


Motywy antyczne przyklejone do współczesnych budynków pojawiają się również poza ścisłym centrum

klinika.jpg

-- 12 Mar 2019 10:04 --

Duża część miejsc, które planowałem odwiedzić mieściła się w odległości krótkiego spaceru od hotelu. Część była jednak oddalona ładnych kilka kilometrów. Plan zakładał dostanie się tam komunikacją miejską. Problem pojawił się jednak na etapie prób kupienia biletu. Pani w recepcji hotelu powiedziała mi, że jeśli nie mam numeru macedońskiego telefonu, to jest to skomplikowane. Okazało się, że w niedzielę bilety można kupić tylko na dworcu autobusowym. Niestety wiąże się to z koniecznością nabycia karty za bodaj 150 ichniejszych pieniędzy. Cóż, obraziłem się i uznałem, że w takiej sytuacji idę na piechotę. Miałem nadzieję, że po drodze zobaczę coś interesującego. I rzeczywiście zobaczyłem m.in. pokazany już pomnik jeźdźca polującego na myszy, ale również ruiny, które zapewne upamiętniają trzęsienie ziemi, kościół i kilka innych budynków. Według google maps mój niedzielny spacer po Skopje wyglądał następująco:


18km.png



Razem było to 18 km. Daleko od mojego rekordu miejskich progółek.
Pierwsza część to było Skopje 2014. Następnie spacer na Uniwersytet Cyryla i Metodego. To jest kompleks niezwykły i chyba unikalny w skali światowej. Nie zniszczony, nie przebudowany. Jedynym istotnym zgrzytem jest choleraniewiemco postawione na obrzeżu tego założenia urbanistycznego. Kiedy tam byłem w niedziele wszystko było zamknięte na cztery spusty, zatem o wnętrzach powiedzieć nic nie mogę.

P_20190224_093744_vHDR_Auto.jpg



P_20190224_093614_vHDR_Auto.jpg



P_20190224_093548_vHDR_Auto.jpg



P_20190224_093124_vHDR_Auto.jpg



P_20190224_093054_vHDR_Auto.jpg



P_20190224_092725_vHDR_Auto.jpg



stodoła.jpg



Droga na uniwersytet prowadzi przez albańskie/tureckie stare miasto (bazar). Po starych uliczkach nie chodziłem, bo byłem tam już 10 lat temu i prawdę mówiąc niczego oryginalnego nie zapamiętałem. Natomiast na obrzeżu tego bazaru znajduje się bardzo rozgadana mozaika opowiadająca jakąś albańską historię poprzez wieki. W tym miejscu przepraszam za brak precyzyji, domysły, brak autorów projektów, niepewność co do nazw i funkcji. Ja ten tekst, podobnie jak inne traktuję jako wstęp do ewentualnego przyszłego opracowania.

mozaika.jpg



Dalej znajduje się interesujący zespół budynków wyglądający jak brama do Skopje, któa wita przyjeżdżających z Belgradu (który zresztą sam ma swoją brutalistyczną bramę). Nie jest to brutalizm, ale ma coś w sobie. Podobnie jak budynek telewizji. Co ciekawe, własnie tam znalazłem jedyną normalną rzeżbę w Skopje (głęboko schowaną zresztą)

brama.jpg



Tv.jpg



normalny pomnik.jpg



-- 12 Mar 2019 10:31 --

Kolejna część trasy to powrót przez wzgórze z murem do hotelu w tym widok na Skopje, otaczające góry i "polskie" muzeum. Następnie droga do dworca autobusowego (i znacznie ciekawszego kolejowego). Po drodze oglądanie motywów bloków mieszkalnych i budynku obecnego Narodowego Banku Macedonii. Jeśli chodzi o perony na dworcu to wydaje się, że te konstrukcje na peronach pełnią tylko funkcje dekoracyjne, choć może nie, bo tak naprawdę to są zegary.

polskie muzeum.jpg



betonik.jpg



NBM.jpg



Dworze.jpg



Zegary.jpg



Na dworcu po ustaleniu, że nie będę wydawał pieniędzy na głupią kartę plastikową udałem się w kierunku kolejnego celu – zespołu akademików, hen pod granicą miasta. Jak już wspominałem droga była ciekawa. Najbardziej warte odnotowania są kolejny zegar memento (tak mi się wydaje, bo ruiny i stojący zegar wyglądają na pamiątkę po trzęsieniu ziemi). Bardzo zgrabny budynek agencji prasowej, betonowy kościół (był też wspomniany wcześniej pomnik polującego na myszy). Tuż przed akademikami znajduje się malowany Ibis Styles (ja bym tej lokalizacji nie polecał, chyba że ktoś chce eksplorować budynki akademików.

Zegar memnto.jpg



agencja prasowa.jpg



kościół.jpg



ibis styles.jpg



Moja nieumiejętność robienia zdjęć, znajdowania właściwego ujęcia, używania aparatu nie telefonu, stosowania jakichś przesłon, filtrów itp. jest najlepiej widoczna w zdjęciach tego kompleksu (a później i poczty). Choć być może one są trudne do skadrowania? Dziecko mi mówi, żebym sobie kupił ajfona, to zdjęcia będą się prawie same robić. Przyznaję jej zdjęcia są o niebo lepsze od moich, ale to chyba jednak nie kwestia ajfona.Akademiki były najdalszym punktem mojego spaceru. Wracając inną drogą odwiedziłem jeszcze budynek liceum czy innej szkoły średniej. Do obejrzenia był jeszcze budynek instytutu meteorologicznego czy czegoś w tym rodzaju, słabo widoczny na ostatnim zdjęciu. Ponieważ jednak nie byłem pewien czy nie jest on na zamkniętym terenie, a odległość była spora, zrezygnowałem z jego odwiedzenia. Image Image Image

el sueño de la razon produce monstruosOstatnim, ale jednocześnie jednym z najciekawszych obiektów w Skopje jest kompleks budynków Poczty. Oglądałem go z każdej strony i na dodatek kilkukrotnie, ponieważ jest zlokalizowany obok Ibisa w którym mieszkałem (uwaga: w tym Ibisie śniadanie jest w cenie noclegu). Niestety efekt fotograficzny tego oglądania jest mizerny (zły fotograf, zły aparat, źle światło, trudny model), ale załączam kilka zdjęć przed przeniesieniem się z relacją do drugiej stolicy. Image Image Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

eskie 11 marca 2019 21:28 Odpowiedz
Bierz przykład i pisz
eskie 12 marca 2019 08:21 Odpowiedz
"must see" już działa. Polecieliśmy do Macedonii właśnie po to aby obejrzeć Skopie 2014, przespać się tu:https://www.booking.com/hotel/mk/dali-a ... ts.pl.htmli dojść do równowagi psychicznej w Ochrydzie.
eskie 12 marca 2019 09:48 Odpowiedz
Jak jechaliśmy do Kanionu Matka to nas też te akademiki zachwyciły.
eskie 12 marca 2019 10:03 Odpowiedz
te klimatyzatory wyglądają jak pryszcze na gębie nadpobudliwego nastolatka
pabien 12 marca 2019 10:07 Odpowiedz
Wydaje mi się, że tam są prowadzone jakieś prace. Może to pousuwają? Hala poczty jest zamknięta, kilka szyb powybijanych. el sueño de la razon produce monstruos