+1
Bubu69 26 maja 2019 22:44
9.jpg




Wylądowaliśmy na La Guardii, która była w przebudowie – w przyszłości chcą tam zrobić nowoczesne lotnisko, obsługujące wiele połączeń i w ogóle ma być super, hiper. Na szczęście prace remontowe nie przeszkodziły w wydostaniu się z lotniska i wszystko poszło szybko i sprawnie – to był bardzo dobry wybór. Zdecydowaliśmy się, że w związku z późną porą skorzystamy jednak z taksówki, aby dostać się szybciej do hotelu niż z metra, co byłoby wygodniejsze ze względu na walizki oraz zanim pierwszy raz wsiądziemy do metra i ogarniemy cały system. W internecie wyczytałam ile powinien kosztować przejazd taksówką i z moich obliczeń wynikło, że kilometrowo do hotelu w dzielnicy Queens powinno wyjść nie więcej niż 25 $. Dodatkowo chcieliśmy przejechać się żółtą taksówką :), co chyba było na mojej bucket list od bardzo dawna. Jak szaleć to szaleć ;). Po wyjściu z lotniska oczywiście namawiają na przewóz nieautoryzowanymi taksówkami, wołając cenę 60 $... no super. Dobrze, że sprawdziłam wcześniej ile to może, a raczej powinno kosztować. Udaliśmy się do busa, który zawoził nas do postoju w związku z przebudową i tam już nie było wyjścia – żółte taksówki stały na drodze, wokoło żadnego chodnika, żeby w razie czego zrezygnować i iść na metro. Bałam się, że może jednak to jest drożej niż myślałam, więcej niż tamci na początku proponowali, więc najpierw się zapytałam, a pan kierowca rozwiał moje wszelkie wątpliwości i powiedział, że będzie ok.20 $. No mega :), hehehe , brawo ja ;).


Fot. 90

10.jpg




Zatem wsiedliśmy do prawdziwej, żółtej taksówki :)! Może nie był to model znany z filmu, ale to nie ważne, była żółta i wyglądała jak oryginał z pocztówek ;). W środku było też dosyć ciekawie, bo byliśmy odgrodzeni od kierowcy ścianą z pleksji, po środku na dole był monitor i cały system rozrywki dla klienta. Zapewne mieszkańcy Nowego Jorku stoją często w korkach i aby się nie nudzić, to mogą pograć w gry czy co tam jeszcze było. Z uwagi, że była to pora dość późno-wieczorowa, to na ekranie wyświetlał nam się półnagi, dobrze umięśniony mężczyzna (o dziwo nie kobieta w bieliźnie ;)), ale nie dochodziliśmy już co tam można było z nim robić :P (chyba to była jakaś reklama hehe). Był też terminal do płacenia kartą kredytową, całkiem pomysłowo zorganizowane. Dojechaliśmy do hotelu i za przejazd wyszło ok.15 $, z napiwkiem 18 $ :), tak więc ekstra, kolejna atrakcja zaliczona!


Fot. 91

11.jpg




Wybrałam hotel Queens County Inn and Suites, w dzielnicy Queens, blisko do 3 różnych stacji metra. Oczywiście ceny w NYC są mega wysokie, na Manhattanie to jest w ogóle górna półka, ale lokalizacja naszego hotelu była super, wszędzie blisko i okolica jak najbardziej w porządku. Za 4 noce zapłaciliśmy 598 $ :shock: :o :roll: :cry: , ale byłam na to psychicznie przygotowana, a nie chciałam też spać w gorszym motelu. W cenie śniadania, więc jak najbardziej na plus, do tego przechowalnia bagażu (w holu oczywiście) oraz całodobowa recepcja. Parkingu nie było, ale nie był potrzebny. Za to obok hotelu stacja benzynowa, na której można było się zaopatrzyć w jakieś przekąski i wszelakie napoje, po drugiej stronie drugi duży sklep ze zdrowszą żywnością oraz małym barem, obok niego restauracja, na rogu wielki parking, gdyby ktoś jednak potrzebował (co się niedługo okaże), kawałek niżej pub, do którego obiecaliśmy sobie, że wejdziemy (oczywiście nici z tego - brak czasu), a ulicę dalej różne bary z fastfoodami.

Gdy się meldowaliśmy okazało się, że to ostatni pokój, co brzmiało dwuznacznie - albo został nam najlepszy, bo najpierw pozbywają się gorszych albo coś z nim jest nie tak ;). Niestety mina pana w recepcji wskazywała na tę drugą opcję, ale starał się tego po sobie nie pokazywać i nie komentować :P, tzn.dodał tylko, że jak będziemy chcieli to na drugi dzień możemy zmienić na inny. Dobra, mówimy, damy radę. Okazało się, że pokój był na ostatnim piętrze, co skutkowało fajnym widokiem, zaraz obok windy, nawet nie głośno, a przynajmniej nie trzeba daleko chodzić. W ogóle na żywo hotel wyglądał lepiej niż na zdjęciach, a i pokój niczego sobie :). O historii pokoju mieliśmy się przekonać chyba dopiero po powrocie ;). A póki co, mega super :)!


Fot. 92

12.jpg



Nie, ta plama na dywanie w ogóle mi nie robi, nie przejmuje się takimi rzeczami, nawet jakby była z jakiejś akcji, co to w filmach się zawsze dzieją ;)

Widok z okna :

Fot. 93

13.jpg




Na fali euforii postanowiliśmy jeszcze szybko przejść się po okolicy i zobaczyć co i jak, kupiliśmy też na stacji coś do jedzenia i wróciliśmy do hotelu. Pan z recepcji nam wesoło machał, my "tak, pokój super, najlepszy!" i można było iść spać :).


Fot. 94

14.jpg



Fot. 95

15.jpg



Fot. 96

16.jpg




Ach, jak wspaniale być w końcu w Nowym Jorku :)!!!


Mapa 8

mapa 8.png



Mapa 9

mapa 9.png

Dzień 7 . NOWY JORK - FILADELFIA 09.05.2019

Ach jak wspaniale w swoim życiu obudzić się w Nowym Jorku :)!

Plan na dzisiejszy dzień był bardzo napięty i ekscytujący!

Przede wszystkim zaczęliśmy zwiedzać miasto z marzeń, na temat którego niby wiemy tak wiele, a jednak nigdy nie widzieliśmy, stolicę wszystkich miast z filmów i centrum wielu wydarzeń z całego świata. Na pierwszy rzut szła Statua Wolności :)!

A po drugie, popołudniu mieliśmy być w Filadelfii na naszym pierwszym (i być może jedynym w życiu), prawdziwym :P meczu NBA (cały też czas nie byłam pewna czy bilety na pewno są ok!)!

Plan zwiedzania NYC zobrazował mi @mikuś, za co bardzo DZIĘKUJĘ :) !!! Kompletnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać, jednak z jego pomocą wszystko się rozjaśniło :). Zaproponował w jakim kierunku zwiedzać, co pozwoliło się zorientować jak na mapie miasta rozstawione są wszystkie strategiczne punkty, które chciałam zobaczyć. Tak że @mikuś wybacz, jeśli teraz kolejni fani zaczną do Ciebie uderzać z pytaniami :P.

Nowy Jork najlepiej zwiedzać metrem. Jazda autem w zasadzie odpada – ze względu na gigantyczne korki oraz brak miejsc do parkowania (a jak są, to wychodzi drogo). Linii metra jest bardzo dużo, w każdym kierunku, przecinają Manhattan, by rozjeżdżać się w stronę Queens, Brooklynu czy Harlemu. Wstawiam poniżej mapę metra oraz link, skąd można pobrać ją na komputer/komórkę.

https://new.mta.info/sites/default/file ... ap_web.pdf

Mapa 10

mapa metra.png




Na stacji metra można nabyć bilety na przejazdy (w okienku u pracownika lub w automatach) – w przypadku kilkudniowego zwiedzania opłaca się wykupić Metrocard, dającą nielimitowane przejazdy metrem na określony czas – w naszym wypadku wybraliśmy 7 dni za 34 $ (za osobę, z podatkiem) :

http://web.mta.info/metrocard/

Fot. 97

1.jpg




Zaczęliśmy zatem od dzielnicy DUMBO (Down Under the Manhattan Bridge Overpass), mieszczącą się na granicy Brooklynu z East River – nowej, popularnej dzielnicy, która charakteryzuje się wybrukowanymi uliczkami, fabrykami przemienionymi w nowoczesne lofty, galeriami i innymi artystycznymi przedsięwzięciami, podobno jednego z najbardziej pożądanych miejsc do zamieszkania na chwilę obecną.


Fot. 98

2.jpg




Na obrzeżu DUMBO jest fajny widok na most Manhattański i Brookliński oraz panoramę Manhattanu.


Fot. 99

3.jpg




Pogoda nie dopisywała tak do końca, jak to w Nowym Jorku bywa i muszę przyznać, że jednak miasto robi większe wrażenie w promieniach słońca niż pod ciemnymi chmurami (ale to raczej wszędzie tak jest). Niemniej jednak udaliśmy się na most Brookliński, aby przespacerować się na drugą stronę.


Fot. 100

4.jpg




Most z bliska robi wrażenie, jego budowa jest bardzo ciekawa, a do tego wyłania się po chwili niesamowity widok na Manhattan.


Fot. 101

5.jpg



Fot. 102

6.jpg




No i patrzę i nie wierzę własnym oczom!!!!! Prawie na końcu mostu stoją POLICJANCI! PRAWDZIWI :P!
Jest moja szansa, tyle wyczekiwana hehehe :)! Oczywiście wysłałam męża, żeby podpytał czy ci prawdziwi policjanci z NYPD są chętni do zdjęcia ze mną. Byli bardzo mili, uśmiechnięci i bez problemu zgodzili się na fotkę !!!! Więc z uśmiechem od ucha do ucha pobiegłam do nich prawie ich wyściskując :P! No w końcu :P !!! Jaka ja byłam zadowolona :P! Mąż też reflektował na zdjęcie i po chwili porównując obie fotki stwierdziłam, że on ma lepsze , więc musieliśmy do nich wrócić i zrobić pod innym kątem, z jednej, z drugiej strony itd., oczywiście nie mieli oporów przed pozowaniem hehehe ;). Opuściliśmy ich słowami „do jutra” i ze śmiechem rozstaliśmy się w dobrych nastrojach :). Zaliczone :)!!!


Fot. 103

7.jpg




Następnie przeszliśmy w stronę Wall Street, która wygląda inaczej niż w wyobrażeniach. Owszem, są wysokie budynki, ale sprawia wrażenie takiej na uboczu, co to się tam nic nie dzieje (oczywiście turystów full), maklerów w garniturach, którzy rządzą światowym rynkiem giełdy – brak… no ale trzeba zobaczyć na własne oczy ;).


Fot. 104

8a.jpg




Kawałek dalej dochodzimy do znanego byka „Charging Bull”, który przynosi szczęście w finansach, ale trzeba go pomacać z przodu i z tyłu ;), a chętnych nie brakuje ;)!


Fot. 105

9.jpg



Fot. 106

10.jpg




Docieramy w końcu do Battery Park – skąd odpływają promy do Statuy Wolności.

Statuę można „zwiedzać” na 2 sposoby :

- popłynąć darmowym promem na Staten Island i oglądać Statuę z pokładu statku przepływając obok niej, jednak w dalszej odległości. Po dopłynięciu można iść na spacer po Staten Island albo wracać od razu z powrotem kolejnym promem. W tej opcji statki płyną z lewej strony Battery Park - idąc lub prawej - patrząc na mapę ;)

- popłynąć promem na wyspę do Statuy, gdzie można pochodzić wokoło lub wejść na piedestał, a nawet na koronę Statuy – ceny wahają się od 25 do 28 $, zależne od wybranej opcji.


Mapa 11

mapa.png




Bilety z wyprzedzeniem (najlepiej miesiąc lub dwa wcześniej, jeśli odpowiada nam tylko konkretny dzień) można kupić na stronie :

https://www.statueoflibertytickets.com/tickets/

My wybraliśmy drugą opcję, z racji tego, że byliśmy jednak ciekawi jak wygląda z bliska ten jeden z najbardziej charakterystycznych symboli USA. Cena biletu obejmowała wejście na piedestał.

Bilety mieliśmy kupione na godz.12, ale już koło 11:30 poszliśmy do bramek wejściowych. Na miejscu jest bardzo dużo ludzi, a cała odprawa wygląda jak przejście przez kontrolę bezpieczeństwa jak na lotnisku! Były prawdziwe bramki, trzeba było zdejmować kurtki, torebki itd. Całość szła dosyć sprawnie, jednak trochę czasu nam zeszło zanim dostaliśmy się na prom.

Zajęliśmy miejsca na górnym pokładzie statku i oczekiwaliśmy na wypłynięcie. Po chwili statek ruszył, pogoda może nie była za ciekawa, bo strasznie wiało (choć można było schować się na dolny poziom), ale za nic nie przepuściłabym okazji na oglądanie oddalającego się Manhattanu i zbliżającej Statuy :).


Fot. 107

11.jpg



Fot. 108

12.jpg



Fot. 109

13.jpg




Po ok.15-20 minutach dopłynęliśmy na miejsce i zeszliśmy na wyspę akurat od tyłu Statuy. Fajne emocje czuć, gdy jest się obok niej :). Poszliśmy od razu do środka – przed wejściem jednak trzeba schować wszystkie torby i plecaki do szafek znajdujących się obok (kaucja chyba 25 centów – przygotujcie monety), inaczej nie wpuszczają, gdyż wewnątrz jest mało miejsca, a zwłaszcza wąsko jest dla tych co wchodzą na koronę. Następnie udaliśmy się schodami do góry na piedestał… Powiem krótko – widok na Statuę żaden :P


Fot. 110

14.jpg




Za to fajnie widać wyspę, ludzi i w oddali Nowy Jork :).


Fot. 111

14a.jpg



Fot. 112

14b.jpg




Po zejściu obeszliśmy Statuę dookoła, aby lepiej się jej przyjrzeć. Nie jest może gigantyczna, nie ma efektu wow, ale robi wrażenie i fajnie jest zobaczyć ją z takiego bliska na własne oczy :).


Fot. 113

15.jpg




Udaliśmy się na powrotny prom, który ma jeszcze swój przystanek na Ellis Island – wyspie imigrantów, gdzie obecnie znajduje się muzeum. My natomiast nie wysiadaliśmy, gdyż przed wyjazdem oglądaliśmy dokument poświęcony temu tematowi, tak że odpuściliśmy sobie, zwłaszcza że spieszyliśmy się do Filadelfii.

Całość zwiedzania (w miarę szybkiego) zajęła ponad 2 godziny.


Fot. 114

17.jpg




Moim zdaniem warto podpłynąć do Statuy, jednak uważam, że wystarczy wykupić bilet na samą wyspę, bez wchodzenia do środka. Z piedestału samego posągu za bardzo nie widać, a wejście na koronę prowadzi wąskim korytarzem i wieloma schodami do góry, gdzie znajduje się małe okienko, przy którym ponoć tak nie ma czasu się zatrzymać i od razu trzeba schodzić w dół. Jednak większe wrażenie, a już co najmniej pozytywne, robi widziana z bliska :).

Statua Wolności jest rozpoznawalna na całym świecie i jest jedną z ikon naszych czasów. Zaprojektowana przez francuskiego rzeźbiarza, ofiarowana Ameryce na znak przymierza tych dwóch narodów w walce o niepodległość Stanów Zjednoczonych, przywieziona z Francji. Witała przyjezdnych oraz oświetlała drogę wpływającym do portu statkom – niegdyś służyła za latarnię. Zrobiona ze stali i miedzi, w rzeczywistości jest brązowa, jednak warunki atmosferyczne zmieniły kolor na zielony. Strzeżona niczym więzienie w Alcatraz stanowi obowiązkowy punkt wizyty w Nowym Jorku.


Fot. 115

16.jpg




Teraz aby się dostać do Filadelfii na mecz NBA nie mieliśmy innego wyjścia jak tylko wypożyczyć samochód na 1 dzień. Pociągi kursowały w kiepskich godzinach i były dosyć drogie, a autobusy również czasowo nie wchodziły w grę. Po drugie stacje, gdzie oba środki transportu zatrzymywały się w Filadelfii, były znacznie oddalone od hali Wells Fargo Center.

Jak zawsze, skorzystałam z Rentalcars, tym razem robiąc wszystko przez aplikację w telefonie (nawet zadziałało :) ). Wyskoczyło mi kilka wypożyczalni, jednak najbliższa od Battery Park, która dawała jakieś wyniki, była na Brooklynie, musieliśmy więc z powrotem tam pojechać (tylko kilka stacji metra). Niestety nie była to najtańsza opcja, ale oferta wypożyczalni była w miarę ok :
- klasa intermediate (Hyundai Elantra lub podobny)
- pełny bak/pełny bak
- wkład własny 0 zł

Wypożyczalnią był National, a kwota wychodziła na 582,71 zł + 64,44 zł ubezpieczenie. Mogliśmy zaoszczędzić ok.150 zł wypożyczając auto w innej lokalizacji (np. na lotnisku La Guardia), ale nie wyrobilibyśmy się czasowo lub wybrać inną firmę, ale za to gorsze warunki. Niestety wschód USA jest gorszy cenowo niż zachód, jeśli chodzi o wypożyczenie auta, za to paliwo jest dużo tańsze.

Dostaliśmy, a nawet wybraliśmy sobie spośród trzech aut, właśnie Hyundai Elantrę w kolorze ciemnobłękitnego nieba :).


Fot. 116

18.jpg




Zatem ruszamy w drogę! Kolejne doświadczenie to jazda autem po Nowym Jorku - jakoś ujdzie, ale naprawdę dużo stoi się w korkach. Jednak po jakimś czasie wyjeżdżamy na dwupasmówkę i śmigamy prosto do Filadelfii :). Była godz.ok.15:30 i mamy jazdy na jakieś 2-3 godziny. Po drodze zatrzymaliśmy się w Dunkin' Donut, o dziwo mają tam nawet kanapki :).

Do Wells Fargo Center dojechaliśmy bez przeszkód koło godz.18 (start 20:30), ale woleliśmy już wjechać na parking i tam poczekać na spokojnie na mecz. Parking był płatny 20 $, ale nie mieliśmy wyjścia, a nawet cieszyłam się, bo można było wykupić miejsca przez internet, chyba jakieś vipowskie, za 40 $.


Fot. 117

19.jpg




Mieliśmy ponad 2 godziny do meczu, więc trochę kręciliśmy się wokoło, a nawet zdrzemnęliśmy się w aucie, bo hala była jeszcze zamknięta.

W końcu otworzyli wrota i mogłam sprawdzić czy moje bilety mają moc :)!

Gdy skanowali nasze kody QR czułam lekki stresik, ale zadziałały i mogliśmy wejść (ja to już nieźle ogarniam :P)! Udało się, jesteśmy w środku na meczu NBA :)!

Wstąpiliśmy do sklepu z pamiątkami dla fanów i, choć nie jest to ulubiona drużyna męża, zakupiliśmy kilka rzeczy dla siebie, Matki, Babci, kuzynów, kolegów i pani z Lidla. Potem frytki, popcorn i można było zasiąść na naszych miejscach.
Oczywiście gdy tam dotarliśmy to ledwo było widać boisko, ale to nie szkodzi :P, chociaż M. nagle sobie przypomniał, że nie wziął okularów z auta i w ogóle już nic nie widzi. Tak że na jego wydarzeniu, o którym marzył, był oddalony kilometrami od centrum akcji, a wzrok nie pozwalał na dostrzeżenie nawet gdzie jest piłka :). Super! Ale to nie ważne, liczy się atmosfera! A ta była ekstra, hala wypełniona kibicami po brzegi, wszyscy bardzo emocjonująco podchodzili do meczu, śpiewali i krzyczeli całą parą. Wspaniały był moment celebracji hymnu, Amerykanie podchodzą do tego zawsze bardzo widowiskowo. Tym razem hymn narodowy zaśpiewał weteran na wózku inwalidzkim (w tym wypadku trochę głupio brzmi „widowiskowo”), a wokół była podniosła atmosfera. W końcu można było zacząć grę - Philadelphia 76ers vs Toronto Raptors.


Fot. 118

20.jpg



Fot. 119

21.jpg



Fot. 120

22.jpg




Z góry zastrzegłam sobie (mówiłam to mężowi już wiele razy wcześniej), że jeżeli będzie „kiss camera” i wskaże na nas (co jest mało prawdopodobne, ale jednak) ma nawet sobie nie myśleć, że zrobi jakieś żarty, odwróci się czy będzie chciał dla jaj pocałować kogoś innego obok, że ma od razu całować mnie i nie robić mi żadnej siary :P (pod groźbą rozwodu i takie tam :P). Niestety nie było nas na telebimach (a może i lepiej ;)), ale i tak były śmieszne akcje jak wybierali kogoś z tłumu. Zawsze uwielbiam obserwować to w tv :).

Mecz się skończył, nasi wygrali (siłą rzeczy byliśmy za Filadelfią), wszyscy byli zadowoleni, a drużyna miała jeszcze jedną szansę w ostatnim playoff-ie z Toronto. Suma summarum przegrali, ale za to Toronto Raptors zdobyli tytuł Mistrza NBA (pierwszy raz w historii - drużyna z Kanady, spoza USA), więc mieliśmy okazję oglądać mistrzów :).


Fot. 121

22a.jpg




Korzystając z okazji, że jesteśmy w tym mieście, pojechaliśmy jeszcze w miejsce, gdzie Rocky trenował do walki - chodzi o kultową scenę na schodach (oczywiście mąż wpadł na to - skąd on bierze te pomysły?). Na miejscu stoi pomnik z Rockym, a na górze schodów odciśnięte są jego stopy (w butach rzecz jasna). Bardzo fajny klimat :).


Fot. 122

23.jpg



Fot. 123

24.jpg



Fot. 124

25.jpg




W końcu ruszyliśmy z powrotem do Nowego Jorku, a nie było sensu brać noclegu w Filadelfii. Godzina była już dosyć późna, bo przed północą, ale byliśmy przygotowani na taką trasę.
Do Nowego Jorku dojechaliśmy koło godz.2 w nocy, więc dzień mieliśmy naprawdę hardcorowy, ale daliśmy radę :) i byliśmy mega zadowoleni. Trzeba korzystać z wyjazdów na maxa :) (choć w miarę rozsądnie :P).

Problemem był tylko parking. Hotel nie miał swoich miejsc parkingowych, ale za to obok był wielki plac, gdzie można było parkować przez całą dobę. Wjechaliśmy tam, po uprzednim obudzeniu stróża. Okazało się, że owszem, auto można zostawić (potrzebowaliśmy raptem 8 godzin), ale zostawiamy panu kluczyki, bo on sobie przestawi auto gdzie mu pasuje. Ja na to, że w życiu nie oddam auta z kluczykami, to tak jakbym wręczała cały pakiet „proszę, ukradnijcie mi auto, bardzo dziękuję”. Mąż nie był przekonany co do moich przemyśleń, ale wyjechaliśmy stamtąd. Powiedziałam, że w życiu nie zgodzę się na coś takiego! Krążyliśmy wokoło hotelu różnymi uliczkami, zaraz obok był kolejny parking - miał tę samą zasadę. Mówię mężowi, że już to widzę jak im daję "swoje" auto, rano przyjdziemy, a po tablicy z parkingiem nie będzie żadnego śladu! Zatem jeździliśmy w kółko, na ulicy nie było gdzie zaparkować, albo zajęte albo zakaz. Nawet ci co stali, to parkowali na niedozwolonych miejscach. Sytuacja słaba, zaraz zbliżała się godz. 3:00 w nocy, my wykończeni, a nie mamy co zrobić z autem (przeklinałam ten wyjazd na mecz bardzo :P). Nie mogło to prowadzić do niczego innego jak kłótni małżonków, co kto uważa, co robimy z autem, co lepsze, co gorsze, a już na pewno widziałam wzywaną policję rano (w końcu tak zawsze chciałam mieć z nimi kontakt) (i że co powiemy „ukradli nam auto” „a jak to się stało” „a daliśmy im kluczyki”, taaa :)). W końcu mąż postawił na swoim, zostawiamy auto na parkingu, oddajemy kluczyki, a resztę ma gdzieś, bo chce iść spać. Widzielibyście wtedy mojego focha jak tam parkowaliśmy - klasyk! Za parkowanie na 8 godzin zapłaciliśmy 18 $, a to i tak z jakimś rabatem (tak, weźcie sobie to auto na promocji) i tak wkurzeni poszliśmy do hotelu :). Ja wiem, że są takie opcje jak valet parking, ale to mi tam jakoś mocno nie pasowało ;). Nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze nie miałam przyjemności w czymś takim uczestniczyć :P (a nawet prawie bym miała - niedaleko lotniska w Hamburgu, gdzie "zrobili" "super" "parking" na ogólnodostępnym parkingu przy sklepie z farbami - po przemyśleniu sprawy i przeczytaniu opinii w internecie "nie można po przylocie się do nich dodzwonić i odzyskać auta" zrezygnowaliśmy z tego wspaniałego pomysłu).

Do zobaczenia jutro (albo i nie) nasz Hyundaiu, gdziekolwiek będziesz (na pewno będzie tam stał ) (w życiu go tam już nie zobaczymy)! :lol:


Mapa 11


Mapa 12

mapa 11.png

Dzień 8 . NOWY JORK 10.05.2019

Kolejny poranek w Nowym Jorku, tym razem trochę bardziej stresujący – czy auto będzie na miejscu ;).

Po śniadaniu, dosyć ubogim, ale zawsze ;), idziemy odebrać samochód. Miałam nawet taką chwilę, że nie zejdę do tego parkingu, żeby moje oczy nie widziały braku auta, ale ciekawość wzięła górę. Nawet tym razem nie chciałam mieć racji i wypowiadać znanych słów w potyczkach damsko-męskich „a nie mówiłam!?”, tylko wolałam odetchnąć z ulgą. No i oczywiście, to mój mąż wyszedł zwycięsko z tej batalii, bo nasze auto stało, przygotowane do wyjazdu…. „i po co tyle nerwów” „wiedziałem, że tam będzie” „następnym razem się mnie słuchaj” i takie tam karcące słowa wygranego ;) (jednak mężowie mają czasem rację :P). Na to wychodzi, że to normalna praktyka za granicą i nie ma czego się obawiać, ale co się człowiek najeździ po świecie to się nauczy ;).


Na początek kilka słów o zwiedzaniu Nowego Jorku, który daje naprawdę wiele możliwości. Możemy wybierać wśród muzeów, tarasów widokowych, przejażdżek wycieczkowymi autobusami lub wynajmu rowerów, a przede wszystkim, co jest zupełnie darmowe, podziwianie architektury miasta zwiedzając na pieszo. Jednak większość atrakcji jest płatna, niektóre wychodzą dosyć drogo, a po podliczeniu może wyjść całkiem niezła sumka. Na szczęście Nowy Jork daje nam możliwość zaoszczędzenia na wybranych lub nawet wszystkich top punktach, wystarczy wykupić kartę citypass i trochę dolarów zostanie w kieszeni. Do wyboru mamy co najmniej 3 opcje różnych kart, w zależności ile rzeczy chcemy zobaczyć i co będzie nam się bardziej opłacało.

Do najchętniej i najbardziej odwiedzanych miejsc i atrakcji należą :

- Statua Wolności
- wejścia na tarasy widokowe : Empire State Building (ESB), Top of the Rock (Rockeffeler Center)
- muzea : American Museum of Natural History (MNH), Metropolitan Museum of Art (MET), Guggenheim Museum, 9/11 Memorial & Museum, Intrepid Sea, Air and Space Museum
- Central Park
- Grand Central Terminal
- punkty : Times Square, Flatiron Building, Wall St, Charging Bull
- dzielnice : Little Italy, China Town, DUMBO, SoHo, Greenpoint (Brooklyn), Williamsburg (Brooklyn), Harlem
- obiekty : The Vessel, Madison Square Garden
- spacer High Line
- musical na Broadwayu
- msza gospel

1 OPCJA - to zakup karty upoważniającej do bezpłatnego dostępu do ponad 100 atrakcji, do wyboru na 1 do max 10 dni, ceny od 134 $ do 339 $ za osobę dorosłą (ceny mogą się różnić w zależności od promocji)

https://www.newyorkpass.com/

2 OPCJA - karta mająca dostęp do 6 atrakcji, w tym 3 pozycje stałe : ESB, MNH, MET i 3 do wyboru spośród 2 atrakcji (w zależności od upodobań) : Top of the Rock / Guggenheim Museum, rejs do Statuy Wolności i wyspy Ellis / rejs statkiem po zatoce, 9/11 Museum Memorial / Intrepid Museum, cena 132 $

https://www.citypass.com/new-york

3 OPCJA - ma do wyboru : a) określoną liczbę atrakcji (od 2 do 10) na 30 dni - cena np. 3 atrakcje : 95 $
lub b) liczbę dni jaką będziemy w Nowym Jorku (1-10) i zobaczenie tylu rzeczy ile się da - cena np. na 3 dni : 209 $

https://www.sightseeingpass.com/en/new-york


Przed wyjazdem przeglądałam wszystkie możliwości i zastanawiałam się czy nie wykupić takiego passa, jednak zrezygnowałam, gdyż wiedzieliśmy, że do większości miejsc nie zdążymy pójść. Jeśli już, to skusiłabym się na opcję nr 2, gdyż akurat interesowały mnie dokładnie te wymienione atrakcje, zaliczając też muzea, chociaż tak bardzo nas tam nie ciągnie. Natomiast jeśli ktoś uwielbia takie rzeczy (a muzea tam są bardzo polecane), to radzę tak ułożyć sobie plan zwiedzania (co być może jest aż nadto logiczne, ale i tak powiem :P), którego nie trzeba będzie się sztywno trzymać. A to ze względu na pogodę w Nowym Jorku, która jednego dnia potrafi być cudowna, a drugiego bardzo kapryśna. Piękne dni wykorzystać na chodzenie po mieście, a zwiedzanie muzeum zostawić na deszczową pogodę (a jest duże prawdopodobieństwo, że taka się trafi).

Nasz plan na dzisiaj to spacer ulicami Nowego Jorku , zaliczając kolejne ciekawe punkty, zaczynając od Memoriału 9/11 a kończąc na Times Square. W międzyczasie przerwa na tatuaż (jakby mu było mało :P), ale w NYC nie mogło być inaczej ;).

Trafiła nam się ładna pogoda, świeciło słońce i mury miasta wyglądały przyjaźnie, ach jak przyjemnie tam być :)! Metro ogarniamy już prawie bez problemu i spod naszego hotelu docieramy na przystanek, gdzie znajduje się muzeum i memoriał World Trade Center. Na początku docieramy do stacji pociągów/metra WTC Oculus. Ten pięknie zaprojektowany terminal na wzór gołębia zrywającego się do lotu, zbudowano na zniszczonym obszarze po ataku z 11 września 2001 roku. Na dole znajduje się galeria handlowa, ale jest to przede wszystkim duży węzeł komunikacyjny, obsługujący 11 linii metra i kolejkę PATH. Główny hol, otoczony bielą, posiada przeszklony dach, a całość składa się na niesamowitą architekturę.


Fot. 125

1.jpg



Fot. 126

2.jpg




Następnie idziemy do miejsca upamiętniającego wydarzenia z 11 września. Dokładnie tam gdzie stały dwie wieże World Trade Center, zbudowano pomniki w postaci dwóch kwadratów, z których spływa woda do środka, a na obrzeżach wypisane są nazwiska osób, które zginęły w tej tragedii. Całość wygląda pięknie, nie jest przesadzona, a miejsce skłania do refleksji , zadumy i niedowierzania w tak smutne rzeczy, dziejące się na tym świecie...


Fot. 127

3.jpg



Fot. 128

4.jpg



Fot. 129

5.jpg



Fot. 130

6.jpg



Fot. 131

7.jpg




Następnie kierujemy się do dzielnic China Town i Little Italy, które sąsiadują ze sobą. W chińskiej dzielnicy kupujemy pamiątki, faktycznie są trochę tańsze niż gdzie indziej, a takie same, więc polecam, aby się tam zaopatrzyć (może odradzałabym kupowania tam koszulek, bo z tym angielskim to coś oni nie radzą sobie do końca :P).
We włoskiej dzielnicy chcieliśmy iść na pizzę, ale ceny tam jednak troszeczkę wygórowane. Za 1 najtańszą pizzę zapłacimy średnio 17-20$ w większości knajpek. Jednak sama dzielnica ma prawdziwie włoski, fajny klimat, chociaż jest już wypychana przez dzielnicę chińską, która systematycznie poszerza swój obszar i działalność.

W tym momencie złapał nas deszcz i popędziliśmy do stacji metra, skąd pojechaliśmy na lewy brzeg Manhattanu przespacerować się po High Line – długim parku na starej linii kolejowej, na wysokości 9 m, ciągnącym się między budynkami, z widokiem na rzekę, obfitującym w roślinność i miejsca odpoczynku. Na szczęście jak wysiedliśmy z metra przywitało nas słońce :). Sam park wygląda fajnie, ale niestety jest bardzo zatłoczony, będąc większą atrakcją dla turystów niż szukających wytchnienia od miejskiego zgiełku Nowojorczyków.


Fot. 132

9.jpg




Zaraz obok znajduje się nowe, ciekawe dzieło brytyjskiego architekta – The Vessel. Olbrzymia konstrukcja ma 46 metrów, posiada 16 pięter z tarasami widokowymi i 2500 schodów (wewnątrz znajduje się również winda). Owalna bryła rozszerzająca się ku górze, wkomponowana między wysokimi budynkami stanowi fajną atrakcję w mieście.

Wejście na obiekt jest bezpłatne, ale trzeba mieć bilety, które można zdobyć na dwa sposoby przez internet :
- z maksymalnie dwutygodniowym wyprzedzeniem na konkretną datę i godzinę
- tego samego dnia o godz.8 rano jest wrzucana pula biletów (jednak rozchodzą się bardzo szybko)

Strona, gdzie można nabyć bilety :

https://tickets.hudsonyardsnewyork.com/ ... =VesselAdm

Jest również możliwość, że przy obiekcie rozdają wejściówki, ale można niestety w ten moment nie trafić.


My mieliśmy bilety, które wcześniej zamówiłam przez internet i weszliśmy do środka. Wejście po schodach nie stanowi problemu, gdyż jest ich stosunkowo mało między półpiętrami. Z góry roztacza się widok na miasto oraz rzekę Hudson, a sam obiekt wygląda bardzo ciekawie :).


Fot. 133

10.jpg



Fot. 134


Dodaj Komentarz

Komentarze (83)

brzemia 26 maja 2019 22:48 Odpowiedz
Zapisany jako pierwszy !!Tapniete z telefonu
asfalto 26 maja 2019 23:09 Odpowiedz
Zarowno loty jak i trasa po Florydzie nudna jak flaki z olejem. Robilem prawie identyczna trase, lepiej bawilem sie w weekend w Sandomierzu. Moczary, grubi ludzie, grubi ludzie na wozkach inwalidzkich, wszedzie mustangi w cabrio. Te same nudne drinki, najgorsze zarcie.Przepraszam, musialem. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
brzemia 26 maja 2019 23:14 Odpowiedz
No zobacz, ja zrobilem podobne kopko i mi sie podobało ;)Tapniete z telefonu
kat-lee 27 maja 2019 04:23 Odpowiedz
Aj, super! Twoja poprzednia relacja to jedna z moich ulubionych. Czekam na powtórke z fajnych widoków i tatuaży :DA beach place czytam cały czas "bitch please" :D
lousylucky 27 maja 2019 07:11 Odpowiedz
Majówkę również spędziłem na florydzie oraz w NYC, z niecierpliwością czekam na dalszą relacje! Wrócę wspomnieniami do mojego american dream :D
oszukani 27 maja 2019 07:20 Odpowiedz
Czekam na resztę relacji :) ale matko bosko 1900zł za norwegiana ? Lufa z OSL lata za tysiaka + dolot wizzem i się zamykasz w 1100 + ewentualny bagaż:)
bubu69 27 maja 2019 10:36 Odpowiedz
@kat_lee - dzięki, miło mi to czytać :), wszystko będzie :)! Ja za każdym razem uczę się wymowy "beach", żeby nie brzmiało "bitch" :P@lousylucky - ooo, to ciekawe jak Ci się podobało i czy mieliście podobny plan :)@Oszukani - haha, no weź mi nic nie mów! Czyli znowu przepłaciłam! I to jeszcze Lufą mogłam lecieć... dajcie żyć :P, następnym razem piszę do Ciebie czy cena ok, a Ty mi dajesz alternatywę hehe
monroe 27 maja 2019 10:59 Odpowiedz
Fort Lauderdale jest chyba w permanentnej przebudowie bo jak tam byliśmy 5 lat temu to również wszędzie były różnego rodzaju roboty ;)Lubię czytać Twoje relacje bo jesteś totalnie szczera i autentycznie radosna w tym co piszesz :D Przynajmniej nie chwalisz się małpkami wypitego whisky z samolotu i tym, że np. kocyk liniom zajumałaś... :D
asfalto 28 maja 2019 06:16 Odpowiedz
Telefon musi Ci się przegrzewać od narzucania tych filtrów? A no tak bez nich byłoby po prostu średnio. A jak tu powiedzieć znajomym, że było średnio, kiedy tyle dudków poszło na bilety. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
bubu69 28 maja 2019 09:03 Odpowiedz
@Asfalto - hahaha :), pocieszne :)... to jest moja relacja i świat widziany moimi oczami, a u mnie nie jest średnio, tylko kolorowo, słonecznie i pozytywnie! Owszem , takie zdjęcia nie muszą podobać się każdemu, ważne że mnie się podobają, bo takie były moje odczucia będąc tam i wszyscy co mnie znają to wiedzą ;). Nie musisz czytać dalej, jeśli to jest takie nudne dla Ciebie ;)
asfalto 28 maja 2019 09:12 Odpowiedz
Nie czytałem przecież.Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
brzemia 28 maja 2019 09:13 Odpowiedz
Na Ocean Drive zaplacilem za najdrozsze lody w swoim zyciu. 20zl za gałkę. 3 razy pytalem sie czy sie nie pomyliła. Miła starsza pani powiedziała: To jest Miami. ;)Tapniete z telefonu
bubu69 28 maja 2019 09:17 Odpowiedz
@Asfalto - to całe szczęście dla Ciebie! Życzę udanych kolejnych wycieczek, miłego dnia i wszystkiego co nie średnie, tylko żeby telefon Ci się nie przegrzał od tej pozytywności ;)
booboozb 28 maja 2019 09:30 Odpowiedz
Co do tatuaży - pics, or it didn`t happen ;) Dołączam do śledzących relację :P
bubu69 28 maja 2019 09:40 Odpowiedz
@BooBooZB - hahaha, masz rację, dobra, przyjmuję wyzwanie ;)
mikus 28 maja 2019 14:57 Odpowiedz
@Bubu69 Ciebie to powinno się wysyłać jako testerkę hoteli, miejsc czy knajp - miałbym pewność, że w 100% szczerze opiszesz jak jest naprawdę :P Jak zwykle bardzo dobrze się czyta, zaś troli typu Asfalto pomijaj i nawet nie karm.Czekam na więcej :D
brzemia 28 maja 2019 15:05 Odpowiedz
Optymizm, az tryska. Podkoloryzowane zdjęcia idealnie pasuja do stylu relacji. ;)Kontynuuj.Tapniete z telefonu
asfalto 28 maja 2019 16:42 Odpowiedz
Jestem trollem, bo nie jarają mnie sztampowe relacje, przekolorowane fotki z niezloczona iloscia filtrow, wyimaginowana rzeczywistosc. Moze trollem bo mam swoje zdanie, ktore nie pokrywa sie ze zdaniem ludzi z kolka wzajemnej adoracji? Ok, to jestem :) Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
brzemia 28 maja 2019 16:51 Odpowiedz
Czy moglbys nie przeszkadzać.W imieniu autorki wątku proszę moderacje o wykasowanie postow OT. Moich takze.Tapniete z telefonu
joker1977 29 maja 2019 13:07 Odpowiedz
Super relacja. Szczegóły dot. (hoteli, must see, itp.)- bardzo się przydadzą . aby tak dalej. Ostatnie zdjęcie "be" :shock:
japonka76 29 maja 2019 13:19 Odpowiedz
Ojojoj, wspomnienie Key West. Pisałam Ci, że tam jest fajowo :) Te duże jaszczurki to iguany (legwany zielone). Na Florydzie widzieliśmy dwa rodzaje: legwany zielone (tego, którego masz na zdjęciu) oraz legwany te o pomarańczowym zabarwieniu. Są naprawdę urocze, chociaż są już gatunkiem inwazyjnym na Florydzie.
bubu69 29 maja 2019 14:02 Odpowiedz
@mikuś i @brzemia - dzięki chłopaki ;)No ale @mikuś nie wiem czy byłabym odpowiednia osobą do testowania, bo wszytko by mi się podobało, to takie nieobiektywne :P@joker1977 - dzięki :)! A co do zdjęcia tatuażu to faktycznie nie jest za piękne :P, sama się nad nim zastanawiałam, szkoda że nie ma opcji ukrytej, a wejście tylko dla wrażliwych widzów ;) (może jeszcze je usunę, przemyślę sprawę), ale sami chcieli ;)@Japonka76 - tak, bardzo mnie zachęciłaś i sprawdziło się :)!
szajbek 30 maja 2019 13:20 Odpowiedz
Bubu, nie przejmuj się docinkami. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że każdy musi mieć swojego trolla, bez różnicy czy we własnej relacji czy poza nią ;)Szczerze mówiąc odkąd przeczytałem na podforum o Stanach, że byłaś na wschodnim wybrzeżu, bardzo czekałem na Twoją relację. Razem z żoną długo zastanawialiśmy się czy może będzie to nasz kierunek w tym roku, jednak zdecydowaliśmy się ostatecznie na coś innego - nie przekonywały nas ceny oraz to, że bardziej lubimy przyrodę niż miasta. Czekam na dalszy ciąg, może nas przekonasz! :D
bubu69 30 maja 2019 15:18 Odpowiedz
@szajbek - dziękuję za miłe słowa, cieszę się, że będziecie czytać dalej relację, może faktycznie Was zachęci :). Widoki i krajobrazy być może są bardziej spektakularne na zachodzie, więc ciężko opisać cały ten klimat jaki panuje na Florydzie. Przede wszystkim miał być NYC, a przez "promocję" :P lotniczą udało się 2 miejsca za 1 razem,a ja nie miałam też wielkich oczekiwań co do Florydy. A po pobycie tam byłam zaskoczona jak bardzo nam się podobało, ale naprawdę nie da się ująć tego w słowa, choć bardzo się teraz postaram ;).
maginiak 30 maja 2019 16:06 Odpowiedz
Super się czyta :)I mam chyba podobne odczucia do Ciebie będąc w Stanach - takie wrażenie, że tam w powietrzu unosi się coś wyjątkowego, czego nie ma nigdzie indziej. Tak naprawdę ta wyjątkowa aura tworzy się oczywiście w mojej głowie a nie unosi w powietrzu, no ale co tam ;)
brzemia 30 maja 2019 16:10 Odpowiedz
Nie chcę rozmazywać waszych miłych wspomnień, bo mnie też sie "tam" strasznie podobało, ale to jest syndrom "turysty w kraju rozwiniętym".Tapniete z telefonu
adamkru 30 maja 2019 23:18 Odpowiedz
Fantastyczne zdjęcia! Jestem zachwycony :-) Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
monroe 31 maja 2019 02:02 Odpowiedz
Mnie też - zwłaszcza, że kolory podkręcone co do Florydy bardzo pasuje :)
brzemia 31 maja 2019 07:24 Odpowiedz
Z Naples do KSC jechaliscie chyba caly dzien?Tapniete z telefonu
bubu69 31 maja 2019 08:37 Odpowiedz
@adamkru i @monroe - dzięki :), też uważam, że to pasuje ;)@brzemia - nie, nawet nie pół dnia, ok. 4 h :)
brzemia 31 maja 2019 09:11 Odpowiedz
to czekamy na Atlantisa ;)
mikus 31 maja 2019 09:19 Odpowiedz
Strasznie fajnie mi się to czyta z dwóch względów : po pierwsze, plan znałem na pamięć 8-) i jestem ciekaw jak Wam to wyszło, a po drugie, Twój komiksowy sposób prowadzenia relacji jest uroczy ! Opisujesz to w taki sposób, że postronne osoby odczuwają wszystkie rozterki czy przygody jakby były tam razem z Tobą.Przy wielu 'nadmuchanych' czy sztywnych relacjach na f4f, takie szczere opisywanie wyprawy jak Twoje czy np. @pestycyda to aż chce się czytać. Keep going
igore 31 maja 2019 10:01 Odpowiedz
adamkru napisał:Fantastyczne zdjęcia! Jestem zachwycony :-) Pytanie, czy to jeszcze zdjęcia, czy już obrazy. ;) Relacja ciekawa, szczera i optymistyczna. Przekonuje mnie, by nie wybierać się na Florydę. :)
bubu69 31 maja 2019 10:25 Odpowiedz
@brzemia - coś tam będzie hehe, ale zdjęcia Atlantisa chyba nie mam :P @mikuś - hahaha, oj tak, z planem to Cię wymęczyłam na wszystkie strony, ale dzięki temu wiedziałam gdzie jechać ;). I dziękuję za pozytywny komentarz, też uważam, że fajniej jest przeżywać przygody razem z autorem :). W zasadzie Tobie to w każdym poście powinnam dziękować ;)@igore - kto nie był na Florydzie, niech żałuje ;)! W zasadzie nigdy nie była ona moim celem wycieczkowym, a teraz bardzo mi się spodobała, jednak ciężko oddać jej klimat, trzeba po prostu tam pojechać by zrozumieć :). Może w innych relacjach zdjęcia są bardziej naturalne, ale takie fotki jak moje też się czasem przydadzą w tym gąszczu normalności :). Zwłaszcza, że jednocześnie jaskrawe i pastelowe kolory kojarzą mi się z Florydą i tak ją właśnie zapamiętałam :). Ale cieszę się, że optymizm relacji Ci się podoba :)
andrzej111 4 czerwca 2019 12:07 Odpowiedz
CSI Miami ( którego byłem fanem ) miało identycznie podkręcone kolory :-)
brzemia 8 czerwca 2019 08:51 Odpowiedz
Parking 5$ ;)Tapniete z telefonu
samaki9 8 czerwca 2019 11:18 Odpowiedz
Byłem tam w 1996 roku , już wtydy było nudne.... Jako bonus , na żywo , z odległości ok. 10 km (ale za to z górnego pietra wycieczkowca) widziałem kilka razy start promów kosmicznych
brzemia 8 czerwca 2019 11:26 Odpowiedz
Przepraszam bardzo, ale stwierdzenie że KSC jest nudne to lekka przesada. To tak jakbyś pojechał do Luwru i powiedział że nuda, same nudne obrazy.Ja uważam iż KSC to jedno z lepszych miejsc na Florydzie i poleconym to 100 razy bardziej niż Disney land.Ale każdy lubi coś innego....Tapniete z telefonu
samaki9 8 czerwca 2019 11:33 Odpowiedz
@brzemia Disneyland też był nudny...Ale za to świetnie bawiłem się w Busch Garden w Tampie.
channel 8 czerwca 2019 23:04 Odpowiedz
Jak zwykle fantastycznie:) Czekam na NYC = niecierpliwie!
brzemia 14 czerwca 2019 07:51 Odpowiedz
Ja leciałem Delta na podobnejbtrasie MIA-JFK to tez bylo niewesoło. Bilety kupowane ponad pol roku wczesniej a przy boardingu brak miejsc.. czekac...Jakas aukcja byla ludzie licytowali wyzsze taryfy w tym biznes i dopiero jak kilka osob kupilo biznes to my dostalismy miejsca, pomimo tego kilka osob nie poleciało i dostali kase i bilet na kolejny lot. Tapniete z telefonu
bubu69 14 czerwca 2019 08:40 Odpowiedz
@brzemia - ojejka, co za akcje :o ! W takim razie mieliśmy farta, że dostaliśmy miejsca i polecieliśmy, a to był ostatni lot tego dnia :shock: . No ale jak można tak robić, co to za praktyki :( , bilet masz, a możesz nie wsiąść... Wam też się udało, ale reszta kiepsko :?
brzemia 14 czerwca 2019 08:43 Odpowiedz
Overbooking sie to nazywa ;)Tapniete z telefonu
oszukani 14 czerwca 2019 08:45 Odpowiedz
@Bubu69 odnośnie noclegu to na przyszłość polecam sprawdzić/skorzystać z Airbnb. My na 5 nocy w Nowym Jorku na Harlemie, blisko Central Parku zapłaciliśmy 1500zł. Mieliśmy pokój z prywatną łazienką, a właścicielkę mieszkania zobaczyliśmy tylko raz w ciągu 5 dni. Zawsze to sporo taniej niż hotele :)
bubu69 14 czerwca 2019 14:30 Odpowiedz
@brzemia - a no tak, znam, ale myślałam, że to tylko w bajkach lub sf :P, a to jednak na żywo odwalają!@Oszukani - no właśnie coś nie mam przekonania do tego airbnb... nie wiem czemu, może dlatego, że to wynajmuje prywatna osoba, która albo mieszka w tym domu (tego bym nie chciała) albo będzie coś nie tak i co wtedy z reklamacją... wiem, że są różne opcje do wynajęcia, osobno też, ale jeszcze nie próbowałam, może kiedyś się skuszę, żeby nie przepłacać tyle. Ale tak samo mam z uberem, coś mi nie leży :P
oszukani 14 czerwca 2019 14:44 Odpowiedz
@Bubu69 w ostatnim czasie rezerwujemy tylko przez airbnb i nigdy nie było najmniejszego problemu z miejscem, gospodarzem itp. Zawsze rezerwujemy całe miejsce bo zazwyczaj jest tasze niż hotel no i ma kuchnie. Na Harlemie mieliśmy pokój z łazienką ale właścicielki i tak nigdy nie było więc w sumie to tak jak cale miejsce :)
vincenz 14 czerwca 2019 16:55 Odpowiedz
@oszukani możesz podrzucić linka do tego miejsca?
bubu69 14 czerwca 2019 17:58 Odpowiedz
@Oszukani to faktycznie mieliście fajnie :)... może spróbuję następnym razem airbnb, jeśli będzie duża różnica cenowa. A na Harlemie było ok??? Jasne, podrzuć linka dla potomnych ;)
oszukani 14 czerwca 2019 19:24 Odpowiedz
Proszę :)https://www.airbnb.pl/rooms/30045461?so ... nP2ub4aJ90Na Harlemie było bardzo spoko. Dużo fajnych knajpek gdzie można się posilić :)
mikus 24 czerwca 2019 10:35 Odpowiedz
Czuję się jak 'lokowanie produktu' ale to bardzo pozytywne ;)
channel 27 czerwca 2019 20:55 Odpowiedz
Qrcze!!!!!!!! Jest zdjęcie z policjantem! A nawet dwoma! Wycieczka super! Szkoda, że nie mam z kim jechać :( mój mąż odmawia współpracy...chyba pojadę samotnie ;)Czekam na "kolejny odcinek" :-)
channel 28 czerwca 2019 16:23 Odpowiedz
I co było dalej? :)
bubu69 28 czerwca 2019 17:30 Odpowiedz
mikuś napisał:Czuję się jak 'lokowanie produktu' ale to bardzo pozytywne ;) - @mikuś - hahahaha, nie mogłabym inaczej :), ale oczywiście, że pozytywnie :)@channel - hehehe, no udało się w końcu z tymi policjantami, byłam na maxa zadowolona :). Nie martw się, uda Ci się w końcu namówić męża, ja miałam tak samo, już byłam skłonna pojechać sama, żeby tylko tam być, ale udało się i zobacz, już druga wyprawa razem do USA i to z własnej chęci :P. A jeśli masz na myśli co po Times Square to wróciliśmy już tylko do hotelu, a kolejne dni już niedługo opiszę :)
mikus 19 lipca 2019 09:59 Odpowiedz
Ja wiem, że są wakacje, ale minęło już 10 dni, a tu brakuje 'kropki na i' w tej relacji ;)
bubu69 19 lipca 2019 09:59 Odpowiedz
Hahaha, nieźle wyczułeś @mikuś , bo dziś chciałam opisać kolejny dzień :). Chociaż faktycznie widzę, że inni też mają wakacje, bo coś mało odzewu, albo moja relacja taka sobie :P
brzemia 19 lipca 2019 10:02 Odpowiedz
Pisz i nie marudz!!Tapniete z telefonu
samaki9 28 lipca 2019 18:55 Odpowiedz
Fajna relacja i fajne zdjęcia ! Dlaczego tatuaż ny yankees , a nie metsów na przykład ?
bubu69 28 lipca 2019 20:16 Odpowiedz
@samaki9 - dzięki :), a co do tatuażu NY - myślę, że chodziło bardziej o wzór niż drużynę (choć mąż zna oczywiście NY Yankees i ich logo ;))
mikus 29 lipca 2019 12:48 Odpowiedz
O nie, nie, nie - teraz w ramach rewanżu, powinnaś polecieć na Alaskę i wszystko tutaj opowiedzieć, tak żebym miał gotowca, na ostatni brakujący mi element USA ;) Relacja świetna jak zawsze, dobre zdjęcia, jest lekkie pióro, dobre poczucie humoru, czekamy na kolejne opowieści :)
bubu69 29 lipca 2019 13:01 Odpowiedz
@mikuś - hahaha, dobra, niech będzie :), lecę na Alaskę i daję Ci znaka co i jak ;). Oczywiście dziękuję raz jeszcze za pomoc i dobre słowo :)!!!
blueberry0701 31 lipca 2019 06:20 Odpowiedz
Dla takich relacji warto zalogować po bardzo długim czasie i napisać pierwszego posta.Świetnie opisany wyjazd, lubię Twój styl pisania- szczery i z jajem. Zresztą , super wyprawa. Zainspirowałaś mnie (tak, jak i poprzednim wyjazdem)
bubu69 31 lipca 2019 09:57 Odpowiedz
@Blueberry0701 - ojejka, bardzo dziękuję :), niesamowicie mi miło :)! Cieszę się, że relacja się podobała i zainspirowała Cię, być może do podobnego wyjazdu :). Pozdrawiam serdecznie :)!!!
buby 18 sierpnia 2019 21:02 Odpowiedz
Super relacja :)natomiast w dalszym ciągu nurtuje mnie ten fragment ;-)Bubu69 napisał:[b]. W ogóle na żywo hotel wyglądał lepiej niż na zdjęciach, a i pokój niczego sobie :). O historii pokoju mieliśmy się przekonać chyba dopiero po powrocie ;). A póki co, mega super :)!
bubu69 19 sierpnia 2019 20:32 Odpowiedz
@BuBy - PRIV ;)P.S. Dzięki :)! Fajny nick :P
dziabulek 19 sierpnia 2019 20:32 Odpowiedz
Przeczytałem po czasie bo ostatnio trochę na bakier z czasem. Relacja podobnie jak poprzednia świetna , wtedy planując podobną wycieczkę jak Ty bardzo skorzystałem, tym razem znów skorzystam bo jesienią odwiedzę Florydę:)
bubu69 19 sierpnia 2019 22:51 Odpowiedz
@dziabulek - Dziękuję, pamiętam że czytałeś poprzednią relację i też planowałeś :). No zobacz, coś w tym jest, że znowu zmierzacie do Stanów ;)
dziabulek 20 sierpnia 2019 07:34 Odpowiedz
Podobnie jak i Ciebie nas także USA wciągnęły. Choć tym razem nie są jedynym punktem wycieczki jak było poprzednio, a raczej Floryda została dodatkiem, bo przy okazji robimy jeszcze Meksyk i Kubę. Ale na Florydzie także spędzimy kilka pierwszych i kilka ostatnich dni podróży, dlatego fajnie było znów przeczytać Twoje rekomendacje :)
ankafly4free 9 września 2019 22:13 Odpowiedz
Co za fantastyczna relacja!!!!!!! Dziewczyno, please, kupuj bilety do USA co roku i pisz dalej!:D Moj maz sie tylko ciagle pyta, co ja tak parskam smiechem przed komputerem. Serio, duzo czytam, ale ostatnio tak sie smialam czytajac "Lesia" Chmielewskiej, kiedy mialam 20 lat temu.Idealnie, ze zauwazylam te relacje, bo sami jedziemy na Floryde pod koniec pazdziernika, i po przeczytaniu Twojej relacji jestem milion razy bardzo podekscytowana i ucieszona tym wyjazdem, niz po czytaniu TripAdvisora oraz przewodnika!Nie zdazylam jeszcze przeczytac wszystkich komentarzy, wiec jesli jest info, to przepraszam za powtarzanie sie - ale co to za aparat i filtr masz? Bo te zdjecia sa BOSKIE
bubu69 9 września 2019 22:53 Odpowiedz
@ankafly4free - jejka, dziękuję za tak pozytywny komentarz :), bardzo mi miło :)!!! Cieszę się, że dostarczyłam komuś takiej radości i na nowo wzbudziłam ekscytację zbliżającym się wyjazdem, oby utrzymało się do końca :). Chętnie bym powróciła do USA, bo Stany niesamowicie wciągają :), mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się uda :), a póki co życzę udanej wycieczki :)!!!Zdjęcia robione w większości telefonem oraz aparatem Sony alpha 6000 :)
manyaky 14 września 2019 16:41 Odpowiedz
Fajna relacja. Ten dzień z Filadelfią hardcorowy. Nie zdecydowałbym się na coś podobnego. :P
bubu69 14 września 2019 18:35 Odpowiedz
@manyaky - dziękuję :), to prawda, ten dzień był hardcorowy, ale byliśmy na to przygotowani w myśl zasady "jak szaleć to szaleć" ;). Nie wiem jak daliśmy radę, zwłaszcza że na codzień chodzę spać o 22 :P :lol: , ale na wyjazdach to pojawiają się jakieś nadprogramowe siły, nie wiadomo skąd, to chyba ta wakacyjna energia :), no i dobrze dopracowany plan :P
vincenz 18 września 2019 17:55 Odpowiedz
Właśnie wracam z Filadelfii i moim zdaniem to miasto jest właśnie na jeden dzień.
luki 25 września 2019 12:19 Odpowiedz
@Bubu69 świetna relacja.W pierwszym poście napisałaś: "Większym problemem były płatne drogi na Florydzie, niby sobie obczaiłam przed wyjazdem, którędy nie jeździć, ale nie udało mi się tego ominąć. W wypożyczalni nic nie mówili jak przejeżdżać przez bramki czy wybierać pas Sunpassa, czy nie wiem już co (dali ulotkę, ale nie była ona do końca czytelna dla mnie), zatem tak parę razy przejechaliśmy (sunpassem). Będę teraz obserwować co się dzieje na karcie kredytowej i ile ściągają."Dziś sobie przypomniałem, że czekałem do końca relacji na informację jak się rozwinęła sprawa z opłatami za drogi. Także, jeżeli mógł bym prosić o jakieś info to będę bardzo wdzięczny.
bubu69 28 września 2019 12:53 Odpowiedz
@luki - dzięki :) !!Już faktycznie po napisaniu relacji później dodałam informację o pobranych płatnościach :EDIT : póki co (31.07) opłaty ściągnięte za autostrady :- Floryda : 20,04 zł, 6,67 zł, 35,35 zł, 11,95 zł, 27,75 zł = 101,76 zł- NY : 75,41 złco daje razem 177,17 zł (jak żyć :P)Na tę chwilę nic się nie zmieniło i mam nadzieję, że nic nie dojdzie :P. Nie wiem co to za opłata z NY w drodze do Filadelfii, bo starałam się jeździć bezpłatnymi drogami, ale już nie pamiętam... ale dosyć wysoka :/
kkl 28 września 2019 12:53 Odpowiedz
Do Nowego Jorku nie da się bezpłatnie wjechać samochodem. Albo płacisz za most albo za tunel. Pewnie za to Cię skasowali.Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
vincenz 29 września 2019 12:22 Odpowiedz
Zależy z której strony się jedzie, ale się da. Cztery mosty są bezpłatne (Manhattański, Brooklyński, Queensboro i Williamsburg).
kkl 29 września 2019 14:28 Odpowiedz
Tak, ale to są mosty wewnątrz miasta Nowy Jork. Od strony zachodniej nie da się wjechać za darmo. Przynajmniej sam bardzo szukałem takiej możliwości i nie znalazłem. Wyjechać, owszem, można za darmo, ale nie wjechać. W ogóle droga NJ Turnpike, jeśli nie jechać, jest jedną z droższych w Stanach. Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka
vincenz 29 września 2019 15:00 Odpowiedz
Dlatego podkreśliłem, że zależy z której strony się jedzie. Od północy i wschodu bez problemu da się za darmo dojechać na Manhattan.
channel 22 października 2019 22:09 Odpowiedz
Dokończyłam !!! Wspaniała relacja. Czekałam na NY, ale gorączka przedślubna (córka wychodziła za mąż :lol: ) nie pozwoliła mi na wcześniejsze spokojne czytanie, a nie chciałam po łebkach, w Twoich relacjach trzeba się rozsmakować i spokojnie czytać każde słowo. Bije z nich ogromna radość. dzięki śliczne za to ze zachciałaś się z nami podzielić swoimi wrażeniami.
kamdlu 27 stycznia 2020 15:35 Odpowiedz
@Bubu69, w maju tego roku będziemy robić tą samą trasę co Wy. Niestety nie mogę wysłać PW, a mam kilka pytań :)
maginiak 27 stycznia 2020 15:50 Odpowiedz
@kamdlu Masz już pięć postów więc spróbuj teraz
bubu69 27 stycznia 2020 17:12 Odpowiedz
@kamdlu - napisałam na PW, chyba już teraz możesz :)
paolo77 6 lutego 2020 14:44 Odpowiedz
Quote:[..]karcące słowa wygranegoDoskonałe :lol: