+4
Grzegorz40 26 lutego 2014 18:24
Dzień drugi, piątek 31.05.2013 r.

Drugiego dnia postanowiłem wybrać się na wycieczkę krajoznawczą do Siergiew Posad, czyli do rosyjskiej „Częstochowy” (70 km na północ od Moskwy). W samej Moskwie późnym popołudniem chciałem obejrzeć wspaniale malarstwo rosyjskie i starodawne ikony w Galerii Tretiakowskiej (korzystając z tego, że Galeria w piątki czynna jest do godz. 21). Pod koniec dnia, dla wytchnienia, miałem w planach spacer wzdłuż rzeki Moskwy, a może nawet rejs stateczkiem.

Trasa do Siergiew Posad:



Obwodową linią metra dojechałem do stacji Komsomolskaja i wyszedłem na przestronny Plac Komsomolski (Комсомольская площадь, Komsomolskaja płoszczad’). Ciekawostką transportową jest to, że przy placu ulokowały się aż trzy z dziewięciu głównych, moskiewskich dworców kolejowych: Dworzec Kazański, Dworzec Leningradzki i Dworzec Jarosławski. Dworce są duże, pracują pełną parą, dlatego na Placu Komsomolskim zawsze jest mnóstwo podróżnych zmierzających w różnych kierunkach.



Dworzec Kazański (Казанский вокзал, Kazanskij wokzał) funkcjonuje w tym miejscu od lat 60. XIX w. Obecny budynek zaprojektowany został w latach 1913-1940 przez Aleksieja Szczusiewa w stylu neoruskim. Wieża z iglicą nawiązuje do wieży kazańskiego kremla. Dworzec ten jest najbardziej ruchliwym spośród moskiewskich dworców kolejowych (1.400 osób na godzinę). Odjeżdżają stąd pociągi na Kaukaz, do Azji Środkowej i zachodniej Syberii oraz na Ałtaj.



Z lewej Dworzec Kazański; z prawej, w głębi kolejna wysotka Stalina – budynek mieszkalno-biurowy przy ul. Sadowej-Spaskiej nr 21 (Садовая-Спасская улица, Sadowaja-Spasskaja ulica). Ciekawostką jest, że pociąg, który widać na zdjęciu wcale nie zmierza, ani nie wyjeżdża z żadnego z trzech dworców rozlokowanych przy Placu Komsomolskim. Jedzie na jeszcze inny dworzec. Prawdziwy galimatias komunikacyjny ;-)



W zasadzie to od razu zaliczyłem moją czwartą wysotkę Stalina, bo przy samym Placu Komsomolskim (na zdjęciu z prawej) w powietrze wystrzeliwuje „Pałac Kultury”, w którym mieści się Hotel Leningradzki (Гостиница Ленинградская, Gostinica Lieningradzkaja).



Gwiazda na iglicy Hotelu Leningradzkiego.



Dworzec Leningradzki (Ленинградский вокзал, Lieningradzkij wokzał) to najstarszy z moskiewskich dworców kolejowych. Zbudowany w latach 1844-1851 według projektu Konstantina Tona, stanowi kopię Dworca Moskiewskiego w Sankt Petersburgu. Miasta te zostały połączone linią kolejową już 1851 r. Dzisiaj również dojedziemy stąd do Petersburga, a także np. do Helsinek i Tallina.



Po kolei, od lewej: Dworzec Leningradzki, stacja metra Komsomolskaja i Dworzec Jarosławski.



Dworzec Jarosławski (Ярославский вокзал, Jarosławskij wokzał) otwarty został w 1862 r. Obecny budynek powstał w latach 1902-1904 według projektu Fiodora Szechtela. Zauważyć można wpływy secesji.



Moim celem był Dworzec Jarosławski. Do Siergijew Posad możemy dojechać pociągami podmiejskimi zmierzającymi w kierunku Aleksandrowa, Bałakiriewa oraz oczywiście samego Siergijew Posad. Do Siergijew Posad jedzie się około 1,5 h. Bilet kosztuje 132 ruble, czyli generalnie nie tak dużo (13 zł za 70 km). Czasami zdarzy się szybszy pociąg, który do Siergiew Posad dowiezie nas w godzinę (za 190 rubli). W kasie kupiłem rozkład pociągów podmiejskich z Dworca Jarosławskiego za 30 rubli. Niestety od razu okazał się trochę zdezaktualizowany ;) ale przynajmniej miałem nazwy stacji pośrednich. Oczywiście rozkłady można sprawdzić on-line na wspomnianym już Yandexie: http://rasp.yandex.ru/ Najlepiej jednak, bezpośrednio na stronie kolei rosyjskich: http://rzd.ru/



Pociąg do Siergiew Posad na peronie Dworca Jarosławskiego. Trzeba się trochę pilnować ;-) żeby wsiąść do dobrego pociągu. Z Jarosławskiego odjeżdża przecież Kolej Transsyberyjska; tu początek ma najdłuższa linia kolejowa świata. Przez przypadek można wylądować we Władywostoku ;-)

Wsiadłem w pociąg do Aleksandrowa. Pociąg jest bardzo długi. W porównaniu do mojego podmiejskiego w Polsce ze cztery razy dłuższy. No i oczywiście, w porównaniu do polskich kolei, wagony są szersze z uwagi na szerszy rozstaw kół. W środku pozwala to w jednym rzędzie usiąść trzem osobom z każdej strony. Pomimo, że było około południa, pociąg był zapełniony. Jednak miejsca siedzące można było jeszcze znaleźć. Upał tego dnia był niesamowity. Pociąg się nagrzał, powietrze znieruchomiało. Każdy tylko czekał, żeby wreszcie ruszył i wpuścił trochę świeżej bryzy. Ruszył zgodnie z rozkładem i wtedy się zaczęło, ... znaczy przedstawienie się zaczęło. Wchodzi pani z napojami. Super, kupuję colę. Pani otwiera swoją przepastną torbę, a w niej parujące zimnem lody. Upał, więc kilkoro ludzi się zachęciło. Fajnie – myślę – szkoda, że u nas nie ma czegoś takiego, ale na kolejnej stacji do przedziału wchodzi naręczny sprzedawca środków czyszczących, na kolejnej – zeszytów. O rany – myślę – do Siergiew Posad jeszcze 27 stacji. Co ciekawe, każdy z nich, jakby nie było, ma etykietkę upoważnienia z kolei. Zabawny widok, ludzie wymęczeni upałem, na sprzedawcę w ogóle nie zwracają uwagi, a ci wchodzą z entuzjastyczną gatką marketingową, nierzadko z mikrofonem i własnym sprzętem nagłaśniającym. Z ironicznym zaciekawieniem czekałem tylko, kogo następnego przyniesie. Przerobiłem sprzedawców: moskitier na okna, okładek do dokumentów, rysowanek dla dzieci, generalnie produktów pierwszej potrzeby ;-) jak weszła pani z balonikami, to wymiękłem ;-) Na szczęście, bliżej Sergiew Posad trochę się uspokoiło. Stacji minąłem sporo. Większość z nich miała konwencjonalne nazwy, np. Łosinoostrowskaja, Puszkino, Sofrino, ale trafiały się też stacje o porywającej nazwie ... „43 kilometr” ;-) Wreszcie dotarłem do Siergiew Posad. Kiedyś Siergiew Posad nazywał się Zagorsk. Turyści nie mieli tu wstępu, z uwagi na prowadzone ściśle tajne badania nad bronią biologiczną. Teraz jest chętnie odwiedzany przez turystów. Siergiew Posad stanowi część tzw. Złotego Pierścienia Rosji, perełek architektonicznych wokół Moskwy, do którego najczęściej zalicza się: Peresław Zaleski, Rostów, Jarosław, Kostromę, Suzdal i Włodzimierz.

Ze stacji kolejowej w Siergiew Posad niestety nie widać wież Ławry Troicko-Siergijewskiej. Ławra to taka najwyższa kategoria monastyru. Kiedyś na całej Rusi istniały tylko cztery ławry: w Petersburgu, w Kijowie, w Poczajowie na Wołyniu i tu w Siergiew Posad (tytuł nadany w 1744 r.). Pomimo, że zespół architektoniczny ławry już od 1993 r. wpisany jest Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, nie zauważyłem oznaczeń kierujących do sanktuarium. Poszedłem trochę na chybił trafił, mniej więcej zgodnie z poniższym planem:





Trochę mnie rozczarowało, że w większości złociste i niebieskie kopuły ławry był zasłonięte dla renowacji. Jednak widząc jak bardzo intensywnie prowadzone są prace przy ich odnawianiu, przypuszczam, że jeszcze w te wakacje zostaną całkowicie odsłonięte. A docelowy widok jest naprawdę bajkowy.



Ławra latem, ... Foto: http://www.ote4estvo.ru/goroda-rossii/551-sergiev-posad.html



jesienią, ... Foto: http://www.sergiev-posad.net/our-city/



i zimą. Foto: Артём Мочалов, Artiom Moczałow; http://www.mochaloff.ru/sergiev_posad/



Przed wejściem na teren klasztoru matrioszki uśmiechają się do mnie ;-) duże, małe, maciupeńkie.





Ławra została założona w XIV w. przez świętego mnicha Siergiusza Radoneżskiego. Zespół architektoniczny ławry można zwiedzać bezpłatnie. Tylko do muzeum wstęp kosztuje 80 rubli. Więcej o Siergiew Posad można poczytać na stronie turystycznej: http://www.trip-guide.ru/sposad.htm lub na stronie muzeum: http://www.musobl.divo.ru/ Godnym polecenia jest przewodnik po Siergiew Posad z serii Gazety Wyborczej „Miejsca Święte” za 30 zł. Na miejscu ceny albumów, pocztówek są stosunkowo niskie.



Na pierwszym planie osłona nad krzyżem, gdzie można zaczerpnąć wody świętej. Siergiew Posad dla chrześcijan prawosławnych to zdecydowanie święte miejsce. Kobiety zazwyczaj wchodzą tu w długich sukniach i chustkach na głowie. W oddali Sobór Trójcy Świętej (1422-1423). Sobór stoi ponad grobem czcigodnego Segiusza Radoneżskiego. Dekoracje cerkwi wykonali słynni ikonopisarze Andriej Rublow i Danił Czarny. W sklepiku przyklasztornym też można sobie kupić ikonę, taką baaardzo dużą, ok. 150 na 40 cm, już od ... 15.000 rubli, tylko jak to przewieźć na lotnisku ;-)





Pięciokopułowy Sobór Uspienski (1559-1585). Foto: http://old.pereprava.org/



Foto: http://www.nice-places.com/gallery/russia/gold_ring/387/



Foto: http://evri4ka.livejournal.com/606544.html



Foto: http://evri4ka.livejournal.com/606544.html



Foto: Артём Мочалов, Artiom Moczałow; http://www.mochaloff.ru/sergiev_posad/



#img27

Świętą wodę popijają nie tylko pielgrzymi, ale i robotnicy remontujący cerkwie. Może dzięki temu szybciej skończą robotę ;-)

#img28

Nie samą świętą wodą człowiek żyje. W klasztorze można też skosztować monastyrskiego kwasu.

#img29

A tu świeża dostawa kwasu chlebowego do baru w Siergiew Posad.

Do Moskwy z Siergijew Posad wróciłem późnym popołudniem. Dobrze, że zachowałem bilet kolejowy. Tego się nie spodziewałem; żeby wyjść z Dworca Jarosławskiego potrzebny jest bilet kolejowy, a mój bilet – króciutki, cieniutki paseczek papieru – po długiej podróży w upale trochę się sfatygował; w zasadzie to w spoconych dłoniach rozchodził mi się na kawałki ;-) Jednak czytnik jakoś go odczytał i kołowrotek wpuścił mnie do metra.

Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

imovane 30 marca 2014 18:08 Odpowiedz