+1
juggler5 19 stycznia 2020 01:17
Kolejny wyjazd złapany na Fly4free tym razem Karaibski deal :) W lipcu 2019 kupione 4 bilety na ferie 2020, lecimy 2+2, choć starsza córka (13 lat) powiedziała że ze "starymi" już nie lata, ale kierunek Karaiby jakoś z nami przeżyje :).
Trasa znana większości forumowiczów, czyli ORY-FDF-BGI-PTP-ORY obsługiwane przez Corsair i Liat. Do Paryża lecimy EasyJetem z Krakowa. Lot na CDG więc pozostaje ogarnąć transfer CDG-ORY oraz nocleg przy lotnisku ORY.
Planując co będziemy robić, jak i gdzie spędzimy czas na Karaibach trafiłem na relację greg2014 z rejsu na Karaiby. Szybka analiza i zapadła decyzja szukamy rejsu :) Wybór padł na 7 NIGHT WESTERN CARIBBEAN CRUISE z oferty Costy. Najtańszą ofertę znaleźliśmy na angielskiej stronie Costy. Start i koniec rejsu z Guadelupy, jednak po analizie kosztów przedostania się na nią, napisaliśmy e-mail do Costy z zapytaniem o możliwość rozpoczęcia rejsu z Martyniki. Po kilku dniach dostaliśmy info że nie ma problemu, zmiana na Martynikę oraz zmiana kabiny, wszytko bezpłatnie.

Wrzucając tą relację, znajdujemy się już na statku, z racji że to miała być niespodzianka dla dzieciaków, nikt z rodziny nie wiedział o tym rejsie. także taaaaadaaam rodzinko wypływamy na 8 dni, odezwiemy się po rejsie :) Czy dzieciaki będą zadowolone - zobaczymy :)
Biorąc pod uwagę rejs, zdecydowaliśmy, że przed i po rejsie zostajemy na Martynice oraz pożyczamy auto z uwagi na średni transport publiczny po wyspie. Najtaniej, nie wiemy jeszcze czy dobrze, wypadła oferta lokalnej wypożyczalni Mily Car, odbiór auta z lotniska, zdanie w porcie oraz odbiór z portu i zwrot na lotnisku. W cenie drugi kierowca, ubezpieczenie oraz fotelik dla młodszej córki. Spory minus, kontakt tylko w języku francuskim, mimo pisania do nich po angielsku zawsze odpowiadali po francusku. Jak my się z nimi dogadamy przy odbiorze auta? :).

Do czasu odprawy na lot ORY-FDF (w Corsair można się odprawić 72h przed odlotem) nie było wiadomo czy mamy bagaż rejestrowany, na każdy lot inne info i w ogólnych warunkach przewozu różne informacje na poszczególne loty. Więc czekamy do odprawy, jak nie to ściskamy się w 4 sztuki podręcznych :)Nadeszła pora odprawy, przy pierwszej próbie system wyrzucił informację, że na ten lot odprawa tylko na lotnisku i przerzucił mnie na inną stronę na której o dziwo można było znowu wpisać nr rezerwacji i poszło :) Bagaż był, można było również wybrać posiłki, co okazało się w czasie lotu dobrą opcją :)

Start 13 stycznia. Lot EasyJetem mieliśmy o 15:50, samochód zostawiliśmy na parkingu "Samolocik", dobra cena za 17 dni postoju. Boarding dość sprawny, przekroczona ilość bagaży, więc zdaliśmy nasze na wózek przy samolocie, Hands Free za free :)

Image

Image

Image

Na CDG wylądowaliśmy o czasie, teraz pozostało nam ogarnięcie przejazdu do hotelu IBIS PARIS COEUR D'ORLY AIRPORT .

Image

Pojechaliśmy Boltem, był tańszy o kilka E od Ubera oraz w podobnej cenie do biletu grupowego dla 4 osób w Le Bus Direct. W hotelu szybki check-inn, pokój dla 4 osób, w sumie to dwa pomieszczenia, jedno z podwójnym łóżkiem i łóżkiem rozkładanym z biurka, w drugim pojedyncze łóżko, ideał 2+2 :) Hotel oddalony jest o ok 400 m od lotniska i praktycznie połączony z nim tunelem z ruchomymi chodnikami.

Image

Image

Na lotnisku są dwa Carrefour City, otwarte do 22:00 więć można zrobić jakieś wieczorne zakupy, co uczyniliśmy :)

Image

14 stycznia
Wylot do FDF mieliśmy o 13:00, zjedliśmy śniadanie w Ibisie, nawiasem mówiąc bardzo dobre, choć trochę zdziwił nas totalny brak jakichkolwiek warzyw i niestety tragiczna kawa, przetestowaliśmy wszystkie 3 expresy i niestety tak tam jest. Ok 11 udaliśmy się na lotnisko. Kurtki zostawiliśmy jeszcze w Polsce - w samochodzie na parkingu. Byliśmy w bluzach, ale zima w tym roku rozpieszcza, więc przez te kilka pieszych tras samochód-lotnisko-hotel-lotnisko w Krakowie i Paryżu nie było źle :) Spakowaliśmy całą czwórkę w 4 walizki: 3 podręczne 55x40x20 cm i jedną średnią XL 66x45x25 cm. Nie wyobrażamy sobie zmieszczenia w nich jeszcze 4 kurtek... Mieliśmy 2 pary płetw i 2 maski easybreath i stwierdzamy, że to z nimi był największy problem z pakowaniem - zajmują dużo miejsca, a i kształt nie pomaga. Ale są to rzeczy, z których nie będziemy rezygnować :)

Image

Image

Szybko zdaliśmy nasz bagaż i poszliśmy na kontrolę bezpieczeństwa, po drodze wybraliśmy jeszcze gotówkę z bankomatu, wszystkie bankomaty na ORY wołają 3E prowizji, sprawdzony Revolut oraz Curve. W trakcie kontroli skanowali karty pokładowe, a później w drodze do bramki dwa razy sprawdzali jeszcze dokumenty, warto mieć je pod ręką w drodze bramki. O 12:00 rozpoczął się boarding,

Image

Wszytko szło bardzo wolno, prawdą jest, że wyspy Martynika i Gwadelupa to kierunek francuskich emerytów :) Bez obrazy, ale średnia wieku w samolocie to ok 65 lat :) tu ktoś nie może umieścić bagażu, parę miejsc dalej biegnie dziarski staruszek żeby pomóc., istna masakra. Patrząc z drugiej strony chcielibyśmy kiedyś mieć czas i finanse na takie podróże :)
Lecieliśmy A330-300, który lata świetności ma już za sobą, system pokładowy ledwo działała, ekrany porysowane, w moim wyrwany port USB, u młodszej córki nie działał lewy dolny róg ekranu, także panel całkowicie bezużyteczny bo wszystkie ustawienia były właśnie tam :)
Tyle minusów, obsługa pokładowa przemiła i pomocna, cały czas uśmiechnięta, do posiłków można było wybrać soki, napoje gazowane, wino i piwo. Co do posiłków to naprawdę ucieszyliśmy się, że wcześniej go wybraliśmy, nie dość, że dostaliśmy go jako pierwsi, to smakowało i wyglądało milion razy lepiej niż standardowe jedzenie podane podczas tego lotu :) Byliśmy tacy zadowoleni, że zapomnieliśmy o zdjęciach. Co do posiłków to zamówiliśmy Hindu i Koszerne :) Podczas lotu można było cały czas korzystać z napoi, które po prostu były wystawione do użytku.Przed lądowaniem podali przekąski oraz napoje,

Image

Wylądowaliśmy z lekkim opóźnieniem, na Martynice słonko już zachodziło,

Image

Odebraliśmy nasze bagaże, wszystkie całe :) Wychodzimy pod umówioną bramkę G i dzwonimy do naszej wypożyczalni.

Image

Rozmowa jak rozmowa, my znamy pięć słów po francusku, a rozmówca pięć po angielsku :) Kilka minut później przyjechał nasz Hyundai I10,

Image

z przerażeniem popatrzyliśmy na bagażnik, ale nie jest źle :) Trzy walizki do bagażnika reszta do środka auta, jest ok :)

Image

Wyjechaliśmy z lotniska i zatrzymaliśmy się przy stacji paliw, auto oglądnięte, papiery spisane, zablokowali nam 850E na karcie kredytowej (depozyt).Wszystko dograne, w drodze na nocleg staliśmy w korku . Pierwszy nocleg mieliśmy w Les Trois-Îlets, przy zatoce L'Anse a' l'Ane. https://goo.gl/maps/UWmbFFbgYTKpGgzXA

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Ten zestaw musieliśmy już sami przywieźć:)

Image

15 stycznia
Rano szybki spacer o w schodzie słońca po najbliższej plaży we dwójkę (córy śpią :))

Image

Image

Image

Przy okazji spaceru mogliśmy zobaczyć statek firmy http://www.vedettestropicales.com/ którym planowaliśmy przypłynąć do zatoki L'Anse a' l'Ane, zanim zdecydowaliśmy się na wynajem samochodu. W pobliżu przystani znajduje się kiosk z biletami

Image

a przed sklepem Carrefour jest bankomat z którego wybraliśmy gotówkę, tu nie było żadnej prowizji.

Image,

Wróciliśmy po córy i już z nimi zrobiliśmy zakupy w lokalnej piekarni i Carrefurze.

Image

i wróciliśmy do domu

Image

Tu spotkała nas nie miła niespodzianka, drzwi się zablokowały i nie mogliśmy wejść do środka (telefonów tym razem nie braliśmy - wyszliśmy przecież tylko na pół h), dobrze że w tym samym budynku mieszkała starsza pani, która wezwała właściciela. Podczas oczekiwania na pomoc ok 1.5h obserwowaliśmy jak wygrzewają się na słońcu przy naszym tarasie kraby i zjedliśmy suche bagietki :)

Image

Image

I jaki bałagan robią w ogrodzie

Image

W końcu przyjechał właściciel. Okazało się że opadła zapadka od środka, na szczęście obyło się bez większych zniszczeń.Spakowaliśmy się na plażę, wszystko włożone do samochodu, wychodzimy, a tu pstryk brak prądu - brama elektryczna nie możemy wyjechać :) Dobrze że wspomniana wcześniej pani miała klucz do napędu od bramy, brama otworzona, jedziemy. Na dziś wybraliśmy dwie plaże Anse Noire i Anse Dufour, parking znajduje się pomiędzy tymi plażami.Na obie plaże dojście zajmuje ok 5 min z parkingu, Anse Noire ma czarny piasek natomiast na Anse Dufour piasek jest żółty.
Widok z góry na Anse Noire:

Image

Image

Anse Noire jest bardziej klimatyczna garstka ludzi dostęp do naprawdę bogatej rafy z mnóstwem ryb oraz jak piszą często można spotkać tam żółwie co możemy potwierdzić.

Image

Image

Anse Dufour ma zupełni inny klimat dużo więcej ludzi, oraz bary

Image

Image

Image

Do kupienia piwo BAM, nawet nie najgorszy kraftowy wyrób na Martynice

Image

Image

są tu też toalety, w przeciwieństwie do Anse Noire

Image

Na jedną i drugą plaże trzeba się dostać schodami :)

Image

Jest też info jakie żółwie możemy spotkać w tej zatoce

Image

Po plażowaniu, kolejnym punktem był pomnik Promenade Aimé-Césaire, po drodze jest punkt widokowy na Rocher du Diamant,

Image

Image

Image

Image

I samo miejsce pamięci

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (18)

kontrol 19 stycznia 2020 08:56 Odpowiedz
Super pomocna relacja. Jutro też wylatuje z KRK na CDG (o ile nie zastaną mnie mgły), a później ORY - FDF. Z tego co widzę to wracamy razem EasyJet'em do Krakowa. Pozdro i czekam na dalszy ciąg.
mihal09 20 stycznia 2020 11:26 Odpowiedz
@juggler5 konkretna niespodzianka :DMógłbyś coś napisać o cenie rejsu i jakie byly różnice między pośrednikami?
juggler5 26 stycznia 2020 04:13 Odpowiedz
Staramy się coś uaktualnić, ale PLAY obsługuje tylko połączenia, zakupiony orange na kartę brak zasięgu,internet na kwaterze działa jak chce, masakra :)
juggler5 27 stycznia 2020 03:13 Odpowiedz
@Mihal09 jak coś to pisz prv, raczej będziemy unikać wypisywania poszczególnych kosztów.
juggler5 29 stycznia 2020 00:06 Odpowiedz
Właśnie kołujemy nas pas startowy. Żegnaj ciepełko. Za 8h Paryż ☹️
juggler5 30 stycznia 2020 09:29 Odpowiedz
Lecę dalej z relacją, w między czasie będę poprawiać wrzucone fotki bo dopiero na kompie zobaczyłem że jest jakaś masakra :(
greg2014 30 stycznia 2020 09:47 Odpowiedz
Czekamy z niecierpliwością na ciąg dalszy.
tarman 30 stycznia 2020 10:00 Odpowiedz
@greg2014 dobrze radzi. Podziel na kilka postów. Będzie bardziej przejrzyście. Czekamy na ciąg dalszy...
juggler5 30 stycznia 2020 14:50 Odpowiedz
19 stycznia - Dzień na morzuNie bardzo jest o czym pisać, słońce, leżaki, jedzenie, drinki i tak cały dzień :) Bujało konkretnie przez większość dnia, wieczorem jak przestało to dalej nie mogliśmy złapać równowagi, bo błędnik się przyzwyczaił do bujania
makdeb 31 stycznia 2020 12:00 Odpowiedz
Czy tam ktoś jeszcze płynie? Wygląda to jakbyś robił jakiś obchód przed przyjęciem gości na pokład :mrgreen:
juggler5 31 stycznia 2020 12:08 Odpowiedz
@makdeb po drugiej w nocy żywej duszy nie ma, masz statek dla siebie, szkoda że bary już zamknięte, bo byśmy dłużej pozwiedzali :)
greg2014 4 lutego 2020 11:19 Odpowiedz
@juggler5 - to widzę, że w ciągu nieco ponad roku na Catalinie się pogorszyło. Pod koniec 2018 nie płaciło się za żadne leżaki ani parasole. Co do ilości ludzi to jak ja byłem nie miałem wrażenia jakiejś ich wielkiej ilości. Chyba przed południem było ich najwięcej - potem otwarli bufet na wyspie więc sporo osób poszło jeść, część wróciła na statek i zrobiły się luzy. Pacifica i Favolosa są identyczne jeśli chodzi o ilość pasażerów więc to pewnie kwestia pory dnia.
juggler5 4 lutego 2020 11:51 Odpowiedz
@greg2014 no niestety, leżaki były ogólnodostępne, ale parasole były extra płatne, co do godziny my byliśmy na Catalinie ok 10, wcześniej były chyba jeszcze dwie tury i po nas również dwie, więc ludzi się naprawdę nagromadziło :)
taataah 3 marca 2020 21:43 Odpowiedz
Byłem z Wami na tym rejsie:) Wsiadaliśmy na Gwadelupie ze znajomymi. Relacja wspaniała, odzwierciedlająca rejs:) Dodałbym 2 rzeczy - szkoda ze nie pojechaliscie na wycieczke na Tortolę...bus 25 USD osoba zawoził dookoła wyspy z 2 godzinnym pobytem na jednej z ładniejszych plaż....No i Plaża przy lotnisku na St.Marteen - padało ale knajpki okoliczne zapewniały rozrywkę w oczekiwaniu na lądowania samolotów...w ostatniej chwili zdązyliśmy na statek...No i kilka dni po rejsie na Gwadelupie tez przepiekna róznorodna wyspa. Jeszcze raz dziekuje za wspaniałą relację , pozdrawiam
taataah 4 marca 2020 05:08 Odpowiedz
Byłem z Wami na tym rejsie:) Wsiadaliśmy na Gwadelupie ze znajomymi. Relacja wspaniała, odzwierciedlająca rejs:) Dodałbym 2 rzeczy - szkoda ze nie pojechaliscie na wycieczke na Tortolę...bus 25 USD osoba zawoził dookoła wyspy z 2 godzinnym pobytem na jednej z ładniejszych plaż....No i Plaża przy lotnisku na St.Marteen - padało ale knajpki okoliczne zapewniały rozrywkę w oczekiwaniu na lądowania samolotów...w ostatniej chwili zdązyliśmy na statek...No i kilka dni po rejsie na Gwadelupie tez przepiekna róznorodna wyspa. Jeszcze raz dziekuje za wspaniałą relację , pozdrawiam
juggler5 5 marca 2020 05:08 Odpowiedz
@taataah dzięki za dobre słowo, czy my czasem nie rozmawialiśmy w drodze powrotnej z Cataliny ?
kornel 14 maja 2020 18:05 Odpowiedz
Tam jest ładnie, po co kolorować chmury na niebiesko?
juggler5 5 lipca 2020 10:11 Odpowiedz
@Kornel Kolory są jakie są, tak je zinterpretowała matryca w telefonie, więc nie wiem o co Ci chodzi, jeżeli zakładasz że siedziałem przy kompie i bawiłem się pędzelkiem to niestety się mylisz, jestem zbyt leniwy :)