0
AlKM 9 marca 2020 12:23
Samolot z Tajwanu na Okinawę prawie pusty, pierwszy raz w życiu lecę tak „wyludnionym” samolotem, że to się w ogóle opłaca..., koronawirus robi swoje... Na tablica wylotów na lotnisku świeci na czerwono, 80% lotów odwołanych. Wydaje się, że mieliśmy szczęście - nasz lot się odbył. Odprawa sprawnie, kilka „kontroli wirusowych” i standardowe procedury. Mąż jak to Mąż roztargniony zostawił mój komputer na hali odbioru bagaży wypełniając kolejny z wymaganych dokumentów. Na szczęście w porę się zorientowaliśmy... Komputer odzyskany, czas w drogę... Przed nami 2,5 godz wzdłuż wyspy. Pierwsze moje wrażenie: „zaskoczenie” spodziewałam się „japońskich Hawaii” tymczasem widzę betonową prostokątną architekturę, zero finezji. Dopiero jak dojechaliśmy do hotelu zrozumiałam, że piękno Okinawy polega na jej położeniu, a nie architekturze. Ocean boski ! Woda kryształ, bogata rafa wszak to raj dla amatorów nurkowania. Jesteśmy na Okinawie poza sezonem, wiec wyspa jest „opustoszała” puste plaże, większość lokali zamkniętych... Cisza spokój i slow... Wyczytałam gdzieś w Internecie, że na Okinawę przyjeżdzają przepracowani i zestresowani pracownicy tokijskich korporacji, aby odciąć się od dotychczasowego pospiesznego życia, być bliżej siebie, natury i toru zbudować „swój nowy dom”, Czyli takie „nasze Bieszczady” tyle że tu ocean... Mieszkańcy Okinawy nieco odcinają się od Japończyków. Uważają że mają swoj styl życia, tempo (albo jego brak) muzykę i kulturę. Symbolem miasta jest smok w wszelkich osłonach, że komo strzeże ich przed tajfunami. Tu nikt nigdy nigdzie się nie spieszy...To nie Tokio... Życie płynie własnym nurtem i to jest boskie ! Roślinność mocno tropikalna. Ponoć dużo jadowitych węży (na szczęście nie mieliśmy okazji spotkać) są tutejszym utrapieniem, ale i materiałem konsumpcyjnym, z którego tworzy się rożnego rodzaju wyroby np. buty. Cała wyspa żyje głównie z turystyki, uprawy ananasów i trzciny cukrowej (ulubione schronienie dla jadowitych węży). Jeśli ktoś chce skorzystać z „japońskich Hawaii” w kontekście sportów wodnych, czy tez „typowego plażowania” to najlepiej wybrać miesiące wakacyjne. Można też oczywiście tak jak mój Mąż iść poć prąd i spełnić swoje marzenie kąpiąc się w zimnych obięciach marcowego oceanu, no ale to trzeba być lub szalonym Obywatelem Śwista czychającym na okazje.... Poza sezonem cisza spokój i ograniczona liczna atrakcji. Nawet największe w Japonii (a drugie co do wielkości w świecie oceanarium, dla którego tu tak naprawę przyjechaliśmy bo to marzenie mojego Męża - zamknięte z powodu problemie z koronawirusa. Okinawę najszybciej zwiedzić można wynajętym samochodem (ruch lewostronny). Chcąc to zrobić autobusem potrzebne jest sporo wolnego czasu bo biegnie on tu swoim rytmem i cała komunikacja się mocno w to tempo wpisuje. Nam udało się zobaczyć jedynie klify i Murasaki Mura - miejsce smoków, lampionów, zrobiona w stylu skansenu choć mało tam informacji o tym jak niegdyś żyli mieszkańcy Okinawy, atrakcji głównie dla dzieci (liczne warsztaty) warto je odwozić po zmierzchu kiedy wszystkie lampiony dodają uroki swoim blaskiem...Poniżej mapa wyspy z zaznaczonymi atrakcjami...

Dodaj Komentarz