Wracając do Braszowa postanowiłem zwiedzić zamek chłopski w Rasnovie. Nazwa miejscowość prawdopodobnie oznacza „Wieś Róż”. Róża jest herbem tej miejscowości. Zamek ten zaczęli budować Krzyżacy i Sasi. Później został on przejęty przez gminy chłopskie. W razie zagrożenia chronili się oni w tym zamku, dlatego określany jest jako chłopski. Zamek mógł być atakowany tylko z jednej strony. Z pozostałych stron znajdowały się strome ściany skalne. Twierdza składa się z dolnego i górnego zamku. W obrębie murów znajdowało się około 80 pomieszczeń. Parter pełnił funkcje warsztatu lub magazynu, natomiast piętro było mieszkaniem. Był on zdobyty tylko raz, w 1612 r. przez Gabriela Batorego. Oblegani zostali odcięci od zaopatrzenia w wodę znajdującego się poza murami. Czyli w walce zamek nigdy nie został zdobyty. Następnie wykopano studnie w obrębie fortecy. W 1658 r. zamek wytrzymał 3 – letnie oblężenie ze strony Turków. Zamek ten został zniszczony w wyniku trzęsienia ziemi i pożaru. W XIX w stanowił schronienie dla uczestników powstania na Wołoszczyźnie w 1821 r., a później także Wiosny Ludów.
Na fortecę można wjechać kolejką.
Studnie kuto w latach 1623 – 1640 i posiada głębokość 146 m.
Centrum miasteczka.
Jest to miejsce które warto odwiedzić. Bardziej mi się podobało niż Zamek w Branie. Zabudowa w obrębie murów może nie powala, ale rozpościera się stad piękna panorama i to miejsce nie jest tak turystycznie przeludnione. Z Rasnova wróciłem pociągiem. Tak wygląda lokalna stacja.
Po powrocie do Braszowa włóczę się po miesicie . Odwiedzam m.in. kawiarnię która znajduje się naprzeciw wejść do wspomnianej wcześnie wąskiej uliczki. Znajduję się tam także galeria. Jutro czeka na mnie Bukareszt.
Ciorba de burta czyli flaki na śmietanie – nie polecam.
Dzień 7 W tym dniu przyjechałem do stolicy kraju. Spędziłem tutaj cztery doby. Wcześniej czytałem na tym forum ze Bukareszt nie jest ciekawym miastem i dużo w tym prawdy. Centrum miasta to takie przemieszanie starych i nowych budynków w różnym stanie technicznym. Często w stanie ruiny. Kiedyś był on określany jako „Mały Paryż”. Występuje tu wiele budynków nawiązujących do architektury stolicy Francji. Po dotarciu pociągiem do stolicy Rumunii, przywitał mnie ponownie ten ponury dworzec kolejowy wspomniany wcześniej. Moj hotel – Uranus, znajdował się niedaleko tej stacji. Mogę go polecieć – 17 funtów za dobę, pokój z toaleta, bez śniadań. Okolica trochę niezadbana. W pobliżu znajduje się jakiś targ warzywny – można zakupić ogromne arbuzy. Tego dnia miałem jeszcze popołudnie dla siebie. Wybrałem się do centrum miasta w okolice Parlamentu. Znajduje się tam zespól fontann.
Następnie udałem się do księgarni „Carturesti Carusel”. To bardzo piękne instagramowe miejsce.
Resztę dnia spędziłem na chodzeniu po centrum miasta. Tego dnia po południu zaliczam także „free walk tour”.
Monastyr Stawropolski z 1725 r. z bogatymi freskami wewnątrz i dziedzińcem po sąsiedzku z arkadami w stylu mauretańskim.
CEC Pałac zbudowany w 1900 r. w stylu eklektycznym jako siedziba najstarszego rumuńskiego banku.
Pasaż Victoria z parasolkami – wymaga odświeżenia.
Angielski Pasaż został zbudowany w 1900 r. jako „dom uciech”, od czasów II wojny światowej pełni role mieszkań komunalnych.
Balkon z którego ostatnia mowę wygłosił Nicolae Ceausescu.
Hotel Novotel – połączenie starego budynku z nowoczesnym obiektem.
Teatr Odeon jest jednym z najpiękniejszych w Rumunii. Został zbudowany w 1911 r. i odrestaurowany w 2017 r., posiada ruchomy sufit.
Będąc w Bukareszcie warto wieczorem udać się przed Parlament gdzie znajduja się fontanny. Odbywa się wtedy multimedialny pokaz: polaczenie muzyki, świateł i wody.
Dzień 8 To kolejny dzień zwiedzania. W tym dniu także zrobiłem „free walk tour”. Było tylko trzech turystów i przewodniczka. Prawie jak prywatny tour ?. Pasaż Macca – Vilacrosse otwarty w 1891 r. ze szklanym dachem jest miejsce pełnym kawiarni, restauracji i butików. W XIX w. była tu karczma, którą właściciel podarował swoim dwóm córkom. Obie wyszły za mąż: jedna za XIX – wiecznego bukaresztańskiego architekta Ksawerego Villacrosse, a druga za Mihalache Macca, który postanowił wybudować wewnątrz luksusowe sklepy.
Plac sw. Antoniego. W tle znajduje się znana restauracja Hanu lui Manuc.
Cerkiew sw. Antoniego zbudowana w latach 1545 – 1554 znajduje się w dzielnicy zwanej Lipscani ( to historyczne centrum miasta ). Byli tutaj koronowani rumuńscy królowie. W tej świątyni modlą się także panny z prośba o właściwego kandydata na męża. Sw. Antoni jest patronem m.in. małżeństw.
W tej części miasta znajduje się Curtea Veche – to tzw. Stary Dwór – nie mam zdjęć. Podczas mojego pobytu miejsce to było w przebudowie. Ma tam powstać Muzeum Drakuli. Pierwotnie była tam jego letnia rezydencja. Pierwsza wzmianka o Bukareszcie pochodzi z 1459 r.
Park Cișmigiu założony w połowie XIX w. Powstał na wysypisku śmieci – do tej pory znajdywany są różne artefakty. Park ten jest bardzo popularny ponieważ znajduje się w centrum miasta.
Wracając do Braszowa postanowiłem zwiedzić zamek chłopski w Rasnovie. Nazwa miejscowość prawdopodobnie oznacza „Wieś Róż”. Róża jest herbem tej miejscowości. Zamek ten zaczęli budować Krzyżacy i Sasi. Później został on przejęty przez gminy chłopskie. W razie zagrożenia chronili się oni w tym zamku, dlatego określany jest jako chłopski. Zamek mógł być atakowany tylko z jednej strony. Z pozostałych stron znajdowały się strome ściany skalne. Twierdza składa się z dolnego i górnego zamku. W obrębie murów znajdowało się około 80 pomieszczeń. Parter pełnił funkcje warsztatu lub magazynu, natomiast piętro było mieszkaniem. Był on zdobyty tylko raz, w 1612 r. przez Gabriela Batorego. Oblegani zostali odcięci od zaopatrzenia w wodę znajdującego się poza murami. Czyli w walce zamek nigdy nie został zdobyty. Następnie wykopano studnie w obrębie fortecy. W 1658 r. zamek wytrzymał 3 – letnie oblężenie ze strony Turków. Zamek ten został zniszczony w wyniku trzęsienia ziemi i pożaru. W XIX w stanowił schronienie dla uczestników powstania na Wołoszczyźnie w 1821 r., a później także Wiosny Ludów.
Na fortecę można wjechać kolejką.
Studnie kuto w latach 1623 – 1640 i posiada głębokość 146 m.
Centrum miasteczka.
Jest to miejsce które warto odwiedzić. Bardziej mi się podobało niż Zamek w Branie. Zabudowa w obrębie murów może nie powala, ale rozpościera się stad piękna panorama i to miejsce nie jest tak turystycznie przeludnione.
Z Rasnova wróciłem pociągiem. Tak wygląda lokalna stacja.
Po powrocie do Braszowa włóczę się po miesicie . Odwiedzam m.in. kawiarnię która znajduje się naprzeciw wejść do wspomnianej wcześnie wąskiej uliczki. Znajduję się tam także galeria. Jutro czeka na mnie Bukareszt.
Ciorba de burta czyli flaki na śmietanie – nie polecam.
Dzień 7
W tym dniu przyjechałem do stolicy kraju. Spędziłem tutaj cztery doby. Wcześniej czytałem na tym forum ze Bukareszt nie jest ciekawym miastem i dużo w tym prawdy. Centrum miasta to takie przemieszanie starych i nowych budynków w różnym stanie technicznym. Często w stanie ruiny. Kiedyś był on określany jako „Mały Paryż”. Występuje tu wiele budynków nawiązujących do architektury stolicy Francji.
Po dotarciu pociągiem do stolicy Rumunii, przywitał mnie ponownie ten ponury dworzec kolejowy wspomniany wcześniej. Moj hotel – Uranus, znajdował się niedaleko tej stacji. Mogę go polecieć – 17 funtów za dobę, pokój z toaleta, bez śniadań. Okolica trochę niezadbana. W pobliżu znajduje się jakiś targ warzywny – można zakupić ogromne arbuzy. Tego dnia miałem jeszcze popołudnie dla siebie. Wybrałem się do centrum miasta w okolice Parlamentu. Znajduje się tam zespól fontann.
Następnie udałem się do księgarni „Carturesti Carusel”. To bardzo piękne instagramowe miejsce.
Resztę dnia spędziłem na chodzeniu po centrum miasta. Tego dnia po południu zaliczam także „free walk tour”.
Monastyr Stawropolski z 1725 r. z bogatymi freskami wewnątrz i dziedzińcem po sąsiedzku z arkadami w stylu mauretańskim.
CEC Pałac zbudowany w 1900 r. w stylu eklektycznym jako siedziba najstarszego rumuńskiego banku.
Pasaż Victoria z parasolkami – wymaga odświeżenia.
Angielski Pasaż został zbudowany w 1900 r. jako „dom uciech”, od czasów II wojny światowej pełni role mieszkań komunalnych.
Balkon z którego ostatnia mowę wygłosił Nicolae Ceausescu.
Hotel Novotel – połączenie starego budynku z nowoczesnym obiektem.
Teatr Odeon jest jednym z najpiękniejszych w Rumunii. Został zbudowany w 1911 r. i odrestaurowany w 2017 r., posiada ruchomy sufit.
Będąc w Bukareszcie warto wieczorem udać się przed Parlament gdzie znajduja się fontanny. Odbywa się wtedy multimedialny pokaz: polaczenie muzyki, świateł i wody.
Dzień 8
To kolejny dzień zwiedzania. W tym dniu także zrobiłem „free walk tour”. Było tylko trzech turystów i przewodniczka. Prawie jak prywatny tour ?.
Pasaż Macca – Vilacrosse otwarty w 1891 r. ze szklanym dachem jest miejsce pełnym kawiarni, restauracji i butików. W XIX w. była tu karczma, którą właściciel podarował swoim dwóm córkom. Obie wyszły za mąż: jedna za XIX – wiecznego bukaresztańskiego architekta Ksawerego Villacrosse, a druga za Mihalache Macca, który postanowił wybudować wewnątrz luksusowe sklepy.
Plac sw. Antoniego. W tle znajduje się znana restauracja Hanu lui Manuc.
Cerkiew sw. Antoniego zbudowana w latach 1545 – 1554 znajduje się w dzielnicy zwanej Lipscani ( to historyczne centrum miasta ). Byli tutaj koronowani rumuńscy królowie. W tej świątyni modlą się także panny z prośba o właściwego kandydata na męża. Sw. Antoni jest patronem m.in. małżeństw.
W tej części miasta znajduje się Curtea Veche – to tzw. Stary Dwór – nie mam zdjęć. Podczas mojego pobytu miejsce to było w przebudowie. Ma tam powstać Muzeum Drakuli. Pierwotnie była tam jego letnia rezydencja. Pierwsza wzmianka o Bukareszcie pochodzi z 1459 r.
Park Cișmigiu założony w połowie XIX w. Powstał na wysypisku śmieci – do tej pory znajdywany są różne artefakty. Park ten jest bardzo popularny ponieważ znajduje się w centrum miasta.