+2
Legion1 7 lipca 2020 20:45
Dawno nie pisałem żadnej relacji , więc stwierdziłem, że można napisać kilka zdań z weekendowego wypadu na Riwierę Francuską ;)
Korzystając z promocji LOTu "Lot na wakacje" zakupiłem bilety na trasie Warszawa-Nicea-Warszawa w terminie 3-5 lipca.
Podczas tego krótkiego weekendu byłem w Nicei, Menton (@olajaw dzięki za polecenie), Monako oraz Cannes.

Miłego czytania ;)

03.07.2020
Lot do Nicei miałem o godzinie 16.05. Oczywiście jak wiadomo przez jakiś czas nie do końca można było uwierzyć, że te loty faktycznie się odbędą i nie będą masowo odwoływane przez naszego kochanego przewoźnika. Na szczęście LOT stanął na wysokości zadania i póki co chyba lata wszystko z tej promocji ;) Jako że lubię atmosferę lotniska, przebywanie na nim, czytanie tablic z odlotami, obserwowanie tego co się dzieje , z przyjemnością wcześniej zerwałem się z pracy zdalnej i ruszyłem pociągiem SKM z Legionowa w okolicach godziny 12 żeby na lotnisku być już chwilę przed 13. Ilość osób, która opuszczała pociąg na końcowej stacji nie wskazywała na to żeby na lotnisku był jakiś specjalnie duży ruch. Kontrola bezpieczeństwa również zbytnio na to nie wskazywała bo poszła bardzo sprawnie i szybko.
Po czym jednak można poznać, że na lotnisku zwiększył się ruch? Wystarczy np iść do restauracji Macdonald's ;) 26 czerwca leciałem LOTem do Poznania i w Macu były dosłownie 4 osoby. O godzinie 13 5 lipca były tam kolejki. Ludzie tłoczyli się w kolejce po zamówienie. Inni szukali wolnych stolików z oznaczeniem "zdezynfekowany", a spora część osób miała gdzieś przepisy i siadała na tych niedostępnych ze względu na dystans społeczny. Ruch był również przy bramkach i w pozostałych otwartych knajpach, m.in. w Costa Coffee napotkałem Krzysztofa Piątka, który leciał z żoną na wakacje ;)
Tak więc czas do lotu upłynął mi na obserwacji i spożywaniu piwka w jednym z lokali.
Pora była ruszyć się jednak pod bramkę skąd odlatywał samolot do Nicei. Na początek pojawił się ogólny komunikat o tym, że za chwilę rozpocznie się wpuszczanie na pokład. Część ludzi standardowo stanęła już w kolejce i wtedy pojawił się kolejny komunikat, że wpuszczani będą pasażerowie według rzędów. Dodatkowo poproszono o zachowanie dystansu społecznego ;) Oczywiście komunikat o wpuszczaniu rzędami spowodował niemałe zamieszanie skutkiem czego była zwarta grupa osób stojąca niemal na sobie. Kto by się tam przejmował jakimś dystansem. Finalnie cała ta procedura spowodowała blisko 30 minutowe opóźnienie samego lotu. Samolot był zapełniony praktycznie w 100%. Widziałem tylko pojedyncze wolne miejsca. Obok mnie zasiadły dwie Panie. Z rozmów mogłem wywnioskować, że są aktorkami, ale niestety jestem totalnym ignorantem jeśli chodzi o polskie kino więc nie bardzo je kojarzyłem, a nasza cała konwersja zakończyła się tylko na mojej prośbie o zwrócenie części mojego pasa, którym zapięła się jedna z nich ;)
Sam lot przebiegł bez większych problemów. Obsługa pilnowała żeby pasażerowie którzy nic nie spożywają mieli założone maseczki na twarzy. Oczywiście rozdawano zestaw standardowy: woda+bułka, a pod koniec lotu wręczono pasażerom dokument do wypełnienia o danych kontaktowych i pobytowych na wypadek gdyby okazało się, ze któryś z pasażerów w pobliżu był chory.
Tego dnia w Nicei padało , więc na horyzoncie było sporo chmur. Jednak samo podejście do lądowania bardzo fajne ze względu na położenie lotniska.

IMG_20200703_181259.jpg



IMG_20200703_183046.jpg



Po wylądowaniu jeszcze chwilę potrzymano nas w samolocie i w końcu zgodnie z komunikatem można było zacząć wychodzić zgodnie z kolejnością rzędów (oczywiście część pasażerów i tak miała to gdzieś)
Jeszcze przed lądowanie początkowo padł komunikat, że kołujemy do terminala 1, a chwilę po lądowaniu kapitan sprostował informację, że jednak będzie to terminal 2.
Samo lotnisko jest bardzo fajnie oznakowane i bez problemu można odnaleźć drogę do komunikacji miejskiej. Jako że miałem wynajęty pokój w mieszkaniu prywatnym w pobliżu przystanku tramwajowego Sainte-Helene, więc zakupiłem bilet jednorazowy za 1,5 euro i wsiadłem w tramwaj Linii L2. Ogólnie sama komunikacja w mieście jest bardzo fajna jak i chyba w całym regionie. W komunikacji oczywiście obowiązkowe maseczki. W tramwajach wszędzie oznaczenia. Z tego co zauważyłem mieszkańcy przestrzegają tego.
Po kilku minutach wysiadłem na właściwym przystanku. Jeszcze około 10 minut pieszo pod górę i dotarłem pod właściwy adres. Mieszkanie znajdowało się na 5 piętrze, gospodarze po angielsku niewiele mówili, ale bez problemu udało się dogadać. Pokój nie był powalający, ale na 2 nocki wystarczający. Do tego całkiem fajny widok z tarasu:

IMG_20200703_193854.jpg



Widać było również lotnisko i startujące samoloty więc całkiem spoko.
Tego dnia postanowiłem jeszcze coś na szybko zjeść na mieście i przespacerować się Promenadą Anglików. Na plaży było już niewiele osób. Dużo więcej spacerowało promenadą. Sam dotarłem na wysokość hotelu Negresco, a więc zrobiłem blisko 6 kilometrów spacerkiem ;)

IMG_20200703_204859.jpg



IMG_20200703_211040.jpg



IMG_20200703_211959.jpg



Wracając do hotelu zajrzałem jeszcze do Carrefoura na małe zakupy. Trzeba było odpocząć przed następnym dniem, który był najbardziej intensywnym podczas całego wyjazdu.

Ciąg dalszy napiszę jak wrócę z biegania :)Dobra jadę dalej ;)

04.07.2020
Moje założenie było takie żeby wstać w miarę wcześnie żeby mieć jak najwięcej czasu na zwiedzanie i poznawanie nowych miejsc. Szczerze muszę przyznać, że kiedyś przychodziło mi to dużo łatwiej :) i niestety dość leniwie zbierałem się z łóżka finalnie z około godzinnym poślizgiem w stosunku do tego co planowałem. Zjadłem, ogarnąłem się i wyszedłem z mieszkania. Po około 10 minutach spaceru w kierunku tramwaju moja dłoń wylądowała na czole wywołując charakterystyczny dźwięk...zapomniałem maseczki. Niestety trzeba było się wrócić.
Zrobiłem więc trasę raz jeszcze i w końcu dotarłem na przystanek. Bilet kupiony jest tramwaj linii L2. Tym razem kierunek do przystanku Jean Médecin, a następnie pieszo do dworca Nice Ville. To co mnie zaskoczyło to ilość kontrolerów biletów w tramwaju. Było ich 7 lub 8. Nie wiem czy tam to normalna praktyka, ale ilość osób mnie zaskoczyła. Oczywiście jak się okazało również w Nicei ludzie próbują podróżować na gapę.
Z przystanku spacer do dworca zajmuje również około 10 minut, po drodze zrobiłem jeszcze przerwę na croissanta bo jakoś nie mogłem sobie odmówić ;)
Przy samym dworcu obecnie budują coś dużego więc okolica wygląda trochę jak plac budowy.

IMG_20200704_082420.jpg



Jaki miałem plan? Początkowo planowałem sobotę praktycznie całą spędzić w Monako. Jednak @olajaw rzuciła mi dobrym pomysłem żeby pojechać najpierw do Menton. I to był strzał w 10. Tak więc na początek zakupiłem bilet z Nicei do Menton- koszt 5,5 euro kupowany w automacie. Do odjazdu miałem jeszcze około 30 minut więc pokręciłem się po dworcu. Tak jak wspominano już na forum poranne kursy mają całkiem spore obłożenie. I tak było również tym razem. Na pociąg czekało sporo ludzi. Zgodnie z podpowiedziami z forum w pociągu zająłem miejsce po prawej stronie, ale niestety na dole...zdecydowanie lepiej jest zajmować miejsce po prawej stronie, ale na górze bo widoki są jeszcze lepsze ;)
Do Menton dotarłem po blisko 30-40 minutach. Większość pasażerów pociąg opuściła wcześniej w Monako. Planowałem spędzić tu jakieś 2-3 godziny na leniwym spacerze. Na początek poszedłem na promenadę, którą dotarłem do portu, a następnie pokręciłem się po uliczkach starego miasta ;)
Miasto ma naprawdę fajny klimat i urok. O ile promenada, port i ciasne uliczki starego miasta nie były pełne ludzi to już ulice gdzie były sklepy z pamiątkami i restauracje były pełne ludzi. Grzało dość mocno więc maseczkami w zatłoczonych miejscach mało kto się przejmował. Chociaż zdarzały się pojedyncze przypadki osób z prawidłowo noszoną maseczką nawet na ulicy.
Poniżej kilka fotek z Menton ;)

IMG_20200704_095103.jpg



DSC09193.JPG



IMG_20200704_100736.jpg



IMG_20200704_102248.jpg



IMG_20200704_103031.jpg



Pora pożegnać się z Menton i ruszyć dalej. Wróciłem na dworzec i tym razem obrałem kierunek Monako. Bilet kupiony za 2,8 euro. Niestety okazało się, że są jakieś opóźnienia i na pociąg czekałem około 35 min (w tym 25 min opóźnienia)
W końcu dotarł i można było jechać. Mądrzejszy o doświadczenie z pierwszego przejazdu pociągiem tym razem usiadłem na górze po lewej stronie i podziwiałem piękne widoki ;) Sam przejazd do Monako był krótki bo to tylko kilka stacji niezbyt oddalonych od siebie. Tym samym postawiłem swoją nogę w 40 państwie świata ;)
Żeby wyjść do samego miasta trzeba przejść całkiem długi tunel prowadzący z peronu. Po opuszczeniu go od razu przywitało mnie jeszcze mocniej grzejące słońce. Szczerze zakładałem, że będzie ciepło, ale nie, że będzie aż tak mocno grzało ;) Swoje pierwsze kroki mimo wszystko skierowałem w stronę stadionu Ludwika II na, którym swoje mecze rozgrywa drużyna AS Monaco. Wiedziałem, że stadion jest zamknięty, ale mimo wszystko miałem chęć go zobaczyć chociaż z zewnątrz. I chyba musze przyznać, że jest to pierwszy stadion, który z zewnątrz gdyby nie oznaczenia w ogóle nie przypomina stadionu piłkarskiego.

IMG_20200704_124249.jpg



IMG_20200704_124914.jpg



Tak więc tyle wyszło mi z oglądania stadionu AS Monaco ;) Trzeba było ruszać dalej. Tym razem po części trasą jednego z najsłynniejszych wyścigów F1 (jednego z moich ulubionych), a więc Grand Prix Monako. Planowałem przejść odcinek trasy aż do kasyna ;)
c.d.n.@docent82 jutro dokończę relację, za dużo na głowie ;)@Tomek_Nicea oczywiście można, ale uznałem, że poznam trochę miasta i stąd kierunek na dworzec główny.
Jedziemy dalej ;)

Jako, że na stadion Monaco nie udało mi się wejść ruszyłem w stronę portu, a następnie drogą w kierunku słynnego tunelu aż do kasyna gdzie po drodze znajduje się najbardziej znany zakręt Grand Prix Monako przy hotelu Fairmont.
Po drodze możemy znaleźć kilka pomników słynnych kierowców biorących udział w ulicznych wyścigach Monte Carlo

IMG_20200704_131718.jpg


Widziałem bodajże 3 takie pomniki, nie wiem czy jest ich więcej.
Następnie dotarłem do portu. Port oczywiście zapełniony był przeróżnymi łódeczkami, motorówkami oraz potężnymi wypasionymi jachtami. Na niektórych nawet widziałem odbywające się imprezy. Tak można sobie żyć ;)

DSC09215.JPG



Następnie kierowałem się już prost ulicą Ludwika II, która jest odcinkiem trasy wyścigu i biegnie prosto do najsłynniejszego tunelu chyba w całym cyklu Grand Prix. Oczywiście tunelem można spokojnie przejść. Znajduje się tam również sklep z pamiątkami nawiązującymi głownie do F1.

DSC09221.JPG



Wychodząc z tunelu byłem przekonany, że za chwilę zobaczę gdzieś w okolicy kasyno. Niestety nic takiego nie było. Poszedłem więc dalej prosto i nic, natrafiłem tylko na spory plac budowy. Tak samo jak ja inne osoby też szukały kasyna bo widać to było po ich dezorientacji.
Na szczęście w pobliżu był jakiś pracownik, którego zapytałem o drogę. Standard - rozmawia tylko po francusku ;) No, ale jakoś wskazał mi drogę i już wiedziałem gdzie mam się kierować.
Trzeba było przejść pod wiaduktem i iść chodnikiem obok drogi i tym samym wejść od razu na słynny zakręt. Ewentualnie można skorzystać ze schodków obok wiaduktu i wejść nimi od razu na poziom hotelu i zakrętu i tam dalej kierować się do kasyna. Ja oczywiście wybrałem opcję numer jeden i poszedłem chodnikiem. Po kilku minutach byłem już na wysokości hotelu i tego bardzo fajnego zakrętu ;)
Nawierzchnia była częściowo naprawiana, ale na moje szczęście nie bezpośrednio na zakręcie więc udało się zrobić kilka fajnych zdjęć i przez chwilę powyobrażać sobie jak tamtędy przejeżdżają bolidy F1.

IMG_20200704_134933.jpg



IMG_20200704_141721.jpg


Stojąc tam i podziwiając to miejsce odnosiłem wrażenie, że tylko ja się tam tym w jakiś sposób ekscytuję. Mijało mnie kilkanaście osób, ewidentnie turystów, ale nikt nawet nie zatrzymał się tam na moment. Tylko ja stałem i strzelałem fotki ;)
Trzeba było iść dalej bo ciut wyżej było kasyno. Chyba jednak najbardziej znane miejsce w Monako patrząc na ilość osób, która tam przebywała. Pogoda była wyśmienita co w połączeniu z otoczeniem kasyna i pięknym parkiem naprzeciwko dawało fantastyczny efekt. Tutaj już można było powiedzieć, że faktycznie w końcu jest więcej turystów (zapewne w normalnych warunkach byłoby ich tam z 10 razy więcej, ale i tak jak na ilości, które spotykałem po drodze nie licząc restauracji to było ich sporo)
Pozwoliłem sobie więc na dłuższy pobyt tam, a następnie wszedłem do kasyna. Przy wejściu obowiązkowo założenie maseczki, mierzenie temperatury i sprawdzanie zawartości bagażu/kieszeni. Pokręciłem się po przedsionku bo dalej już nie wchodziłem z racji małej kolejki i biletowanego wejścia.

DSC09223.JPG



DSC09224.JPG



DSC09227.JPG



IMG_20200704_140556.jpg



Z kasyna obrałem mniej więcej podobną drogę w kierunku portu. Z tym, że poszedłem na tyły kasyna gdzie też były całkiem miłe dla oka widoki.

DSC09233.JPG



Po dotarciu do portu wspiąłem się na Avenue de la Porte Neuve skąd można podziwiać ładną panoramę portu i miasta.

DSC09235.JPG



DSC09237.JPG



IMG_20200704_145716.jpg



Obok znajdowała się również mała wieżyczka na, którą można było wejść żeby również podziwiać panoramę miasta, ale była w niej jakaś młoda zakochana para, która non stop się całowała więc jakoś nie miałem serca im przeszkadzać ;)

W drodze powrotnej na dworzec postanowiłem się posilić w restauracji Macdonalds i trochę odpocząć od słońca, które dość mocno dało mi w kość (zwłaszcza mojej głowie)

DSC09212.JPG



Jako, że były już godziny mocno popołudniowe miałem w planach wracać już do Nicei, ale nie wiedzieć czemu na dworcu coś mi odbiło i kupiłem bilet do Cannes...

c.d.n.@docent82 niestety w tej okolicy nie byłem więc nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.

Ok pora dokończyć relację bo trochę się to przeciągnęło ;)

Tak jak wspomniałem wcześniej zamiast wracać do Nicei kupiłem bilet do Cannes za 5,5 euro. Na pociąg czekałem około 20 minut. Sam przejazd zajmował blisko 40 minut. Szczerze miałem już tego dnia dość słońca, ale po dotarciu na miejsce ruszyłem szybkim krokiem do słynnych czerwonych schodów. Cóż mogę powiedzieć. Patrząc na nie i ogólną ilość śmieci, która latała w ich okolicy nigdy w życiu nie powiedziałbym, że raz w roku na tych schodach pojawiają się największe filmowe gwiazdy. Tak czy inaczej dla wielbicieli kina zapewne punkt obowiązkowy podczas pobytu w Cannes.

IMG_20200704_172231.jpg



Obok znajduje się plaża na, której wypoczywało trochę ludzi.

IMG_20200704_172725.jpg



Tutaj również w porcie zacumowane było wiele luksusowych łodzi i jachtów, a po drugiej stronie portu widoczna była górująca nad miastem wieża z powiewającą francuską flagą.

DSC09244.JPG



Po kilkunastu minutach spaceru zrobiłem sobie dłuższą przerwę w jednej z restauracji na zimne piwo. Można było odpocząć w cieniu i spoglądać na przechodzących turystów.
Postanowiłem jeszcze ruszyć w stronę wzgórza gdzie znajduje się muzeum Castre oraz napis "Cannes", który w nocy jest podświetlany.

DSC09248.JPG



Spacer był mało wymagający, a z góry można podziwiać panoramę miasta. Polceam każdemu mimo, że samo miasto mało ciekawe.

DSC09256.JPG



DSC09262.JPG



I tym akcentem zakończyłem pobyt w Cannes. Wróciłem do Nicei i jedyne na co miałem ochotę to sen ;)
Niedziela miała być dniem już spokojnym. W planach tylko Nicea więc nawet niespecjalnie spieszyłem się ze wstawaniem.
Po zjedzeniu śniadania i opuszczeniu wynajmowanego pokoju na początek postanowiłem ruszyć w kierunku wzgórza z, którego roztacza się fantastyczna panorama na miasto morze i Promenadę Anglików.
W tym celu pojechałem tramwajem L2 na Plac Garibialdiego.

IMG_20200705_101941.jpg



Stamtąd wąskimi krętymi uliczkami można dotrzeć do wejścia prowadzącego na wzgórze. Można odnieść wrażenie, że w tych uliczkach ciężko znaleźć drogę, ale na szczęście nie jest to aż tak skomplikowane.
Można też oczywiście wejść tam od strony Promenady Anglików.

IMG_20200705_102059.jpg



IMG_20200705_103310.jpg



Na trasie spotykam pojedyncze pary. Dużo więcej osób wchodzących do góry spotkam schodząc drogą w kierunku Promenady.
Im wyżej tym fajniejsze widoki. Oczywiście po drodze jedna z atrakcji wzgórza- wodospad ;)

IMG_20200705_103601.jpg



IMG_20200705_104339.jpg



IMG_20200705_104638.jpg



Wodospad nie robi jakiegoś spektakularnego wrażenia, ale daje świetne ochłodzenie. Można przy nim chwilę odpocząć i ruszyć dalej. Jeszcze kilka minut i dociera się na główny punkt widokowy gdzie mamy już przepiękną panoramę.

IMG_20200705_105051.jpg



IMG_20200705_105211.jpg



Tak jak wcześniej wspominałem drogę powrotną zrobiłem trasą do Promenady Anglików. Tutaj na trasie było już więcej osób. Widoki również fajne, a na dole na czekał wielki napis #ILOVENICE w barwach Francji.

IMG_20200705_111134.jpg



IMG_20200705_111537.jpg



IMG_20200705_111619.jpg



Postanowiłem zejść z Promenady w następną uliczkę gdzie były knajpy i sklepy z pamiątkami.

IMG_20200705_113101.jpg



Spacerkiem dotarłem do Placu Massena według mnie bardzo ładnego. Tam też zrobiłem przerwę na jedzenie i piwo w cieniu restauracyjnego parasola ;)

IMG_20200705_113840.jpg



IMG_20200705_113924.jpg



IMG_20200705_114006.jpg



Po przerwie wróciłem ponownie na Promenadę Anglików by móc jeszcze podziwiać piękny kolor wody.


Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

tropikey 7 lipca 2020 20:47 Odpowiedz
No to się nam worek z relacjami rozsypał :D
docent82 16 lipca 2020 11:17 Odpowiedz
Czekam z niecierpliwościa na cdn...relacja jak znalazł , sam ruszam do Nicei w sierpniu.
legion1 16 lipca 2020 22:53 Odpowiedz
@docent82 jutro dokończę relację, za dużo na głowie ;)
tomek-nicea 17 lipca 2020 21:49 Odpowiedz
Hej, pozdrowienia z Nicei :). Tylko mała podpowiedź do relacji z tego pobytu z Nicei: jeśli mieszkacie bliżej lotniska niż centrum to macie tam stację kolejową Nice Saint Augustin z pociągami w każdą stronę. Nie trzeba jechać aż do Nice Ville tramwajem (ale oczywiście można :)). A to, co budują obok dworca głównego to duży budynek wyglądający jak diament, a nazwany Iconic. Według projektu Libeskinda. Będzie przedłużeniem dworca, centrum hotelowo - konferencyjno - komercyjnym. Miłego pobytu wszystkim! :) Jeśli macie jakieś pytania o Lazurowe Wybrzeże lub Prowansję to śmiało. Jestem tu przewodnikiem :).
docent82 17 lipca 2020 23:34 Odpowiedz
Tomek_Nicea napisał:Hej, pozdrowienia z Nicei:)..Jeśli macie jakieś pytania o Lazurowe Wybrzeże lub Prowansję to śmiało. Jestem tu przewodnikiem :).Witaj Tomek.Czy orientujesz się może,czy Ogród egzotyczny w Monako jest czynny?W google widnieje,że tymczasowo zamknięte,ale na stronie ogrodu nic nie pisze.
tomek-nicea 18 lipca 2020 14:04 Odpowiedz
docent82 napisał:Witaj Tomek.Czy orientujesz się może,czy Ogród egzotyczny w Monako jest czynny?W google widnieje,że tymczasowo zamknięte,ale na stronie ogrodu nic nie pisze. Hej. W tym roku tylko pałac księcia cały czas będzie zamknięty, reszta już normalnie działa. Ogród też powinien być już czynny. Nie byłem tam w tym roku, ale na 99% czynny. Jeśli planujesz pobyt w niedługim czasie to pewnie będę mógł to sprawdzić na 100%, bo przejeżdżam obok często.
docent82 18 lipca 2020 14:04 Odpowiedz
Dzięki bardzo.Wyjazd dopiero 10.08.Może Kolega "Legion1" się orientuję z racji tego że był ostatnio w Monaco?!
jac 18 lipca 2020 16:57 Odpowiedz
Super relacja :) Czy życie na południu Francji wróciło już do normy? Będe miał weekendowo Carcassone - Tuluza - Nicea za pare tygodni ;) Mam pytanie co do transportu z lotniska:1. Co sie bardziej opłaca wziąć do miasta? Tramwaj czy autobus 12?2. Czy ze stacji Saint-Augustin da się przejść z buta na lotnisko?
tomek-nicea 20 lipca 2020 08:22 Odpowiedz
Jac napisał:Super relacja :) Czy życie na południu Francji wróciło już do normy? Będe miał weekendowo Carcassone - Tuluza - Nicea za pare tygodni ;) Mam pytanie co do transportu z lotniska:1. Co sie bardziej opłaca wziąć do miasta? Tramwaj czy autobus 12?2. Czy ze stacji Saint-Augustin da się przejść z buta na lotnisko?Hej, życie się toczy normalnie. 1 - oba za 1,5 euro. Zależy gdzie chcesz dojechać, ale cena ta sama.2 - tak. W 10 minut maks.