0
Tom Stedd 3 października 2021 10:24
Kolejny raz na Ukrainie. A właściwie dwa razy – pierwszy samotny wypad na dobę (dojazd Flixbusem, powrót Wizzairem), a drugi to czterodniowy pobyt z moją dziewczyną (w obie strony Wizzairem). Cel podróży ten sam – Kijów.
W tym mieście byłem już kilka razy, najważniejsze atrakcje zaliczyłem już dawno temu, ale na szczęście nie tylko ja tam jeżdżę. Zainspirowałem się relacją „Kijów pracowniczy” autorstwa pana @watsky i mój wybór padł na dwa „niefajne” miejsca – memoriał Bykownię i kijowskie krematorium miejskie. Postanowiłem nieco bardziej zagłębić się w tematykę tych miejsc. A poza tym w relacji będą informacje o najciekawszych … centrach handlowych. Tak, wpływ płci pięknej był w tej kwestii przemożny.
Zaczynamy właściwą relację. Dojechałem metrem linią czerwoną na stację końcową Lisowa i pomaszerowałem do miejscowości o nazwie Bykownia, raptem dwa kilometry od metra. Dochodzę do cmentarza, szukam śladów nie tylko polskich grobów wojskowych i nic. Od ciecia na cmentarzu dowiedziałem się, że memoriał znajduje się w zupełnie innym miejscu, przy głównej szosie z Kijowa na północny wschód. Cóż, kilka kilometrów więcej za wiele nie zmienia, więc pomaszerowałem dalej. Gdy dotrze się na miejsce, nie da się przeoczyć memoriału.

1.jpg


Troszkę historii z Wikipedii: polski cmentarz wojskowy w Bykowni na Ukrainie, utworzony w latach 2011–2012 z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Na cmentarzu w zbiorowych mogiłach spoczywają szczątki 3435 polskich obywateli z Ukraińskiej Listy Katyńskiej, zamordowanych w 1940 roku przez funkcjonariuszy NKWD. Jest czwartym cmentarzem katyńskim, po otwartych w roku 2000 cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i Charkowie.
Teren memoriału jest zadbany. Na cmentarzu znajdują się groby nie tylko Polaków, ale także ofiar zbrodni NKWD popełnionych przed II wojną światową. Ofiary były wielu narodowości i wyznań. Dominują oczywiście barwy narodowe polskie i ukraińskie, ale wśród pomordowanych byli także Rosjanie, Białorusini, czy Żydzi.

2.jpg



3.jpg



4.jpg



5.jpg


Część ofiar jest upamiętnionych w szczególny sposób. Zamocowane są tabliczki z ich zdjęciami, informacjami, czasami dłuższymi opisami. Na pewno były to inicjatywy rodzin zamordowanych osób.

6.jpg



7.jpg



8.jpg



9.jpg


Duże wrażenie robią wielkie tablice z nazwiskami ofiar i różne obiekty architektoniczne.

10.jpg



11.jpg



12.jpg



13.jpg



14.jpg



15.jpg



16.jpg



17.jpg



18.jpg



19.jpg


Chwile zadumy wywołują także tabliczki imienne ofiar. Większość ofiar pochodziła z dawnych polskich ziem (obecnie w granicach Ukrainy), ale można także znaleźć osoby z odległych rejonów Polski. Przekrój wiekowy i zawodowy jest także duży, co pokazuje tylko ogrom tragedii i zbrodni.

20.jpg



21.jpg



22.jpg



23.jpg



24.jpg



25.jpg



26.jpg



27.jpg



28.jpg


W memoriale znajduje się także dzwon pamięci, upamiętniający ofiary chrześcijańskie, muzułmańskie, żydowskie i prawosławne.

29.jpg



30.jpg



31.jpg


Swoją wymowę ma także tablica z polskimi nazwiskami ofiar.

32.jpg



33.jpg



34.jpg


Krematorium miejskie w Kijowie to chyba nawet mroczniejsze miejsce, niż Bykownia. Na mapie w necie można je łatwo znaleźć, ale jest błędnie opisany cmentarz, przy którym się znajduje. Otóż często miejsce to jest zaznaczone jako „Cmentarz bajkowy”, a właściwie powinien być podpisany jako „Cmentarz Bajkowa”. Bajkowy-Bajkowa – co za różnica. Otóż jest to różnica i to wielka. Nie ma nic wspólnego z bajkami, ponieważ nazwa pochodzi od nazwiska Siergieja Bajkowa, do którego to należały obecne tereny cmentarza. Nie odwiedziliśmy samej nekropolii, tylko skierowaliśmy się na jej koniec, gdzie znajduje się krematorium. Budynek jest widoczny z daleka, robi wrażenie jak z horroru i tak też się człowiek czuje znajdując się w pobliżu. Wokół krematorium jest rozległy cmentarz, na którym do chwili obecnej chowane są osoby nie tylko spopielone. Przygnębiające wrażenie. U nas w Polsce urny chowane są w nieco inny sposób, a w Kijowie panują inne zwyczaje i tradycje.

35.jpg



36.jpg



37.jpg



38.jpg



39.jpg


Gdy byliśmy w pobliżu budynku, otwarte były wrota, za którymi odbywają się ostatnie pożegnania.

40.jpg



41.jpg



42.jpg



43.jpg


I dochodzimy tutaj do najbardziej niesamowitej części wizyty na cmentarzu. Chodzimy wokół budynku na powyższych zdjęciach i widzimy, że jakieś 200 metrów dalej wydobywa się czarny, kopcący dym, unoszący się niejako nad niewielkim wzgórzem. Zagadnąłem ochroniarza i powiedział on, że ciała nie są spopielane w tym budynku powyżej, tylko właśnie w tym drugim miejscu. O ile nas nie wkręcał, to właśnie byliśmy świadkami palenia ciał … Widok jak z horroru, od razu nasuwały się skojarzenia z obozami koncentracyjnymi i spopielaniem pomordowanych osób. Podszedłem bliżej źródła dymu, okrążyłem to miejsce i naprawdę widok był budzący grozę … Po cichu mam nadzieję, że ochroniarz żartował i spalanie odbywa się w bardziej cywilizowany sposób, chociaż z drugiej strony nie mam pojęcia, jak to wygląda w Polsce. Może także u nas kremacja powoduje takie koszmarne widoki?

44.jpg



45.jpg



46.jpg



47.jpg


Koniec z ciężkimi tematami. Podczas pobytu w Kijowie wizyta na Majdanie Niezależności i jego okolicach jest obowiązkowa, tak jak przejście się w Warszawie Nowym Światem. Widoczki nocne, jak i dzienne są fajne. Dodatkowo byliśmy widzami zawodów sprawnościowych strażaków.

48.jpg



49.jpg




Dodaj Komentarz

Komentarze (7)

elwirka 3 października 2021 17:08 Odpowiedz
Ja się dziwię, że ty się dziwisz. Przecież to Ukraina. Ps. Będę tęsknić za metrem na żetony;-)
wtak 3 października 2021 17:08 Odpowiedz
Najlepsze jest to , że sprzedaż kodów QR w metrze trwa znacznie dłużej, niż wcześniej żetonów :)Ot taka innowacja.A na cmentarzu Bajkowa jest także kwatera legionistów polskich z 1920 roku.
potylika 4 października 2021 23:08 Odpowiedz
QR kody można kupić w paru kioskach stojących przy przystankach trolejbusowych. Można je kupić także na zapas, te z drukarki mają ważność 14 dni od momentu zakupu.
kewatko 17 października 2021 18:58 Odpowiedz
Ja jeszcze gdzieś mam kilkanaście żetonów ,szkoda że już ich nie będzie jak wykorzystać bo dzięki obowiązkowej kwarantannie na powrocie szybko tam nie będziemy .
pabien 17 października 2021 23:09 Odpowiedz
Jaka znów kwarantanna?
miriam 17 października 2021 23:09 Odpowiedz
Chyba ta dla niezaszczepionych ,po powrocie ;)
cccc 18 października 2021 05:08 Odpowiedz
@Tom Stedd ciekawa relacja i szkoda, ze dopiero teraz natrafilem. Widze, ze lubisz ciezkie tematy cmentarzy i grobow. Ja np. unikam fotografowania takich miejsc, uwazam za zly omen. Widocznie jestem ulepiony z innej gliny…Tom Stedd napisał: to nie mogło się obyć bez wizyt w centrach handlowych, które są na naprawdę wysokim poziomie. Chyba najciekawszym jest Ocean Plaza, z którego niestety nie mam żadnych zdjęć (kto by przypuszczał, że galerie będą „bohaterami” relacji?). Wrażenie robi na pewno wielkie akwarium. Przy wejściu do galerii są bramki wykrywające metal i ochroniarze, którzy ogólnie olewają piszczące co chwile urządzenia i swoje obowiązki. Podobno trzeba podkreślić, że w Ocean Plaza jest jedyny sklep GAP w promieniu wieeeeelu kilometrów (w Polsce nie ma takowego przybytku). Ceny? Skandalicznie wysokie. Zresztą w większości ukraińskich sklepów ceny są o wiele wyższe, niż w ich polskich odpowiednikach, nie mówiąc o zakupach w sieci.Bylem tam tydzien temu, musialem kupic walizke, bo przeladowalem prezentami dla Lokasow i urwala sie raczka. Ceny rzeczywiscie wysokie, ok. 5700 grw za sredniej wielkosci walizke, ale byly i drozsze. Przynajmniej przywiozlem sobie pamiatke. :DBtw nie wiem co to jest GAP?