0
Nico_MUC 15 listopada 2021 23:18
2021_10_Spitsbergen_469.jpg



2021_10_Spitsbergen_483.jpg



2021_10_Spitsbergen_486.jpg



2021_10_Spitsbergen_488.jpg



2021_10_Spitsbergen_491.jpg



W drodze powrotnej był krótki przystanek przy lodowcu Nordenskiöld, który obserwowaliśmy ze statku. Pogoda się popsuła, więc trochę bujało i w zasadzie większość pasażerów siedziała w środku i nie była zainteresowana tym co się działo na zewnątrz.


2021_10_Spitsbergen_519.jpg



2021_10_Spitsbergen_521.jpg



2021_10_Spitsbergen_525.jpg



Wieczorem nikt już nie chciał wyjść na zorze, zwłaszcza, że koledzy wychodzący na papierosa usłyszeli, że podczas wiatru, to nie ma sensu. Ja jednak byłem niezłomny i stwierdziłem, że idę. Była to kolejna dobra decyzja, zorza tańczyła na niebie. Niestety oszołomiony tym widokiem, za bardzo grzebałem się z wyciągnięciem aparatu, ustawieniem statywu i po chwili spektakl się skończył.Nasz intensywny pobyt na Svalbardzie skończył się z dniem wyjazdu jednego z nas.
Jakoś nikt nie chciał wydać kolejny raz pieniędzy na rejs do Barentsburga, czy Pyramiden, a inne rejsy o tej porze już się nie odbywały. Moglibyśmy oczywiście wybrać się na wycieczkę z psami, ale o tej porze roku zamiast sań ciągną one jakieś specjalne wózki.
Naturalnie nie mieliśmy zamiaru siedzieć na miejscu i mieliśmy plany oraz trasy, ot pogoda się zmieniła więc kolejna modyfikacja planów i dalej w trasę.

Kolejny dzień, to wycieczka do Kjell Henriksen Observatory. Z uwagi, iż z naszego hotelu musielibyśmy iść przez całe miasteczko i potem spory kawałek asfaltem, więc zamówiliśmy taksówkę, która zabrała nas na parking firmy BASE CAMP- pracowała tu kiedyś Polka z Trójmiasta, niestety od jakiegoś czasu już Jej tu nie było, ale przyczepa na Sopockich numerach stała:) Jest to typowe miejsce gdzie w klatkach czekają psy, gotowe do zabrania turystów na jakąś trasę. Jest tu też sala gdzie można się ogrzać oraz miejsce na grilla. Przejazd taksówką kosztował nas 300NOK, płatność kartą. Z Base Camp udaliśmy się pieszo drogą w kierunku ostatniej czynnej w mieście kopalni węgla. Chcą ją zamknąć w 2023 roku, ale jak mawiają mieszkańcy, nie mają pomysłu na to w jaki sposób wyspa otrzyma prąd. Tego dnia wiał silny wiatr, szło się źle, ale po drodze raz po raz pojawiały się renifery i o dziwo ruch samochodowy był spory. Postanowiliśmy zatem łapać stopa. Już pierwszy samochód się zatrzymał i podwiózł nas do kopalni, a stamtąd już krótki spacer do obserwatorium. Dość szybko dotarliśmy do zasypanego śniegiem obserwatorium. Zjedliśmy czekoladę, napiliśmy się ciepłej wody z termosu. I z uwagi na coraz bardziej zmagający się wiatr – ruszyliśmy w drogę powrotną.


2021_10_Spitsbergen_550.jpg



2021_10_Spitsbergen_552.jpg



2021_10_Spitsbergen_555.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_028.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_029.jpg



Niby krótki spacer, a pół dnia zleciało i znów dopadła nas szarówka. Czas ten wykorzystaliśmy na zakupy pamiątek- jak się te sprawy zostawia na koniec, to czasem nie udaję się kupić wszystkiego. Dodatkowo ceny dawały dużo do myślenia i nad zakupami głowilismy się sporo......

Następnego dnia wybraliśmy się do doliny Bjorndalen. Znów zamówiliśmy taksówkę, która zawiozła nas na lotnisko 183NOK i schodząc do campingu ruszyliśmy trasą do doliny. W dolinie tej zbudowano sporo domeczków (domki letniskowe Norwegów mieszkających na lądzie). Doliną tą można dojść lub zimą dojechać do Grumantbyen (Grumant) czyli kolejnego Rosyjskiego miasteczka górniczego po którym prawie już nie ma śladu. Nie jest to jednak trasa na jeden dzień, więc pospacerowalismy trochę po dolinie i na wieczór wróciliśmy do naszej bazy. Oczywiście po drodze mijaliśmy wejścia do kopalni, gdzie do jednego postanowiliśmy wejść.
To był kolejny dzień z kiepską pogodą. Po drodze mijaliśmy grupę osób, która wracała z fotograficznego „safari”, ale jakoś nikt z nas nie zapytał, czy udało się wykonać jakieś interesujące zdjęcia. W dolinie rozstawiona była również foto - pułapka. Powrót to znów łapanie stopa, z czym nie mieliśmy żadnego problemu.


2021_10_Spitsbergen_01_032.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_033.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_034.jpg



2021_10_Spitsbergen_602.jpg



2021_10_Spitsbergen_609.jpg



2021_10_Spitsbergen_630.jpg



Czwartek był naszym ostatnim aktywnym dniem na Svalbardzie. Tym razem wybraliśmy się na Sverdruphamaren, wzniesienie, z którego powinien być niesamowity widok na Longyearbyen. Powinien być, ale go nie było – pogoda pod psem, wiało i zero widoków. Dodatkowo kompas trochę zaczął nam szwankować. Nasza trasa to spokojne wejście żlebem Tverrdalen, następnie idąc na północ chcieliśmy dojść do żlebu Blomsterdalen i nim zejść do miasteczka. Z uwagi, na małe wariacje kompasu i naprawdę kiepską widoczność postanowiliśmy wrócić tą samą drogą do bazy. Ostatniego dnia nie mieliśmy za dużo czasu, gdyż mieliśmy zarezerwowany stolik w Restauracji Huset. Restauracja ta mieści się w jednym z nielicznych murowanych budynków. Z opowieści kelnera wynika, iż budynek zbudowany został w połowie drogi między miastem, czyli urzędniczą częścią życia kopalni, a samą kopalnią, tak by i urzędnicy i pracownicy samej kopalni mieli tą samą drogę do budynku, w którym w tamtym czasie była stołówka.
Jedzenie było wyśmienite i co najważniejsze podawali regionalne dania. Wybór nie był z byt duży, ale każdy z nas chciał spróbować mięsa renifera, więc wszyscy zamówiliśmy to samo. Ceny norweskie, ale przyzwoite.


2021_10_Spitsbergen_590.jpg



2021_10_Spitsbergen_580.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_035.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_036.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_037.jpg



2021_10_Spitsbergen_546.jpg



Piątek przywitał nas wspaniałą pogodą. A nam pozostało tylko oddać broń, oddać pistolet sygnalizacyjny, dokonać ostatnich zakupów i wyruszyć taksówką na lotnisko. Trochę zaczęliśmy żałować, ze wracamy w piątek, gdyż wyglądało na to iż na weekend robi się zawsze dobra pogoda.Podsumowanie:

Tym razem loty wybrałem tak, by jedna linia odpowiedzialna była za całą trasę – udało się i jeszcze w dodatku leciałem biznes klasą. Na krótkiej trasie nic specjalnego, ale zawsze. Miałem również spokojną głowę i nie przejmowałem się zmianami, które dotyczyły któregokolwiek z fragmentu mojej podróży.
Dużo jedzenia zabraliśmy ze sobą, więc większość obiadów mieliśmy kupione i były to produkty do mikrofalówki. Śniadania były w cenie noclegu.


2021_10_Spitsbergen_01_025.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_026.jpg



2021_10_Spitsbergen_01_030.jpg



A teraz ceny:
- wejście do muzeum to koszt 100NOK za osobę,
- pistolet sygnalizacyjny na 8 dni 1200NOK – należy się targować(są dwa sklepy gdzie można wypożyczyć),
- raz kupiliśmy 2 paczki mielonego i ser koszt to 167,6NOK,
- rejs do Barentsburga 1800NOK za osobę,
- rejs do Pyramiden 1620NOK (dostaliśmy zniżkę 10%) za osobę,
- Mauser na 7 dni z 10 szt amunicji 1500NOK – należy się targować (są dwa sklepy gdzie można wypożyczyć),
- puszka coli w barze 35NOK,
- gorąca czekolada, która okazała się kakao 49NOK
- taxi z Gjestehuset 102 do Base Camp 301NOK,
- taxi z Gjestehuset 102 na lotnisko 193NOK,
- znaczek pocztowy w Pyramiden 35NOK,
- znaczek pocztowy w Longyearbreen 27NOK,
- kartka pocztowa od 7NOK, ale są i droższe,
- obiad z renifera w restauracji Huset 250NOK,
- deser w restauracji Huset 125NOK,
- 20 sztuk ekstra amunicji 209NOK,
- pozwolenie na broń (nie wiem, czy płaciliśmy, z powodu szybkiego załatwienia sprawy, czy może każdy musi płacić 248NOK,
- nocleg za 4 osoby wyszło nam ok.10700NOK (10 nocy)
- nocleg lotnisko Oslo 1300NOK – za 2 osoby
- nocleg Pyramiden 1000NOK za osobę. Mają pokój rodzinny, ale nam nie chcieli go wynająć, a byłoby taniej.
- loty, to już każdy musi sobie sprawdzić, ja za Lufthnansę z FRA płaciłem 360Euro biznes klasa


2021_10_Spitsbergen_01_040.jpg



2021_10_Spitsbergen_099.jpg



2021_10_Spitsbergen_171.jpg



2021_10_Spitsbergen_086.jpg



To chyba już wszystko.

A to przydatna strona jeśli chodzi o mapy https://toposvalbard.npolar.no/

Przed wyjazdem wszędzie pisało, by nie zabierać gotówki, co przekazałem reszcie ekipy. Mimo wszystko każdy zabrał ze sobą gotówkę. Oj jak ciężko było ją wydać. Pan w autobusie, nie przyjmował, w Taxi też nie, w sklepach oj z wielką łaską i to nie w każdym. Jedyne miejsce, gdzie bez problemów dało się płacić gotówką, to sklep COOP.

Dodaj Komentarz

Komentarze (12)

dad 16 listopada 2021 12:08 Odpowiedz
Nico_MUC napisał:Następny dzień zleciał nam na załatwianiu pozwolenia na broń. Załatwia się to na 6 tygodni przed wyjazdem, ale z uwagi, iż nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi, to udaliśmy się do budynku Gubernatora. Tu okazało się, iż nasze podania gdzieś się zapodziały. Mamy numer, którego nie ma w systemie i nikt nie wie dlaczego. Naszczęście mieliśmy wszystkie papiery ze sobą i miła pani powiedziała, że nam pomoże, ale mamy przyjść następnego dnia..Należy uważać gdyż obecnie zmienili procedury i trzeba udowodnić iż potrafi się posługiwać bronią. Upoważnienie to jest ważne teraz na całe życie. .Jak udowodniliście że potraficie posługiwać się bronią?
nico-muc 16 listopada 2021 17:08 Odpowiedz
DAD napisał:Jak udowodniliście że potraficie posługiwać się bronią?Wystarczy, ze nalezysz do jakiegos klubu strzeleckiego, masz zaswiadczenie o mozliwosci posiadania broni w innym kraju, odbyta sluzba wojskowa tez wystarczy. U nas wygrala opcja pokazania ksiazeczki wojskowej.
pbak 16 listopada 2021 17:08 Odpowiedz
A tak z ciekawosci, umie ktos strzelac czy macie nadzieje, ze nie bedzie trzeba korzystac z broni?
olajaw 16 listopada 2021 23:08 Odpowiedz
Widoki marzenie!ps. mam nadzieję na podsumowanie finansowe na koniec (pewnie mnie trochę ostudzi ;) )
brunoj 17 listopada 2021 23:08 Odpowiedz
Musisz popracować bardziej na zdjęciami zorzy (następnym razem zapewne), bo to już kolejne które jest w całości nieostre. Paradoksalnie takie właśnie potrafi tę zorzę wyciągnąć bardziej z tła, ale w powiększeniu średnio się to ogląda. Podobnie w przypadku zdjęć z nocnym niebiem.Misia to może lepiej że nie spotkaliście, skoro nie widzieliście reniferów ;-)Fajny wyjazd, gratuluję :)
nico-muc 18 listopada 2021 12:08 Odpowiedz
-- 18 Lis 2021 08:29 -- olajaw napisał:Widoki marzenie!ps. mam nadzieję na podsumowanie finansowe na koniec (pewnie mnie trochę ostudzi ;) )Tak, oczywiscie na koniec bedzie podsumowanie finansowe. -- 18 Lis 2021 08:32 -- BrunoJ napisał:Musisz popracować bardziej na zdjęciami zorzy (następnym razem zapewne), bo to już kolejne które jest w całości nieostre. Paradoksalnie takie właśnie potrafi tę zorzę wyciągnąć bardziej z tła, ale w powiększeniu średnio się to ogląda. Podobnie w przypadku zdjęć z nocnym niebiem.Misia to może lepiej że nie spotkaliście, skoro nie widzieliście reniferów ;-)Fajny wyjazd, gratuluję :)Dziekuje, za cenna uwage. Niestety fotograf ze mnie zaden, no i sama zorza, na ktora liczylem, ze zobacze mnie zaskoczyla - cos jak kazdej roku drogowcow zima :)Wiem, ze przy pierwszych zdjeciach mialem za duze ISO itp.Mysle, ze gdybym pobyl tam jeszcze ze 4 dni, to zdjecia zorzy bylyby ostre i ciekawsze, ale moze nastepnym razem.
cart 18 listopada 2021 12:08 Odpowiedz
Te ślady działalności ludzkiej jednak bardzo się gryzą z przepiękną przyrodą. Sam pewnie nie opublikowałbym żadnego zdjęcia z tymi ohydztwami ;)
booboozb 19 listopada 2021 12:08 Odpowiedz
Świetny wyjazd! Zazdroszczę domku nad jeziorem w Pyramiden. Zostałby tam człowiek na tydzień co najmniej. ;) No i pokazaliście, że jak najbardziej można korzystać z lotów na Svalbard nawet w październiku.
nico-muc 23 listopada 2021 12:08 Odpowiedz
cart napisał:Te ślady działalności ludzkiej jednak bardzo się gryzą z przepiękną przyrodą. Sam pewnie nie opublikowałbym żadnego zdjęcia z tymi ohydztwami ;)Dla jednych ohydztwa, dla innych interesujaca walka przyrody z czlowiekiem. Ja uznalem, ze nalezy pokazac i przyrode i to co zrobil tam czlowiek. Bylo to rowniez ciekawe doswiadczenie postacerowac po Pyramiden, by po 6 km znalezc sie w takim miejscu jak Blue Lake,To dobrze, ze ludzie maja rozne gusta.
garmond 11 grudnia 2021 17:08 Odpowiedz
"Prawa do wydobycia węgla w tym miejscu w 1910 roku nabyli Szwedzi, którzy rok później rozpoczęli budowę pierwszej kopalni. W 1927 roku prawa do wydobycia węgla zostały sprzedane Związkowi Radzieckiemu, od 1931 roku posiada je państwowe przedsiębiorstwo Arktikugol (ros. Арктикуголь, „Arktyczny węgiel”)."Nikt Ci nie zabroni wyjścia z miasta, jednak posiadanie broni jest rekomendowane - nie potrzebujesz dodatkowych dokumentów aby je opuścić.
nico-muc 13 grudnia 2021 17:08 Odpowiedz
Garmond napisał:"Prawa do wydobycia węgla w tym miejscu w 1910 roku nabyli Szwedzi, którzy rok później rozpoczęli budowę pierwszej kopalni. W 1927 roku prawa do wydobycia węgla zostały sprzedane Związkowi Radzieckiemu, od 1931 roku posiada je państwowe przedsiębiorstwo Arktikugol (ros. Арктикуголь, „Arktyczny węgiel”)."Nikt Ci nie zabroni wyjścia z miasta, jednak posiadanie broni jest rekomendowane - nie potrzebujesz dodatkowych dokumentów aby je opuścić.Dokladnie:)Od siebie moge jeszcze jedynie dodac, ze nawet bron nie jest obowiazkowa, a rekomendowana. Nikt tego nie sprawdza. Mimo, iz nie udalo nam sie spotkac niedzwiedzia polarnego, to uwazam, iz wyjscie bez bronii jest po prostu nieodpowiedzialne. Zalecane jest rowniez posiadanie pistoletu sygnalizacyjnego, gdyz w pierwszej kolejnosci (o ile to mozliwe) trzeba najpierw niedzwiedzia sprobowac odstraszyc. Z rozmow, z roznymi osobami, ktore tam mieszkaja, wynika, ze jesli nie trafi sie na glodnego niedzwiedzia, to mozna go spokojnie odstraszyc.
woy 13 grudnia 2021 17:08 Odpowiedz
@Pietrucha i inni.Co do tych praw do wydobycia węgla sytuacja jest niesamowicie ciekawa, archipelag Svalbard jako chyba jedyne miejsce na świecie ma zagwarantowane prawa do eksploatacji bogactw naturalnych dla wielu państw. Obecnie korzystają tylko dwa, ale nie ma przeszkód, żeby sobie Polska tam węgiel wydobywała. Trochę więcej tu, w linkach jest tekst traktatu: Traktat Spitsbergeński