Początkowo droga wiedzie głównie przez tunele, by w końcu wyjechać nad brzegiem Jeziora Czterech Kantonów. O godzinie 11:41 pociąg kończy bieg na dworcu w Lucernie. Mam 25 minut na przesiadkę więc biegnę zobaczyć jedną z największą atrakcji miasta, położoną 5 minut na piechotę od dworca a mianowicie XIV-wieczny drewniany most z kamienną wieżą ciśnień i sufitem ozdobionym dziełami sztuki z XVII wieku.
Dzień 3, część 2
Z Lucerny wyruszyłem w podróż pociągiem o godzinie 12:06 w kierunku Interlaken. Po drodze mija się Jezioro Brienzersee , którego nazwa pochodzi od miasteczka Brienz znajdującego się na północnym brzegu jeziora. W sumie to miałem jechać pociągiem do samego Interlaken ale sprawdziłem w aplikacji i okazało się, że bilet Interrail Global Pass uprawnia do skorzystania z bezpłatnego rejsu po jeziorze. Miałem 7 minut by zdążyć na prom płynący do Interlaken. Stacja kolejowa w Brienz położona jest tuż przy przystani więc nie było z tym większego problemu.
Po godzinie i 15 minutach prom zacumował w Interlaken. Miasteczko zachwyca od pierwszego wejrzenia. Jest turystyczną bazą wypadową wycieczek w Alpy Berneńskie, a zwłaszcza w masyw Alp „Wielkiej Trójki”: Eiger, Mönch i Jungfrau, który góruje nad miastem.
Nie spiesząc się już nigdzie poszedłem poszukać jakiejś knajpki co by nasycić żołądek. Udało mi się znaleźć fajne miejsce gdzie serwowali tzw. danie dnia w dość przystępnej jak na Szwajcarię cenie. Porcja była ogromna, do tego piwo w cenie niewiele większej niż woda mineralna.
Później złapałem autobus do miasteczka Wilderswill, w którym spędziłem dwie noce. Wysiadłem przy stacji kolejowej w Wilderswill i na piechotę po 20 minutach dotarłem do Hotelu. Krajobrazy po drodze zachwycały a widok z balkonu pokoju hotelowego wart był każdej ceny. Miasteczko Wilserwsill położone jest jakieś 5 km od Interlaken. Jest świetnie skomunikowane, jeżdżą tam co chwilę zarówno pociągi jak i autobusy a hotele oferują turystom kartę na darmowe przejazdy komunikacją na terenie tych dwóch miejscowości. Kiedy dotarłem do hotelu a była już godzina 17ta ogarnęło mnie zmęczenie. Pogoda chyba to wyczuła bo nagle zrobiło się czarno i zaczęła się burza.
Dzień 4
Widoki z balkonu nie pozwalały skupić się na dalszym planie podróży. Było bajkowo.
W czwartek przywitała mnie piękna pogoda, roślinność po deszczu nabrała jeszcze bardziej intensywnych, jaskrawych barw. Po śniadaniu, zaopatrzony w darmową wodę z jednego z wielu usytuowanych w wiosce wodopojów, postanowiłem pojechać do doliny Grindelwald, a następnie kolejką gondolową na górę First. Pociąg jadący z Interlaken podzielony jest na dwa składy. Jeden jedzie w kierunku Grindelwald a drugi do doliny Lauterbrunnen. Na stacji Wilderswill składy zatrzymują się w wyznaczonych sektorach peronu, a następnie na przystanku tranzytowym Zweilütschinen są rozdzielane. Należy uważnie śledzić wyświetlane na tablicach informacje żeby wsiąść do odpowiedniego. Ze stacji Wilderwill odjeżdża również stara zabytkowa kolej zębata do Schynige Platte. Niestety, pociągi przewoźnika Jungfraubahn (JB) w rejonie doliny Grindelwald oraz Lauterbrunnen nie są objęte biletem Interrail Global Pass i należy zakupić oddzielne bilety. Appka SBB Mobile sprawdza się pod tym względem świetnie.
Po dotarciu na szczyt widoczność utrudniały chmury, które raz po raz ustępowały dając jednak nacieszyć oko widokami.
Moim celem było dotarcie nad jezioro Balchapsee, do którego wiedzie wytyczony szlak. Niewyczerpujący spacer zajmuje jakieś 50 minut. Po drodze szwajcarskie krówki chętnie pozowały do zdjęć.
Kiedy dotarłem na miejsce blisko godzinę rozkoszowałem się przepięknymi krajobrazami.
Wracając do górnej stacji kolejki linowej zaliczyłem największą tamtejszą darmową atrakcje w cenie biletu na kolejke - FirstWalk czyli kładkę zawieszoną na skraju zbocza.
Bardzo fajna relacja i piękne zdjęcia. Miałem okazję być w Varennie i Menaggio, a także w Belaggio i Lecco w sierpniu, ale autem, Jezioro Como jest przecudowne, choć z pewnością wrzesień jest atrakcyjnieszy do zwiedzania z uwagi na mniejsze tłumy turystów. A przejazd pociągiem przez Alpy to też jeden z moich celów na przyszłość, więc Twoja relacja może być bardzo pomocna
Dzięki za fajną relacje
:) Szwajcaria jest świetna, przywróciłeś mi miłe wspomnienia
:)BTW zaskoczyłeś mnie że Lichtenstein ma na swoim terytorium kolej. Ja żeby dostać się do Księstwa dojechałem w Szwajcarii do Buchs a wracałem już z Sargans - a granica na nogach
:)
Dzięki wielkie
:) Tak, przez Księstwo przebiega co prawda tylko jedna linia tranzytowa łącząca Austrię ze Szwajcarią ale posiada ona 4 stacje kolejowe.
Nie wiem, relacja niby świetna ale czy aby napewno na to forum? Fly4free... z Interrailem zakupionym za pełną cenę? Zdjęcia bardzo fajne ale czy nie przesadziłeś trochę z ilością punktów do zwiedzania? Efektem jest że widziałeś dużo i szybko. A takie miejsca jak te wymienione trzeba poczuć. Z Lucerną zdarzyło mi się tak samo jak tobie, zwiedzanie naprędko w kilkadziesiąt minut. Żałuję. I co że udało mi się zobaczyć most? Lucerna ma tyle do zaoferowania że grzechem jest poświęcić jej tak mało czasu.No i kompletnie zapominasz o cenach, jakby nie grały roli. Ok, dla ciebie mogą nie grać. Ale w relacji należało chyba jednak coś wspomnieć, szczególnie jeśli miałeś ochotę na takie udziwnienia jak pociąg wgłąb Francji i przesiadka na autobus do Blotzheimu zamiast na spokojnie wziąć tramwaj 3 i przesiąść się na autobus 1 przy granicy. Tak, jechał jeszcze.Gdyby to było forum podróżuj jak szejk, dostałbyś 5 gwiazdek. Ale nie wiem nawet ile kosztował stosunkowo mały (?) lunch na wysokości 3000 metrów więc tutaj no niewypał.
Facepalm. Na tym forum byly tematy o spaniu na placu zabaw bodajze w Norwegii jaki i zdecydowanie niebudzetowe wyjazdy na Antarktyde - spektrum dosyc duze wiec podroz pociagami przez Alpy tez sie w nim miesci. Proponuje samemu napisac relacje zamiast miec pretensje do innych, ze jezdza za drogo i zbyt latwo.
Zgadzam się z @pbak Ja będąc dwa razy w Szwajcarii głównie żywiłem się kabanosami z Polski i zupkami chińskimi, to co mam się lepiej czuć od @kostek77 bo forum ma przecież w nazwie słowo "free?
:D@tiffany - jeżeli chodzi o tempo, każdy ma swoje. Lucerna w 30 minut to rzeczywiście szybko, ale tu okoliczności były wyjątkowe. W moim odczuciu szwajcarskie miasta i miasteczka są śliczne, ale jednak dość do siebie podobne. No i przyroda, to jest jednak największa wartość tego kraju, z którą autor relacji przecież obcował. A co do cen, to informacja przecież nie ma większego znaczenia w tym sensie, że ceny noclegów można znaleźć samemu. Dla mnie relacja była pomocna, bo chociażby skoro autor pisze że Zermatt było dla niego najpiękniejszym miasteczkiem jakie widział w górach, to ja taką opinie wezmę pod uwagę jak znowu będę planował podróż do Szwajcarii
:)
@tiffany Dzięki za krytykę aczkolwiek w moim odczuciu jest ona raczej mało konstruktywna. tiffany napisał: Fly4free... z Interrailem zakupionym za pełną cenę? A niby za jaką cenę miałem kupić Interraila? Nie było w tym czasie żadnych promocji a zakup pojedynczych biletów wychodził znacznie drożej - o czym napisałem w pierwszym poście. tiffany napisał: (...) Ta relacja jest średnio użyteczna w momencie jeśli brakuje informacji o cenach a droga do celu zamiast najkorzystniej to zawiera bezsensowne (ewentualnie dotychczas niewyjaśnione) jeżdżenie dookoła (nie mówię o kolejkach linowych czy zębatych, tutaj oczywiście ma to sens) tiffany napisał: Ale w relacji należało chyba jednak coś wspomnieć, szczególnie jeśli miałeś ochotę na takie udziwnienia jak pociąg wgłąb Francji i przesiadka na autobus do Blotzheimu zamiast na spokojnie wziąć tramwaj 3 i przesiąść się na autobus 1 przy granicy. Tak, jechał jeszcze.Pociąg w głąb Francji nie był żadnym udziwnieniem - posiadając aktywny Interrail chyba prościej, taniej i rozsądniej było złapać dogodną przesiadkę i skorzystać z przejazdu w ramach biletu a przy okazji zobaczyć jeszcze kawałek francuskiej prowincji. Wybierając taką drogę byłem szybciej w hotelu i zgodnie z Twoim przekonaniem że forum to tylko dla tych co podróżują 4free nie wydałem dodatkowej kasy na bilet tramwajowy w Bazylea. W wielu relacjach nie ma słowa o cenach. Po to jest forum, żeby dopytać jeśli ktoś jest zainteresowany - tak jak zrobił to w drugim poście @jaras724 i uzyskał odpowiedź. tiffany napisał: (...) ale czy nie przesadziłeś trochę z ilością punktów do zwiedzania? Efektem jest że widziałeś dużo i szybko.Miałem ograniczony czas lotami do 5 dni. Fakt chciałem zobaczyć jak najwięcej ale przecież po to zakupiłem Interrail żeby na maksa go wykorzystać a nie siedzieć w jednym miejscu.tiffany napisał: Gdyby to było forum podróżuj jak szejk, dostałbyś 5 gwiazdek. Ale nie wiem nawet ile kosztował stosunkowo mały (?) lunch na wysokości 3000 metrów więc tutaj no niewypał.tiffany napisał: (...) Póki co wygląda jak chełpienie się jak Janusz na wakacjach all inclusive.Ile kosztował mały lunch wystarczyło po prostu zapytać. Twoje porównanie samodzielnie zorganizowanego wyjazdu do Januszowania na all inclusive to dopiero niewypał ale oczywiście masz prawo mieć takie odczucie. Gdybym podawał ceny hoteli, przejazdów i jedzenia to byłoby Januszowanie, które podejrzewam również wtedy nie byłoby dla Ciebie satysfakcjonujące i odebrane jako chełpienie się. Żeby nie było, w podróż w Alpy zabrałem spory zapas prowiantu w postaci kabanosów, batonów energetycznych i wyciskanych tubek z drugim śniadaniem, które świetnie sprawdzają się w każdej podróży. Mimo tego, dziękuję za ocenę relacji jako świetnej i mającej potencjał.
Świetna relacja!!! Szukałam pomysłu na podróż koleją z widokami na Alpy i obowiazkowo 'drobnym' trekkingiem i znalazłam dzieki Twojemu wpisowi. Juz wiem, ze da sie wiele zaplanowiac i zobaczyc w 5 dni. Dzieki za porządną dawkę inspiracji i piękne zdjęcia
:)
:D Jedno pytanie - jak ogarniales internet w Szwajcarii? Jest WI-FI w kolei, czy kupowałes dodatkową karte SIM?
Super wyjazd, zazdroszczę trochę
;) I relacja też bardzo fajna, gratuluję. Nie bardzo rozumiem o co chodzi tej malkontentce, która się przyczepiła. Jeśli uda ci się pojechać zimą, mam nadzieję, że również podzielisz się z nami wrażeniami i fotami.
Gadzialena napisał:Jedno pytanie - jak ogarniales internet w Szwajcarii? Jest WI-FI w kolei, czy kupowałes dodatkową karte SIM?Dziękuję bardzo Tak, kupiłem specjalnie kartę MTXConnect o której piszę na wstępie. Można ją zamówić przez internet, na kartę fizyczną czekałem jakieś 2 tygodnie.
Początkowo droga wiedzie głównie przez tunele, by w końcu wyjechać nad brzegiem Jeziora Czterech Kantonów. O godzinie 11:41 pociąg kończy bieg na dworcu w Lucernie. Mam 25 minut na przesiadkę więc biegnę zobaczyć jedną z największą atrakcji miasta, położoną 5 minut na piechotę od dworca a mianowicie XIV-wieczny drewniany most z kamienną wieżą ciśnień i sufitem ozdobionym dziełami sztuki z XVII wieku.
Dzień 3, część 2
Z Lucerny wyruszyłem w podróż pociągiem o godzinie 12:06 w kierunku Interlaken. Po drodze mija się Jezioro Brienzersee , którego nazwa pochodzi od miasteczka Brienz znajdującego się na północnym brzegu jeziora. W sumie to miałem jechać pociągiem do samego Interlaken ale sprawdziłem w aplikacji i okazało się, że bilet Interrail Global Pass uprawnia do skorzystania z bezpłatnego rejsu po jeziorze. Miałem 7 minut by zdążyć na prom płynący do Interlaken. Stacja kolejowa w Brienz położona jest tuż przy przystani więc nie było z tym większego problemu.
Po godzinie i 15 minutach prom zacumował w Interlaken. Miasteczko zachwyca od pierwszego wejrzenia. Jest turystyczną bazą wypadową wycieczek w Alpy Berneńskie, a zwłaszcza w masyw Alp „Wielkiej Trójki”: Eiger, Mönch i Jungfrau, który góruje nad miastem.
Nie spiesząc się już nigdzie poszedłem poszukać jakiejś knajpki co by nasycić żołądek. Udało mi się znaleźć fajne miejsce gdzie serwowali tzw. danie dnia w dość przystępnej jak na Szwajcarię cenie. Porcja była ogromna, do tego piwo w cenie niewiele większej niż woda mineralna.
Później złapałem autobus do miasteczka Wilderswill, w którym spędziłem dwie noce. Wysiadłem przy stacji kolejowej w Wilderswill i na piechotę po 20 minutach dotarłem do Hotelu. Krajobrazy po drodze zachwycały a widok z balkonu pokoju hotelowego wart był każdej ceny.
Miasteczko Wilserwsill położone jest jakieś 5 km od Interlaken. Jest świetnie skomunikowane, jeżdżą tam co chwilę zarówno pociągi jak i autobusy a hotele oferują turystom kartę na darmowe przejazdy komunikacją na terenie tych dwóch miejscowości. Kiedy dotarłem do hotelu a była już godzina 17ta ogarnęło mnie zmęczenie. Pogoda chyba to wyczuła bo nagle zrobiło się czarno i zaczęła się burza.
Dzień 4
Widoki z balkonu nie pozwalały skupić się na dalszym planie podróży. Było bajkowo.
W czwartek przywitała mnie piękna pogoda, roślinność po deszczu nabrała jeszcze bardziej intensywnych, jaskrawych barw.
Po śniadaniu, zaopatrzony w darmową wodę z jednego z wielu usytuowanych w wiosce wodopojów, postanowiłem pojechać do doliny Grindelwald, a następnie kolejką gondolową na górę First.
Pociąg jadący z Interlaken podzielony jest na dwa składy. Jeden jedzie w kierunku Grindelwald a drugi do doliny Lauterbrunnen. Na stacji Wilderswill składy zatrzymują się w wyznaczonych sektorach peronu, a następnie na przystanku tranzytowym Zweilütschinen są rozdzielane. Należy uważnie śledzić wyświetlane na tablicach informacje żeby wsiąść do odpowiedniego. Ze stacji Wilderwill odjeżdża również stara zabytkowa kolej zębata do Schynige Platte. Niestety, pociągi przewoźnika Jungfraubahn (JB) w rejonie doliny Grindelwald oraz Lauterbrunnen nie są objęte biletem Interrail Global Pass i należy zakupić oddzielne bilety. Appka SBB Mobile sprawdza się pod tym względem świetnie.
Po dotarciu na szczyt widoczność utrudniały chmury, które raz po raz ustępowały dając jednak nacieszyć oko widokami.
Moim celem było dotarcie nad jezioro Balchapsee, do którego wiedzie wytyczony szlak. Niewyczerpujący spacer zajmuje jakieś 50 minut. Po drodze szwajcarskie krówki chętnie pozowały do zdjęć.
Kiedy dotarłem na miejsce blisko godzinę rozkoszowałem się przepięknymi krajobrazami.
Wracając do górnej stacji kolejki linowej zaliczyłem największą tamtejszą darmową atrakcje w cenie biletu na kolejke - FirstWalk czyli kładkę zawieszoną na skraju zbocza.