0
MAREK MYSZAK 9 stycznia 2023 16:55
DUORO VALLEY - rowerowo

Bedac parę lat wczesniej w Porto i zwiedzajac te miasto wpadlem na pomysl aby przejechac rowerem wzdluz rzeki Duoro do granicy hiszpanskiej przez slynne winnice portugalskie. Znalazlem taki sklep – wypozyczalnie rowerowa , która specjalizuje się w wypozyczaniu rowerow na portugalskie camino z pelnym wyposazeniem tzn sakwy rowerowe , torba na kierownice bagaznik do 25 km i dosyć dobry rower MTB. Koszt pozyczenia na 11 dni to 230 euro + jeszcze kaucja 200 euro blokowana na karcie. Dolecialem do Porto z GDN via ZRH Swiss / najtansza opcja/ a powrot LH przez FRA. Zdecydowale się na pozyczenie roweru gdyż przewoz wlasnego roweru na trasach europejskich kosztuje 160 euro w dwie strony , do tego trzeba na powrot zorganizowac sobie karton np. karton rowerowy na lotnisku w AMS kosztuje 20 euro. Nie wszystkie linie lotnicze akceptuja rowery owiniete w streech folie. Rower pozyczylem w Biclas&Triclas nad brzegiem rzeki , porzadny MTB w pelni wyposazony i wyruszylem do miejsca pierwszego postoju; camping Medas, Camping olbrzymi , bardzo fajnie polozony w zakolu rzeki . Poniewaz camp jest nad samym brzegiem a wokolo wzosza się strome brzegi rzeki to wyjazd z campingu jest „ dość sobie” / 1 km przewyzszenie ok 110 m czyli 11%. / . Ogolnie brzegi rzeki wysokie czasami nawet ok 400 m powyzej. Pierwsze 20 km z Porto plasko a pozniej zaczynaja się podjazdy . Na zboczach doliny Alto Douro Wine Region rozlegle winnice , droga oznaczona jest jako Rota do Vinho ciagnie się wzdluz rzeki az do Pinhao. Przez 4 dni jezdzile wzdluz prawego i lewego brzegu rzeki po okolicznych wzgorzach. W sumie przejechalem z Porto do Pinhao roznymi wariantami. W pierwszej wersji mialem dojechac jeszcze 80 km dalej do Pocinho przy granicy hiszpanskiej , ale ponieważ po drodze nie ma zadnego campingu a ceny kwater są astronomiczne / nie chcialem nocowac na dziko przez 3-4 noce/ pomyslalem ze przejade czesciowo wzdluz rzeki i odbije w strone Bragi. Znalazlem kwatere w Marco de Canaveses , kwatere z niesamowitymi orginalnymi 18/19 -wiecznymi meblami. Tam dopiero zaczely sie „gorki” . Marco lezy na wysokim brzegu rzeki Tamega / prawy doplyw Duoro/ i zeby gdzies dojechac n.p do Amarante trzeba wspinac się na zbocza. Pojezdzilem parę dni po okolicy i wyruszylem w strone Oceanu Atlantyckiego. Przez Ermesinde - Vila do Conde - Mindelo. Kwatere w Mindelo mialem zarezerwowana przez B&B , bardzo fajna nad samym Atlantykiem za rozsadna cene. Nie musialem się „bujac” po campingach. Pare dni pojezdzilem po okolicy , mijajac setki pielgrzymow na camino portugues da costa. Zdziwilo mnie ze z polnocy wial bardzo zimny wiatr co obnizalo temperature do 15 C i z wieczornych kapieli w oceanie nic nie wyszlo. Po 11 dniach rowerowej przygody wrocilem do Porto oddalem rower i zakonczylem swoje rowerowe portugalskie wakacje. Jedno z doswiadczen , które wyniosle to nie zawsze trzeba ufac GPS . Czasami zdarzylo mi się nie trafic na wlasciwa trase , albo zamiast nadrobic parę kilometrow ,GPS wskazywal , ze mam jechac do dna koryta rzeki a pozniej wspinac się na jej brzeg.

Dodaj Komentarz