0
miloszp 30 stycznia 2023 21:00
Bedzie raczej krotko i bez fajerwerków z nastawieniem na informacje praktyczne bo tych brakuje na forum i polskim internecie.
Polecieć chciałem już 10 lat temu gdy IHG hojnie rozdawało punkty i darmowe noclegi w dowolnych hotelach i można było za prawie darmo spać w IC Thalyso (z tego co pamiętam byli tacy do polecieli @Kamil ale on chyba na forum nie zagląda) jednak wtedy nie bardzo miałem z kim plus 5000zł na bilet było trochę zaporowe dla budżetu 20 latka. Ja w sumie wykorzystałem je w sposób bardzo satysfakcjonujący w IC Davos, Okinawa i Da Nang. W zeszłym roku znowu zdążyła się okazja na darmowe noclegi niestety tylko na IC Tahiti i skromne jak lokalne standardy hotele na głównej wyspie na Bora Bora (ledwie 200 usd noc). W związku z covidem i brakiem lotów z Azji możliwości dotarcia na Tahiti są obecnie bardzo ograniczone poza Air new zeland dostępne są tylko loty z USA. Więc z pwodu wysokich cen długo wahałem się czy realizować ta podroż. Jednak dzięki dziełu z 6 biletów dolot na Tahiti zmoknął się w akceptowalnej kwocie 3300zł główna trasa to wmi-arn arn-zrh-lax-ppt-lax-slc-sfo-fra-arn-wmi
arn-USA RT1700zl
USA-PPT 30k FB + tax 10usd
ppt-USA 297USD
WMI-ARN 100zł RT

Po wyspach Towarzystwa bo tylko w tej części Polinezji byliśmy można przemieszać się na dwa sposoby samolotem lub promem, prom pływa co dwa dni jest mniej więcej polowe tańszy niż samolot
https://www.apetahiexpress.pf/ niestety podczas naszego pobytu miał akurat dwu tygodniową przerwę. Jednym przewoźnikiem jest Air Tahiti który z braku konkurencji jest kosmicznie drogi. stała cena za lot RT PPT-BOB to według wyszukiwarek 1600zł (250km 45 minut lotu) powszechnie znana alternatywa sa Airpassy które pozwalaj odwiedzić kilka wsyp za nie wiele wyższa cenę. około 450 EUR.
Jednak istniej tez inna opcja o której się nie pisze bilety na lokalne stronie przewoźnika są o wiele tandze niż na stronie po angielsku. Najniższa cena jaka widziałem za RT na Bora Bora to było jakieś 800zł. My korzystając z lokalnej wersji strony za 1450zł osoba Nabyliśmy bilet na Trasie Tahiti -Huahine -Rararte - Bora Bora- Tahiti.

Po wylądowaniu na Tahiti racji że lot z USA był opóźniony wylądowaliśmy po 18 gdy było już ciemno i nie działała komunikacja publiczna
próbowaliby udać się pieszo do naszego hotelu oddalonego jakieś 3km od lotniska (Tiki Hotel według bookingu najtańszy nocleg w Papeete niż mu nie brakuje niska cena wynika z tego ze hotel należy do lokalnego liceum hotelarskiego i pracują w nim uczniowie od 300zł noc). Jednak 100m od wyjścia z lotniska zatrzymał nas pani pytając dokąd idziemy mówiąc że jest ciemno i niebezpiecznie. Chwile później zorganizowała nam transport na miejsce w radiowozie. Na recepcji byli lekko zdziwienie naszym wielkim wejściem a raczej wyjściem z zakratowanej przestrzeni przeznaczonej raczej do przewozu złodziejaszków niż turystów.

Następnego dnia rano na lotnisko wrócimy już pieszo lot 6:45 słońce wschodzi o 5:30 wiec gdy wychodziliśmy o 5 zaczynało się już robić widno zresztą niebezpieczeństwa nam nie straszne w końcu pól roku wcześniej zasuwaliśmy nocą do Hotelu w Port-au-Prince na Haiti(tak napisze kiedyś tą relacje) i jakoś nikt nie mówił że nie bezpiecznie.
cdn.Cześć 2 Huahine:

Długo myślałem na które wyspy pojechać i jak w krótkim czasie który mamy zmieścić jak najwiecej, niestety ale nei na każdej trasie da si poleciec codziennie. Przez to nie udało nam się poleciec na Maupiti, którego za nic nie udało się wcisnąć pomiędzy posiadane wcześniej noclegi.
Z perspektywy czasu wiem że wszystkie wyspy są do siebie podobne i moźe lepiej było by lecieć gdzieś poza wyspy towarzystwa zobaczyć jakiś typowy rogalikowy atol koralowy.
Nasz lot na Huahine miał w sobie element durnolot ponieważ wybraliśmy wersje z miedzy lądowaniem na Bora Bora. 15 minut późnej można było lecieć bezpośrednio ale ta kombinacja wyszła 50zł taniej.

328630280_1424304101707284_3918666276720190962_n.jpg


Podczas między lądowania pogoda okazała się niezbyt zachęcająca z powodu padającego deszczu na szczęście na Huahine było juz dużo lepiej, a deszcz podczas naszego dwu dniowego pobytu padał tylko w ciągu pierwszej nocy, napotkani póżniej Polacy poinformowali nas że mieliśmy dużo szczęścia bo deszcz padał przez poprzednie 5 dni.

328292961_1289296398658449_2804765666305783917_n.jpg


Z lotniska do głównego miasta dojechaliśmy stopem, zatrzymał się pierwszy samochód, jako że poszło nam tak dobrze postanowiliśmy zrezygnować z wynajmu skutera (cena to 4800 Frankow) i korzystać tylko z tego rodzaju transportu( na wsypie nie ma żadnej komunikacji publicznej poza autobusami szkolnymi) w większości przypadków nie czekaliśmy dłużej niż 5 minut. Z kilkoma wyjątkami na krańcu wyspy. gdzie z powodu małego ruchu przyszło nam czekać chwile dłużej.

Na wyspie nie ma za wiele opcji noclegowych są chyba 2 regularne hotele ale ich ceny są bardzo wysokie 500USD noc do tego jest trochę lokalnych pensjonatów. My wybraliśmy najtańszą opcje na bookingu która bardziej przypominała couchesurfing niż płatny nocleg. Dostaliśmy pokój w lokalnym domu.
Zaletą była niska jak na lokalne warunki cena 200zł noc wadą brak klimatyzacji i ciepłej wody.

326158406_693663759087634_1379706135180434709_n.jpg


Jako że jest niedziela pierwsze kroki na wyspie kierujemy do kościoła na wyspie sa chyba wszytkie możliwe do wyboru, my oczywiście idziemy do katolickiego, kościół jest ale księdza nie ma wiec jest sama liturgia słowa.

326754876_1180244785941058_4570560525594800311_n.jpg


Następnie idziemy na śniadanie i mamy możliwość spotkania z lokalnymi wysokimi cenami które bedą nam towarzyszyć przez 10 dni.
Porcja w jedynym otwartym miejscu 1500 franków czyli jakieś 60zl i to raczej standardowa cena posiłku na Polinezji taniej jest w supermarketach gdzie można nabyć porcje jedzenie na ciepło za 800 Franków.
Następnie na stopa docieramy do Maeva Marae czyli ruin lokalnej świątyni oraz motu z resztkami Sofitela i podobno jednego z najlepszych miejsc do snorklowania na wyspie.

328416394_668963451675163_6299249259697232073_n.jpg



328488458_5851195124987595_4955593398683173567_n.jpg



327921358_1054610618801862_3136038303126968535_n.jpg


Następnego dnia objerdzamy wyspę dookoła w całości na stopa odwiedzajac inne Maraae oraz plaże oraz wchodzimy cześciowo na szczyt Puheri z końcówki musimy zrezygnować bo szlak okazał się bardzo zarośnity.
Następnego dnia rano na lotnisko docieramy również stopem jadąc na tylnej kanapie razem z 6 psami :) aby poleciec na Rartatee.@south @cart bo mi się nie podobało, jest tam tak samo nie wspaniale jak na Dominikanie czy tam Malediwach więc gdyby pisała to plastikowa panna dla której podróżniczym top 3 jest Malediwy Zanzibar Dominikana dla które siedzenie na więziennej wsypie 50m na 50m metrów na Malediwach to wspaniałe wakacje której maż zaczął zarabiać więcej albo ona dostała więcej za reklamy na isnta by w końcu tam dolecieć pewnie napisała by ze jest super cudowanie i dała by same takie zdjęcia
Ładnie jest w resortowych hotelach, które wybudowali w najlepszych miejscach (tyle że 30-40% z nich jest nieczynna lub wręcz porzucona. Chatki na wodzie są wybebeszone i możesz sobie spokojnie po nich chodzić). Na Tahiti nie ma plaży z białym piskiem na innych wyspach tez plaza jest tylko momentami.
Generalnie biedne chatki wysokie ceny itd na Bora Bora domy mieszkańców wyglądają naprawdę kiepsko plus jest taki ze nie ma śmieci wszytko jest dobrze wysprzatane
Ale oczywiście jak świeci słońce to woda ma ładny kolor ale no ile można patrzeć na wodę dorzucę jeszcze jakieś zdjęcie gdzie wygląda ładnie, pamiętajcie że byliśmy w porze deszczowej więc pogoda była jaka była.Na Raraiatea udaje się nam dolecieć trochę rzutem na taśmę bo nie bardzo miałem pomysł jak zmieścić ja w naszych lotach a dodatkowo nie było tam żadnego taniego noclegu najtańsze pozycje w chatce rybaka widziałem za 400zł noc, koniec końców udaje się polecieć na nią na 9h w drodze na Bora Bora. Tak ilość czasu jest wystarczająca by objechać wyspę do okola. Poza Marae Taputapuatea jedynym na Polinezji zabytkiem wpisanym na wyspę UNESCO nie ma na niej nic wyróżniającego. Są oczywiście liczne farmy Wanilij i Hodowle pereł ale te można zobaczyć tez na innych wyspach. Na szybkie kółko skuterem dookoła wyspy około 100km wystarczą moim zdaniem 4h. Jeśli ktoś chciał by zostać dłużej to chyba tylko po to by po chodzić po górach podobno są na nich wytyczone szlaki, chodź ciekawi mnie czy są lepiej utrzymane niż te na Huahine.

Z braku czau my po wsypie postanowiliśmy przemieszać się skuterem, wynajem zorganizowaliśmy na lotnisku dwie firmy maja swoje stanowiska na lotnisku. Za wynajem zapłaciliśmy 3800 Franków
i była to jak się później okazało najtańsza opcja wynajmu skutera podczas tej podróży. Skuter wypalił nam jakieś 2.5 litra benzyny litr z 181 Franków. Stopowanie zapewne również by się udało ale im dalej od głównego miasta tym mniej samochodów i pewnie trzeba by było długo czekać na podwózkę na co z racji ograniczonej ilości godzin nie mieliśmy czasu.
Jak już pisałem wcześniej największą atrakcją są pozostałości lokalnej świątyni Mara wpisane na listę Unesco które nie różni specjalnie od innych Marae na innych wyspach poza tym że jest większe.
Unesco mogło moim zdaniem ułatwić tym którzy zaliczają tego typu atrakcje robiąc zbiorowy wpis dla kilku wysp, a nie tylko dla tej jednej lokalizacji.
Ci którzy mają więcej czasu z Karate mogą popłynąć na pobliską wyspę Tacha z powietrza wyglądał podobnie do innych. Pytaliśmy w porcie o cenę tej przyjemności zbiorowa lodku taksówka kosztuje 1000 Franków w jedną stronę.
Na wyspie widzieliśmy mniej więcej tyle co na zdjęciach. Po czym udaliśmy się w dalszą drogę Bora Bora.
Nie napisałem wcześniej ale wszystkie nasz loty Air Tahiti były realizowane Atr 72 linia posiada teoretycznie mniejsze atr42 ale mimo średniej frekwencji 15 osób na locie nie trafiła nam sie przyjemnośc lotu mniejszą maszyną.Jestem tego samego zdania, zresztą nie tylko o Polinezji ale także o Hawajach. Bora Bora to mit stworzony przez amerykanów dla amerykanów stało się popularne bo była tam amerykańska baza wojskowa. Ale oczywiście jak wszytko co amerykańskie dotarł te do nas. Nie ma tam nic specjalnego. Oni mają tam tylko 10h lotu, to chyba bliżej niż na Malediwy więc latają tam, przy okazji wmawiając całemu światu że to raj, z Europejskie perspektywy mamy dużo bliższe i tańsze wyspy z ładną plażą i niebieska wodą. Dokładnie tak samo jest z Hawajami nie ma tam nic niezwykłego według mnie ale jako że są Amerykańskie to mają świetną reklamę więc pewnie prawie każdy Polak o nich marzy. Pomimo tego ze biorąc pod uwagę absurdalne ceny hoteli ilość stref czasowych które trzeba zmienić, i długość lotu jako miejsce na urlop nie mają żadnego sensu. A takie same widoczki ma człowiek na Maderze po 5h lotu i za 1/5 ceny noclegu.

A przy okazji oddając pewną sprawiedliwość @Yvonne i jej gustowi to kierowałem się częściowo jej wskazówkami na Moreai.

Postaram się dopisać w weekend dalsze części z Bora Bora, Tahithi i Moreai, ale narazie wrzucam filmik żeby pokazać że w tym raju nie wszytko jest do końca rajskie i działające.

https://www.youtube.com/watch?v=wF_uitqgidoBora Bora – moim zdaniem wyspa jakich wiele wciąż nie potrafię zrozumieć zachwytu nad tym i wieloma innymi miejscami na forach internetowych. Po zeszłorocznym powrocie z Dominikany napisałem kilak komentarzy o tym że nic tam nie ma, reakcje ludzie zwykle sprowadzała się do chyba nic nie widziałeś i wymienianiu miejsc za standardowych wycieczek dla turystów(wszystkie miejsca odwiedziłem) typu wodospad, ładna zatłoczona plaża etc. Uważam że to turystyczny mit jak wejście na Kilimandżaro. Z perspektywy USA ma to jakiś sens, z polskiej nie wiem czemu ludzie piszą ze to takie super 24h lotu, 12 h różnicy czasu, czyli pierwsze 3 dni nie śpisz. Hotele ze zdjęć są niebotycznie drogie plus są więzieniem bo bez łódki nie da się z nich wydostać, oficjalna hotelowa łódka 100USD(nie jestem pewien tej ceny).

Powtórzę się polecieliśmy bo mieliśmy za darmo hotel, i nie mam w planach tego powtarzać ale z chęcią z ciekawości polecę na Malediwy, Seszele itp, a może bardziej dla pieczątki niż z ciekawości.

Co do relacji: Lotnisko Bora Bora jest na Motu ale w cenie biletu na samolot jest wliczony darmowy transport łódką do głównego miasta. Przed portem czekał bus transferowy do naszego hotelu jednak biorąc pod uwagę cenę około 17 eur od osoby za 8k nie skusiliśmy się na tą przyjemność. Złapanie stopa niestety nie było tak proste jak na poprzednich dwóch wyspach, i musieliśmy przejść 1/3 drogi zanim w końcu ktoś nas zabrał. Decyzja o tym by od razu jechać do hotelu była błędem bo nie zapoznaliśmy się z ofertą foodtracków które wieczorem rozstawią się w okolicy portu i pozwalają zjeść w normalnych polinezyjskich cenach. W okolicy naszego hotelu wybór był bardzo ograniczony poza restauracjami hotelowymi był tylko jeden średnio tani barek.
Pierwszego dnia pobytu objechaliśmy wyspę do około jedyną rzeczą która szczególnie zapadła mi w pamięć to opuszczone hotele, jest ich kilka i z jedno z nich opublikowałem film we wcześniejszym poście.
Drugiego dnia wypożyczyliśmy w hotelu kajak i popłynęliśmy na rafę w okolicy zamkniętego hotelu sofitel Privat Island. Nie mogę napisać o niej nic specjalnego.
Trzeciego dnia wiedzieliśmy już o foodtrackach w głównym mieście więc tak zaplonowaliśmy dzień by trafić do niego wieczorem i zjeść cos za normlane pieniądze, naszym głównym celem była próba zdobycie wierzchołka górującego nad wyspą MT. Pahia. Szlak niestety nie jest zbyt często uczęszczany i oznaczony więc niestety w połowie drogi musieliśmy zawrócić nie widząc opcji dalszej wędrówki.

Na koniec czekało na nas jeszcze wyzwanie w postaci dostania się na pierwszy samolot o 7 rano, oczywiście hotel oferował transfer w cenie wspomnianej na początku wpisu co nie do końca nas urządzało . więc oczywiście zdecydowaliśmy się na stopa naszym sprzymierzeńcem był fakt ze życie na Polinezji zaczyna się po 5 a wszytki sklepy otwieraj już o 5:30, więc mniej więcej po 40 minutach wędrówki udało nam się złapać podwózkę i dotrzeć do portu.

Niestety nie umiem pięknie pisać ani malować rzeczywistości więc nie napisze oh i ah o niebieskiej wodzie i białym piasku. Po prostu doświadczyłem zwykłej ładnej plaży.

Co do tych idyllicznych domków na wodzie o to one wyglądaj dobrze na zdjęciach a le to chyba nic specjalnego na tyle na ile mogłem to ocenić chodząc po opuszczonych Sofitelach poza tym w naszym hotelu było kila willi na wodzie i można było swobodnie do nich wejść bo akurat nie było nich żadnych gości pokoje nie odbiegały niczym od tych w których spaliśmy poza tym ze były na wodzie dlatego nie do końca rozumiem sens dopłacania 500-1000Usd by w takiej spać, wydaj mi się też ze ciągły hałas morza może być wręcz problemem przeszkadzającym w śnie. Z moich doświadczeń najbardziej przypominało mi to nocleg w Viking Beach na Phi Phi. Z ciekawości sprawdziłem ceny 160zł za noc w drewnianym domku bardzo podobnym do tych z Polinezji na plaży z białym piaskiem to i wiele innych podobnych doświadczeń powoduje ze Polinezja ze swoimi cenami i długości lotu jest dla mnie nie zrozumiałym doświadczeniem

Dodaj Komentarz

Komentarze (29)

cart 1 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
Takie średnio to zachęcające.PS. przeczytaj swój tekst zanim klikniesz na Wyślij, bo jest mnóstwo literówek i błędów.
pabien 1 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
@cart to jest relacja @miloszp, żądasz niemożliwego. To taki stajlisz, po którym bezbłędnie rozpoznasz autora
opo 1 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
Nie ma się co czepiać, to nie ma być literatura piękna tylko zbiór informacji technicznych, jak sam autor wskazał na początku.Quote:Bedzie raczej krotko i bez fajerwerków z nastawieniem na informacje praktyczne bo tych brakuje na forum i polskim internecie.Pisz chłopie, pisz! Od inżyniera nie wymagajmy pisania trzynastozgłoskowcem!
south 1 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
cart napisał:Takie średnio to zachęcające.PS. przeczytaj swój tekst zanim klikniesz na Wyślij, bo jest mnóstwo literówek i błędów.Zdjęcia skutecznie zniechęcają do tego archipelagu. A ja zawsze myślałem, że to taki raj na końcu świata...
miloszp 1 lutego 2023 17:08 Odpowiedz
@south @cart bo mi się nie podobało, jest tam tak samo nie wspaniale jak na Dominikanie czy tam Malediwach więc gdyby pisała to plastikowa panna dla której podróżniczym top 3 jest Malediwy Zanzibar Dominikana dla które siedzenie na więziennej wsypie 50m na 50m metrów na Malediwach to wspaniałe wakacje której maż zaczął zarabiać więcej albo ona dostała więcej za reklamy na isnta by w końcu tam dolecieć pewnie napisała by ze jest super cudowanie i dała by same takie zdjęcia Ładnie jest w resortowych hotelach, które wybudowali w najlepszych miejscach (tyle że 30-40% z nich jest nieczynna lub wręcz porzucona. Chatki na wodzie są wybebeszone i możesz sobie spokojnie po nich chodzić). Na Tahiti nie ma plaży z białym piskiem na innych wyspach tez plaza jest tylko momentami.Generalnie biedne chatki wysokie ceny itd na Bora Bora domy mieszkańców wyglądają naprawdę kiepsko plus jest taki ze nie ma śmieci wszytko jest dobrze wysprzatane Ale oczywiście jak świeci słońce to woda ma ładny kolor ale no ile można patrzeć na wodę dorzucę jeszcze jakieś zdjęcie gdzie wygląda ładnie, pamiętajcie że byliśmy w porze deszczowej więc pogoda była jaka była.
klapio 2 lutego 2023 05:08 Odpowiedz
miloszp napisał:@south @cart bo mi się nie podobało, jest tam tak samo nie wspaniale jak na Dominikanie czy tam Malediwach więc gdyby pisała to plastikowa panna dla której podróżniczym top 3 jest Malediwy Zanzibar Dominikana dla które siedzenie na więziennej wsypie 50m na 50m metrów na Malediwach to wspaniałe wakacje której maż zaczął zarabiać więcej albo ona dostała więcej za reklamy na isnta by w końcu tam dolecieć pewnie napisała by ze jest super cudowanie i dała by same takie zdjęcia Mam takie samo wrażenie po pobycie na Zanzibarze. W zasadzie cieszę się że tam poleciałem, żeby to sobie uzmysłowić. Nie wiem co by się musiało stać, żebym poleciał znowu do miejsca poza Europę, gdzie są tylko cukierkowe plaże i palmy. Zwłaszcza, że zdjęcia z takich miejsc pomijają zwykle wszechobecny problem jakim są śmieci.
cart 2 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
Zanzibar to tylko cukierkowe plaże i palmy? :lol:
bonifacy 2 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
Zanzibar jest popularny bo to jednak egzotyka. Przypominam że leży 685,62 km na południe od od równika a (szczególnie dla posiadaczy mil) jest tanio dostępny.Sorry za offtop
maxima 2 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
mnie Polinezja też rozczarowała - gdyby to miała być podróż życia, na którą zbierałabym pieniądze kilka lat, to byłabym mega zawiedziona. Plaże są słabe, wszystko drogie, jakość raczej niska. Mimo iż Sofitel Moorea był fajny, to jednak zdecydowanie niewart swojej ceny. Są piękniejsze miejsca bliżej Europy i zdecydowanie taniej ;)
klapio 2 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
cart napisał:Zanzibar to tylko cukierkowe plaże i palmy? :lol:Poza Stone Town zabytków architektonicznych albo cudów natury tam nie znalazłem. Ale leciałem tam właśnie za mile co było dobrym dealem
opo 2 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
Pamiętajcie, że mimo wszystko jesteśmy w dziale "relacje", proponuję nie rozwalać @miloszp relacji i przenieść dyskusję, w szczególności o ZNZ, na bok.
flyguy 3 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
maxima napisał:mnie Polinezja też rozczarowała - gdyby to miała być podróż życia, na którą zbierałabym pieniądze kilka lat, to byłabym mega zawiedziona. Plaże są słabe, wszystko drogie, jakość raczej niska. Mimo iż Sofitel Moorea był fajny, to jednak zdecydowanie niewart swojej ceny. Są piękniejsze miejsca bliżej Europy i zdecydowanie taniej ;)Na jakich wyspach bylas, Tahiti i Moorea ?
maxima 3 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
@Flyguy tak
yvonne 3 lutego 2023 12:08 Odpowiedz
Dla odmiany pozwolę się częściowo nie zgodzić. Co prawda wypowiem się tylko o Moorea, ale tam piaszczystych plaż jest całkiem sporo i jak dla mnie są bardzo ładne. Generalnie przyrodniczo bardzo spoko, ciekawe ukształtowanie terenu, soczysta zieleń etc. No, chyba że to był efekt rumu Rotui w połączeniu z pogodą jak igła ;) Podwodny świat też jest niczego sobie, choć na pewno znajdą się inne miejsca na świecie, gdzie będzie ładniej – jak ze wszystkim. Zdecydowanie bez ogarnięcia rozsądnych cenowo noclegów i dolotów nie pokusilibyśmy się wybrać w tamte strony, bo ceny nie są 4free. U nas był to przystanek w podróży. Chyba wszystko zależy od oczekiwań i motywacji. Czekam na dalszy ciąg relacji :)
miloszp 3 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
Jestem tego samego zdania, zresztą nie tylko o Polinezji ale także o Hawajach. Bora Bora to mit stworzony przez amerykanów dla amerykanów stało się popularne bo była tam amerykańska baza wojskowa. Ale oczywiście jak wszytko co amerykańskie dotarł te do nas. Nie ma tam nic specjalnego. Oni mają tam tylko 10h lotu, to chyba bliżej niż na Malediwy więc latają tam, przy okazji wmawiając całemu światu że to raj, z Europejskie perspektywy mamy dużo bliższe i tańsze wyspy z ładną plażą i niebieska wodą. Dokładnie tak samo jest z Hawajami nie ma tam nic niezwykłego według mnie ale jako że są Amerykańskie to mają świetną reklamę więc pewnie prawie każdy Polak o nich marzy. Pomimo tego ze biorąc pod uwagę absurdalne ceny hoteli ilość stref czasowych które trzeba zmienić, i długość lotu jako miejsce na urlop nie mają żadnego sensu. A takie same widoczki ma człowiek na Maderze po 5h lotu i za 1/5 ceny noclegu. A przy okazji oddając pewną sprawiedliwość @Yvonne i jej gustowi to kierowałem się częściowo jej wskazówkami na Moreai.Postaram się dopisać w weekend dalsze części z Bora Bora, Tahithi i Moreai, ale narazie wrzucam filmik żeby pokazać że w tym raju nie wszytko jest do końca rajskie i działające.https://www.youtube.com/watch?v=wF_uitqgido
pawelsz 3 lutego 2023 23:08 Odpowiedz
Kilka lat temu przez 2 tygodnie włóczyłem się po Polinezji Francuskiej i to była jedna z najwspanialszych podróży w życiu, a trochę już świata widziałem :)Porównywanie Polinezji do Malediwów, czy Zanzibaru to nieporozumienie.Przy czym, ja nie szukałem plaż, tylko przygody i dzikiej przyrody oraz ciekawostek związanych z miejscową kulturą.I takowe znalazłem, oczywiście nie na Tahiti (to tylko punkt przesiadkowy) ani nie na Bora Bora czy Moorei (choć wyspy piękne), tylko na Markizach (Hiva Oa i Nuku Hiva) - tydzień tam spędzony będę pamiętał do końca życia.Pawełhttps://sites.google.com/site/traveller ... haus-pawel
bubu69 3 marca 2023 23:08 Odpowiedz
Właśnie zastanawiam się nad Polinezją i jak zazwyczaj rozumiem, że zdania mogą być podzielone, to tutaj jestem aż zaskoczona ilością neutralnych komentarzy odnośnie Polinezji.Wielokrotnie odnosicie się do piękniejszych, europejskich zakątków - jeśli Polinezja to nie raj na ziemi, to gdzie on w takim razie jest :p??@PawelSz chociaż jeden pozytywny - co ciekawego zobaczyłeś i doświadczyłeś na Markizach? Czy jest łatwo tam się dostać (tylko samolot - pewnie droga opcja, czy też prom - jako tańsza alternatywa?).Pozdrawiam i czekam na dalszą relację :) - chciałam polecieć na Polinezję w czerwcu, ale teraz sama już nie wiem ;)
wilczagorka 4 marca 2023 05:08 Odpowiedz
Bubu69 napisał:Pozdrawiam i czekam na dalszą relację :) - chciałam polecieć na Polinezję w czerwcu, ale teraz sama już nie wiem ;)jedź i się nie zastanawiaj :Dja wróciłem z Polinezji (między innymi) jakieś 3 tygodnie temu i jestem zachwycony. Zbieram się do relacji, którą napiszę na tym forum a w tym wątku czekam na dalszy ciąg.
raffles 31 lipca 2023 05:08 Odpowiedz
Autorowi chyba werwy zabrakło w dokończeniu relacji. Każda relacja jest subiektywna, podobnie jak odbiór danego kraju w którym właśnie jesteśmy w danym momencie. Możliwe, że w innym momencie naszego życia albo innym terminie lub porze roku nasz odbiór byłby zupełnie inny, albo gdybyśmy dokonali innych wyborów, czy organizacji czasu. Jest mnogość rzeczy, która wpływa na odbiór wrażeń z wyjazdu przez tak indywidualną istotę jaką jest człowiek.Byłem na Mauritiusie w kwietniu i na Polinezji teraz w lipcu. Byłem także w innych krajach, ale nie przypadkowo wymieniłem te dwa. Sceneria gór i morza bardzo podobna. Powiedziałbym nawet, że tereny górzyste bardziej soczyście zielone na Mauritiusie jak na Polinezji. Plaże dużo lepsze na Mauritiusie niż na Tahiti czy Moorea. Wyjątkiem jest oczywiście Bora Bora, tam faktycznie plaże są super, a błękit morza niesamowity (pod tym względem na Moorea też super). Miałem samochód wszędzie poza Bora Bora, także trochę zobaczyłem. Według mnie pod względem jedzenia, ludzi, obsługi, na Mauritiusie było lepiej, a dostać się tam jest nieporównywalnie bliżej jak i taniej. Myślę, że jako ludzie wyolbrzymiamy rzeczy, które są dla nas nieosiągalne ze względu na finanse, odległość, czas itp, myśląc że im dalej tym lepiej albo ładniej. Na pewno jest pięknie, ale na Fidżi też jest pięknie. Dla mnie jedno jest pewne: jeśli ktoś uwielbia fantastyczne widoki w połączeniu z luksusem: nie można po prostu pominąć Bora Bora. Jakbym miał zrobić ranking to byłoby tak:1. Bora Bora2. Mauritius3. Moorea4. TahitiNa Polinezję wg mnie warto jechać dla Bora Bora, te widoki to jest raj na ziemi. Na Moorea i Tahiti nie poświęciłbym więcej jak 2 dni na każdej. Jest to subiektywne, bo ktoś napisze że większość czasu rekomendowałby spędzić na np. Tahiti.Takim "moim" rajem są Malediwy w wysokim u nich sezonie np. w lutym. Świetne hotele, bardzo dobra obsługa i jedzenie, dobra logistyka dolotu, rajskość wysp poprzez 1 wyspa = 1 resort (mowa o hotelach co mają swoje prywatne wyspy), bardzo dobre nurkowania (w zależności od atolu), piękne plaże i błękit morza. Uwielbiam to uczucie jak mogę obejść wyspę dokoła w 30-60 minut i że dalej "nie ma nic". Na Bora taki raj, ale jednak ścieżki w hotelu FS są wybetonowane. Taki mały szczegół, ale zwraca uwagę w porównaniu do rajskich resortów na Malediwach, które mają jedynie ubity piasek pod przejazdy rowerem czy buggy. Niestety Malediwy są płaskie i nie oferują górzystych widoków, to jedyny minus jak dla mnie.Aha i jeszcze jedno, wieje na tej Polinezji niesamowicie. Przez to pogoda potrafi się zmienić kilka razy w ciągu dnia, z pochmurnej, w deszczową, w słoneczną i tak w kółko.
wilczagorka 31 lipca 2023 12:08 Odpowiedz
Raffles napisał:Autorowi chyba werwy zabrakło w dokończeniu relacji.Zabrakło to na razie czasu ? jestem na wakacjach i jak wrócę to dokończę.
fux 23 sierpnia 2023 17:08 Odpowiedz
Seszele szczerze polecam ale nie od strony hoteli.Raczej Booking i auto.Z ciekawostek to jest zakaz grodzenia dojścia do oceanu, więc jeżeli nie jest skalisty cypel z Hiltonem, to wejdziesz sobie do każdego hotelu, napijesz zimnej lemoniady za free i jeszcze będą się kłaniać. Te hotele nie zrobiły na nas wrażenia.Warto się przemieszczać ze zblazowana miną. My to robiliśmy z kaskami motocyklowymi w rękach, bo były bardzo pożądane przez lokalesów, ups. przepraszam moderację, mieszkańców o innym kolorze skóry, której nazwy na tym forum nie można określać. Zakupy zrobisz w jedynym markecie https://goo.gl/maps/NZrdM9jnYp6VVdDZ6na Mahe i niektóre u Hindusów, w ich rękach większość sklepów, czy nie obraziłem Moderacji? ?
raffles 29 sierpnia 2023 05:08 Odpowiedz
miloszp napisał:Bora Bora – moim zdaniem wyspa jakich wiele wciąż nie potrafię zrozumieć zachwytu nad tym i wieloma innymi miejscami na forach internetowych. Po zeszłorocznym powrocie z Dominikany napisałem kilak komentarzy o tym że nic tam nie ma, reakcje ludzie zwykle sprowadzała się do chyba nic nie widziałeś i wymienianiu miejsc za standardowych wycieczek dla turystów(wszystkie miejsca odwiedziłem) typu wodospad, ładna zatłoczona plaża etc. Uważam że to turystyczny mit jak wejście na Kilimandżaro. Z perspektywy USA ma to jakiś sens, z polskiej nie wiem czemu ludzie piszą ze to takie super 24h lotu, 12 h różnicy czasu, czyli pierwsze 3 dni nie śpisz. Hotele ze zdjęć są niebotycznie drogie plus są więzieniem bo bez łódki nie da się z nich wydostać, oficjalna hotelowa łódka 100USD(nie jestem pewien tej ceny). [...]To chyba zależy od typu turysty. Widziałem Tahiti, widziałem Moorea, w obu miejscach zostałem w top willach na wodzie, ale faktycznie "wow" nie było, chociaż muszę przyznać że rafa koralowa z domku w Hilton Moorea była bardzo fajna, podobnie jak i widoki. Z kolei w Intercontinental Tahiti miałem jeden z dwóch ostatnich domków na samym końcu i trochę widok mariny psuł według mnie idylliczną atmosferę widoku na Moorea. IC to też jedyny hotel, który nie przywitał po polinezyjsku tradycyjnymi naszyjnikami z muszelek itp. Natomiast "wow" na pewno zrobił Four Seasons Bora Bora, tak też wyobrażałem sobie ten luksus, którego absolutnie przez te kilka dni nie zamierzałem nawet opuszczać aby płynąć na Bora Bora: Mnie to najbardziej rozczarowało na Polinezji jedzenie. Tak, jestem wymagający i jak jadę do fajnych hoteli, to oczekuje super jedzenia, a te po prostu było średnie. Najlepsze co jadłem i najlepsza kawa była w Sofitelu na Moorea (restauracja Pure), który odwiedziłem na lunch.
jowa31 29 sierpnia 2023 05:08 Odpowiedz
wszystkie wpisy i relacje z Polinezji tylko zachęciły mnie, aby tam polecieć i przekonać się osobiście jak tam jest. Raczej brak tu wspomnień o widokach przy wschodzie i zachodzie słońca. Ja do dziś pamiętam te widoki na pobliskich wyspach Cooka.
sorvali 16 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
właśnie wróciłem z wyjazdu na Polinezję Francuska, spędziłem po tygodniu na Tahiti i Moorea oraz 3 dni na Bora Bora. Byłem wcześniej i na Dominikanie, i Zanzibarze i Malediwach więc jeśli ktoś jest ciekawy porównania to mogę skrobnać krótka relację. Kilka zdjęć na zachętę :
tropikey 16 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
Sorvali napisał:...więc jeśli ktoś jest ciekawy porównania to mogę skrobnać krótka relację... :Ależ oczywiście i nie musi być wcale krótka :)
antek12 16 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
@Sorvali czy ostatnie zdjęcie nr6 można prosić na PW w pełnej rozdzielczości ? Przydałoby mi się na tapetę w telefonie.
czarodziejka-bj 16 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
@Sorvali, mnie interesuje zwłaszcza porównanie z innymi wymienionymi przez Ciebie wyspami (Malediwami, czy Zanzibarem, bo do nich mam odniesienie).
mycak 23 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
Ja również poproszę o relacje :) Od dłuższego czasu sie przymierzamy.
sorvali 27 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
Wrzuciłem (póki co, część) w oddzielnym temacie.