Wszyscy pewnie wiedzą, że Sztokholm jest fajnym miastem
:D . Ja przekonałem się o tym równo rok temu, w czasie zwykłego weekendowego wypadu. Wyjazd planowałem od dawna, ale jakoś nie składało się, aż w końcu trzeba było zbyć mile. Pretekstem miało być zobaczenie Vasy, czyli okrętu flagowego szwedzkiej floty, który zatonął w pierwszym swoim rejsie w początkach XVII wieku. Zostawiliśmy to na koniec pobytu, najpierw poznawaliśmy miasto. Zapraszam do spaceru, nie mieliśmy zamiaru zobaczyć wszystkiego, ale raczej poczuć klimat Sztokholmu. Na szczęście pogoda dopisała, poniżej efekty. Podzielę się po prostu zdjęciami, nie ma się co rozpisywać
;)
Pierwsze zdjęcie udało się zrobić jeszcze z samolotu, lecieliśmy na Arlandę w ramach przepalania mil. Widok miasta z góry w zasadzie wyjaśnia wszystko, czego można spodziewać się na lądzie i wodzie.
Wkrótce po ulokowaniu się w hotelu w centralnej części miasta pora na spacer. Widok na Gamla stan, najstarszą część miasta
i malowniczo zamarznięte słodkowodne zatoczki
Miejski ratusz, wybudowany w początkach XX wieku symbol Sztokholmu
Idziemy dalej, klimaty podobne.
Sztokholmski Titanic
;)
Trochę nowoczesności
No i starówka
Kamieniczki w sumie podobne do tych warszawskich, może bardziej kręte uliczki i mniejszy rynek
Na starym mieście zwracają uwagę sklepy czy kawiarnie jakby zatrzymane w czasie. Wewnątrz wszystko jest ok, natomiast o wygląd zewnętrzny, prezentację lokalu itd. jakoś nikt specjalnie nie dba. Wygląda to dość dziwnie jak na tak bogate miasto
Apteka z wypchanym krukiem na wystawie to już w ogóle mistrzostwo, jakaś symbolika rodem ze średniowiecza.
Najwęższa uliczka, czyli stały przystanek spacerowiczów
Dla oddania klimatu miasta
@Latambochce W sumie nie jakiś topowy sprzęt, Sony A7R2 i obiektywy ze średniej półki. Wtedy miałem Tamrona 28-200/2.8-5.6 i Sony 20/1.8, robię RAW-y i wywołuję w Lightroomie. Po prostu Sztokholm jest bardzo fotogeniczny a pogoda dopisała
:D
Kończąc wątek, żeby nie zanudzić zdjęciami, główny powód wycieczki do Sztokholmu, czyli Vasa.
Królewski okręt wojenny Vasa jest jedynym na świecie tak dobrze zachowanym żaglowcem z początków XVII wieku. Historia Vasy jest niesamowita. Okręt został zbudowany w Sztokholmskiej stoczni w latach 1626-1628 pod nadzorem króla Karola Gustawa II, był wówczas jednym z największych i najwspanialszych żaglowców w Europie. Na skutek błędów konstrukcyjnych budowniczych dążących do zwodowania największego i najlepiej uzbrojonego okrętu szwedzkiej floty oraz przez błędy załogi, Vasa zatonął wkrótce po wypłynięciu z portu. Pierwszy rejs zakończył się po przepłynięciu 1300 m, gwałtowny powiew wiatru mocno przechylił źle wyważony okręt, woda wlała się do środka przez otwarte osłony armat na burcie. Głębokie oraz muliste w tym miejscu morze pozwoliło zachować wrak w praktycznie nienaruszonym stanie, po próbach wydobycia kilku armat zapomniano o okręcie na wieki.
Odnaleziony ponownie w latach 50. XX w., wydobyty i przez wiele lat pieczołowicie odrestaurowany galeon znalazł miejsce w specjalnie dla niego zbudowanym muzeum. Możemy podziwiać wspaniałe rzeźby, którymi ozdobiony został okręt, detale wykończenia oraz znaleziska z wraku. W leżącym na dnie okręcie zachowało się mnóstwo codziennych przedmiotów załogi, które możemy obejrzeć w gablotach. Dzięki szczegółowym badaniom określono kolory, na jakie pomalowane były rzeźby, odkryto że herb królewski na rufie był złocony. Dla zwiedzających zaaranżowano także fragment dolnego pokładu z armatami, każdy może przekonać się o warunkach tam panujących. Zwiedzanie ułatwia multimedialny przewodnik opowiadający historię Vasy, dostępny także w języku polskim:
Pierwsze zdjęcie udało się zrobić jeszcze z samolotu, lecieliśmy na Arlandę w ramach przepalania mil. Widok miasta z góry w zasadzie wyjaśnia wszystko, czego można spodziewać się na lądzie i wodzie.
Wkrótce po ulokowaniu się w hotelu w centralnej części miasta pora na spacer. Widok na Gamla stan, najstarszą część miasta
i malowniczo zamarznięte słodkowodne zatoczki
Miejski ratusz, wybudowany w początkach XX wieku symbol Sztokholmu
Sztokholmski Titanic ;)
Trochę nowoczesności
No i starówka
Kamieniczki w sumie podobne do tych warszawskich, może bardziej kręte uliczki i mniejszy rynek
Apteka z wypchanym krukiem na wystawie to już w ogóle mistrzostwo, jakaś symbolika rodem ze średniowiecza.
Najwęższa uliczka, czyli stały przystanek spacerowiczów
Dla oddania klimatu miasta
Królewski okręt wojenny Vasa jest jedynym na świecie tak dobrze zachowanym żaglowcem z początków XVII wieku. Historia Vasy jest niesamowita. Okręt został zbudowany w Sztokholmskiej stoczni w latach 1626-1628 pod nadzorem króla Karola Gustawa II, był wówczas jednym z największych i najwspanialszych żaglowców w Europie. Na skutek błędów konstrukcyjnych budowniczych dążących do zwodowania największego i najlepiej uzbrojonego okrętu szwedzkiej floty oraz przez błędy załogi, Vasa zatonął wkrótce po wypłynięciu z portu. Pierwszy rejs zakończył się po przepłynięciu 1300 m, gwałtowny powiew wiatru mocno przechylił źle wyważony okręt, woda wlała się do środka przez otwarte osłony armat na burcie. Głębokie oraz muliste w tym miejscu morze pozwoliło zachować wrak w praktycznie nienaruszonym stanie, po próbach wydobycia kilku armat zapomniano o okręcie na wieki.
Odnaleziony ponownie w latach 50. XX w., wydobyty i przez wiele lat pieczołowicie odrestaurowany galeon znalazł miejsce w specjalnie dla niego zbudowanym muzeum. Możemy podziwiać wspaniałe rzeźby, którymi ozdobiony został okręt, detale wykończenia oraz znaleziska z wraku. W leżącym na dnie okręcie zachowało się mnóstwo codziennych przedmiotów załogi, które możemy obejrzeć w gablotach. Dzięki szczegółowym badaniom określono kolory, na jakie pomalowane były rzeźby, odkryto że herb królewski na rufie był złocony. Dla zwiedzających zaaranżowano także fragment dolnego pokładu z armatami, każdy może przekonać się o warunkach tam panujących. Zwiedzanie ułatwia multimedialny przewodnik opowiadający historię Vasy, dostępny także w języku polskim:
https://www.vasamuseet.se/besok/audiogu ... ide-polska
Bardzo polecam zainteresowanym wizytę!
Ogólne ujęcie z ludźmi, pokazujące skalę i wielkość okrętu.
Rufa okrętu i detale, rewelacyjnie zachowane rzeźby, m.in. imponujący herb królewski
W budynku znajduje się też wystawa ubrań i elementów wyposażenia, pokazujących życie na XVII wiecznym żaglowcu. Zatrzymane w czasie.
To z grubsza tyle z owocnego, dwudniowego spaceru po Sztokholmie z aparatem fotograficznym.
Ps. Muzeum Abby to już tylko moja małżonka zaliczyła ;)