0
hiszpan 18 maja 2023 23:01
Image

Image

Nagrałem filmik:

https://youtu.be/RyYNdA-4WPI

Pokazuję mu nagranie – no jest w szoku, woła swoich kolegów i przez dobre 15 minut prosi mnie abym pokazywał ten filmik wszystkim jego znajomym w wiosce

Image

Image

Pytam o kobiety – o te nie mają takich praw do zajmowania się krowami, nawet niemile widziany jest fakt aby je dotykały! No ale to właśnie kobiety zajmują się ich dojeniem, to im wolno, więc role są podzielone. Chłopcy i mężczyźni spędzają całe dnie z krowami na pastwiskach, wieczorem po powrocie je oporządzają i są wolni. Rano kobiety je doją, jest posiłek i wyjście stada na pastwiska.
No właśnie, wszyscy są krótko obcięci i mam naprawdę problem z rozpoznaniem mężczyzn od kobiet, zwłaszcza tych co noszą koszulki.
Dodatkowo przyjechaliśmy dość późno do wioski, cały dzień zleciał nam na formalnościach i tym oczekiwaniu na blokadach. Jest coraz mniej światła do dobrych zdjęć

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

John z ekipą rozbija namioty i chłopaki rozstawiają kuchenkę spirytusową aby zrobić nam posiłek. Odpalili też mały generator prądotwórczy, który daje światło. Jeden z młodych podchodzi z prośbą o podładowanie komórki. Ma jakiś archaiczny model z dużą klawiaturą.
Moja komórka milczy od lądowania w Jubie, żadna sieć nie ma roamingu w Sudanie Południowym. Hmm obiecałem dać znać żonie i nie wiem jak to zrobić. Ale właśnie Gabriel informuje nas, że już się zbiera do swojego klanu. Proszę o możliwość wysłania smsa z jego komórki, nie ma problemu, na szosie bliżej Juby złapie zasięg. Moja żona dostanie smsa z dziwnego numeru ?
Pytam Johna czy ma żonę – tak oczywiście, moja kosztowała 87 krów – no a ile kosztuje krowa? – no to zależy oczywiście ale tak pomiędzy 200 a 400 dolarów. Żona to jednak kosztowny wydatek (hehe żadna nowość dla nas Panowie ?)

Image

Image

Image

Szybko zapada zmierzch, wokół krów Mundari rozpalają ogniska - dym odpędza owady a także czyści krowy z insektów, które złapały w ciągu dnia – opowiada John – poza tym popiół z tych ognisk używany jest rano jako swoisty „krem do twarzy” służący do dezynfekcji. Ogniska oczywiście rozpalane są z ususzonych krowich odchodów, które wysychają na słońcu cały dzień.

Mundari śpią przy swoich krowach, na ziemi na kocach lub na takich prowizorycznych "łóżkach"

Image

Image

Zdjęcia krów pośród tych ognisk to jeden z najpiękniejszych widoków w moim życiu. Zaznaczam, że te fotki oddają tylko w minimalnym stopniu klimat tej chwili.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Jemy kolację na ciepło, zrobioną przez naszego kucharza – tutaj pełny wypas – i siadamy pogadać z Johnem. Ciągnie te swoje opowieści o Sudanie, Dinka i Mundari
... i nagle słyszę bicie tam-tama. John podnosi głowę, nasłuchuje i uśmiecha się po chwili - będzie zabawa w naszej wiosce. Jest sygnał, taka „wiadomość głosowa”, że nasza wioska organizuje tańce wieczorem - no cóż, my umawiamy się na imprę Messengerem lub Signalem a Mundari używają … tam-tamu. Też skutecznie ?

Jest już dobrze po 20-tej kiedy dwóch młodych przychodzi do nas. Gadają chwilę z Johnem – jesteście zaproszeni, to wielki zaszczyt bo bawią się zwykle tylko w swoim towarzystwie. Ja jako Dinka nie mam tam wstępu - trochę smutno tłumaczy John.

Idziemy w ciemnościach wśród krów oświetlanych światłem księżyca i dogasających ognisk w kierunku centralnego placu wioski. Razem z nami idą też goście z sąsiednich wiosek. Jest mega ciemno, tylko księżyc przyświeca.

W takt bębnów cały tłum zaczyna się poruszać, dziewczyny śpiewają, chłopaki podskakują, wszyscy razem świetnie się bawią.

Image

Image

Patrzymy na to z boku. Rytm jest hipnotyzujący – to naprawdę nie jest pokaz dla turystów, tak bawią się od wieków miejscowi, Jest nieprzebrany tłum, który tańczy i podskakuje rytmicznie. Co jakiś czas młode chłopaki tłuką się długimi dzidami ale to oczywiście część rytuału. Myślę, że to jedno z tych przeżyć, którego nie da się kupić nigdzie za pieniądze…

Image

Krowy jak najbardziej są też na imprezie, posmarowane popiołem z ognisk.

Image

Image

Image

Posłuchajcie i popatrzcie jak to wygląda:

https://youtu.be/XhojDEHzjgk

Oczywiście przychodzą po nas. Staraliśmy się stać z boku ale przecież przyjęli nas na gościnę i nie wypada nam odmówić. Ja wprawdzie jeszcze nie odzyskałem w pełni sił w nogach po wejściu na Kilimandżaro (raptem 3 dni wcześniej) więc o pełnym skakaniu nie ma mowy ale przebywanie w tym miejscu w takim klimacie jest jednym z moich bardziej niesamowitych przeżyć :)
Zabawa kończy się około 11 wieczorem. Obok nas siedział dorosły facet na krzesełku, nie bawił się tylko obserwował. Wstaje teraz tuż przy mnie i zarzuca na ramię kałasznikowa… To przynosi otrzeźwienie – gdzie jestem i w jakim ciągłym zagrożeniu żyją ci ludzie.
Odprowadzają nas do naszych namiotów. Mam głowę pełną myśli i wrażeń. Ale śpiwór i wygodny materac w namiocie sprawiają, że zamykam szybko oczy. Odgłosy z wioski, porykiwaniu krów nie sprawia już na mnie żadnego wrażenia. Śpię fantastycznie dobrze….Ale jak to dzieci? – no tak, wszystkie odchody krowie zbierane są z samego rana przez dzieci, są mega dumne z tego zajęcia i wszystkie jak jeden mąż uczestniczą w tym sprzątaniu. Zobaczcie sami – opowiada John kiedy wyczołgałem się wyspany z namiotu i obserwuję budzącą się wioskę o brzasku poranka.

Słońce powoli wychyla się znad horyzontu i maluje nam świat swoimi ciepłymi kolorami

Image

Image

Image

Image

No chciałbym zobaczyć w Polsce dzieci, które, po pierwsze chętnie garną się do pomagania dorosłym a jeszcze na dodatek wykonują tak niewdzięczną pracę z naszego punktu widzenia. Wszystkie tutejsze maluchy siedzą po uszy w krowich odchodach i zgrabnie zbierają je na kupki, które potem słońce ususzy na materiał opałowy.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Generalnie cały poranek trwa sprzątanie i ogarnianie krów.

Image

Image

Image

Image

Wczorajsze ogniska dymią wciąż wprowadzając niesamowity nastrój do tego ślicznego poranka

Image

Image

Image

Image

Image


Dodaj Komentarz

Komentarze (15)

cart 19 maja 2023 12:08 Odpowiedz
Musiało się coś zmienić od czasu zamieszek w Sudanie, bo my nie mieliśmy żadnych blokad.Ta droga do Chartumu to będzie za kilka lat, na razie asfalt kończy się przed Bor. Toyotka też wydaje się całkiem nowa - oni tam mają takie prosto wyglądające wersje afrykańskie. Mnie też się wydawało, że samochód ma ze 20 lat, a miał 2. Takie same mieliśmy w Etiopii.
jaco027 20 maja 2023 23:08 Odpowiedz
R - E - W - E - L - A - C - J - A
kalispell 20 maja 2023 23:08 Odpowiedz
Świetne! Chce się więcej!
cart 20 maja 2023 23:08 Odpowiedz
Super..., szkoda, że aparat trochę niedomaga i daje duże ziarno, ale klimacik jest :)
marcino123 20 maja 2023 23:08 Odpowiedz
czekam wielce na ciąg dalszy.
sudoku 20 maja 2023 23:08 Odpowiedz
Aż samemu chce się jechać.
dad 21 maja 2023 12:08 Odpowiedz
Świetnie się to czyta, normalny reportaż.- Hasło "Pij mleko będziesz wielki" jednak ma sens ;-)- Impreza musiała być niesamowitym przeżyciem. Dźwięki, zapachy, otoczenie. Dzisiaj coraz bardziej ciężko o autentyczne klimaty.- Może to lekko głupio zabrzmi, ale chyba trzeba w dzisiejszych czasach uważać z tymi gołymi zdjęciami dzieci... wiadomo że to wszystkie pięknie autentyczne jest, ale czasy są jakie są.- Zastanawiały mnie te łapówki na kontrolach. W zasadzie czemu miały służyć. Normalnie jak by nie dostali to co? Nie można wyjechać z miasta?Czekam na resztę relacji. Czytałem z wielką uwagą i zainteresowaniem od pierwszego już posta. Gratuluję stylu.
dmw 21 maja 2023 17:08 Odpowiedz
@hiszpan Jeżeli oni mogą mieć po kilka żon to znaczy nie są chrześcijanami, chyba że jest to jakiś mix religijno-kulturowy.
pabien 21 maja 2023 17:08 Odpowiedz
Mieszkasz w Polsce, to powinieneś sobie zdawać sprawę, że chrześcijaństwo ma liczne dewiacje
dad 21 maja 2023 17:08 Odpowiedz
O ile dobrze kojarzę to Słowo Boże nie zabrania Poligamii.No i fajnie to opisał Cejrowski w któreś książce, gdzie opisywał jak to jakiś ksiądz poszedł do dżungli i się zastanawiał, dlaczego ma powiedzieć teraz człowiekowi ze ma jedna z zon wyrzucić z domu, bo tak każde miłościwy Jezus... (coś w ten deseń)
kothson 21 maja 2023 17:08 Odpowiedz
Cejrowski w ogóle fajny gość, szczególnie przypadł mi do gustu odcinek w którym ścierał naskórek stopy tarką kuchenną.https://m.youtube.com/watch?v=FlwFmtr2j ... IHBpZXQ%3D
sudoku 5 czerwca 2023 17:08 Odpowiedz
@hiszpan Świetna i inspirująca relacja. Czy możesz się podzielić, jak ten wyjazd wyglądał od strony kosztowej?
hiszpan 6 czerwca 2023 17:08 Odpowiedz
Dotarcie do Juby samolotem to koszmarna kasa. Lecieliśmy najpierw do Arushy (trekking na Kilimandżaro) i część mojej ekipy wracała tą samą trasą przez Addis Abebę. Ja zmieniłem wylot powrotny na Jubę i wyszła dopłata ponad 1200zł tylko w Ethiopianie. Do tego przelot Uganda Airlines: 2 odcinki po 600zł każdy (z nocowaniem w Entebbe ale to już po taniości). Do tego fixer bierze też niemało, oczywiście musi opłacić pozwolenia, hotele, przejazdy no i łapówki - to kwota zależna od ilości dni i osób. Udało się trochę wynegocjować "dzięki" zamieszkom w Sudanie Północnym. Trzeba się liczyć z 1k usd raczej plus niż minus. Ale przez trzy dni w Sudanie oprócz trzech browarów po 3usd nie wydałem już ani grosza.
hiszpan 11 listopada 2023 12:08 Odpowiedz
Blisko pół roku po tej podróży mój towarzysz w końcu zebrał się i zmontował nasze filmy z tego wyjazdu. Nagrywane kamerką GoPro i moim Iphonem. Jest trochę komentarza więc polecam posłuchać, zobaczyć i poczuć jeszcze raz te niesamowite klimaty.Pierwsza część - Mundari:https://www.youtube.com/watch?v=nuEFRI3ja6Qi druga - wśród Dinka:https://www.youtube.com/watch?v=eUzdEwF_I_w
qba85 13 grudnia 2023 05:08 Odpowiedz
hiszpan napisał:Młodzi Mundari są niesamowicie wysocy. Przychodzą do nas 15-17 letni młodzieńcy którzy mają dobre 2 metry wzrostu!Potrafią wypić do 5 litrów mleka dziennie więc jest to na pewno jeden z czynników ich niesamowitej postury.No to może być tajemnica ich koszykarskich talentów 8-) wyprawa i relacja fantastyczne! Zazdroszczę i gratuluję! :)