+1
hiszpan 5 lutego 2024 21:27
Pomysł na wyjazd zrodził się na Trzech Króli – czyli równo dwa tygodnie przed datą wylotu. Postanowiłem trochę zadośćuczynić rodzince moje zeszłoroczne samotne wojaże i zabrać dzieci (dwójkę młodszych) i żonę w jakieś fajne ciepłe miejsce. „Jakieś fajne ciepłe miejsce” oznacza w styczniu wylot poza Europę, gdyż mamy chwilowo przesyt naszych ośnieżonych gór i zimna. Na szczęście wpadła mi w oko niedokończona relacja @benedetti wspomniana przy okazji podsumować rocznych i tak zrodził się pomysł na Ekwador i Galapagos na ferie. Dysponujemy tylko jednym tygodniem więc rozciągam go w planie podróży na maksa czyli od piątku po południu do poniedziałku rano.

Galapagos! Cóż to za wymarzona i odległa kraina. Kojarzy nam się z żółwiami, głuptakami, Karolem Darwinem i może jeszcze z czymś bardzo odległym, surowym, niedostępnym, wyjątkowym i może bardzo drogim…

Otóż ta relacja ma właśnie odczarować rodzinną podróż na te wspaniałe wyspy! Easy Galapagos – chcę udowodnić, że da się zaplanować taki wyjazd w prosty sposób oraz całkowicie bezproblemowo i rozsądnie finansowo spędzić ferie w tropikach wśród wspaniałych zwierząt i przepięknych krajobrazów.

Image

Więc oczywiście wyjazd organizowany na dwa tygodnie przed wylotem nie może zabić portfela. Ratunek przynoszą relatywnie tanie loty do USA w styczniu. Ceny za NYC zaczynają się już od 2100zł RT, Miami droższe o 300zł. Dzieciaki koniecznie chcą odwiedzić Nowy Jork, loty do Ekwadoru z NYC i MIA są w podobnych cenach więc decyduję się na open jaw do JFK i powrót z MIA. Dopłacam też 300zł do LOTu (bo taka jest różnica) i mam jeszcze bagaż nadawany w cenie na FTLa.
LOT ma tę zaletę, że leci właśnie w piątunio po pracy – 16.50 do JFK a powrót z Miami jest w niedzielę wieczorem więc w poniedziałek już bez urlopu (pół dnia w pracy).
Na Galapagos zabiera nas z samego JFK linia Avianca. Na jednym bilecie odcinki JFK-Quito, Quito-Guayaquil i Guayaquil – Baltra. Cena: 900zł, FTL daje darmowe bagaże podręczne. Wylot też jest fajny bo samolot z JFK startuje 40 minut po północy a na Baltrze (to już Galapagos) lądujemy tego samego dnia około 12.40 w południe. Powrót – LATAM za 277zł do Quito przez Guayaquil i potem American Airlines do Miami za 740zł – wszędzie bagaż podręczny w cenie.
Przyjąłem zasadę, że pokój w hotelu na Galapagos nie może kosztować więcej niż 300zł za dobę a hotel musi mieć basen i śniadanie w cenie. Bez żadnych problemów popularny serwis z hotelami znajduje mi takie miejsca na Santa Cruz, Isabeli, San Christobal i w Quito! Juppi – lecimy ?

Kupiłem i zarezerwowałem to wszystko i cieszyłem się jak dziecko cały jeden dzień …. aż w połowie stycznia przyszły newsy o ucieczce więźniów, zamieszkach, porwaniach i strzelaninie na ulicach. O zgrozo! Na szczęście do wylotu zostało mi 10 dni. Najwyżej zostaniemy w USA i pojeździmy sobie trochę po Florydzie…
Po odpowiednich konsultacjach na forum i mailach od zarezerwowanych hoteli, w których zapewniano mnie, że po pierwszych dniach chaosu sytuacja na ulicy się ustabilizowała i jest w miarę bezpiecznie (a na Galapagos to wcale nic się nie zmieniło – jest superbezpiecznie) zdecydowaliśmy z żoną, że polecimy. Łatwa decyzja jak się to robi samemu lub z ekipą kumpli, trochę trudniejsza jak zabierasz żonę i dzieci.

Bach, wsiadamy w piątek do LOTu… eee znaczy do Air Belgium, bo to ta linia operuje teraz w części połączeń na JFK. Air Belgium lata na całkiem nowym Airbusie A330-900 czyli w sumie nowym typie dla mnie. Nie da się ładnego zdjęcia przy rękawie zrobić niestety:

Image

Na pokładzie całkiem wygodnie (siedzenia w ekonomiku 2-4-2) i oprócz nowych skrzydeł i „okularów” z przodu niczym nowym ten A330-900 się nie wyróżnia ponad standardową 330-kę.
Serwis lotowski a załoga mieszana z przewagą belgijskiej. Serwowali polskie pierogi na obiad, ja niestety połasiłem się na kurczaka (był taki sobie) ale moje dzieciaki pożarły bardzo smaczną porcję pierogów:

Image

Winko z dolewkami bezproblemowo (jak słusznie steward zauważył: nie będą wylewać do zlewu otwartej butelki!)

Lot lekko opóźniony ląduje na JFK około 21.00 ciągle w piątek ?. Emigracja biegusiem i bierzemy taksę na Manhattan, gdzie mamy hotel niedaleko Times Square.
Oczywiście dzieciaki koniecznie chcą zobaczyć Times Square by night. Jako, że mamy blisko piechotą to voilla:

Image

Image

Ja się obawiam Quito a to tutaj jest naprawdę groźnie po zmroku (w zaułkach dookoła)
Cały następny dzień mamy na łażenie po mieście. Jak część z Was wie, Nowy Jork albo się kocha albo nienawidzi. Moja cała rodzinka jest na szczęście zakochana w tym miejscu więc nawet dość mocne mrozy (odczuwalna -8C) nie odstraszają nas od spaceru.
Ja na przykład uwielbiam Central Park pod śniegiem:

Image

Image

Image

i ślizgawkę pod Rockefeller Centre

Image

Zdroworozsądkowo w taki mróz spędzamy pół dnia w The Met podziwiając dzieła impresjonistów i malarzy średniowiecznych. Dzieci dość mocno zainteresowane:

Image

Image

Image

Tuż przed zachodem słońca jeszcze ikoniczny view na Manhattan Bridge

Image

Image

Image

Późnym wieczorem wracamy na JFK na nasz lot Aviancą do Ekwadoru. Dość duże tłumy głównie Latynosów. Avianca odlatuje w podobnym czasie do 6 destynacji w Ameryce Południowej. Nas do Quito zabiera A320neo (fotka już z Quito)

Image

Na pokładzie ciasno i serwis płatny ale, że to lot nocny to nam nie przeszkadza. Pakujemy się za to jeszcze do PrimeClass Longue na PP na JFK i mamy spokój do śniadania.
Lot trwa ponad 6 godzin i to mój rekord w wąskim kadłubie jak do tej pory!
W Quito przesiadka 2 godzinna, trzeba przejść emigrację (łatwizna), odebrać bagaż i nadać go ponownie na lot do Guayaquil i Baltry po uzyskaniu pozwolenia na wylot na Galapagos.

Image

Pozwolenia załatwia się w osobnej budce na terminalu:

Image

Warto wcześniej (zrobiłem to z domu) wypełnić onlajnowy formularz, gdzie wpisujemy numery lotów, hotele, daty, paszporty – cały program Galapagos. Bardzo to pomaga, bo w okienku Pan od razu po skanie paszportów wydrukował mi pozwolenie. Koszt: 20USD od osoby.

I teraz uwaga. Po wylądowaniu w Ekwadorze możecie praktycznie zapomnieć o używaniu kart płatniczych. Cały Ekwador i Galapagos posługuje się właściwie tylko gotówką. Obowiązuje waluta USA – dolary. Wiedziałem o tym i zawczasu zabrałem cash. Na szczęście są też bankomaty (nawet na Isabelli) gdzie te dolce da się wypłacić w razie czego.
W dalszą podróż zabiera nas kolejna Avianca na A320 (mamy jeden bilet) i za moment lądujemy w Guayaquil. To jest miejsce chyba największych zamieszek sprzed tygodnia więc nawet się cieszymy, że spędzimy godzinkę na pokładzie bez wysiadania.
Robię parę fotek przez okna

Image

Image

Image

A to chyba slumsy po horyzont?

Image

Lądujemy na Baltrze o czasie. Łaaaa jaki upał! Wsiadaliśmy w Nowym Jorku przy minus 5 stopni a tutaj jest w południe ponad 30 na plusie!

Image

Image

Galapagos wita nas:

Image

Jest przyjemnie dopóki nie odwiedzamy kantorka na lotnisku zbierającego opłatę za wstęp do Parku Narodowego Galapagos. Po 100USD od osoby dorosłej i oczywiście tylko gotówka. Płaczemy i płacimy. Chodzą słuchy, że opłata za 2 lata ma wzrosnąć do 300USD od osoby!
Z lotniska zabiera nas busik na przystań – 5USD od osoby (bilet w kasie). Z Baltry trzeba się dostać na Santa Cruz, to krótka wycieczka łodzią kosztująca tylko 1USD od osoby.

Image

Image

Po tylu latach używania tylko kart płatniczych a w ostatnim czasie głownie płatności telefonem, muszę wrócić do starej dobrej gotówki.
Na niebie stado fregat a przy łodzi latają wielkie pelikany. Moje dzieci obserwuję te wielkie ptaki z otwartymi ustami.

Z drugiej przystani można dojechać do Puerto Ayora (40km) kolejnym autobusem (5USD/osoba) lub wziąć taksówkę, która zawiezie prosto pod hotel. Koszt 25USD więc przy naszej czwórce długo się nie zastanawiamy:

Image

Zabiera nas pickupem miła Pani. Jest godzina 13.30, środek dnia. Z naszą Panią taksówkarką szybko dochodzimy do porozumienia, że za dodatkowe 35USD zrobi nam tour po atrakcjach centralnej Santa Cruz ?
Zaczynamy od Los Gemelos, fajnych kalder wulkanicznych. Po tylu lotach i zmianie klimatu, spacer w gorącej dżungli działa na nas fantastycznie kojąco.

Image

Image

Image

Image

Następnie jedziemy odwiedzić żółwie. Przed wyjazdem myślałem, że jak zobaczymy kilka dużych żółwi to już będzie sukces wyjazdu.

Image

Zjeżdżamy z asfaltu i już kilkaset metrów dalej drogę zagradza nam wielki żółw z Galapagos!

Image

Image

Image

Woow, ale dzieciaki (i my też) mamy radochę. Ale to nie wszystko. Na polach dookoła widzimy dosłownie dziesiątki wielkich żółwi, które pasą się lub powoli gdzieś sobie chodzą nie robiąc sobie nic z dróg, pól uprawnych, krów i koni. Niesamowity widok!

Image

Image

Dojeżdżamy do rancza El Chato.

Image

Pani nas namówiła na spacer z przewodnikiem po okolicznych polach, który opowie nam sporo o zwyczajach tutejszych żółwi. Koszt – 10USD, dajemy się namówić i rzeczywiście dzieciaki i my dostajemy solidną dawkę wiedzy o żółwiach i ich zwyczajach.
To nie jest zoo – to wolna przestrzeń, gdzie przebywają setki tych zwierząt. Zobaczcie sami.

Image

Image

Image

Image

Najstarszy osobnik miał 170 lat!

Image

Na koniec jeszcze wizyta w tunelach lawowych, taka dodatkowa atrakcja (na Jeju Island są o wiele większe i fajniejsze)

Image

Nałaziliśmy się sporo w upale więc odpuszczamy pozostały program i jedziemy prosto do naszego hotelu z basenem w Puerto Ayora.

Image

Wieczorem idziemy na spacer po głównej ulicy Karola Darwina. Kupuję też bilety na łódkę za dwa dni na Isabellę gdzie mamy kolejne noclegi – koszt 30USD od osoby.
Odkrywam też endemita z Galapagos ?

Image

Na koniec dnia wpadamy do lokalnego kościółka, gdzie akurat trwa msza:

Image

Płomienne kazanie wygłosił latynoski ksiądz z niezłą werwą (było sporo o wychowywaniu dzieci i zagrożeniach) – trwało 40minut! A w kościele wolno wprowadzać psy!
Zmęczeni po podróży machamy do uchatek na pomoście i idziemy odespać podróże!

Image

Stay tuned…@Sudoku z JFK jest flat-fee na Manhattan - poza godzinami szczytu to 70USD. Dałem chyba jeszcze jakiś tip, można płacić kartą.
Z powrotem już pociągiem z Penn Station (5 USD na Jamaica) i potem AirTran po 8,25 USD na terminal.@kkl serdecznie Ci współczuję, zabrakło ci dosłownie paru dni do uspokojenia sytuacji. A na Galapagos i tak nic się nie działo...Cały dzień zamierzamy przeznaczyć po prostu na byczenie się na plaży i odpoczywanie ? (ku uciesze mojej małżonki)
W Puerto Ayora wszędzie jest blisko i na piechotę. Udajemy się więc nieśpiesznie na słynną plażę Tortuga Bay. Trzeba przejść pół miasta i można podziwiać ładne kolorowe domy


Dodaj Komentarz

Komentarze (11)

seal 5 lutego 2024 23:09 Odpowiedz
Byłem w sierpniu... co prawda nie via USA ale tak Galapagos to jest to! Udanego!
sudoku 6 lutego 2024 17:08 Odpowiedz
@hiszpan Od dawna marzy mi się Galapagos i czytając tę relację już czuję, że trzeba powoli przechodzić od marzeń do czynów.Sorki za pytanie od czapy - ile płaciliście za taxi z JFK na Manhattan?
hiszpan 6 lutego 2024 17:08 Odpowiedz
@Sudoku z JFK jest flat-fee na Manhattan - poza godzinami szczytu to 70USD. Dałem chyba jeszcze jakiś tip, można płacić kartą.Z powrotem już pociągiem z Penn Station (5 USD na Jamaica) i potem AirTran po 8,25 USD na terminal.
kkl 6 lutego 2024 17:08 Odpowiedz
Kurcze, zazdroszczę. My mieliśmy wylot na Galapagos dosłownie 3 dni po wydarzeniach w Guayaquil i odpuściliśmy. Żałuję, że wylot nie był tydzień później, bo pewnie byśmy polecieli, jak sytuacja się uspokoiła. Traktuję twoja relacje jako substytut pobytu tam :).
tropikey 12 lutego 2024 23:08 Odpowiedz
No proszę.... Cóż to teraz za luksusowe fotele w drodze na Isabelę! Nic tylko zapaść się w takowy i płynąć :)Gdyby ci, co wypełniali torebki w trakcie Waszego rejsu skorzystali kiedyś z takiej łodzi, jaką ja płynąłem, to z rozpaczy rzuciliby się chyba za burtę :DAle wiadomo - w porównaniu z lotem Emetebe to nawet te lotnicze fotele niewiele zmieniają.
cart 14 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
Jak ja byłem to najtańszy obiad był za 10$. Spoko, że ceny trochę zluzowały.
amphi 17 lutego 2024 12:08 Odpowiedz
@hiszpan znakomita relacja! My byliśmy na Galapagos 29.01 - 4.02 i właśnie wróciliśmy, bo jeszcze tydzień spędziliśmy w NY. Planowałem też napisać relację z Galapagos, no ale kto by tam chciał czytać drugą relację z Galapagos na forum, jak już jedna taka dobra jest. :)
kuba0999 13 marca 2024 17:08 Odpowiedz
Hej, świetna relacja i opisy! Zmusiła mnie do kupna biletów na czerwiec ;) Możesz podpowiedzieć skąd czerpałeś wiedzę nt. fauny (i flory w sumie też)?
hiszpan 14 marca 2024 12:08 Odpowiedz
@kuba0999 wyszukiwarka google po obrazie - ot i cała tajemnica mojej wiedzy o gatunkach ptaków ;)
adam246 3 kwietnia 2024 17:08 Odpowiedz
dlaczego nie byliście na Los Tunneles ?
hiszpan 14 kwietnia 2024 12:08 Odpowiedz
@adam246 no niestety moja małżonka nie jest fanką wody i pływania :) Poza tym patrzyłem na ceny - chcieli po 140usd od osoby - to raczej dużo, wybraliśmy Tintoreras z namiastką tuneli.