0
feel 24 lutego 2015 23:31
Witam

Niedawno wróciłem z Jamajki, gdzie spędziłem trochę czasu samotnie objeżdżając tę przepiękną wyspę. Zapraszam do relacji w odcinkach, w razie pytań chętnie odpowiem:

Najwięcej lotów na Jamajkę jest do Montego Bay. Tam też wylądowałem na początku lutego.
Pomimo przestróg dotyczących samodzielnego prowadzenia samochodu zdecydowałem się wypożyczyć auto (z pełnym ubezpieczeniem). Plan był bardzo prosty - objechać Jamajkę dookoła, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, planując każdy dzień dynamicznie i rezerwując noclegi tego samego dnia rano.

Tuż po przylocie na wyspę zatrzymałem się w pobliskim hostelu Bird's Nest, którego głównym atutem jest fajny basen z mega widokiem. Idealne miejsce na odpoczynek po podróży:

Image

Pierwszą atrakcją, jaką odwiedziłem były jaskinie Green Grotto Caves. Jest to niezły labirynt wyrzeźbiony w rafie koralowej, która kiedyś sięgała dużo wyżej. W przeszłości jaskinie dawały schronienie piratom i zbiegłym niewolnikom. Był tu także klub nocny, tylko że goście często gubili się po wejściu w ciemniejsze korytarze ;)
Wstęp: 20USD

Image

Image

Image

Image

Następnie udałem się do Dunn's River Falls. Wodospady te są jedną z głównych atrakcji turystycznych Jamajki, odwiedzanych chętnie przez gości statków wycieczkowych). Wszyscy chętni mogą wspinać się w górę koryta rzeki, brodząc w rwącej, nie zawsze płytkiej wodzie.
Wstęp: 20USD

Image

Wodospady kończą się bezpośrednio na plaży, gdzie zaczyna się marsz w górę rzeki:

Image

cdnW pierwszym poście zapomniałem wspomnieć o ciekawym obiekcie napotkanym po drodze – Rose Hall Great House. Jest to dom/muzeum, w którym mieszkała tzw. „biała wiedźma”. Rose była żoną plantatora mieszkającą na Jamajce, ale wychowaną na Haiti, gdzie nauczyła się tajników VooDoo. Legenda głosi, że jej zainteresowanie czarami mocno przyczyniło się do śmierci 3 kolejnych mężów. Rose została ostatecznie zamordowana przez swojego kochanka-niewolnika.
Samo muzeum to pięknie położony stary dom ze wspaniałym widokiem na morze karaibskie.
Wstęp: 20USD

Image

Image

Image

Wracając do chronologii…
Po wodospadach na rzece Dunn spędziłem noc w Ocho Rios. W hostelu ktoś polecił mi odwiedzić Blue Hole – sieć naturalnych basenów połączonych wodospadami. Miejsce to strasznie trudno znaleźć, nie ma żadnych znaków i w pewnym momencie kończy się asfalt. Było jednak warto szukać! Na miejscu dostaje się lokalnego przewodnika, który oprowadza po okolicy i pokazuje skąd można bezpiecznie skoczyć.
Wstęp: 10USD

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Na moją prośbę mój przewodnik zabrał mnie na najwyższy dostępny skok - 40 feet (12,2m). Zdjęcie tego nie oddaje, ale na żywo wydaje się na prawdę wysoko. Szczególnie, że trzeba się odbić, żeby przelecieć nad krzakami. Przeważnie tu nikogo nie biorą, więc nie miałem na kogo popatrzeć, żeby nabrać odwagi. Na dodatek mój przewodnik stwierdził, że on nie skacze, bo... się boi ;)

Image

Ostatecznie skoczyłem po bardzo długich namysłach - było strasznie ale bardzo ekscytująco!

cdnPo super zabawie w Blue Hole ruszyłem dalej na wschód, w kierunku Port Antonio. Jechałem głównie wzdłuż morza, mając co chwila takie widoki:

Image

Nieliczne obiekty przemysłowe stanowiły prawdziwy kontrast dla jamajskiej przyrody:

Image

A przyroda zaskakiwała na każdym kroku:

Image

Kto pamięta atrapy milicyjnych polonezów? Jamajczycy poszli krok dalej :)

Image

Noc spędziłem w hostelu Germaican, do którego również bardzo ciężko dotrzeć. Żaden GPS nie znajdzie adresu z ich strony, bo tam właściwie nie ma drogi. Miałem sporo szczęścia, bo na stacji benzynowej poznałem lokalesa, który mieszkał w pobliżu hostelu i mnie poprowadził. Mój przewodnik zostawił mnie, kiedy skończył się asfalt. Miałem przed sobą jeszcze kilka kilometrów przez las, w totalnych ciemnościach, po fatalnej drodze. Niezłe przeżycie, chyba przejechałem przez małą rzekę (chyba, bo naprawdę mało widziałem ;)). Na szczęście udało się dotrzeć, i jak zwykle lokalizacja była warta trudnej przeprawy.

Hostel położony jest na wzgórzach w okolicy Port Antonio i oferuje przepiękny widok na morze i góry:

Image

Image

cdnZ rana trzeba było znowu przedzierać się przez las z powrotem do cywilizacji. Za dnia nie jechało się dużo lepiej :) Po dotarciu do asfaltu ruszyłem dalej na wschód.

Pierwszym celem na ten dzień była Blue Lagoon. W tym miejscu kręcili film pod tytułem… „Blue Lagoon”. Z tego co pamiętam, film był o gołych nastolatkach biegających po rajskich plażach ;)

Laguna na żywo robi wrażenie intensywnością odcieni niebieskiego:

Image

O dziwo, poza kilkima właścicielami łódek czekających na turystów, byłem tam zupełnie sam!

Image

Przy lagunie nie ma dużej, piaszczystej plaży, więc chyba niektóre sceny filmu kręcili gdzie indziej. Jest za to bujna roślinność schodząca do samej wody:

Image

Image

Laguna jest na tyle mała, ze zamiast wynająć łódkę zdecydowałem się popływać do okoła, wchodząc na okoliczne wyspeki:

Image

Większe wyspy w okolicy laguny:

Image

Kolejną atrakcją na ten dzień były wodospady Reach Falls. Niby znowu wodospady, ale jednak za każdym razem inne wrażenia.
Tutaj rwąca woda drążyła wąskie tunele w skałach pokrytych zielonymi porostami.

Image

Image

A u podnóża wodospadu zrobiono przyjemne kąpielisko:

Image

CdnKolejny dzień to przeprawa przez Blue Mountains – najwyższe góry Jamajki. Główna droga wiedzie dookoła gór, dlatego wybrałem dużo mniej popularną trasę, przecinającą góry i park narodowy. Według wielu lokalesów droga ta miała być nieprzejezdna. Zaufałem jednak nielicznym, którzy powiedzieli, że dam radę. Stwierdziłem, że pojadę jak daleko się da a potem najwyżej zawrócę.
Na samym początku drogi, u podnóża gór, mija się jeszcze nieliczne wioski:

Image

W jednej z nich swój sklepik miał Omar, który poprosił mnie, żebym przekazał jego numer polskim dziewczynom. Zainteresowane na priv ;)

Image

Dalej droga jest bardzo wąska i w złym stanie. Prewencyjnie przed każdym zakrętem trąbiłem, ale okazało się to zbyteczne, bo po drodze na górę nie spotkałem żadnego samochodu. Za to widoki zapierały dech w piersiach!
Kto widzi moją drogę? ;)

Image

Na zboczach gór można było wypatrzyć nieliczne domostwa:

Image

Tam chyba mieszkały te sympatyczne dziewczynki :)
W odróżnieniu od "rozpieszczonych" dzieciaków z miast, one nic ode mnie nie chciały. Cieszyły się bardzo, że mogły zobaczyć zdjęcie, a paczka ciastek sprawiła im wielką radość.

Image

Spotkałem też panią wracającą z plantacji, która sprzedała mi trochę bananów.

Image

Blue Mountains słyną z plantacji wyśmienitej kawy, podobno jednej z najlepszych na świecie.
Po drugiej stronie gór, dojeżdżając do Kingston, zaczynają pojawiać się przydrożne kawiarnie. W jednej z spotkałem kolibry (?)

Image

Jeżdżąc po Jamajce często podwoziłem różne osoby. Zjeżdżając z gór spotkałem rastamana, który powiedział mi, że żyje w Rasta-Camp w górach :)
Jechał na pogrzeb i po drodze tłumaczył mi swoje wierzenia.

Image

cdnKolejny nocleg i kolejne piękne miejsce. Zjeżdżając z gór niebieskich zatrzymałem się w hostelu położonym na ich południowych zboczach. Z jednej strony widok na całe Kingston, a z drugiej przepiękna panorama gór.

Hostelowe „ławeczki”:

Image

Nocny widok na Kingston (mój aparat trochę zawiódł, ale zdjęcie daje wyobrażenie)

Image

W hostelu poznałem m.in. Bigsa - odwiedzał turystki ;) Bigs jest podobno uznanym producentem muzycznym. Ze swoim składem "Suns of Dub" grał między innymi na Ostróda Reggae Festival.

Image

Od Bigsa dowiedziałem się, że akurat tego dnia w Kingston jest koncert z okazji 70tych urodzin Boba Marleya. BM uchodzi na Jamajce za bohatera, nic więc dziwnego, że jego urodziny obchodzone są bardzo hucznie.
Koncert zaczął się koło 18 i trwał do późnych godzin nocnych. Wybraliśmy się tam z hostelową ekipą - było doooooobrze!

Image

Na miejscu można było spotkać wielu ciekawych ludzi:

Image

Image

Dookoła terenów koncertowych mnóstwo stanowisk z ulubioną potrawą Jamajczyków, czyli „Jerk Chicken” – taki kurczak z grilla z ostrymi przyprawami. Proste i pyszne.
Na zdjęciu z „pieczywem” o nazwie Festival. Zdjęcie zrobione w restauracji, na koncercie nie było tak „ładnie” podane ;)

Image

Następnego dnia pozwiedzałem trochę Kingston. Samo miasto to widokowo nic specjalnego, ale dużo miejsc ciekawych historycznie:

Image

Np. dzielnica Trenchtown, skąd pochodzi Bob Marley. Lokalesi są z tego dumni i upamiętniają to na swój sposób.

Image

Chciałem też odwiedzić muzeum Boba Marleya, ale w niedzielę było zamknięte:


Dodaj Komentarz

Komentarze (33)

wasmir 24 lutego 2015 23:35 Odpowiedz
Fantastyczne! Czekam na wiecej!
anulkax7 26 lutego 2015 19:08 Odpowiedz
Egzotyka, tego mi brakowało! :) Czekam na dalsze części, zapowiada się świetnie. Więcej zdjęć poproszę, widoki są przednie :)
booboozb 28 lutego 2015 16:58 Odpowiedz
Bardzo fajna relacja :) Z chęcią przeczytam całość.
popcarol 2 marca 2015 10:35 Odpowiedz
Ale super! Czekam na cd :)
filipk90 2 marca 2015 10:50 Odpowiedz
Piękne miejsca, planujesz zrobić na końcu kosztorys wyprawy?
feel 3 marca 2015 09:03 Odpowiedz
filipk90 napisał:Piękne miejsca, planujesz zrobić na końcu kosztorys wyprawy?Tak, na koniec planuję podsumowanie: koszty, przemieszczanie się itp. Stay tuned :)
paw37 15 marca 2015 11:02 Odpowiedz
i jak kiedy napiszesz coś więcej?:)
feel 17 marca 2015 20:26 Odpowiedz
paw37 napisał:i jak kiedy napiszesz coś więcej?:)Mówisz i masz :)W poniższym linku napisałem podstawowe informacje:Jak dojechaćPoruszanie się po wyspieNoclegiLudzieJedzenie i picieCenyhttp://www.dzienniklotow.pl/blog/jamaic ... formation/W razie dalszych pytań chętnie odpowiem.
feel 1 kwietnia 2015 22:35 Odpowiedz
Napisałem trochę więcej o każdej atrakcji wraz z cennikiem: http://www.dzienniklotow.pl/blog/jamaic ... tractions/
feel 30 kwietnia 2015 18:04 Odpowiedz
Wreszcie udało mi się poskładać film z mojej wyprawy. Do zobaczenia tutaj: https://vimeo.com/126484642
feel 23 czerwca 2015 09:16 Odpowiedz
japonka76 9 marca 2016 18:05 Odpowiedz
Fajnie, że znalazłam ponownie tę Twoją relację. Mam pytanie o bezpieczeństwo na Jamajce. Rozumiem, że podróżowałeś samochodem sam, i nie miałeś żadnych przygód.Ale czy orientujesz się na temat podróżowania po Jamajce komunikacją publiczną? czy to jest bezpieczne dla samotnych białych kobiet?Czy turyści siedzą głównie w resortach?I może jakieś słówko na temat Montego Bay i okolic. Warto mieć tam bazę wypadową, czy lepiej gdzieś dalej pojechać.
becek 9 marca 2016 18:15 Odpowiedz
nie jestem pewien, ale chyba samotne białe kobiety to chyba coś co tygryski z jamajki lubią najbardziej pod słońcem ...zaraz po joincie
feel 9 marca 2016 18:51 Odpowiedz
Japonka76 napisał:Fajnie, że znalazłam ponownie tę Twoją relację. Mam pytanie o bezpieczeństwo na Jamajce. Rozumiem, że podróżowałeś samochodem sam, i nie miałeś żadnych przygód.Ale czy orientujesz się na temat podróżowania po Jamajce komunikacją publiczną? czy to jest bezpieczne dla samotnych białych kobiet?Czy turyści siedzą głównie w resortach?I może jakieś słówko na temat Montego Bay i okolic. Warto mieć tam bazę wypadową, czy lepiej gdzieś dalej pojechać.W resortach (Negril) jest bardzo dużo białych kobiet "podróżujących" samotnie, ale one akurat przyjeżdżają tam w celu znalezienia towarzystwa.Nie wiem jak komunikacja publiczna, ale krótko-dystansowe taksówki powinny być bezpieczne. Poznałem kilka grup dziewczyn podróżujących autobusami i nie miały żadnych problemów.Samo Montego Bay to słaba baza wypadowa, bo w bezpośredniej okolicy nie ma za dużo atrakcji.Uważałbym w Kingston, bo w niektórych dzielnicach sam nie czułem się super bezpiecznie.
japonka76 9 marca 2016 21:56 Odpowiedz
Ok. W takim razie resort i wlasny mężczyzna przy boku. :) nie interesują mnie młodzi czarni chłopcy póki co. Negril wydaje mi się jedna wielka imprezownia. A jak się dostać z Monte go Bay do Kingston? I naprawdę tam wszyscy pala jointy? Jest to legalne, dostępne? I czy to prawda że reggae to tylko dla turystów? Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka
karolinanina31 20 marca 2016 00:10 Odpowiedz
Kobiety w srednim wieku z US i Kanady dosc czesto odwiedzaja Jamajke, w podobnym celu tam jezdza co europejscy mezczyzni do Tajlandii hehe. Mowia, ze Jamaica jest number 1 sex tourist spot for middle age women hehe wiec raczej jest bezpiecznie jesli co roku tysiace kobiet tam jezdzi
marcin-czak 4 maja 2016 18:46 Odpowiedz
Witam,Na poczatku, szacun za fotorelacje i opis. Ponawiam prosbe odnosnie poniesionych kosztow (doloty, podrozowanie, spanie, jedzenie, przyjemnosci etc)- szacunkowe. No i jaki czas tam sie chiliout"owales"?:)pzdr
feel 4 maja 2016 21:27 Odpowiedz
marcin_czak napisał:Witam,Na poczatku, szacun za fotorelacje i opis. Ponawiam prosbe odnosnie poniesionych kosztow (doloty, podrozowanie, spanie, jedzenie, przyjemnosci etc)- szacunkowe. No i jaki czas tam sie chiliout"owales"?:)pzdrWięcej informacji na moim blogu: Travel Info & Top attractions
japonka76 4 maja 2016 21:37 Odpowiedz
@feel na swojej stronie piszesz" The world famous coffee comes from the heart of Blue Mountains. It’s very tasty but more expensive than regular coffee. If you decide to buy some you can find it in supermarkets – it will be cheaper.Niestety, to nieprawda. W supermarketach są tylko podróby.
feel 6 maja 2016 12:36 Odpowiedz
Japonka76 napisał:@feel na swojej stronie piszesz" The world famous coffee comes from the heart of Blue Mountains. It’s very tasty but more expensive than regular coffee. If you decide to buy some you can find it in supermarkets – it will be cheaper.Niestety, to nieprawda. W supermarketach są tylko podróby.Ja mam taką prosto z plantacji jak i z marketu i różnicy nie czuję ;)
japonka76 6 maja 2016 12:45 Odpowiedz
No właśnie, info z marketu. Też się na to nabrałam, i sądziłam, że skorzystam. Ale oglądałam film dokumentalny znawców kawy, i niestety cena tej jamajskiej z Blue Mountains jest tak wysoka, że w marketach niestety są tylko podróby. Oryginalna kawa jest bardzo droga.
odkryj-jamajke 18 lipca 2016 16:27 Odpowiedz
Świetna relacja zarówno tutaj jak i na blogu! Bardzo się cieszymy, że Jamajka skradła kolejne serce :) My szalejemy na punkcie Jamajki już od dłuższego czasu ;) Niedawno postanowiliśmy założyć nawet stowarzyszenie miłośników Jamajki i organizujemy wyprawy objazdowe po wyspie często połączone z różnego rodzaju wydarzeniami. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć w galerii na naszej stronie: http://odkryjjamajke.pl/galeria/ Zapraszamy też wszystkich zainteresowanych na wyprawy razem z nami!
odkryj-jamajke 18 lipca 2016 16:27 Odpowiedz
Świetna relacja zarówno tutaj jak i na blogu! Bardzo się cieszymy, że Jamajka skradła kolejne serce :) My szalejemy na punkcie Jamajki już od dłuższego czasu ;) Niedawno postanowiliśmy założyć nawet stowarzyszenie miłośników Jamajki i organizujemy wyprawy objazdowe po wyspie często połączone z różnego rodzaju wydarzeniami. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć w galerii na naszej stronie: http://odkryjjamajke.pl/galeria/Zapraszamy też wszystkich zainteresowanych na wyprawy razem z nami!
wawasrod 24 sierpnia 2016 10:34 Odpowiedz
Cześć FilipSwietna relacja, tak się skłąda, że rózniwż wybieramy się małą paczką na Jamajkę w lutym nastepnego roku. Twoja relacja zainspirowała mnie do wypożyczenia samochodu i podróży podobnej do Twojej, miałbym jednak kilka pytań, jeśli mógłbyś poświęcić mi chwilę i rozwiąć kilka wątpliwości to będę wdzięćzny. Dla sprawniejszego kontaktu podasz mi maila do siebiez góry dzięki
feel 24 sierpnia 2016 11:47 Odpowiedz
wawasrod napisał:Swietna relacja (...) Dla sprawniejszego kontaktu podasz mi maila do siebieDziękuję. Tu i na blogu opisałem jak najdokładniej umiałem. Jeżeli masz więcej pytań to śmiało pisz tu, może inni też skorzystają.wawasrod napisał:Pamiętasz możę ile płaciłęś za kawę na plantacjiNiestety nie pamiętam
margita 24 sierpnia 2016 12:20 Odpowiedz
W takim razie i ja proszę o kilka dodatkowych informacji. Na Jamajce będę już w listopadzie i mam względnie zarezerwowane noclegi z wyjątkiem jednego. Planuję udać się na objazd wyspy trasą podobną do Twojej i nie ukrywam, że relacja była sporą inspiracją. Planuję wyjazd z Montago Bay i zwiedzanie wodospadów w ciągu dnia dotarcie do Gór Błękitnych (czy da się tam znaleźć nocleg „z marszu”?), rano wyjazd i zwiedzanie Kingston by wieczorem dotrzeć do Treasure beach. Czy trasa bez wynajętego samochodu jest realna? Gdzie wynajmowałeś auto, bezpośrednio na miejscu czy wcześniej coś miałeś zarezerwowane, na co zwrócić uwagę przy wynajmie? Kogoś polecasz?
feel 24 sierpnia 2016 12:39 Odpowiedz
Margita napisał:Planuję wyjazd z Montago Bay i zwiedzanie wodospadów w ciągu dnia dotarcie do Gór Błękitnych (czy da się tam znaleźć nocleg „z marszu”?), rano wyjazd i zwiedzanie Kingston by wieczorem dotrzeć do Treasure beach. Czy trasa bez wynajętego samochodu jest realna? Rozumiem, że chcesz to zrobić w 2 dni? Jeżeli tak to... odradzam. Wynajętym samochodem jest to pewnie do zrobienia, ale albo ominiesz większość atrakcji, albo spędzisz w nich bardzo mało czasu ("zaliczysz"). Podobny odcinek zajął mi 4 dni a i tak miałem wrażenie, że za bardzo pędziłem. Jeżeli masz ograniczony czas to proponuję zostać na północy wyspy: Green Grotto Caves, Dunn’s River Falls, Blue Hole, Blue Lagoon, Reach Falls & Glistening Waters - to więcej niż dasz radę zobaczyć.Margita napisał:Gdzie wynajmowałeś auto, bezpośrednio na miejscu czy wcześniej coś miałeś zarezerwowane, na co zwrócić uwagę przy wynajmie? Kogoś polecasz?auto przez rentalcars.com u lokalnej fimy. Warto zwrocic uwage na stan opon (i moze czy jest kolo zapasowe), bo niektore drogi sa w bardzo zlym stanie. Jezeli jest opcja to bralbym road assitance, choc nie wiem czy by dotarli w Blue Mountains :) Moj samochod nie mial tez ABS, o czym przekonalem sie dopiero podczas poslizgu na "autostradzie" po deszczu (obrót 360 stopni ;))
margita 24 sierpnia 2016 14:05 Odpowiedz
Dzięki za informację, będę rozglądać się za autem.Na wyspie jestem 14 dni, mam "osobliwy" rozkład noclegów ale mogę je odrobinę zmodyfikować. 24-27 M Bay, 28-01 - T Beach, 1-5 Negril i 5-8 M Bay. Do dyspozycji 27-28.Chciałabym zobaczyć jak najwięcej a nie tylko "liznąć".
twisteer1 11 grudnia 2016 20:33 Odpowiedz
Witam, czy moge prosic jakis kontakt do Ciebie? Lece na Jamajke za tydzien.
feel 11 grudnia 2016 21:06 Odpowiedz
twisteer1 napisał:Witam, czy moge prosic jakis kontakt do Ciebie? Lece na Jamajke za tydzien.Hej, podobnie jak poprzednio, polecam zacząć od lektury tej relacji oraz mojego bloga. Opisałem tam wszystko jak najdokładniej umiałem. Jeżeli masz więcej pytań to śmiało pisz na forum ku korzyści wszystkich zainteresowanych.
marcin-czak 18 grudnia 2016 18:29 Odpowiedz
"Feel" jako, ze masz tu spore grono fanow Jamajki :) , wykorzystam to do znalezienia jakis chetnych osob na wyjazd jesienia 2017 , moze ktos chetny sie znajdzie, ,co?! moze ty planujesz "to come back " raz jeszcze.na pewno grupa 3-4 osobowa obnizyla by znaczaco koszty wynajmu auta, paliwa i noclegow. Pzdr
marcin-czak 18 grudnia 2016 18:29 Odpowiedz
"Feel" jako, ze masz tu spore grono fanow Jamajki :) , wykorzystam to do znalezienia jakis chetnych osob na wyjazd jesienia 2017 , moze ktos chetny sie znajdzie, ,co?! moze ty planujesz "to come back " raz jeszcze.na pewno grupa 3-4 osobowa obnizyla by znaczaco koszty wynajmu auta, paliwa i noclegow. Pzdr
feel 19 grudnia 2016 10:29 Odpowiedz
marcin_czak napisał:moze ty planujesz "to come back " raz jeszcze.Ja mam jeszcze dużo nowych miejsc do odkrycia, ale powodzenia z inicjatywą - nie będziecie się nudzić :)