0
Bartec 29 listopada 2024 18:51
Dzień 1.

Nästa anhalt Luleå, czyli moja pierwsza wycieczka w północną część Szwecji.
Ojcem chrzestnym wyjazdu został @aeonflux Startujemy w Balicach i lecimy Norwegianem do Sztokholmu ARN. Przy podchodzeniu do lądowania ładnie widać lotnisko Bromma (BMA).

LLA001.jpg



LLA002.jpg



LLA003.jpg


Chwila odpoczynku w poczekalni lotniskowej ? i lecimy dalej SAS’em, ale nie wszyscy. Część pięcioosobowej wycieczki ma bilety na późniejszy lot.

LLA004.jpg



LLA005.jpg


Lądujemy. Luleå nas wita ?

LLA006.jpg



LLA007.jpg


Odbieram kluczyk do samochodu i udajemy się do naszej fury.

LLA008.jpg



LLA009.jpg



LLA010.jpg


Mamy trochę czasu zanim druga część wycieczki doleci, więc jedziemy do centrum. Z parkingu wyjeżdżamy starą, a dobrą windą i idziemy na spacer.

LLA011.jpg


W mieście odbywał się festiwal kuchni świata. Nie mogło zabraknąć pierogów oraz bigosu :D

LLA012.jpg



LLA013.jpg



LLA014.jpg


Pogoda deszczowa, więc udajemy się na kawę oraz kanelbullar, czyli szwedzką cynamonkę. Przepyszna! ?

LLA015.jpg


Wycieczka krajoznawcza przez miasto.

LLA016.jpg



LLA017.jpg



LLA018.jpg


Dobrze, że nikt tu nie… xD

LLA019.jpg


Następnie wracamy na lotnisko po resztę ekipy.

LLA020.jpg


Jest komplet w samochodzie, więc ruszamy.

LLA021.jpg


Po drodze robimy przystanek przy wodospadzie Storforsen.

LLA022.jpg



LLA023.jpg



LLA024.jpg



LLA025.jpg



LLA026.jpg



LLA027.jpg


Po czym jedziemy do Kåbdalis, gdzie czeka na nas domek, jako baza wypadowa na najbliższe dni. W pewnym momencie widać, że coś spaceruje w oddali po drodze. Pierwsze spotkanie reniferami, WOW! Bardzo przyjemny stop techniczny na ich podziwianie oraz zrobienie fotek. To było nasze pierwsze „szwedzkie safari” ?

LLA028.jpg



LLA029.jpg


Dojeżdżamy na miejsce i instalujemy się w domku.

LLA030.jpg



LLA031.jpg



LLA032.jpg

Dzień 2.

Wyruszamy z naszego osiedla, które jest bardzo blisko stoku narciarskiego w Kåbdalis, a tam "śnieg" :lol: oczywiście to tak z przymrużeniem oka ;)

LLA033.jpg


Jedziemy dalej na północ. Po drodze mijamy magiczną granicę Arctic Circle, czyli koła podbiegunowego północnego :)

LLA034.jpg


Dojeżdżamy do Jokkmokk, które liczy około 3 tysięcy mieszkańców. Ta liczba może nie robić żadnego wrażenia na "sucho", jednak na miejscu zmienia się optyka i w naszych nowych, tymczasowych warunkach jest to całkiem spore miasto. Przerwa na kawę, ciastko oraz na zakupy w większym markecie.

LLA035.jpg



LLA036.jpg


Po kilkunastu minutach jazdy, na horyzoncie wita nas kolejne, szwedzkie safari ;) Tym razem większe stadko, bo liczy 5 osobników (rodzina?). Silnik w samochodzie wyłączony, cisza dookoła i one - przepiękny widok :)

LLA037.jpg



LLA038.jpg



LLA039.jpg


Pół godziny drogi dalej odpowiedni, bardzo ładny, znak informuje kierowców o reniferach 8-)

LLA040.jpg


Dojeżdżamy do niewielkiej miejscowości Kvikkjokk. Tutaj rozpoczynają się różne szlaki turystyczne m.in. do Parku Narodowego Sarek. Jakieś 50-60 km dalej, na zachód znajduje się już Norwegia.

LLA041.jpg



LLA042.jpg


Idziemy kawałek szlakiem, ale bardziej rekreacyjnie - wszak z założenia nie był to wyjazd "w góry". W tym momencie mógłbym śmiało rozpocząć rozdział o grzybobraniu :D bo było ich sporo.
W Szwecji poza obszarami chronionymi obowiązuje allemansrätten, czyli prawo o publicznym dostępie do natury, w tym do zbierania grzybów.

LLA043.jpg



LLA044.jpg



LLA045.jpg



LLA046.jpg


Wracamy i udajemy się w okolice jeziora Saggat.

LLA047.jpg



LLA048.jpg



LLA049.jpg


A następnie wracamy do "bazy" (około 180 km drogi) na tradycyjna kiełbaskę z grilla :D


Dodaj Komentarz

Komentarze (1)

qba85 1 stycznia 2025 17:08 Odpowiedz
czyli można śmiało powiedzieć, że było pite ;-) A jakie ceny i menu (poza tym, co widać na zdjęciu) w "The taste of Poland"?