DZIEŃ 51 Po 3 lotach doleciałem z powrotem na Bali. Jakby ktoś pytał po co znowu tutaj to proszę się domyślić i przeczytać poprzednia cześć o Bali xdd. Swoja droga pierwszy raz tak leciałem że 3 samoloty pod rząd z przerwa 2-3 pomiędzy. Trochę stresiku to daje bo żaden samolot nie startuje o swojej godzinie xd.
W kazdym razie od razu mnie tu ucieszyło to co w Indiach funkcjonowało gorzej lub wgl czyli bike taxi.
DZIEŃ 52 Przeżyłem
DZIEŃ 53 Badminton
DZIEŃ 54 Przeżyłem choc wciaz lecę na stoperanie xd
DZIEŃ 55 Jakis wodospad wleciał
I ciekawy hostel. Taki trochę na otwartej przestrzeni. Zasypiam z dźwiękiem "świerszczy" w polu.
DZIEŃ 56 Surfing i zachód słońca
DZIEŃ 57 Pierwszy dzień bez stoperanu. Kupka wydaje się dobra.
Po 3 lotach doleciałem z powrotem na Bali. Jakby ktoś pytał po co znowu tutaj to proszę się domyślić i przeczytać poprzednia cześć o Bali xdd.
Swoja droga pierwszy raz tak leciałem że 3 samoloty pod rząd z przerwa 2-3 pomiędzy. Trochę stresiku to daje bo żaden samolot nie startuje o swojej godzinie xd.
W kazdym razie od razu mnie tu ucieszyło to co w Indiach funkcjonowało gorzej lub wgl czyli bike taxi.
DZIEŃ 52
Przeżyłem
DZIEŃ 53
Badminton
DZIEŃ 54
Przeżyłem choc wciaz lecę na stoperanie xd
DZIEŃ 55
Jakis wodospad wleciał
I ciekawy hostel. Taki trochę na otwartej przestrzeni. Zasypiam z dźwiękiem "świerszczy" w polu.
DZIEŃ 56
Surfing i zachód słońca
DZIEŃ 57
Pierwszy dzień bez stoperanu. Kupka wydaje się dobra.
Ping pong