0
pabien 14 marca 2025 23:02
Chyba nigdy nie miałem takiej rozkminy ma temat tego gdzie i jak jechać.

Autem, ciapągiem, samolotem? Na wschód, zachód czy południe, a może przekroczyć granicę i pojechać do Kazachstanu. Tam mają Hiltony w rozsądnych cenach wSzymkencie i Turkistanie?

A ten kraj ma wyraźny tułów i ogonek, trochę poszarpany co prawda. Tułów zaś nietypowy bo główne funkcje państwa realizowane są gdzieś w okolicach układu trawiennego i to jego dolnej części. Głowa jest jakby trochę obca a serce prawie wyschło.

To drugi najbardziej ludny kraj Poradziecji. Mieszkańców ma masomenos tyle co Polska, powierzchni trochę więcej.

A wygląda tak

Image

Tym razem dotarłem tu w iście szalonym tempie bez żadnych przesiadek (bardzo to dziwne uczucie swoją drogą)

Podróż spoko, Maxem leciał jeden autobus pasażerów, więc bieda biznes był ćwiczony. Wcześnie dziś wstałem, więc trochę udało mi się przespać.

Przejście przez granicę to dosłownie chwila. Dłużej czekałem na taksówkę, która dowiozła mnie do mojego hoteliku za 20 dolarów o nazwie East Cuc Bobur Hotel.

Zdawało mi się, że nazwa jest trochę dziwna, ale miejsce widać na mapach więc zdawało się być wszystko OK.

Tymczasem przychodzę, a Pan "не понимаю." Nie zna rosyjskiego, nie zna angielskiego, nie zna uzbeckiego. 仅限中文

Trochę mnie to zdziwiło, ale pomógł translator, rezerwacja (robiona zresztą na trip.com) znalazła się, pokój mały, ale ujutny. Jest woda w butelce. Można iść spać (tu już godzina nr 3)

Sent from my Pixel 7 using TapatalkPierwszy raz byłem w Uzbekistanie, kiedy zaczął się otwierać. Teraz jest całkiem otwarty dla przyjeżdżających, ale i mieszkańcom znacznie łatwiej wyjechać. Pewien nasz eurooseł i pewien rektor, trochę w tym pomagali promując metodę na studenta.

Nawet niedawny widok aut na ulicach, kiedy były to prawie wyłącznie białe Daewoo aka Chevrolet lub pozostałości sowieckie, już nie jest aktualna. Teraz nawet jaskrawozielone BYDy się pojawiły.

No i kraj reklamuje się już nie tylko jako miejsce gdzie można pozwiedzać zabytki, ale takie w którym można robić interesy i to w branżach nowej gospodarki

Image

Zmiany w Taszkencie są niebywale dynamiczne, szybsze niż u nas po 1989. I niestety nowe jest brzydsze od starego.

Image

Zdjęcia z czasów radzieckich jeszcze wrzucę, na razie mam problem techniczny, opowiem więc co dziś robiłem.

Nastawiłem budzik na 9:30 chcąc zjeść śniadanie i wrócić do spania. Okazało się jednak, że w chińskim hotelu poranny posiłek serwują do 9, co jak mi pani z recepcji pokazała jest napisane na kartce - chińskimi znaczkami, ale jest tam cyfra 9.

Trudno, wróciłem spać na czczo. Obudziłem się koło 12, Trip dał mi check out o 14, więc poszedłem na spacer I przy okazji kupić esima.

Spacer miły, esim tani.

Następnym zadaniem było pojechanie na lotnisko w celu zakupu biletu Silk Avii. Ostatnio kupowałem bilet w kasie dobrze ponad 20 lat temu.

Po drodze na lotnisko minąłem cudne osiedle z mozaikami, postanowiłem więc tam wrócić.


Image

Późnej nadszedł czas na obiadek. Trochę zaskoczyła mnie cena. Prawie 15 zł za to co na zdjęciu, a to była taka zwyczajna jadłodajnia. Dawniej Uzbekistan był dirt cheap.

Image

Następnie udałem się na dworzec, aby skorzystać z przechowalni (powinienem to zrobić na początku). Cena za przechowalnie to 10K som, niecałe 3 zł.

Okolice dworca też są w części ciekawe, choć tam nowe mocno się rozgościło.

Jeszcze jakieś samsy na drogę i czas wsiadać do pociągu. Kierunek Andijan, a więc wybór padł na ogon. Już tam byłem i o tym pisałem

o-tym-jak-nie-pojechalem-ani-do-tadzykistanu-ani-do-rosji,215,134854&p=1147455&hilit=Andid%C5%BCan#p1147307

To moja pierwsza relacja z Uzbekistanu (chyba były jeszcze dwie, w których ten kraj występuje). W międzyczasie trochę nauczyłem się podróżować i jednak zwracam uwagę na inne rzeczy.

c.d.n. (zdjęcia pewnie też)Trochę zdjęć z Taszkentu z wczoraj Image Image Image Image Image Image Image Image ImageO ile Taszkent się zmienia w Andidżanie czas płynie wolniej, to nadal świat białych Daewoo.

Choć tutaj też jest dużo Chińczyków, w hotelu napisy po rosyjsku, angielsku i chińsku, do śniadania pałeczki.

Plan na dziś to krótki spacer po Andidżanie, a potem wycieczka poza ogon, do miasta do którego poprzednim razem nie udało mi się dostać.

Miejscówkę mam dobrą, miejsca na nogi pod dostatkiem.

Zdjęcia będą później, bo najwyraźniej upload to dla UZCell zbyt duże wyzwanie.

W Andidżanie nie trafiłem na wiele ciekawego. Budynki są słabe albo bardzo słabe (znaczy tam gdzie byłem), więc szukałem detali.

Oto one - salon urody Mulatka, samsowóz i restauracja Eco Fish.

Poza ogon chciałem pojechać taxi, ale nikt się nie zgłosił, został mi więc dworzec autobusowy i marszrutka. Cena bardzo korzystna. Przejazd bądź co bądź międzynarodowy kosztuje trochę ponad 5 zł i widzę że zapełnia się. Taksówka też nie była szczególnie droga bo miało być 30 zł, tyle że do granicy, a stamtąd jest jeszcze z 7 kmPoniżej wspomniane wcześniej zdjęcia, plus widok za bramę, prospekt godny stolicy oraz auto do wożenia długich rzeczy. Wołgi tu tak mają. Widziałem ich kilka z bagażnikami na ciężkie rzeczy w tym Wołgę Kombi - ta to miała bagażnik!


Image

Image

Image

Image

Image

Image

Przejazd autobusem 777 do Osz to byłaby najlepsza opcja, gdyby jechał gdzieś do centrum, niestety kończy trasę na dworcu ze 2 km od granicy. Jednak ponieważ nie czeka w kolejce poruszanie się w rytmie dojazd do kontroli paszportowej, wysiadka, kontrola, kolejny dojazd i powtórka z wysiadaniem jest całkiem szybkie. Najdłużej obsługiwano mnie na granicy Kirgiskiej. Trafił mi się jakis z jedną belką. Drapał paszport, pytał innych, a potem szukał - a szło mu to słabo - jakiejś starej pieczątki wyjazdowej z Kirgistanu.

Osz jest całkiem brzydki, ale znajduje się tu kilka perełek, w tym jedna, gdzie są odwiedzający - pewnie dlatego, że jest na liście UNESCO. Mnie interesował głównie budynek muzeum

Budynek jest niezwykly, w środku też jest ładna pogoda, ciekawe światła i fajne kratki.

Moje zainteresowanie wzbudziło pomieszczenie do leczenia problemów psychicznych. Faktycznie jeśli przetrwało się takie 40 dni to chyba już nic gorszego człowieka nie spotka.

Przy okazji jest też widok na Osz.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image



Image

Na dole jest dalsza część infrastruktury turystycznej - nowa. Jurta dziwo plus muzeum nawiązujące w sposób średnio udany do swojego odpowiednika w górze

Image

Image

C Image

Wrzucam jeszcze zdjęcie bankomatu - to ponoć jeden z dwóch, które nie naliczają prowizji przy wypłatach. Warto zapamiętać i nie jest to trudne

ImageWiadomo, że Osz to mozaiki. Jest ich dużo i są świetne, ale miast w kraju, który kojarzy się raczej z anarchia niż porządkiem nie bardzo podejrzewałem o obrazki z cyklu:

https://youtu.be/TjxuG6xvzsE?si=2o3OtfJLbJqXJ9UL

A tutaj proszę

Image

Image

Image

ale jest też świeczka panubogu

Image

Zanim przejdę do mozaik będzie sgrafitto, chyba mój nr 2 (po muzeum) w Oszu

Image

Jest jeszcze drugie

Image

Image

Plus dekoracje szczytów budynków

Image

Image

Warto jeszcze dodać reliefu w hotelu, w którym się zatrzymałem (Nuru), zresztą sam budynek też swietny

Image

Image

Image

Image

Image

A teraz pora na mozaje (będą jeszcze dwie z okolic Lenina)

Image Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

pabien 16 marca 2025 12:08 Odpowiedz
O ile Taszkent się zmienia w Andidżanie czas płynie wolniej, to nadal świat białych Daewoo.Choć tutaj też jest dużo Chińczyków, w hotelu napisy po rosyjsku, angielsku i chińsku, do śniadania pałeczki.Plan na dziś to krótki spacer po Andidżanie, a potem wycieczka poza ogon, do miasta do którego poprzednim razem nie udało mi się dostać. Miejscówkę mam dobrą, miejsca na nogi pod dostatkiem.Zdjęcia będą później, bo najwyraźniej upload to dla UZCell zbyt duże wyzwanie.W Andidżanie nie trafiłem na wiele ciekawego. Budynki są słabe albo bardzo słabe (znaczy tam gdzie byłem), więc szukałem detali. Oto one - salon urody Mulatka, samsowóz i restauracja Eco Fish.Poza ogon chciałem pojechać taxi, ale nikt się nie zgłosił, został mi więc dworzec autobusowy i marszrutka. Cena bardzo korzystna. Przejazd bądź co bądź międzynarodowy kosztuje trochę ponad 5 zł i widzę że zapełnia się. Taksówka też nie była szczególnie droga bo miało być 30 zł, tyle że do granicy, a stamtąd jest jeszcze z 7 km
stasiek-t 16 marca 2025 12:08 Odpowiedz
Schodobalkonoprzewiązki najlepsze :)
pabien 18 marca 2025 17:08 Odpowiedz
Fergana nie jest dla amatorów. Trzeba głęboko pogrzebać, aby coś znaleźć.Te słowa mogą również oznaczać - darujcie sobie Ferganę. W sumie tak. Nie uznaje czasu spędzonego tutaj za stracony, ale na pewno można znaleźć ciekawsze miejsce w Uzbekistanie.Detale to wejścia do budynków, kraty, napisy, vitromozaika. I dziwność. Jedyną duża rzeczą był wjazd do fabryki tekstylnej, obecnie koreańskiej - Uzbekistan dobrze dogaduje się z Koreańczykami, mam tu pewną teorię, bo słyszałem o roli Koreańskich zesłańców w Kazachstanie, ale jeszcze ją zweryfikuję. A że dobrze sobie radzą świadczy ich długoletni monopol motoryzacyjny (przerwany bankructwem Daewoo i przejęciem go przez GM).Amerykanie też sobie radzą, chyba że to jest nasz Amrest? Do tutejszego KFC, które mieści się obok siedzib władzy, tak jak do nich zbudowano tu specjalną drogę. Z innych rzeczy odkryciem byli studenci tutejszej uczelni medycznej. W większości, jeśli nie w całości z Indii i Pakistanu. Zapomniałem ich zapytać w jakim języku się uczą. To chyba nie angielski, bo kiedy chciałem się dowiedzieć, kto mówi w tym języku długo mnie odsyłali. Ja niestety wolno myślę. Jest materiał zdjęciowy, ale dołączy później. Jest nawet film, Link tutaj (wygaśnie niedługo, ale może go zaktualizuję)https://www.instagram.com/stories/pabie ... Z0Ynh5cDcy
pabien 19 marca 2025 17:08 Odpowiedz
Dziś jest dzień techniczny. Lot z Fergany do Taszkentu a potem ogarnianie co dalej.Lot w porządku, super punktualny ATR-em. Ciekawe widoki z płaską doliną i ośnieżonymi szczytami z obu stron.Na lotnisku podjąłem próbę zakupu biletu do Samarkandy, ale oni mają dostępność online w czasie rzeczywistym i jeśli nie ma na stronie to nie ma.W wątku ciapągowym sporo pisano o dostępności biletów na pociągi. Sytuacja przedstawiała się następująco. Wczoraj nie było nic. Dziś pojawiały się i znikały bilety na najgorsze pociągi. W końcu skusiłem się na drugi najgorszy z przyjazdem przed 1 (i to z innego dworca)Po jakimś czasie pojawiło się najpierw 20 potem 10 biletów na pociąg, który przyjeżdża przed 12. No to zamieniłem. Kosztowało mnie to jakieś 15 zł - bo zasady rezygnacji z biletu są co prawda jasne, ale wielkość potrącenia zależy od czasu i ceny miejscówki, której nie znam Kiedy już ogarnąłem sprawę biletów poszedłem na spacer i na obiad. W okolicach dworca jest sporo cudów, więc nie była to.fordpwna wycieczka, zwłaszcza, że plecak zostawiłem w przechowalni (za 3 zł).Pobyt w Samarkandzie ma szansę być trochę jakby luksusowy, bo prawdopodobnie z powodu remontu basenu cena normalnie koszmarnie drogiego Hiltona jest mocno zdyskontowana
pabien 25 marca 2025 12:08 Odpowiedz
A i wiecie co?Security na lotnisku w Taszkencie przepuszcza z granatami w bagażu podręcznym
abelincoln 25 marca 2025 12:08 Odpowiedz
Tylko pamiętaj, że musisz mieć świadectwo by je wwieźć do naszego unijnego grajdołka legalnie ;)