0
lulet 27 października 2014 00:47
Mimo przebytych kilometrów, zwiedzonych miejsc, nigdy nie mogłem się zebrać, aby podzielić się z wami moimi przeżyciami. Jednak tym razem wakacje były dość wyjątkowe ze względu na miejsce jak i również sposób wypoczynku. Miejsce to niezwykle piękne i jakże mało znane turystycznie to Francuska wyspa Reunion. Zacznę jednak od początku - skąd ten pomysł, a mianowicie szukając z żoną kolejnego kierunku na wakacje napotkaliśmy zdjęcia właśnie z z tej wyspy, i to była miłość pierwszego wejrzenia. Padło postanowienie - Jedziemy i zaczęła się przygoda z poszukiwaniem biletów,noclegów itp.Ze względu na specyfike tego miejsca i wysiłek jaki musielibyśmy włożyć w to, aby co do niektórych miejsc dotrzeć, stwierdziliśmy, że pogodzimy przyjemne z pożytecznym. Nasz plan 2 tygodnie urlopu - 6 nocy Reunion, 6 nocy Mauritius. Bilety kupiliśmy przez lastminute.com, Trasa LCY-ORY-RUN-MRU-CDG-LHR, za bilety zapłaciliśmy 1500 funtów, więc tanio może to nie jest ale nam bardzo zależało żeby odwiedzić Reunion i Mauritius.Na 2 tyg przed naszym wylotem zaczął się strajk w Air France i do samego końca nie wiedzieliśmy czy w ogóle polecimy, na nasze szczęście strajk zakończył się 28 Września a my wylatywaliśmy 30 uff,ale nastepnym razem chyba będe omijał Air France bo oni coś często strajkują. Jeżeli chodzi o hotele to na Reunion dużo ich nie ma a jak już się coś znajdzie to są dosyć drogie, trzeba pamiętać, że tam wszystko jest w Euro. W końcu zdecydowaliśmy, że pierwszą noc spędzimy w hotelu Le Kerveguen w miejscowości Saint Gilles les Bains, jakieś 45m jazdy samochodem od lotniska w Saint Denis, skąd mieliśmy dosyć blisko do punktu widokowego Le Maido, oraz do objechania północnego wybrzeża a na następne 5 nocy zabukowaliśmy prywatne mieszkanie poprzez Airbnb w miejscowości Le Tampon. Tutaj muszę napisać, że wynajęcie samochodu to podstawa ponieważ większość najciekawszych miejsc jest wysoko w górach i tylko w niektóre dojeżdzają autobusy. Już w pierwszy dzień mieliśmy ciekawą przygodę, pojechaliśmy zrobić zakupy na kolacje do marketu sieci SCORE i kiedy już staliśmy przy kasie podszedł do nas miły pan z mikrofonem i zaczął coś do nas mówić po francusku, okazało się, że właśnie wygraliśmy darmowe zakupy :) najlepsze jest to że my nie znamy języka francuskiego, więc cała tam sytuacja była troche komiczna. Naszym pierszym miejscem jakie chcieliśmy zobaczyć był punkt widokowy Le Maido. Pobudka o 5:30 rano, po mniej więcej 1h jazdy dotarlismy na miejsce. Warto tu dodać, iż drogi na Reunion mogą być prawdziwym wyzwaniem nawet dla zawodowców, wszędzie zakręty, także przejechanie wydawać by się mogło krótkiego odcinka drogi schodzi się trochę dłużej. Punkt widokowy na wysokości 2200 m.n.p.m robi niesamowite wrażenie a zdjęcia poprostu nie są w stanie tego oddać, widok na Cirque de Mafate, Tutaj muszę dodać, iż aby cokolwiek zobaczyć na Reunion trzeba niestety wcześnie rano wstawać ponieważ już w okolicach południa chmury zakrywają wiekszą część gór. Zdjęcia robione pod bardzo ostre słońce dlatego nie do końca oddają piękno tego miejsca.
Image, Image, Image, Image, Image

Naszym następnym przystankiem tego dnia był wodospad Cascade Niagara który już znajduje się blisko lotniska w miejscowości Sainte-Suzanne, szału nie ma ale warto zobaczyć jeśli się przejeżdza niedaleko.

Image

Następnie wybralimy sie do miejscowości Salazie i Hell-Bourg. W samych miasteczkach tak naprawde nie ma nic ciekawego poza tym, że jest to bardzo dobre miejsce wypadowe na Trekking, ale droga do nich zapiera dech w piersiach więc warto tam pojechać.

Image, Image, Image, Image, Image

Następny dzień zaczeliśmy już w Le Tampon, ta sama historia pobudka 5:30 rano i jedziemy na jeden z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie Piton De La Fournaise. Droga tam jest dosyć dobra dopiero w końcowej części robi się troche jazda szutrowa, droga prowadzi na parking Pas de Bellecombe skąd do krateru wulkanu trzeba już niestety iść pieszo około 2h w jedną strone. I tutaj polecam wysmarować się kremem do opalania + czapka na głowe + duży zapas wody.

Image, Image, Image, Image

Po około 2h dotarliśmy do celu. Wysokość 2632 m n.p.m.

Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image

W następny dzień postanowiliśmy zobaczyć punkt widokowy Belvédère de Bois Court i La Fenetre z pieknym widokiem na Cirque de Cilaos, byliśmy tam około 9 rano i już niestety chmury zaczeły zasłaniać nam widok.

Image, Image, Image, Image

Następnie dotarliśmy do wodospadu Cascade de Grand Galet Polecam.

Image

No i nadszedł punkt kulminacyjny naszej wycieczki czyli wyprawa na najwyższy szczyt wyspy Reunion 3070m n.p.m Piton des Neiges, muszę powiedzieć, że troche się obawiałem tej wyprawy ponieważ zdecydowaliśmy, że wejdziemy i zejdziemy w jeden dzień( w przewodniku Lonely Planet piszą cyt"Hard-core hikers may want to complete the round trip in one day about 10 h"), a była to nasza pierwsza taka wspinaczka w życiu.Pobudka 4:40 rano, śniadanie i jedziemy do Cilaos, droga tam zwana 400 zakrętów może przyprawić o mdłości, wrażenia gwarantowane. Na parkingu byliśmy o 7 rano skąd wyruszyliśmy w drogę. Szlak sam w sobie nie jest jakiś bardzo trudny ale trzeba się naprawde napocić, po około 3h wchodzenia dochodzi się do takiej chatki gdzie można zostać na noc i wyruszyć około 4 rano na szczyt żeby zobaczyć wschód słońca ale warunki tam są nie najlepsze, trzeba też pamiętać żeby zrobić rezerwacje inaczej może nie być miejsca bo chętnych nie brakuje. Od chatki na szczyt jest nastepne 2h wchodzenia, około 12:00 dotarliśmy na szczyt, muszę przyznać, że łatwo nie było ale satysfakcja z tego że daliśmy rade nie do opisania. Zejście na dół zajeło nam 3h więc całość zrobiliśmy w 8h ale nogi nam z dupy wychodziły :)

Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image, Image

Ostatni dzień spędziliśmy na odpoczynku na plaży i szukaniu jakiegoś sklepu z pamiątkami co muszę przyznać było wyzwaniem. Reunion wydaje mi się w ogóle nie nastawione na turystów i wygląda to tak jakby Francuzi chcieli tą wyspe zachować tylko dla siebie. Plaże nie robią jakiegoś szczególnego wrażenia i trzeba uważać gdzie się kąpać poniewać w przeciągu kilku ostanich lat chyba 5 osób straciło życie z powodu rekinów.

Image, Image, Image

Reunion polecam z całego serca wszystkim tym którzy chcą przeżyć niesamowitą przygodę, podziwiać piękne widoki i lubiących wyzwania. Jeżeli chodzi o ceny w restauracjach to nie wiele moge powiedzieć, ponieważ my gotowaliśmy obiady w mieszkaniu, ceny w marketach takie same jak we Francji czy UK, ich lokalne piwo Bourbon bardzo dobre 0,33l x6 kosztuje około 4,5 euro więc nie jest źle :)

Druga część naszych wakacji to Mauritius gdzie w końcu mogliśmy się wyspać i odpocząć po wczesnych porankach na Reunion. Lot z Reunion na Mauritius trwał tylko 45m i ku naszemu zdziwieniu podstawili nam 777 który był w połowie pusty, zanim się wzbiliśmy, musieliśmy już lądować.Po wylądowaniu czekał na nas już młody chłopak z firmy Royal cars z której wypożyczyliśmy samochód, dostaliśmy nowiutkiego Hyundaia i10, którym to od razu z lotniska udaliśmy się do parku La Vanille, około 30m jazdy. Wstęp kosztuje: Na tygodniu 350 Rs a w Sobote i Niedziele 200 Rs od osoby. Warto odwiedzić żeby zobaczyć wielkie żółwie.

Image,

Dodaj Komentarz

Komentarze (10)

ciri 27 października 2014 08:23 Odpowiedz
Fotek z Reunion nie widzę, ale oglądałam już wcześniej na blogu - niesamowite widoki :) Możesz coś więcej napisać na temat kosztów/cen na miejscu? Ile Cię w całości wyniosła taka wyprawa?
julk1 27 października 2014 08:49 Odpowiedz
Ja też nie mogę otworzyć zdjęć...Te darmowe zakupy były ograniczone do jakiejś sumy czy też bez limitu :lol:
lulet 27 października 2014 09:41 Odpowiedz
Sorki chyba przez przypadek wykasowalem zdjecia z katalogu imageschack, teraz nie czy jak je wrzuce to sie automatycznie pojawia czy będe musiałwydaliśmy czydodawać ? Jeżeli chodzi o koszty to paradoksalnie więcej pieniędzy wydaliśmy na Mauritiusie bo za wszystkie ciekawe miejsca trzeba placić. Na Reunion wydaliśmy chyba 200 euro przez 6 dni z czego 80 euro poszło na samą benzyne 1,5 euro Litr. Niby mała wyspa a zrobiliśmy ponad 700 km. Piwo 6x 0,33 l, lokalny rum od 6 euro za 0,7. Gotując samemu naprawde nie wyda się jakiś wielkich pieniędzy, trzeba tylko pamiętać, że supermarkety zamykają już o 19 . Raz wzielismy dużą pizze na wynos kosztowała chyba 13 euro, ale nie była rewelacyjna. Mieszkanie przez airbnb 220 funtów za 5 nocy, ogòlnie noclegi są dosyć drogie. Zakupy to wygraliśmy te z którymi staliśmy przy kasie, gdzieś na kwote 25 euro :).
grzes830324 27 października 2014 10:18 Odpowiedz
Relacja wow, nieco baśniowe widoki, zróbcie coś ze zdjęciami z początku relacji, bo zamiast widoków są tylko żaby:(
lulet 27 października 2014 10:23 Odpowiedz
Żadne zdjecie z Reunion się nie ładuje ?
ciri 27 października 2014 14:27 Odpowiedz
Żadne, ja widzę zdjęcia od fotki z wielkim żółwiem :)
gosiagosia 27 października 2014 20:34 Odpowiedz
Małe lwiątka na wyciągnięcie ręki :shock: Niewielu rzeczy zazdroszczę - tu mnie skręciło z zazdrości :mrgreen: Gdzie one były, lulet? W Casela park? Wiedzieliście, że tam są czy mieliście po prostu szcze -- 27 Paź 2014 21:35 -- ...ście :)
lulet 27 października 2014 21:17 Odpowiedz
Czy teraz zdjęcia z Reunion się pojawiają ?
fiki 27 października 2014 21:25 Odpowiedz
Tak
lulet 28 października 2014 21:48 Odpowiedz
gosiagosia napisał:Małe lwiątka na wyciągnięcie ręki :shock: Niewielu rzeczy zazdroszczę - tu mnie skręciło z zazdrości :mrgreen: Gdzie one były, lulet? W Casela park? Wiedzieliście, że tam są czy mieliście po prostu szcze -- 27 Paź 2014 21:35 -- ...ście :) tak w Casela park i wszystkich informacji dowiedzieliśmy się już na miejscu.