Wyjazd jak ostatnio większość naszych wypadów był okołoweekendowy.
Pierwszy lot z Katowice do Dortmundu przebiegł sprawnie i spokojnie. Spotkanie z kumplem który przeprowadził się do Dortmundu i piwko na lotniskowej ławeczce. Jak polski browar się skończył, poszliśmy do lotniskowego East baru odebrać darmowe piwo 0,3 L.
Aby otrzymać darmowe piwo, należy posiadać kartę HEINEMANN&ME, którą można wyrobić za darmo, należy się jedynie zarejestrować TUTAJ.
Żegnamy się ze znajomym i przechodzimy przez security, bardzo nas ucieszył brak kolejki.
W Maladze lądujemy planowo. Spod lotniska jedziemy autobusem do centrum – koszt 3€. Wysiadamy na ostatnim przystanku i udajemy się do zarezerwowanego wcześniej Hostelu Alamos – odradzamy go stanowczo wszystkim (jedynym plusem jest lokalizacja – ścisłe centrum. Na śniadanie chleb tostowy + dżem).
Po zostawieniu rzeczy w hostelu wyruszamy w trasę po mieście.
Rano wstajemy, jemy skromne hostelowe śniadanie i idziemy pieszo na dworzec autobusowy (aby jeszcze zobaczyć kawałek Malagi) i cykamy ostatnie foty.
Aby dostać się na Gibraltar, trzeba kupić bilet do miasta La linea de la Conception. Rozkład jazdy możemy sprawdzić na http://www.portillo.avanzabus.com. Za bilety płacimy dokładnie 13,69 € – czas przejazdu ok 2 godziny.
Jako że ostatnio ciężko w europie dostać jakiekolwiek pieczątki do paszportu, można poprosić o takową na przejściu z La Linea do Gibraltaru. Pieczątkę dostaniemy tylko na przejściu z La linea -> Gibraltar, w stronę przeciwną takowej nie dostaniemy.
Od razu po przejściu są supermarkety z tanim alkoholem i papierosami. Na granicy można również zobaczyć wiele tzw.”mrówek”. Warto dodać że na Gibraltarze płacimy funtami brytyjskimi, przy płatności w euro przelicznik jest podobno bardzo niekorzystny. Należy uważać również na banknoty które dostajemy, jeżeli dostaniemy funta gibraltarskiego, nie możemy go potem wydać w UK, jest honorowany jedynie na Gibraltarze.
Po środku pasa startowego
Po przekroczeniu granicy, szukamy domu naszego hosta z Airbnb.pl (środki z poleceń)– Rob ma 3 pokoje do wyboru w swojej ofercie, my wzięliśmy z dużym łóżkiem – https://www.airbnb.pl/rooms/1768792. Apartament jest w świetnym miejscu, w ścisłym centrum Gibraltaru. Przy tak krótkim pobycie nie opłacało się nam brać noclegu w nieco tańszej Hiszpanii.
Rob daje nam dużo wskazówek na temat Gibraltaru. Pakujemy się w mały plecak i idziemy na skałę poobcować z Magotami gibraltarskimi. Warto dodać, że jest to jedyna żyjąca w stanie wolnym populacja małp w europie.
Na skałę udajemy się pieszo. Droga na górę zajmuje około 1h 10m. Dodatkowo gdy wchodzimy oficjalną drogą gdzie są punkty poboru opłat dla samochodów, musimy zapłacić za wstęp do parku – 0,5 GBP lub 1€ za osobę. My nie wiedzieliśmy i musieliśmy płacić
:D
Pierwsza małpa na naszej drodze.
Startujący samolot na lotnisku w Gibraltarze Małpa pijaczka
:D Schody w drodze powrotnej. oraz inne widoki z góry
i kilka kolejnych małp: Jedna z małp zakosiła komuś czapkę
:D (potem jej wypadła z ręki) Należy również pamiętać, że małp nie wolno karmić.
Ze szczytu skały przy dobrej pogodzie widać bez problemu Afrykę, nam się też udało zobaczyć.
Po zejściu udajemy się do restauracji polecanej przez naszego gospodarza. Co najciekawsze wszystkie pizze i makarony na wynos są za połowę ceny
:D https://www.facebook.com/gallonerogibraltar – cennik można sprawdzić na profilu facebookowym. Bierzemy 2 pizze na wynos i idziemy do domu zjeść (3 minuty drogi z mieszkania). Pizze nas jednak przerosły i zostały nam na śniadanie.
Rano ruszamy na Europa point, aby porobić zdjęcia i zobaczyć pomnik Generała Władysława Sikorskiego, który w 1943 r. zginął w katastrofie lotniczej na Gibraltarze. Dzień wcześniej Rob mówił że musimy opuścić pokój do 11:00, a bagaże możemy zostawić w części wspólnej, bo ma następnych gości. Rano dostajemy sms, że następni goście będą dopiero po 18, więc możemy zostawić rzeczy w pokoju – jest to niewątpliwie jedna z większych zalet Airbnb
:D
Komenda policji
Pomnik Sikorskiego został przeniesiony na Europa Point w lipcu tego roku. Droga z centrum do Europo Point zajęła nam ok 1,5h. Wracać pieszo nam się nie chciało więc złapaliśmy stopa – zatrzymało się pierwsze auto
:D
Na lotnisku jeszcze kilka fotek z tarasu widokowego i wsiadamy w nasz samolot.
Po drodze na lotnisko odwiedziliśmy supermarket, poniżej kilka cen alkoholi:
Widok na Gibraltar z samolotu: Na pokładzie kanapka z kurczakiem i szpinakiem (całkiem smaczna) + herbata.
Na lotnisku Londyn Heathrow wylądowaliśmy o czasie. Przejazd metrem z Heathrow do centrum kosztuje 3 GBP (jak się ma kartę Oyster).
Londyn przywitał nas deszczem
:( Trochę się powłóczyliśmy i pochodziliśmy po sklepach. Zahaczyliśmy też o McDonalda (warto mieć wydrukowane kupony rabatowe).
Na przystanek easybusa poszliśmy sporo przed czasem. Zapytałem kierowcy czy weźmie nas wcześniejszym kursem – odpowiedział po polsku – jasne, wsiadajcie
:D Czeka nas nocka na lotnisku, ale szczerze wolę spać na lotnisku, niż wstawać o 3-4 rano i iść na autobus żeby dojechać.
Na lotnisku Stansted wszystkie dobre miejsca do spania już pozajmowane. Znajdujemy puste miejsce pod ścianą, wyciągamy śpiwór oraz dmuchany materac (fjord nansen trekker) i rozkładamy się na ziemi.
Ktoś nas budzi w okolicach 5/6 rano. Składamy sprzęt, poranna toaleta i przechodzimy przez security. Odlot chyba z gate 38, do którego zawozi nas specjalna kolejka
:D Lot minął błyskawicznie, bo cały przespaliśmy. Po wylądowaniu szybki odbiór auta z lotniska i do domu.
P.S Pozdrowienia dla Polaków spotkanych na Gibraltarze (Rafała i innych) – dali nam wiele ciekawych wskazówek.
tycik napisał:Trzeba mieć paszport przy przekraczaniu granicy hiszpańsko-brytyjskiej (gibraltarskiej) czy wystarczy d.o.?wysłane z taptakaWystarczy dowód. Pokazujesz z daleka i wpuszczają
:)
Całościowy plan podróży przedstawiał się następująco:
10.01 Katowice – Dortmund 06:10 – 07:50 / Wizz Air
10.01 Dortmund – Malaga 11:15 – 14:25 / Ryanair
12.01 Gibraltar – Londyn LHR 16:40 – 18:40 / British Airways
12.01 Londyn – Londyn STN 23:20 – 00:25 / autobus Easybus.co.uk (udało nam się pojechać autobusem godzinę wcześniej – kierowca polak :D )
13.01 Londyn STN – Katowice 07:50 – 11:00 / Ryanair
Wyjazd jak ostatnio większość naszych wypadów był okołoweekendowy.
Pierwszy lot z Katowice do Dortmundu przebiegł sprawnie i spokojnie. Spotkanie z kumplem który przeprowadził się do Dortmundu i piwko na lotniskowej ławeczce. Jak polski browar się skończył, poszliśmy do lotniskowego East baru odebrać darmowe piwo 0,3 L.
Aby otrzymać darmowe piwo, należy posiadać kartę HEINEMANN&ME, którą można wyrobić za darmo, należy się jedynie zarejestrować TUTAJ.
Żegnamy się ze znajomym i przechodzimy przez security, bardzo nas ucieszył brak kolejki.
W Maladze lądujemy planowo. Spod lotniska jedziemy autobusem do centrum – koszt 3€. Wysiadamy na ostatnim przystanku i udajemy się do zarezerwowanego wcześniej Hostelu Alamos – odradzamy go stanowczo wszystkim (jedynym plusem jest lokalizacja – ścisłe centrum. Na śniadanie chleb tostowy + dżem).
Po zostawieniu rzeczy w hostelu wyruszamy w trasę po mieście.
Rano wstajemy, jemy skromne hostelowe śniadanie i idziemy pieszo na dworzec autobusowy (aby jeszcze zobaczyć kawałek Malagi) i cykamy ostatnie foty.
Aby dostać się na Gibraltar, trzeba kupić bilet do miasta La linea de la Conception. Rozkład jazdy możemy sprawdzić na http://www.portillo.avanzabus.com. Za bilety płacimy dokładnie 13,69 € – czas przejazdu ok 2 godziny.
Jako że ostatnio ciężko w europie dostać jakiekolwiek pieczątki do paszportu, można poprosić o takową na przejściu z La Linea do Gibraltaru. Pieczątkę dostaniemy tylko na przejściu z La linea -> Gibraltar, w stronę przeciwną takowej nie dostaniemy.
Od razu po przejściu są supermarkety z tanim alkoholem i papierosami. Na granicy można również zobaczyć wiele tzw.”mrówek”. Warto dodać że na Gibraltarze płacimy funtami brytyjskimi, przy płatności w euro przelicznik jest podobno bardzo niekorzystny. Należy uważać również na banknoty które dostajemy, jeżeli dostaniemy funta gibraltarskiego, nie możemy go potem wydać w UK, jest honorowany jedynie na Gibraltarze.
Po środku pasa startowego
Po przekroczeniu granicy, szukamy domu naszego hosta z Airbnb.pl (środki z poleceń)– Rob ma 3 pokoje do wyboru w swojej ofercie, my wzięliśmy z dużym łóżkiem – https://www.airbnb.pl/rooms/1768792. Apartament jest w świetnym miejscu, w ścisłym centrum Gibraltaru. Przy tak krótkim pobycie nie opłacało się nam brać noclegu w nieco tańszej Hiszpanii.
Rob daje nam dużo wskazówek na temat Gibraltaru. Pakujemy się w mały plecak i idziemy na skałę poobcować z Magotami gibraltarskimi. Warto dodać, że jest to jedyna żyjąca w stanie wolnym populacja małp w europie.
Na skałę udajemy się pieszo. Droga na górę zajmuje około 1h 10m. Dodatkowo gdy wchodzimy oficjalną drogą gdzie są punkty poboru opłat dla samochodów, musimy zapłacić za wstęp do parku – 0,5 GBP lub 1€ za osobę. My nie wiedzieliśmy i musieliśmy płacić :D
Pierwsza małpa na naszej drodze.
Startujący samolot na lotnisku w Gibraltarze
Małpa pijaczka :D
Schody w drodze powrotnej.
oraz inne widoki z góry
i kilka kolejnych małp:
Jedna z małp zakosiła komuś czapkę :D (potem jej wypadła z ręki)
Należy również pamiętać, że małp nie wolno karmić.
Ze szczytu skały przy dobrej pogodzie widać bez problemu Afrykę, nam się też udało zobaczyć.
Po zejściu udajemy się do restauracji polecanej przez naszego gospodarza. Co najciekawsze wszystkie pizze i makarony na wynos są za połowę ceny :D https://www.facebook.com/gallonerogibraltar – cennik można sprawdzić na profilu facebookowym. Bierzemy 2 pizze na wynos i idziemy do domu zjeść (3 minuty drogi z mieszkania). Pizze nas jednak przerosły i zostały nam na śniadanie.
Rano ruszamy na Europa point, aby porobić zdjęcia i zobaczyć pomnik Generała Władysława Sikorskiego, który w 1943 r. zginął w katastrofie lotniczej na Gibraltarze. Dzień wcześniej Rob mówił że musimy opuścić pokój do 11:00, a bagaże możemy zostawić w części wspólnej, bo ma następnych gości. Rano dostajemy sms, że następni goście będą dopiero po 18, więc możemy zostawić rzeczy w pokoju – jest to niewątpliwie jedna z większych zalet Airbnb :D
Komenda policji
Pomnik Sikorskiego został przeniesiony na Europa Point w lipcu tego roku.
Droga z centrum do Europo Point zajęła nam ok 1,5h. Wracać pieszo nam się nie chciało więc złapaliśmy stopa – zatrzymało się pierwsze auto :D
Na lotnisku jeszcze kilka fotek z tarasu widokowego i wsiadamy w nasz samolot.
Po drodze na lotnisko odwiedziliśmy supermarket, poniżej kilka cen alkoholi:
Whisky VAT 69 – 4,99 GBP / 1L
Whisky Jameson – 11,99 GBP / 1L
Whisky Grant’s – 7,80 GBP / 1L
Whisky Johhnie Walker Red label- 9,99 GBP / 1L
Gin Beefeater – 7,99 GBP / 1L
Gin Bombay Sapphire – 10,99 GBP / 1L
Absolut Apeach – 10,49 GBP / 1L
Sobieski – 6,49 GBP / 1L
Rum Havana Club – 5,35 GBP / 1L
Rum Capitan Morgan – 7,49 GBP / 1L
Finlandia 50% – 5,90 GBP / 1L
Widok na Gibraltar z samolotu:
Na pokładzie kanapka z kurczakiem i szpinakiem (całkiem smaczna) + herbata.
Na lotnisku Londyn Heathrow wylądowaliśmy o czasie. Przejazd metrem z Heathrow do centrum kosztuje 3 GBP (jak się ma kartę Oyster).
Londyn przywitał nas deszczem :(
Trochę się powłóczyliśmy i pochodziliśmy po sklepach. Zahaczyliśmy też o McDonalda (warto mieć wydrukowane kupony rabatowe).
Na przystanek easybusa poszliśmy sporo przed czasem. Zapytałem kierowcy czy weźmie nas wcześniejszym kursem – odpowiedział po polsku – jasne, wsiadajcie :D Czeka nas nocka na lotnisku, ale szczerze wolę spać na lotnisku, niż wstawać o 3-4 rano i iść na autobus żeby dojechać.
Na lotnisku Stansted wszystkie dobre miejsca do spania już pozajmowane. Znajdujemy puste miejsce pod ścianą, wyciągamy śpiwór oraz dmuchany materac (fjord nansen trekker) i rozkładamy się na ziemi.
Ktoś nas budzi w okolicach 5/6 rano. Składamy sprzęt, poranna toaleta i przechodzimy przez security. Odlot chyba z gate 38, do którego zawozi nas specjalna kolejka :D Lot minął błyskawicznie, bo cały przespaliśmy. Po wylądowaniu szybki odbiór auta z lotniska i do domu.
P.S Pozdrowienia dla Polaków spotkanych na Gibraltarze (Rafała i innych) – dali nam wiele ciekawych wskazówek.
Źródło: http://silesiair.com.pl/styczniowy-wypad-do-malagi-i-na-gibraltar/