O 9:35 wyruszyliśmy Polskim Busem z Dworca Kaliskiego w Łodzi w stronę Dworca Autobusowego Metro Młociny w Warszawie. Na miejscu pojawiliśmy się około 11:50, co dało nam ponad godzinę wolnego czasu do odjazdu Modlin Busa. Czas ten wykorzystaliśmy na ostatnie zakupy w pobliskim Lidlu. O 13:05 zgodnie z rozkładem odjechaliśmy Modlin Busem; na lotnisko zawitaliśmy wyjątkowo szybko - około 13:35 wysiedliśmy na lotnisku.
Wylot do Bergamo planowany był na 17:10. Około 16 Włosi zaczęli ustawiać się przy bramce. Niestety z powodu gęstej mgły wylot nieco się opóźnił i ostatecznie wylecieliśmy kilka minut po 18. Do Bergamo dotarliśmy dokładnie o 19:55 po czym od razu udaliśmy się do stojącego pod wejściem busa Orio Shuttle. Za busa zapłaciliśmy wcześniej przez Internet, koszt biletu to 7€ w dwie strony. O 20:20 wyjechaliśmy z Bergamo.
Przywitaliśmy Mediolan i Dworzec Centralny równo o 21:00. W automacie kupiliśmy 24-godzinny bilet na metro, autobus i tramwaj - koszt 4,50€. Ze stacji Centrale F.S. pojechaliśmy na stacje Turati w celu zameldowania się w pobliskim hostelu (The Monastery Hostel, Via Renzo Bertoni, 3). Niestety nie było to łatwe zadanie, przeszło godzinę szukaliśmy naszego miejsca spoczynku.
Po szybkim zameldowaniu, zostawieniu zbędnych rzeczy w pokoju, ruszyliśmy około 23 zwiedzać miasto.
Nocne zwiedzanie trwało do 2 w nocy. Udaliśmy się do Hostelu, gdzie na nocnej zmianie przywitał nas Włoch mówiący płynnie po polsku.
O 7:30 po skromnym, darmowym śniadaniu w Hostelu ruszyliśmy na dalsze wojaże.
Następnym celem wyprawy był Castello Sforzesco.
Z Castello Sforzesco udaliśmy się metrem do Duomo oraz podziwiać Galerie Vittorio Emanuele II
Katedra; wejście na dach schodami kosztowało nas 7€, niestety mogliśmy wejść tylko na I piętro ponieważ drugie było zamknęte z powodu oblodzenia dachu.
Galeria Vittorio Emanuele II
Zaraz obok Galerii znajduje się słynna piekarnia "Luini" (Via Santa Radegonda, 16) oferująca Panzerotti w kilkudziesięciu smakach oraz inne specjały.
Po zjedzeniu Panzerotti udaliśmy się w stronę San Siro, niestety gęsta mgła zniechęciła nas do wejścia na stadion. Koszt biletu to 14€.
Wracając z San Siro trafiliśmy przypadkowo na pomnik konia Leonarda Da Vinci.
Teraz czas na obiad. Postanowiliśmy zakosztować prawdziwej włoskiej pizzy, w tym celu odwiedziliśmy "Spontini" (Via Gaspare Spontini, 10), ponoć najlepszy lokal z pizzą w Mediolanie. Serwują tutaj tylko margherite w kawałkach. Niestety nie było nam dane przekonać się jak smakuje ponieważ niesamowicie długa kolejka i lokal wypełniony po brzegi skutecznie nas zniechęciły. W konsekwencji czego wylądowaliśmy w przypadkowej restauracji na Buenos Aires. Koszt pizzy to 8€.
Następne kilka godzin spędziliśmy na zwiedzaniu Mediolanu.
Zbliżał się zmrok, więc udaliśmy się na kawę do Cape Town Cafe (Via Vigevano, 3). Koszt to 1.80€.
Równo o 18 pojawiliśmy się na apertivo w Prince Cafe (Via Ascanio Sforza, 37). 8€ za całość.
O 13:05 zgodnie z rozkładem odjechaliśmy Modlin Busem; na lotnisko zawitaliśmy wyjątkowo szybko - około 13:35 wysiedliśmy na lotnisku.
Wylot do Bergamo planowany był na 17:10. Około 16 Włosi zaczęli ustawiać się przy bramce. Niestety z powodu gęstej mgły wylot nieco się opóźnił i ostatecznie wylecieliśmy kilka minut po 18. Do Bergamo dotarliśmy dokładnie o 19:55 po czym od razu udaliśmy się do stojącego pod wejściem busa Orio Shuttle. Za busa zapłaciliśmy wcześniej przez Internet, koszt biletu to 7€ w dwie strony. O 20:20 wyjechaliśmy z Bergamo.
Przywitaliśmy Mediolan i Dworzec Centralny równo o 21:00. W automacie kupiliśmy 24-godzinny bilet na metro, autobus i tramwaj - koszt 4,50€. Ze stacji Centrale F.S. pojechaliśmy na stacje Turati w celu zameldowania się w pobliskim hostelu (The Monastery Hostel, Via Renzo Bertoni, 3). Niestety nie było to łatwe zadanie, przeszło godzinę szukaliśmy naszego miejsca spoczynku.
Po szybkim zameldowaniu, zostawieniu zbędnych rzeczy w pokoju, ruszyliśmy około 23 zwiedzać miasto.
Nocne zwiedzanie trwało do 2 w nocy. Udaliśmy się do Hostelu, gdzie na nocnej zmianie przywitał nas Włoch mówiący płynnie po polsku.
O 7:30 po skromnym, darmowym śniadaniu w Hostelu ruszyliśmy na dalsze wojaże.
Następnym celem wyprawy był Castello Sforzesco.
Z Castello Sforzesco udaliśmy się metrem do Duomo oraz podziwiać Galerie Vittorio Emanuele II
Katedra; wejście na dach schodami kosztowało nas 7€, niestety mogliśmy wejść tylko na I piętro ponieważ drugie było zamknęte z powodu oblodzenia dachu.
Galeria Vittorio Emanuele II
Zaraz obok Galerii znajduje się słynna piekarnia "Luini" (Via Santa Radegonda, 16) oferująca Panzerotti w kilkudziesięciu smakach oraz inne specjały.
Po zjedzeniu Panzerotti udaliśmy się w stronę San Siro, niestety gęsta mgła zniechęciła nas do wejścia na stadion. Koszt biletu to 14€.
Wracając z San Siro trafiliśmy przypadkowo na pomnik konia Leonarda Da Vinci.
Teraz czas na obiad. Postanowiliśmy zakosztować prawdziwej włoskiej pizzy, w tym celu odwiedziliśmy "Spontini" (Via Gaspare Spontini, 10), ponoć najlepszy lokal z pizzą w Mediolanie. Serwują tutaj tylko margherite w kawałkach. Niestety nie było nam dane przekonać się jak smakuje ponieważ niesamowicie długa kolejka i lokal wypełniony po brzegi skutecznie nas zniechęciły.
W konsekwencji czego wylądowaliśmy w przypadkowej restauracji na Buenos Aires. Koszt pizzy to 8€.
Następne kilka godzin spędziliśmy na zwiedzaniu Mediolanu.
Zbliżał się zmrok, więc udaliśmy się na kawę do Cape Town Cafe (Via Vigevano, 3). Koszt to 1.80€.
Równo o 18 pojawiliśmy się na apertivo w Prince Cafe (Via Ascanio Sforza, 37). 8€ za całość.
Po apertivo przyszedł czas na dalsze zwiedzanie.