0
nrm 14 października 2012 00:54
W zasadzie nic niezwykłego, ot zwykły weekendowy wylot relaksujący. Jedyne co było niezwykłe to dobór grupy (nie mieliśmy okazji znać się wcześniej bezpośrednio, jedynie wirtualnie ;) ). I nie wrzucałbym tego tutaj gdyby nie fakt, że współtowarzysz wycieczki natrzaskał taka ilość fotek, że aż ciężko to opisać. Normalnie jakby migawka mu latała co kilka sekund ;) Ma to swoje plusy: po raz pierwszy (i na razie ostatni) mam taką ilość fotek "lotniskowych". Ze swojego aparatu mam na ogół jedną dwie i tyle. A tutaj cała masa, że trzeba jeszcze coś wybrać. Być może kogoś coś zainteresuje.

1. Zaczynamy na Ławicy, pierwszy raz z tego miejsca, z uwagi na mega męczący dojazd zostało nam to w pamięci i już nigdy nie zdecydowaliśmy się lecieć z Poznania. Z zabawnych sytuacji: podjechaliśmy pod terminal wyglądający jak barak, był otwarty ale... pusty. Okazało się, że nowy jest z 500m dalej, a nas znaki poprowadziły na stary :D Było trochę śmiechu ;)

Image

2. Lot chyba niczym szczególnym się nie wyróżniał bo nic z niego nie pamiętam. Chyba nawet wyjątkowo spokojnie go przeżyłem co jest nietypowe jak na mnie ;) Wysiadka i rzut okiem na naszego podniebnego Ikarusa ;)

Image

3.
Image

4.
Image

5.
Image

6.
Image

7. Pierwsza ciekawostka zaraz po wyjściu - tego nie będzie widać na tak małej fotce więc musicie mi uwierzyć - przy wyjściu stoi pan z ogłoszeniem: Pokoje do wynajęcia blisko Playa San Juan. Czyli "nasi. nasi tu byli" ;) Jak się okazało później, kierunek ten był tak popularny dla rodaków niczym kanary dla niemców ;) Jeszcze wielokrotnie w centrum dało się usłyszeć polski język, nie mówiąc o innej zabawnej sytuacji kiedy to jakaś grupka meneli zaczepiała w centrum ludzi prosząc o papierosy. Po odmowie udało się usłyszeć swojskie "ja pierd* k* mać" ;)

Image

8. Szybko, tanio i sprawnie udaliśmy się do miasta

Image

9. Tutaj następuje spora ilość fotek architektury i miejskiego transportu. Jak ktoś siedzi z zamiłowania na SSC (SkyscrapperCity) to pewnie rozumie ;) Wybiorę tylko kilka. Najbardziej spodobała mi się nowa linia tramwajowa. Piękne, nowe bany z automatami w środku. Nie było problemów z odnalezieniem się w zupełnie obcym miejscu.

Image

10. Równie bacznie przyglądałem się małej architekturze. Nawet zwykłe przystanki miały w sobie jakąś estetykę, ład i porządek czego nie można powiedzieć o naszych krajowych żenujących wiatach przystankowych. Zabawna sytuacja: był jakiś słupek z mikrofonem i głośnikiem. Zanim zorientowaliśmy się do czego służy to zdążyliśmy się połączyć z informacją :D

Image

c.d.n.11. Nie mówiąc już o przystankach, które są małymi dziełami sztuki ;) Ten przystanek, Sergio Cardell, nawet dostał w tym roku jakąś nagrodę w dziedzinie architektury ;)

Image

12.

Image

13.

Image

14. Jak widać na fotkach efekt "serca szwajcarskiego" daje ciekawe efekty gry światłem, szczególnie ciekawie to wygląda w nocy, kiedy przystanek jest też ładnie podświetlony. Nic tylko się zakochać ;)

Image

15. Jak się już podniecam bankami, to jeszcze to czego w polszy mi brakuje:

Image

16. Mówiłem już o akcencie polskim na lotnisku, o polskich żulach w centrum, ale co powiedzie na akcent plażowy?

Image

17. Jak widać nasi są wszędzie i wszystko zniszczą.

Image

18. Dotarliśmy do naszego hostelu. Hostel za grosze ale basen był. Fak je! O to właśnie chodzi w weekendowym wyjeździe ;)
Z minusów (o którym wiedzieliśmy z neta) obsługa hostelu za cholerę nie znała nawet jednego słowa po angielsku. Ciężko to sobie wyobrazić w biznesie turystycznym, ale jak widać można. Było trochę zabawy na migi z użyciem mojej nikłej znajomości hiszpańskiego i jakoś się udało ;)

Image

19. Wchodzimy na górę zamkową

Image

20. Widoki z góry bardzo przyjemne, a szczególnie lekki orzeźwiający wiatr ;)

Image

cdn.Zostawiamy hejterów z ich problemami i jedziemy dalej.

21. Widoki z góry zamkowej są na prawdę fajne. Raj dla miłośników robienia panoram (czyli nie mnie)

Image

22.

Image

23.

Image

24.

Image

25.

Image

26. Alcampo - logotyp wydaje się być znajomy ;)

Image

27.

Image

28.

Image

29. Explanada de España, znana również pod nazwą Paseo de la Explanada - szeroka 500 metrowa promenada w Alicante w Hiszpanii biegnąca równolegle wzdłuż rozległej linii nabrzeża, wzdłuż portu. Swój początek bierze w Puerta del Mar i ciągnie się aż do Parque de Canalejas. Jest to jeden z najpopularniejszych bulwarów spacerowych w całej Hiszpanii.

Image

30. Duże drzewo, oj duże

Image30. Drzewo jest tak duże, że potrzebuje stalowych podpór w kilku miejscach.

Image

31.

Image

32. Czas się przejść wzdłuż morza. Wybieramy drogę z hostelu w kierunku na centrum miasta.

Image

33. Wcześniej po drodze jakaś sztuka nowoczesna, a w zasadzie zegar słoneczny ;)

Image

34.

Image

35. Przed nami kilka kilometrów spacerem wzdłuż wybrzeża. Piękne widoki.

Image

36. Dotarliśmy do portu.

Image

37.

Image

38.

Image


39.

Image

40. Pani się opala ;)

Image41. Wracamy się do centrum miasta. Wychodząc z portu rondo z fajną fontanną, natryskiem czy jak to zwać: nad ziemia unosiła się taka mgiełka wody. Bardzo fajnie to wyglądało. Pierwszy raz widziałem takie rozwiązanie.

Image

42.

Image

43. Jesteśmy głodni, kierujemy się na wskazaniami nosa szukając czegoś do jedzenia. Wchodzimy w głąb miasta gdyż przy głównej alei spacerowej jest masa nijakich knajpek dla turystów, z angielsko-niemieckim jedzeniem prezentowanym w menu w formie obrazkowej ;) Tak wygląda jedna z uliczek - niemal niekończący się ciąg stolików - co kilka metrów od kolejnego lokalu. Trochę pusto bo tylko takie dziwne osobniki z Polski chciały by jeść obiad o godzinie 15 ;) Zupełnie inaczej te uliczki wyglądają wieczorem.

Image

44. Raz Paella z owocami morza i raz z królikiem, por favore. No i oczywiście la cerveza ;) Mas frio.

Image

45. Paści (nieznoszę ;) ) z morza oczywiście było więcej

Image

46. Wszystko świeże, obłożone lodem

Image

47. Dla koneserów spory wybór mini alkoholi ;)

Image

48. Suszenie gaci to normalna sprawa

Image

49. Wracamy do hostelu i wieczorem robimy obchód po tej stronie plaży (hostel leży 15 min. tramwajem od centrum, w kierunku na północ, na tym najbardziej wysuniętym cyplu ;) ).


Dodaj Komentarz

Komentarze (21)

adriano84 14 października 2012 01:10 Odpowiedz
Super, dawaj następne! :D
natalia98 14 października 2012 01:38 Odpowiedz
możesz podać cene za hotel? może kiedyś się przydac taka informajca. pozdrawiam
tiramisufan 14 października 2012 01:44 Odpowiedz
Świetne zdjęcia! A przystanek niczego sobie :D
nrm 14 października 2012 01:59 Odpowiedz
natalia98 napisał:możesz podać cene za hotel? może kiedyś się przydac taka informajca. pozdrawiamJeżeli dobrze pamiętam to wyszło nas chyba po 10E na łebka na noc. http://www.booking.com/hotel/es/hostal-mont-royal.htmlWkrótce kolejne fotki.
codriver 14 października 2012 02:40 Odpowiedz
Ile stopni tam mieliście? Pytam z ciekawości, bo byłem w Alicante 3 tygodnie temu i średnie temperatury wynosiły ok. 28oC..Kurde, wyprowadzam się do Hiszpanii, przecież tam jest po prostu pięknie (:
nrm 14 października 2012 02:50 Odpowiedz
Nie mniej niż 25 st. C.
codriver 14 października 2012 02:51 Odpowiedz
Ech, no to czas zacząć odkładać kasę na jakąś kawalerkę na Costa Blanca :)
karpik 14 października 2012 09:13 Odpowiedz
Coś, co nazwałeś barakiem to oddział celny Portu Lotniczego Ławica, co jest jasno wspomniane na znakach drogowych. Jeśli twierdzicie, że one Wam powiedziały, że to terminal pasażerski, to muszę pogratulować, że w Alicante nie zaginęliście.Stary terminal w Poznaniu jest połączony z nowym.
karpik 14 października 2012 09:14 Odpowiedz
Codriver, czy też byłeś w tym terminie kiedy deszcze padały kilka dni pod rząd, a w Murcii szalały powodzie?
codriver 14 października 2012 09:37 Odpowiedz
Byłem 22-29 IX. Jak dobrze pamiętam, to pogoda lekko się popsuła 27 IX-było wtedy troszkę chłodniej, lekko kropiło i trochę mocniej wiało. 28 IX natomiast pogoda kompletnie nawaliła, prawie cały dzień lalo, gwizdało i grzmiało. 29 IX, na nasz wyjazd, piękna pogoda wróciła :) W pozostałe dni, 22-26 IX całymi dniami było piękne słońce, 28oC i lekki wietrzyk-istny raj meteorologiczny na ziemi :P
karpik 14 października 2012 09:56 Odpowiedz
Pozazdrościć... Ja przyleciałam właśnie tego 26go... :P
nrm 14 października 2012 12:19 Odpowiedz
karpik napisał:Coś, co nazwałeś barakiem to oddział celny Portu Lotniczego Ławica, co jest jasno wspomniane na znakach drogowych. Jeśli twierdzicie, że one Wam powiedziały, że to terminal pasażerski, to muszę pogratulować, że w Alicante nie zaginęliście.Stary terminal w Poznaniu jest połączony z nowym.Nie wiem, nie pamiętam już dokładnie, całą noc spałem, wszyscy byli zmęczeni całonocną jazdą, kierowca tym bardziej. Droga prowadząca do lotniska była wtedy w remoncie, wszystko było rozkopane. Ja bym tak nie kozaczył jak ty. Haters gonna hate ;D
karpik 14 października 2012 12:27 Odpowiedz
No to jeśli nie wiesz, to czemu zwalasz winę na znaki?
nrm 14 października 2012 12:36 Odpowiedz
Nie zwalam, spałem, nie wtrącaj się ;) Było zabawnie. Nie wiem co wtedy znajdowało się w tym budynku, był zdecydowanie świeżo opuszczony, demontowany w środku. Nie miało to wtedy ani tym bardziej teraz żadnego znaczenia. Na przyszłość będzie wiadomo choć już z Poznania nikt z nas latać nie ma zamiaru.
karpik 14 października 2012 12:47 Odpowiedz
Cieszę się. Im mniej tak nieogarniętych pasażerów, tym lepiej dla lotniska.
dzordz1 14 października 2012 16:17 Odpowiedz
a jak z temperaturą wody o tej porze roku?
nrm 14 października 2012 16:26 Odpowiedz
Hmm, nie mam zielonego pojęcia ;) To był ostatni tydzień maja. Średnia temp. wody w tym czasie wg. serwisów pogodowych to 17 st. C.
rw30 14 października 2012 16:28 Odpowiedz
dżordż napisał:a jak z temperaturą wody o tej porze roku?bardzo dobrze, np viewtopic.php?f=104&t=6633&p=38951&hilit=benidorm#p38951
klee1983 1 listopada 2012 13:30 Odpowiedz
Super !!!
katka 2 listopada 2012 16:46 Odpowiedz
Fajna relacja. Świetny aparat foto. Na zdj. nr 65 wpływy mauretańskie. Hiszpanie to chyba lubią.
nrm 3 listopada 2012 09:30 Odpowiedz
dzięki, dzięki. chętnie bym tam wrócił i poleżał na plaży ;)